ARTYKUŁY
 
Jest bosko... SPIS TREŚCI
 
  

Nieco enigmatyczny tytuł, nie ;-) Tak patrzę na świat i myślę... czy to nie jest niesamowite. Cały ten ogrom stron, serwisy, ziny... cała społeczność zwana Fallout Community lub Falloutomaniacy - i to wszystko z powodu gier, niesamowitych gier. Spójrzcie, ile osób angażuje się w promowanie tego postnuklearnego świata! Zakładają fallowe kąciki na znanych serwisach, prowadza prywatne strony, tworzą opisy, mapy, poradniki, forumy, kanały dyskusyjne, wzorują się na grach tworząc szkice, opowiadania...
 To jest po prostu potęgą. Potęga, z którą należy się liczyć. Już słyszę te kwękania maruderów - że jest masa stron poświęcona innym grom - Diablo, Starcraftowi, Quake'owi itp. Ja mogę jedynie uśmiechnąć się z politowaniem i powiedzieć - Źle! Wspomniane gry powstały, aby ludzie grali w nich po sieci. Stąd ta masa stron - w większości zresztą klanowych. Fenomen internetowego świata Fallouta polega na tym, że do chwili wydania Fallout Tactics seria ta nie miała praktycznie nic wspólnego z Internetem!
 Wyobraźcie sobie siłę przebicia, jaką musi mieć dany program, by zrzucić ciążące na nim ograniczenia i scalić kilkudziesięciu ludzi w kraju, kilkanaście tysięcy w świecie... Że już nie wspomnę o tych setkach tysięcy bez dostępu do sieci. Tyle przyjaźni, klanów, kanałów... wszyscy znają się jak, nie przymierzając, łyse konie :-) Organizują mini-dżamprezy (spotkania lub potyczki klanowe).

 

Tutaj każdy ma prawo głosu - może wejść na forum, rzucić hasło lub skomentować czyjąś wypowiedź. Niektóre fanatyczne dzięcioły (jak na przykład taki jeden... jak mu tam... Trasher?) mają już konkretnego zajoba na punkcie gry. Siedzą w swoich ciemnych pokojach niczym w podziemnych Vaultach, czytają książki i ćwiczą poprawiając swoje skille i łapiąc Perki. Otaczają ich tony papierów zapełnionych opisami broni, lokacji, spisami miast i ważnych osób, szkicami potworów i jeszcze innym stuffem. Grają do 22:00, śpią do 9:00 (czas to... Fallout), czasem zapominają o jedzeniu.
 Po nieudanej klasówce chcą się quickloadować, a w zimową noc, gdy obudzą się zmarznięci na kość, leżąc w półśnie zastanawiają się, czy starczy im Action Points na podniesienie z podłogi kołdry (autentyk!). Ludzie... albo Fallouty są genialne, albo ja jestem zdrowo, ale to naprawdę zdrowo, porąbany...







P.S.:
- Trasher! Idziesz z nami na piwo?
- ...
- Trasher?
- Och, sorki stary. Właśnie zamierzałem wybrać z listy dialogowej stosowną odpowiedź...
- ?!?!? Masz fioła...
- Ale za to 18 poziom! :-)



P.S. 2 - jeżeli kiedykolwiek usłyszycie, że jakiś szaleniec zastrzelił ekspedientkę w hipermarkecie, bo ta nie chciała "się barterować" i wymienić zgrzewki piwa na rower - to będę ja :-)

 

  /do góry/ Trasher 
__ 14 __
 

Radiated Copyrights 2001 by Przemek "Kazul" Ligner All rights Reserved.