Krypta Zero (pierwszy poziom)

<< Wróć do początku

WYBIERZ autora solucji: DoPr

Skan lokacji

Cele misji:
Wybuch głowicy na powierzchni najwyraźniej wyłączył główne węzły energetyczne, które zasilają system transportowy bazy. Musisz je uruchomić, zanim wejdziesz do siedziby Kalkulatora. Oszukaj drogę do trzech węzłów zasilających i uruchom je z powrotem.
Informacje wywiadu:

1. System transportowy Vault-tec nie może zostać uruchomiony z powodu braku zasilania. Dostęp do niższych poziomów zablokowany do czasu przywrócenia zasilania. Vault-tec przeprasza za powstałe utrudnienia.
2. Stanowisko Ochrony Krypty G-03-B-4H. Cały personel, który musi zgłosić się do działów kriogenicznego lub więziennego musi zgłosić się do robotów klasy H w celu sprawdzenia zezwoleń.
3. Centrum Reedukacyjne Krypty. Każdy reaktywowany obywatel krypty ma obowiązek zgłosić się w centrum reedukacyjnym w ciągu 1 godziny od obudzenia.
4. Węzły Energetyczne Krypty. Generatory są w tej chwili wyłączone. Vault-tec przeprasza za powstałe utrudnienia. Wszystkie systemy zostaną uruchomione najszybciej jak to będzie możliwe. Czekamy na dostawę części zamiennych, która powinna dotrzeć w ciągu 2.e274 lat.
1. Szafka Magazynowa Krypty G-03-A05. Magazyn niebezpiecznego uzbrojenia. Dostęp tylko dla personelu wojskowego.
2. Sektor Więzienny Krypty L5-AA23. Dostęp do sektora więziennego tylko dla personelu wojskowego.
3. Generatory Systemu Obronnego Krypty. Wszystkie wewnętrzne systemy obronne są zasilane przez te generatory.
4. Zasilanie i Komputer Główny Krypty. Dostęp tylko dla upoważnionego personelu.

DoPr

do góry

Naszym celem w tej misji jest uruchomienie windy prowadzącej na poziom z Kalkulatorem. Dla mnie ta misja była bardzo łatwa. Jak zwykle miałem ze sobą lekarza, dwóch snajperów, gościa od ciężkiej broni, żołnierza od granatów i bazooki, oraz swojego terminatora. Wszystkich, prócz mojego bohatera, naszpikowałem narkotykami, które zaoszczędziłem nie wykorzystując ich na powierzchni. Następnie pohandlowałem z żołnierzami którzy przybyli tam przede mną. Pewnie gdybym wiedział wcześniej, że będę miał tę możliwość to wziął bym więcej sprzętu z wcześniejszego pola bitwy, a tak musiałem się obejść smakiem... ale tylko na początku. Gdy odpowiednio rozstawiłem żołnierzy i otworzyłem drzwi do korytarza prowadzącego na południe szybko okazało się, że nie jest tak źle i może będę miał jednak kasę na zakup medykamentów, amunicji itp. Za drzwiami oczekuje na nas całkiem pokaźnych rozmiarów oddział robotów. Dwa roboty ochronne, kilka robotów z bronią plazmową i laserową, robot z Gatling Laser'em i ukryty latający bot, którego na początku nie widziałem. Walka była dość ciekawa i dość łatwa. Najpierw zabrałem się za boty ochronne i te z Gatlingami. Co ciekawe nie byłem osamotniony w tej walce, gdyż jak się okazało wspomógł mnie oddział pilnujący wejścia do windy. Miałem dużo szczęścia, że na początku rozstawiłem swoich żołdaków tak, że byli chronieni przed ogniem od tyłu, gdyż oczywiście drugi oddział rozpoczął ostrzał nie bacząc na to, że mogę znajdować się na linii ognia. Gdybym tak miał mniej szczęścia i oberwał to bardzo możliwe, że musiał bym się cofnąć, gdyż owi pomocnicy mieli bardzo mocną broń. Tak czy inaczej, obeszło się bez strat w moim i w oddziale mi pomagającym. Ośmielony zwycięska bitwą ruszyłem byle jakim żołnierzem by pozbierać sprzęt i sprzedać go, gdy nagle się okazało, że we wnęce we wschodniej ścianie kryje się bot latający, który gdy tylko podszedłem bliżej zaczął do mnie strzelać rakietami. Przeżyłem ten atak, ale przekonałem się, że mogą na mnie tu czekać takie nieciekawe niespodzianki. Upewniwszy się, że nikt się już tu nie kryje zebrałem broń i wymieniłem ją w innym oddziale na potrzebne mi sprzęty. Zwarty i gotowy, wyleczony i przede wszystkim zasejwowany ruszyłem dalej. Na skrzyżowaniu korytarzy zaraz skręciłem na zachód. Zanim otworzyłem drzwi położyłem cały odział na ziemi. Jak się okazało było to całkiem niezłe posuniecie, gdyż za włazem czekały dwa roboty z ciężką bronią i dwa boty latające, których z początku znowu nie widziałem. Nie widziałem jeszcze jednego robota, który schował się w korytarzu wychodzącym z pomieszczenia w kierunku północnym. Gdy moi snajperzy ostrzeliwali dwa roboty, które widziałem, ów robot zdążył podbiec do konsoli alarmu i go włączyć. Na szczęście nie zauważyłem jakiegoś wyraźnego zwiększenia trudności. Może owe utrudnienie polegało jedynie na tym, że gdy już zniszczyłem owe roboty, które natychmiast zauważyłem i podszedłem do korytarza prowadzącego na północ, tam już na mnie czekały kolejne roboty. Ale te roboty też ostrzeliwałem z bezpiecznej odległości moimi snajperami i nawet mi nie zagroziły. Najbardziej niebezpieczne wydawały się dwa boty latające, które były ukryte tuż obok robotów które najpierw zniszczyłem w tym pomieszczeniu. Nie były one dla mnie pełnym zaskoczeniem gdyż zauważyłem ich cienie gdy zbliżałem się do ścianek, za którymi się chowały, ale nie było to łatwe by je podejść tak by nie ryzykować rozerwania na strzępy. Postanowiłem wykorzystać mojego "niezniszczalnego" terminatora by ten najpierw wziął na siebie ogień rakiet a reszta by już rozwaliła roboty. I udało się. Mój bohater był tak wytrzymały, że prawie w ogóle nie odniósł obrażeń. Gdy już oczyściłem pomieszczenie i korytarz idący na północ ruszyłem w owym kierunku. Drzwi prowadzące na zachód były zamknięte więc nie miałem innego wyjścia. Gdy doszedłem do zakrętu okazało się, że czeka tam na mnie robot z wyrzynaczką na wałku, ale to była kaszka z mleczkiem. Moi snajperzy mocno go uszkodzili zanim dojechał do głównej grupy, a gdy już dojechał reszta się nim zajęła i było po robocie. Teraz już cały korytarz miałem pusty aż do drzwi za zakrętem. Postanowiłem przeszukać pomieszczenia po północnej stronie. Muszę przyznać, że znów zapomniałem co to ostrożność i wlazłem tam nawet się specjalnie nie przygotowując do odparcia ewentualnego ataku. Przeciwników tam było mało, zdaje się że trzech z bronią laserową, ale nie przygotowany oddział miał z nimi poważne problemy. Dopiero gdy ich otoczyłem, wchodząc przez drugie drzwi, zwyciężyłem. Przeszukałem szafki, które najpierw musiałem otworzyć wytrychami, i ruszyłem do włazu na końcu oczyszczonego korytarza. Postanowiłem wejść tam ostrożnie i się opłaciło. Otwarłem właz i okazało się, że tuż przy włazie stoją dwa, całkiem nieźle uzbrojone roboty. Wśliznąłem się do pomieszczenia dwoma snajperami i dopiero gdy byłem prawie pod przeciwną do robotów ścianą, zacząłem strzelać. To był dobry manewr i roboty długo nie pożyły. Na północ od tego pomieszczenia jest magazyn broni, ale był zamknięty. Trzeba było ruszyć na południe. Wchodziłem do owej hali ostrożnie, ale nie byłem przygotowany na to co mnie tam czekało. Może to przez alarm, a może to normalne, ale chwilami się zastanawiałem czy moi ludzie to przetrwają. Gdyby nie ścianki za którymi można było się chować zaraz po wejściu do owego obszernego pomieszczenia, na pewno bym zginął. Najpierw musiałem rozwalić roboty które strzelały do mnie z bliskiej odległości, gdyż były one bardzo niebezpieczne. Następnie trzeba było rozwalić roboty z nożami, tak by nie zablokowały mi wyjścia i dopiero na samym końcu rozwaliłem roboty z bardzo ciężką bronią maszynową. Ta walka była bardzo wyczerpująca, ale udało się. Gdy hala już była pusta przeszukałem ciała robotów, uzupełniłem zapasy amunicji i wyleczyłem rannych. W północno-zachodnim rogu tego pomieszczenia znajduje się komputer, który otwiera właz do zbrojowni i wyłącza wieżyczki. Wyłączyłem je moim terminatorem i ruszyłem przeszukać magazyn broni. Nie byłem pewien czy na pewno wieżyczki są wyłączone i na wszelki wypadek rozstawiłem swoich w odpowiednich miejscach, ale wieżyczki nie strzelały. Spokojnie przeszukałem zbrojownię. Nie powiem, żebym znalazł tam coś nadzwyczajnego, ale przydały się tam znalezione rzeczy. Zapisałem grę, już po raz któryś z rzędu w tej misji, i ruszyłem do pomieszczenia znajdującego się w południowo-wschodnim rogu hali. Znalazłem tam terminal, który otwiera drzwi do pierwszego pomieszczenia tej części schronu. Poszedłem do głównego skrzyżowania korytarzy i tym razem skierowałem się do południowych wrót.
Do tej części schronu wchodziłem ostrożnie. W zasadzie opłaciło się to, gdyż gdy doszedłem do korytarza ze ściankami za którymi można się chować już czekały na mnie dwa roboty kroczące. Rozwaliłem je jak zwykle snajperami i ruszyłem na przód by rozwalić robota ochrony, który był poza zasięgiem broni. Jak się okazało, nie da się grac tylko snajperami, gdyż doszli zaledwie do połowy korytarza i pokazały się roboty pająki. Trzeba było wesprzeć moich i ruszyłem większą zgrają na wroga. Był to dobry ruch, ale niestety zacząłem szarżować i w otwartych pomieszczeniach za zakrętem miałem niemałe problemy. Z początku było tam łatwo, ale przechodząc z pomieszczenia do pomieszczenia niszczyłem roboty ochrony w ogóle nie lecząc się i raz o mały włos nie zginąłem. Gdy oczyściłem zachodnią część tego fragmentu schronu wraz z dwoma otwartymi pomieszczeniami po przeciwnej stronie nareszcie mogłem się wyleczyć. Zrobiłem to, uzupełniłem amunicję, odwiedziłem jeszcze pokoik na południowym - wschodzie gdzie rozwaliłem węzeł energetyczny, ustawiłem ludzi przy wejściu do zamkniętego pomieszczenia z wieżyczkami i zapisałem grę. Jak się okazało zrobiłem bardzo mądrze, gdyż pierwsza próba ataku skończyła się kompletną klapą zanim jeszcze wszedłem do środka. Długo próbowałem znaleźć sposób na to pomieszczenie i jak się okazało snajperzy przydali się i tutaj. Jako, że mogli strzelać z daleka ustawiłem ich tak by wieżyczki ich widziały i w nich szedł cały ogień. Jeśli dostali za mocno to ich się leczyło, ale najważniejsze w tym wszystkim było to, że miałem większość przeciwników na muszce i starałem się ich oślepić itp. Wieżyczki, rozwalałem ciężką artylerią typu Gatling, albo ciężki karabin maszynowy Gaussa. Potem jeszcze był mały problem z wejściem do środka bo roboty kroczące, ochronne i latające dawały dość mocny opór moim próbom podejścia, ale w końcu się udało oczyścić i to pomieszczenie. Uzupełniłem zapasy amunicji, wyleczyłem ludzi itp. Aha, jeszcze w południowym pomieszczeniu jest komputer otwierający wrota do wschodniej części schronu, ale jest tam też głowa jednego z trupów, którą prawdopodobnie można użyć na maszynie przy wyżej wymienionych wrotach, ale tego jednak nie sprawdziłem i odciętą głową zachowałem tylko na pamiątkę. ;-)
Gdy już wszystko było załatwione w południowej części tego poziomu, ruszyłem do wschodniej. Wszystkich zatrzymałem przy wrotach i do pomieszczenia wszedłem tylko snajperami. Przeczołgałem się przy północnej ścianie i stamtąd zacząłem ostrzał tak, że jeden strzelał do jednej wieżyczki, a drugi do drugiej. Co ciekawe, wieżyczki nawet do mnie nie strzelały, ale za to ruszyły na mnie dwa kroczące roboty z bronia laserową, które stały trochę dalej i jak się okazało były o wiele bardziej niebezpieczniejszym i trudniejszym do trafienia przeciwnikiem... ale je w końcu zniszczyłem. Wieżyczki też i ruszyłem do drzwi do wschodniej części. Rozstawiłem żołnierzy, otworzyłem drzwi i zacząłem strzelać do pierwszych wrogów. Byli całkiem blisko, ale szybko się ich pozbyłem ciężką bronią. Dalej był jeszcze jeden robot kroczący z bronią laserową ale jego tez się pozbyłem. Ruszyłem na północ, do drzwi kwatery bezpieczeństwa i przy okazji nieźle się napromieniowałem. Trzeba było zastosować trochę radaway'a i łyknąć kilka kapsułek uodparniających na promieniowanie. Pomogło i szedłem dalej. Za wrotami czekają chyba dwa roboty, ale można się ich dość szybko i łatwo pozbyć. Następnie trzeba użyć dwóch konsol i możemy ruszać dalej. Za polem siłowym czekają kolejni wrogowie. Idziemy korytarzem dalej na północ i na jego końcu wchodzimy do pomieszczenia znajdującego się po prawej stronie. W pomieszczeniu czekają na nas boty ochrony więc idziemy z rozwagą, ale prawdę mówiąc ja przeszedłem bez większego problemu. Snajperzy zostawali tylko z tyłu, gdyż tutaj znowu szarżowałem. W ostatniej części tego pomieszczenia są drzwi prowadzące na wschód. Za nimi nie ma wroga więc można iść spokojnie, ale za zakrętem, gdy dojdziemy do sporego wejścia do tego pomieszczenia z generatorami, które trzeba włączyć, koniecznie należy się zatrzymać i zapisać stan gry. Czeka tam na nas bardzo mocny wróg i do tego całkiem liczny. Na pierwszy ogień powinny iść roboty z bronią laserową które znajdują się tuż obok wejścia. Ponadto, ja nie wchodziłem do pomieszczenia. Może tylko wszedłem by szybciej rozwalić wyżej wymienione roboty, ale zaraz się cofnąłem bo robot Pacyfikacyjny z pewnością posiekał by mnie na kawałeczki. Poza tym, inne roboty szły w moim kierunku i przy okazji dostawały łomot od tego potwora. Później ja miałem łatwiej je rozwalić. Bardzo ważne tu jest, by się utrzymać w przejściu i nie pozwolić sobie na ucieczką z pola bitwy, gdyż jesli roboty pacyfikacyjny wlezie w to przejście, a my go rozwalimy, jednocześnie zablokujemy sobie wejście do pomieszczenia. Tak więc nie cofamy się i systematycznie niszczymy wroga. Gdy zniszczymy pacyfikatora, można powoli iść na przód. Ja szedłem trochę za szybko i potem prawie zginąłem, ale jakoś się udało. Jest też bardzo ważna rzecz związana z tym pomieszczeniem. Otóż, gdy znalazłem się mniej więcej na wysokości środkowego generatora, gra nagle się zawiesiła. Przynajmniej tak mi się wydawało gdyż tura przeciwnika trwała baaardzo długo. Próbowałem odblokować grę na różne sposoby, gdy nagle okazało się dlaczego wszystko działa tak wolno. Z małego, zaciemnionego pomieszczenia szła na mnie cała armia roboto-pająków. Które zresztą szybko rozwaliłem maszynowym Gaussem, ale na początku myślałem, że coś się wiesza. Tak czy inaczej, gdy w końcu z trudem oczyściłem całe pomieszczenie, a jednocześnie cały poziom schronu, mogłem zabrać się za uzupełnienie amunicji itp. Co ciekawe, nie udało mi się otworzyć jednej szafki w pomieszczeniu gdzie były robo - pająki... a miałem bardzo wysokie otwieranie zamków. Gdy skończyłem zajmować się swoim oddziałem, uruchomiłem wszystkie generatory. Winda teraz działała i udałem się do niej. W drodze powrotnej znowu mnie napromieniowało bo jeden żołdak przespacerował się między basenami z radioaktywnym kwasem, ale go wyleczyłem i nareszcie w spokoju mogłem zjechać do kalkulatorrrrrrraaaaa... ;-)

Skan lokacji:

<< Wróć do początku