Muzyka w Fallout'cie

Witajcie. Dziś jest sobota i kiedy tak siedzę przed komputerem, dochodzę do wniosku, że nie chce mi się w nic grać, więc poczytam sobie AM, posłucham muzyki, a zapewne uczynię jedno i drugie. Jednak kiedy włączam Winampa, dochodzę do wniosku, że w ogromie moich zgromadzonyh mp3, nie ma w tym momencie nic odpowiedniego. A gdyby tak włączyć Fallouta, przecież tam jest świetna muza, akurat na takie smętne i ponure dni jakie mamy teraz. A więc... Chwileczkę, czy zawsze muszę włączać Fallouta, żeby sobie posłuchać świetnej muzyki. Nie! Skądże znowu.
Przeglądając Internet, w poszukiwaniu ciekawostek, natrafiłem na plik, konkretnie plugin dzięki, któremu odpalimy muzyczki z "Odpadu Radioaktywnego". Pisząc tekst, słucham sobie właśnie tej muzyki. Jest poprostu klimaciarsko. Cała, rzecz polega na tym, że owa wtyczka do "łinampa" pozwoli nam na otworzenie, plików z muzyką o rozszeżeniu .acm. Ot i cała filozofia. Przy odrobinie szczęścia możecie ściągnąć plugin z tego wydania Fallout Fraction (zdanie lekko na wyrost, ale kto wie... :)).

Chwileczke... Gdzie idziecie? Przecież jeszcze z Wami nie skończyłem. Jeżeli już rozmawiamy o muzyce, to warto wspomnieć o niej kilka słów i trochę ją pochwalić. Jak myślicie, jakie elementy składają się na klimat gry? Zapewne zdania byłyby podzielone, jednak wszyscy z Was wymienią w tej wyliczance muzykę. Fakt. W istocie, jest to bardzo ważny element do stworzenia spójnej kompozycji, jaką jest klimat. O klimacie w obydwu Falloutach (chodzi mi o 1 i 2 bo FT to już kompletnie inna bajka), można by pisać książki [W sumie, to gdyby zwołyć wszystkie texty w historii FF, to wyszłaby książka, choć nie tak na jeden wieczór ;) - dopis. Qbajot], jest poprostu niezwykły. Objawia się to w jego brutalności, możliwości wyboru dobra lub zła, czy nawet ogromu terenu, jaki mamy do zwiedzenia.

Ten, kto grał w Fallouta, wie co mam na myśli, jednak brak muzyki też by miał swój wpływ na toczoną rozgrywkę. Ile to razy, wchodząc do Katedry w "Jedynce", słyszeliśmy muzykę, która wywoływał dreszczyk emocji i gęsią skórkę ( a co jeżeli graliśmy dodatkowo w nocy - wtedy to już możn było dostać palpitacji serca) [Takie palpitacje, to ja dostaje po usłyszeniu odpowiedzi niektórych uczniów mojej klasy na lekcjach. Na pytanie: "Podaj przykład monarchii.", moja koleżanka odpowiedziała... Polska. W mig pojęła swój błąd, gdy ujrzała twarz nauczyciela i usłyszała reakcję klasy, lecz nie zmienia to faktu, że w chwili, gdy wypowiedziała te słowa, miałem ochotę wykastrować tępą łyżeczką tę część polskiej młodzieży, która wypowiada podobne stwierdzenia i nawet się za to nie wstydzi. Czasem mam ochotę dokonac prawdziwej czystki wśród polskiej młodzieży - przecież to wstyd, żeby nie znać genezy, rozwoju i upadku gospodarki folwarku pańszczyźnianego w Polsce na w kontekście światowej sytuacji gospodarczej i politycze wewnętrznej pierwszej Rzeczpospolitej. - dopis. Qbajot] , przykładów oczywiście można by mnożyć setki. Za stronę muzyczną w Fallout odpowiada Mark Morgan. Ów człowiek stworzył naprawde świetne kompozycje. Podczas gry, z głośników można słyszeć różne odgłosy, stonowane w taki sposób, aby wywoływały jak największe napięcie. Muzykę urozmaicają także: wyjące potępieńczo chóry, podobne do świszczącego wiatru, raz wzrastające, raz malejące; szumy, czy nawet odgłos alarmu przeciwatomowego. Wszystkie tworzą niezwykle zgraną kompozycję. Przez całą grę muzyka daje nam, niemal namacalny obraz zła, znieczulenia i nieustannego przygotowania do walki. Mark Morgan okazał się w Falloucie kompozytorem, potrafiącym dostosować muzykę do wszystkich okoliczności, jakie mogą nas spotkać, podczas przemierzania bezkresu pustyń i miast. W swojej muzyce ukazał wszystko to, co może nas spotkać podczas rozgrywki, wszystko oparte na nie dającej się niczym ogarnąć tajemniczości... Po prostu majstersztyk. Niestety, w sieci nie mogłem uświadczyć żadnych informacji na jego temat, poza drobnymi wzmiankami. Na zakończenie, powiem Wam, że kiedy tak słucham Falloutowej muzy, to wiem już w co będe za chwile grać...

Na marginesie jescze taka mała ciekawostka. Otóż czy wiecie kto użyczył Marcusowi swojego głosu? Człowiek imieniem Michael Dorn. Jednak dał go jescze jednej postaci występującej w Falloucie. Komu? Nie strzelajcie i tak nie zgadniecie... Frank Horrigan :)


Anime? - To Lubię!!!
Sanki Hoo