Kto kopał tyłki na przełomie lat 70 i 80 na odcinku polskiego kina w "klimatach"? Juliusz Machulski ze swoją "Seksmisją"? Owszem, ale on tylko jeden raz i choć w konwencji ponadczasowej to jednak lekkiej i zabawnej.
Mistrzem polskiego kina o tematyce postapokaliptycznej, a tak naprawdę głęboko ludzkiej był (i do dziś jest) Piotr Szulkin, który wyreżyserował cztery, znaczące filmy:
Jeszcze do niedawna możliwe do obejrzenia tylko dzięki powtórkom w kablowych stacjach, dziś dzięki Wydawnictwu Kino Polska są dostępne na płytach DVD. Nie są to filmy łatwe w odbiorze, gdzie wszystko jest poukładane od A do Z. Niepokoją, drażnią, przerażają, czasem męczą. Ale właśnie dlatego warto je obejrzeć by oczyścić umysł z madmaksowo-terminatorowej papki, którą uważamy za esencję kina w "klimatach".
Fragment filmu O-bi, O-ba. Koniec cywilizacji:
Wyniuchano z Outpostu.
|