Polecamy ostatni tom sagi Mroczna Wieża Stephena Kinga! - 11:17 - Veron
Od 18. listopada w sprzedaży dostępna jest ostatnia, siódma część cyklu Mroczna WieżaStephena Kinga. Gorąco polecamy!
Roland i jego ka-tet zostają rozdzieleni. Pere Callahan toczy swój ostatni bój z wampirami; Susannah jest świadkiem narodzin potwornego Mordreda, a Roland i Eddie utknęli w Maine lat 70. Po uwolnieniu się od prześladowców Roland wraz z towarzyszami wyrusza do zamku Karmazynowego Króla. Po drodze muszą stoczyć walkę z załogą więzienia Algul Siento, która chce zniszczyć ostatnie Promienie, by doprowadzić do zawalenia się Mrocznej Wieży.
Czy u celu swej wędrówki Roland odnajdzie sens istnienia? Czy kres jego podróży będzie zarazem początkiem?
Monopoly - klasyczna gra polegająca na handlu nieruchomościami. Ktoś jej nie zna? - tak o sprawie pisaliśmy 30 sierpnia 2011. Natomiast 12 kwietnia 2013 opisaliśmy kolejny przypadek własnoręcznie wykonanej gry, w falloutowej stylistyce.
Minęło jednak parę lat, i w centrum dowodzenia właściciela praw do marki Fallout, uznano najwidoczniej, że nie można obciążać fanów tak ciężką pracą, jak własnoręczne robienie gry planszowej. W związku z tym, z okazji premiery Fallouta 4, wdrożono oraz uzyskano efekt w postaci gry Monopoly: Fallout Edycja Kolekcjonerska.
Witajcie w domu Mieszkańcy! Firma Vault-Tech przygotowała dla Was niespodziankę, która pozwoli Wam świetnie się bawić w Waszym schronie! Zagraj w MONOPOLY: Fallout Edycja Kolekcjonerska i odbuduj cywilizację: kupując, sprzedając i handlując w postnuklearnym świecie Wspólnoty. Odwiedź miejsca znane z kultowej serii Fallout i dbaj o ich rozwój. Zbieraj kapsle i użyj ich mocy nabywczej. Doprowadź przeciwników do bankructwa i pokaż im, kto tu rządzi!
Ależ z Ciebie S.P.E.C.J.A.Ł.! Szykuj się na wiele niespodzianek urozmaicających rozgrywkę. Dzięki Przewodnikowi Przetrwania Mieszkańca Schronu będziesz miał okazję ostro namieszać przeciwnikom. V.A.T.S. im w oko!
MONOPOLY: Fallout Edycja Kolekcjonerska to doskonały prezent dla wszystkich fanów serii Fallout! (Informacje ze strony muve.pl)
Gra niestety nie została przetłumaczona na język polski, i w cenie 169,90 zł jest dostępna tylko i wyłącznie w angielskiej wersji językowej.
W przyszłym roku minie 30 lat od katastrofy w elektrowni jądrowej w Czarnobylu, na Ukrainie. Miejsce to, jak i zdarzenie, wywodzące się z siermiężnego i wszystko utajniającego Związku Radzieckiego przebiło się do kultury masowej. Choć nie zostało przejęte, przez efekciarski świat rozrywki masowej a'la Hollywood, to stworzyło sobie ciekawą oraz inspirującą niszę. A przede wszystkim dało elementy wschodniej (nie tylko rosyjskiej) kultury, w rozwój fantastyki postapokaliptycznej.
Jednak choć mijają lata, to samo miejsce katastrofy - obiekt elektrowni jak i opuszczone miasto Prypeć - przyciąga z całego świata rzesze turystów. Jedni szukają tam tajemnic rodem z serii gier Stalker, inni chcąc poczuć dreszcz emocji związany z zetknięciem się z radioaktywnym (i potencjalnym) zagrożeniem. Wreszcie są też tacy, których fascynują znajdujące się tam opuszczone miejsca i cisza. A także doskonale radząca sobie przyroda.
Tym tropem poszło gliwickie studio The Farm 51, które postanowiło zrealizować trójwymiarową aplikację/program edukacyjny o nazwie Chernobyl VR Project. Użytkownik za jego pomocą będzie mógł wręcz przenieść się w miejsca, do tej pory znane mu tylko z podróżniczych relacji osób mogących tam być, lub z gier Stalker.
Mikołaj Marcela, Niemartwi. Ciała wasze jak chleb - recenzja książki - 10:26 - Veron
Przed Wami recenzja powieści Mikołaja MarceliNiemartwi. Ciała wasze jak chleb. Popełnił ją dla Was Veskern, a zaczyna się tak...
Do Niemartwych podszedłem z pewną rezerwą, ale też z nadziejami - zachęcił mnie całkiem głęboki, antykonsumencki blurb, pochlebne opinie oraz obietnica, że będę miał do czynienia ze swoistym "The Walking Dead w Polsce". Liczyłem także na obcowanie z dobrą książką w realiach zombie apocalypse - określeniem, które dotychczas można było zastosować wyłącznie wobec Dylogii Gubernatora ze świata serialu TWD. Czy Mikołajowi Marceli udało się wykreować przekonujący i ciekawy świat Polski w 2019 roku, targanej wojną pomiędzy żywymi i martwymi?
Pierwsza, oficjalna schronowa recenzja radioaktywnie świeżego Fallouta 4, którą napisał red. Morbid. Oto jej fragment.
Skille i traity poszły w zapomnienie. Jedyne co się ostało to perki. Bohater od początku dzierży każdą broń idealnie, bo niby miał szkolenie wojskowe, ale nie uwierzę że nauczył się obsługiwać wszystkich rodzajów broni perfekcyjnie. I tego tyczy się też cała reszta. Otwieranie zamków i hakowanie (tak jak i wszystko inne) rozwijamy teraz perkami.
Ciekawe mody do Fallouta 4 #1 - Craftable Ammo / Tworzenie amunicji - 0:41 - Gość 13S
Przedstawiamy Wam materiał, który przygotował Moskit. Tematyka związana z grami nie jest mu obca, także nowy Fallout nie stanowi dla niego tajemnicy, o czym sami będziecie mogli się przekonać.
Squonk
Gracie w Fallouta 4 i narzekacie na ciągły brak amunicji? W takim razie możecie w końcu odetchnąć z ulgą, ponieważ z pomocą przychodzi mod Craftable Ammo pozwalają na stole chemicznym zapewnić sobie dodatkowy zapas ołowiu! Nie ma jednakże niczego za darmo, ponieważ wpierw musimy posiadać odpowiednio rozwiniętą postać, a także odpowiedni zapas surowców do wytworzenia potrzebnego nam kalibru.
7 grudnia studio Bethesda wypuściło patch do gry Fallout 4, zawierający wszystkie wcześniej dostępne poprawki w wersjach beta.
Patch 1.2 wprowadza/zawiera:
klawisze numeryczne mogą być używane do mapowania przycisków,
ogólną poprawę stabilności oraz wydajności,
poprawki związane z efektami graficznymi.
Listę wszystkich poprawek można znaleźć na forum Bethesdy. Dodatkowo patch spowodował brak możliwości uruchomienia modów, podczas statu gry. Jednak i na to zostało znalezione rozwiązanie.
Marcin Ogdowski jest jednym z naszych ulubionych i najbardziej cenionych autorów. W pełni popieramy jego działalność publicystyczną, zaś każdej książki wyczekujemy z utęsknieniem. Nie inaczej było z Uwikłanymi, którą to pragniemy Wam serdecznie zarekomendować.
Gasnący z perspektywy Zachodu konflikt na Ukrainie tak naprawdę przypomina rozżarzone bagno. Teatr wojenny przysłania zakulisowe rozgrywki polityków, agentów i oligarchów, na skutek których cierpią - jak zawsze - zwykli ludzie i prawda.
Dziennikarz Marek Wojciechowski na Ukrainie trafia na swoich dawnych przyjaciół. Więzi koleżeńskie okazują się silniejsze niż podziały, w wyniku których stanęli oni po różnych stronach barykady. Tym bardziej, że w ukraińskim konflikcie polaryzacja na oprawców i ofiary już dawno przestała być oczywista, a stron jest zdecydowanie więcej niż dwie.
Ta książka mówi o wojnie na Ukrainie więcej niż najlepsze serwisy informacyjne. Rysuje mroczny świat postsowieckiej strefy, w której niewiele dzieje się bez wiedzy i przyzwolenia Rosji. Jej cień obecny jest wszędzie...
Książka dostępna w sprzedaży od 3. grudnia, wydana nakładem wydawnictwa WarBook. Gorąco polecamy!
Serdecznie polecamy zwieńczenie cyklu Kwartet Dawcy autorstwa Lois Lowry. Syn dostępny jest w księgarniach w całej Polsce.
Kiedy morze wyrzuciło ją na brzeg, nikt nie wiedział, że pochodzi ze społeczności, w której nie istnieją kolory i uczucia. Że w wieku lat trzynastu stała się Naczyniem. Że jako czternastolatka nosiła Produkt. Że ukradziono go z jej ciała. Claire urodziła syna, ale nigdy nie dowiedziała się, co się z nim stało. Jak ma na imie? Czy w ogóle wciąż żyje?
Miała o nim zapomnieć, ale okazało się to niemożliwe. Teraz nie cofnie się przed niczym, by odnaleźć dziecko, nawet jeśli będzie to wymagało niewyobrażalnej ofiary.
Syn raz jeszcze przenosi czytelników do mrożącego krew w żyłach świata wielokrotnie nagradzanej powieści Dawca, a także Skrawków błękitu i Posłańca. W długo wyczekiwanym finale niesamowitej serii książek Lois Lowry ukazuje ostateczne starcie dobra ze złem.
Świętując niedawną premierę powieści Metro 2035 – ostatniego tytułu z trylogii Dmitrija Głuchowskiego – wydawnictwo Insignis przygotowało specjalne gadżety, które zachwycą wielbicieli postapokalipsy.
W kolekcji znalazły się: kalendarz ścienny, koszulka oraz kubek, zaprojektowane przez Ilję Jackiewicza, rosyjskiego ilustratora, twórcę okładek m.in. wszystkich tomów serii Uniwersum Metro 2033. Kalendarz na 2016 rok ma wymiary 410x590 mm i tworzy go 12 postapokaliptycznych grafik w formacie A2, które zachwycą nie tylko fanów książek Głuchowskiego. Nakład limitowany – tylko 500 egzemplarzy!
Zaprojektowany specjalnie dla polskich fanów kubek wykonany jest ze stali nierdzewnej oraz grawerowany laserowo na całym obwodzie. Bawełniana koszulka z nadrukami zarówno z przodu, jak i z tyłu dostępna jest dostępna w rozmiarach od S do XXL.
Specjalna kolekcja Metro 2035 dostępna jest wyłącznie na www.sklep.insignis.pl – sklepie internetowym wydawnictwa Insignis.
Policjant walczący z przestępczością, to stały motyw wykorzystywany w dziełach X muzy. Tych z najwyższej półki, jak i tych z tzw. kina klasy B. Z filmem Stone cold(pol. Zimny jak głaz) jest jednak pewien problem. Bo choć oglądając film ma się wrażenie, że nie jest to dzieło najwyższych lotów, to umieszczone w nim zwroty akcji, przerysowania, a także specyficzne poczucie humoru, sprawia że z zainteresowaniem dociera się do końca.
To wszystko musiało więc sprawić, że Stone cold był w Polsce na początku lat 90-ch XX wieku hitem wypożyczalni kaset video. Pokazywał bowiem świat, o jakim w już kończącym się PRL-u każdy marzył. Twardzi faceci, z jajami wielkimi jak balony, w otoczeniu biuściatych panien. Równie wielkie motory i broń palna, jako styl życia. A do tego niczym nie ograniczona niezależność. To jedna strona medalu. Druga to sekciarska wręcz przestępczość, czerpiąca zyski z handlu narkotykami, i mająca zamiar na poważnie wejść w politykę. Oczywiście na swoich zasadach. Zapobiec temu oczywiście może człowiek stojący na straży prawa, mający jednak swoje zasady. Ot i cała prawda o Stone cold.
Jednak nie ma co się do tego tytułu zniechęcać. Bowiem dziś, kiedy i u nas jest już "prawie tak jak" w Stanach, film może być ciekawym urozmaiceniem falloutowych inspiracji i rozważań.
Dlatego też, po jego obejrzeniu (nie widziałem w trakcie boomu kasetowego VHS) śmiało mogę go polecić wszystkim fanom postapokaliptycznej serii gier, jako miłe urozmaicenie i poszerzenie wiedzy, na temat amerykańskich kontekstów kulturowych.
Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2 - recenzja filmu - 10:13 - Veron
Zapraszam do lektury oceny finałowej części filmowej sagi Igrzysk śmierci na podstawie prozy Suzanne Collins. Recenzja drugiej części Kosogłosa przed Wami, a zaczyna się tak...
Kolejna wielka filmowa saga oparta na przebojowej książkowej serii dobiegła końca. Kolejny raz ostatni tom literackiego cyklu został zekranizowany w dwóch częściach. Kolejny raz nie wyszło mu to na dobre. Druga część "Kosogłosa", ostatniej odsłony "Igrzysk śmierci", trochę rozczarowuje...
X-Com 2 - premiera w przyszłym roku - 3:00 - Squonk
Ponad 20 lat temu, 31 grudnia 1993 roku została wydana gra UFO: Enemy Unknown (na terenie Ameryki Północnej nazwana X-COM: UFO Defense). Tytuł ten po latach przeszedł do klasyki strategicznych gier komputerowych, nadal dając moc wrażeń i rozrywki.
W późniejszym czasie były podejmowane lepsze bądź gorsze próby zdyskontowania sukcesu tej gry. Aż w październiku 2012 została wydana gra XCOM: Enemy Unknown, będąca remakem swojej słynnej poprzedniczki, a zarazem próbą wskrzeszenia serii w oparciu o nowe możliwości techniczne dzisiejszych komputerów.
Gra, jak na współczesny tytuł przystało oferowała ciekawe rozwiązania i opcje, w zamian dając jednak standardowe dla dzisiejszych gier uproszczenia. Mimo wszystko gra została ciepło przyjęta przez środowisko recenzentów oraz graczy. A to doprowadzić musiało do rozpoczęcia prac nad drugą częścią gry X-Com 2, której premiera będzie miała miejsce 5 lutego 2016 roku.
Bez kombinowania z przenoszeniem akcji pod wodę, jak 20 lat temu, druga część sagi przynosi nową sytuację. Świat mimo wszystko postanowił się porozumieć z kosmitami, a wrogiem została za to organizacja X-Com...
W rozszerzeniu garść materiałów filmowych, związanych z serią w/w gier.
Stephen King, Mroczna Wieża VI. Pieśń Susannah - recenzja książki! - 10:51 - Veron
Serdecznie zapraszam do lektury recenzji szóstej części cyklu Mroczna WieżaStephena Kinga, Pieśni z Susannah.
W przypadku szóstej odsłony cyklu po raz pierwszy bodaj mamy do czynienia z faktycznym kunsztem literackim Kinga. Przez pięć poprzedników dał nam się poznać jako świetny opowiadacz, lecz dopiero w "Pieśni Susannah" zaprezentował, że potrafi tchnąć w swoją prozę walory prawdziwie artystyczne. Wznosi tym samym "Mroczną Wieżę" na wyższy poziom literacki.
Ciekawe mody do Fallouta 4 #2 - Full Dialogue Interface / Pełne ścieżki dialogowe - 22:52 - Gość 13S
Przedstawiamy Wam materiał, który przygotował Moskit. Tematyka związana z grami nie jest mu obca, także nowy Fallout nie stanowi dla niego tajemnicy, o czym sami będziecie mogli się przekonać.
Squonk
Bądźmy ze sobą szczerzy – system dialogowy w Falloucie 4 nie należy do najlepszych. Powiedziałbym nawet, że można postawić go na równi z sukcesami naszej reprezentacji w piłce nożnej, czyli nie jest zbyt różowo. Na szczęście znalazło się dwóch odważnych, którzy postanowili naprawić błędną decyzję Bethesdy. I takim oto sposobem powstał mod Full Dialogue Interface, który nie tylko podmienia zdawkowe odpowiedzi wyświetlane w kole dialogowym, ale zmienia również samo koło w elegancko wypunktowane wypowiedzi. Jeszcze gdyby tylko dało coś się zrobić z drętwymi tekstami.
Kuchnia Trzynastego Schronu: sałatka jarzynowa z makaronem - 0:51 - Stary Wujek
Gdyby Polacy robili Fallouta 4, w intro do gry, obok krzątającego się po kuchni Pana Złotej Rączki, prawdopodobnie zobaczylibyśmy stojącą na stole sałatkę jarzynową (oraz butelkę wódki).
Kuchnia Trzynastego Schronu przedstawia państwu sposób wykonania tej zdrowej "bomby witaminowej". Korzystajmy z darów nieskażonej ziemi, bo po wojnie atomowej, będzie ona rodziła jedynie zmutowane, niejadalne rośliny…
Kuchnia Trzynastego Schronu: śledzie według Trzynastego Schronu - 1:52 - Stary Wujek
Śledzie to tradycyjne, świąteczne danie. W każdym Schronie Przeciwatomowym jest wydzielone pomieszczenie na składowanie ryb. W naszym także! Zapraszamy na Śledzie według przepisu Trzynastego Schronu. Według recepty sprzed wojny, znalezionej w piwnicach starego domu: "Najlepsze śledzie wychodzą jedynie przed Bożym Narodzeniem". Do Świąt zostało już niewiele czasu. To dobry moment na pracę w kuchni.
Ciekawe mody do Fallouta 4 #3 - Bullet Time Mod / Spowolnienie czasu - 2:13 - Gość 13S
Przedstawiamy Wam materiał, który przygotował Moskit. Tematyka związana z grami nie jest mu obca, także nowy Fallout nie stanowi dla niego tajemnicy, o czym sami będziecie mogli się przekonać.
Squonk
Teoretycznie Fallout 4 jest grą fabularną, jednak w rzeczywistości mamy do czynienia z połączeniem RPGa ze strzelaniną. Bardzo dużą ilością strzelaniny. A czego nie może zabraknąć w dobrej strzelaninie? Spowolnienia czasu! I otrzymujemy to za pośrednictwem Bullet Time Mod, czyli modyfikacji zmieniającej działanie jednego z narkotyków na umożliwiającego nam spowolniać czas w dowolnym momencie. O ile tylko mamy wystarczająco punktów akcji. No i samego narkotyku, ponieważ jest on za pożytkowany przy każdym użyciu.
O to druga, schronowa recenzja Fallouta 4, którą napisał Veskern. Zaczyna się ona następująco:
Raz na jakiś czas pojawia się Gra - przez duże G. Taka, przez którą Cthulhu wierci się niespokojnie w swoim R'lyeh, gwiazdy osiągają odpowiedni układ, ludzie wariują a Internet robi się jakby bardziej monotematyczny. Ostatnim razem taka sytuacja miała miejsce cztery lata temu, przy okazji premiery Skyrim, i w sumie to utrzymywała się mniej lub bardziej aż dotychczas. A od premiery Fallouta 4 - rany, Internet implodował fanartami, memami, screenami oraz komiksami dotyczącymi kolejnej odsłony postapokaliptycznej serii. Pytanie brzmi tylko - czy w pełni zasłużenie? Czy mamy tutaj do czynienia z fenomenem pokrewnym ostatniemu The Elder Scrolls? Czy może tym razem coś po drodze nie wyszło, a piorun drugi raz w to samo miejsce nie uderzył? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie poniżej, prosto z Bostonu roku 2287.
Czas świąt Bożego Narodzenia, zwanych też poprawnie politycznie Świętami, to dla jednych chwile obżarstwa oraz lenistwa. Dla innych zaś refleksji, skupienia, a także czasu na postapsze medytacje i rozważania. Dobra jest więc to okazja, by podrzucić takim osobom materiały bazowe. Czyli schronowe recenzje książek, filmów, gier dzieł fantastyki postapokaliptycznej. W niniejszej aktualizacji, te związane z tematyką zombie.
Fallout 4 i Pip-Boy (opis edycji kolekcjonerskiej) - 1:55 - Squonk
Pip-Boy w świecie Fallouta, to nazwa naręcznego osobistego komputera firmy RobCo, stosowana przez mieszkańców Krypt, oraz niektórych z Pustkowi. Spełnia on funkcję mapy, radia, czytnika holodysków, a przede wszystkim jest monitorem stanu zdrowia swojego posiadacza. W Falloutach 1 i 2 gracz korzystał z Pip-Boya 2000. "Trójka" i New Vegas wyposaża gracza w Pip-Boya 3000. Zaś w Falloucie 4 używana jest czwarta, zmodyfikowana wersja Pip-Boya3000.
Premiera Fallouta 4, którą poprzedziła ogromna akcja marketingowa, musiała też połączyć się z pojawieniem się gadżetów znanych z gry. Gracz/fan serii już nie tylko powinien posiadać grę komputerową czy małe gadżety, w rodzaju figurki Vault Boya lub pudełka śniadaniowego. W 2015 roku pożądanymi, falloutowymi gadżetami została aplikacja na smartfona, pozwalająca z jego poziomu kontrolować statystki bohatera gry. A do niej musiał być dodany oczywiście model prawdziwego Pip-Boya, którym w pełni mógł się stać po włożeniu do środka właśnie smartfona.
Jak wygląda taki zestaw dokładnie obfotografował i opisał red. owsianka. Zapraszam do lektury.
Lois Lowry, Syn - recenzja książki - 13:35 - Veron
Serdecznie zapraszam do lektury recenzji powieści Lois Lowry, Syn, będącej zwieńczeniem cyklu Kwartet Dawcy.
"Syn", podobnie jak cały "Kwartet Dawcy", to wyjątkowa, naprawdę znakomita lektura. Polecam bezwzględnie każdemu miłośnikowi dystopii, bo pod kożuchem delikatności i sztafażem książki dla dzieci kryje się zatrważający obraz terroru i zniewolenia.
Recenzja Uwikłanych, nowej powieści Marcina Ogdowskiego - 13:31 - Veron
Każda nowa książka Marcina Ogdowskiego jest wydarzeniem w całym wojskowym światku. Ze względu na osobę autora i jego nieoceniony wkład w uświadamianie społeczeństwa w kwestiach militarnych konfliktów na świecie Trzynasty Schron chętnie angażuje się w promocję jego publikacji. Nie inaczej było z Uwikłanymi, których recenzję pragniemy Wam serdecznie polecić.
Oto jej fragment:
"Uwikłani" są w stanie zweryfikować nawet najbardziej zatwardziałe poglądy na ten temat. I jedna, i druga strona bowiem tak samo walczy, cierpi, głoduje, ale i knuje, dręczy, zabija. I tu, i tam są dobrzy i źli, lojalni i zdradzieccy. I jedni, i drudzy mają swoje racje. Wszystko to znajduje swoje odzwierciedlenie na stronach książki. Nie ma tu jednoznaczności, tak eksponowanej w wielu polskich mediach. Przejście na drugą stronę zależy tylko od zasobności portfela. To książka absolutnie nieoceniająca, lecz dająca możliwość oceny. Za to chwała Ogdowskiemu.
Film, który jest prezentowany w tym odcinku schronowego wieczorku filmowego, był już "pokazany" prawie dwa lata temu. Jednak zawsze jest okazja, by wspomnieć o nim jeszcze raz.
Pisaliśmy o tym wówczas tak:
Jest maska p-gazowa - jest postapo.
A co jeśli będą dwie maski? I do tego połączone ze sobą. Będzie więcej postapo? Czy też obecne już postapo - bo jakieś byś przecież musi - będzie jeszcze bardziej postapsze? I czy możemy już wobec tego mówić o jakiejś skali upostapowienia? Liniowej a może logarytmicznej? Bo przecież przyrost postapa w postapie musi się jakoś odbywać. Różniczkujemy... Ale zaraz! Wpierw musimy mieć funkcję dającą nam postapo. Jak ją określić? Na jakim zbiorze argumentów? Czy każda otrzymana wartość funkcji będzie postapem czy już nie?
Dziś (29 grudnia) w Radio Gdańsk był Dzień Otwarty. Siedziba radia, mieszcząca się w Gdańsku przy ulicy Grunwaldzkiej 18, została otwarta dla sympatyków i słuchaczy już od godziny 10:00. My zjawiliśmy się tam około godziny 16:00, wracając z oddania krwi z mieszczącego się w pobliżu Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
Ciekawe miejsce, sympatyczni oprowadzający, rozgłośnia w której czuć magię radia. A także dowód na to, do czego te medium zostało stworzone. Czyli przez umiejętnie rozłożone proporcje pomiędzy informacją, historią, kulturą, muzyką przedstawiać świat, taki jaki jest dookoła nas. Co niestety, nie o wszystkich radiostacjach można powiedzieć, serwujących od rana do wieczora muzyczno-reklamową papkę "puszczaną z WinAmpa".
W grupie zwiedzających, w jakiej poznawaliśmy zakątki rozgłośni, znajdował się też kilkudziesięcioletni pan Władysław. Podczas wejścia na antenę, podzielił się on ze słuchaczami swoimi wspomnieniami, gdy jako dziesięcioletnia osoba w 1946 roku słuchał pierwszych audycji Radia Gdańsk. Powiedział on o rzeczy, która osobom w dobie Internetu czy cyfrowo nadawanej telewizji (niedługo i radia) może się wydać prehistorią. I to taką, w której żyły dinozaury.
Otóż parę miesięcy po zakończeniu II wojny światowej słuchano radia za pomocą poniemieckich słuchawek, podłączonych do odbiornika kryształkowego. I to wspólnie, wręcz solidarnie! Pan Władysław trzymał w uchu jedną słuchawkę, a kolega drugą. Czasami nawet zasypiał słuchając radia, by następnie się obudzić. I to wszystko za przysłowiowe darmo, gdyż nie trzeba było się martwić o płacenie za prąd elektryczny.
Co to ma wspólnego z postapokalipsą?
Odpowiedź będzie banalnie prosta, a jest nią budowa takiego radioodbiornika radiowego. Co tym samym daje prostą i przede wszystkim skuteczną możliwość przekazywania informacji, w warunkach w których trudno jest o zaawansowaną technikę.
Radiowy odbiornik kryształkowy został wprowadzony do sprzedaży już w latach 20-ch ubiegłego wieku, jako tania alternatywa dla sprzętu posiadającego lampy. Jego zasada działania opierała się na fakcie realizacji transmisji radiowej za pomocą modulacji amplitudowej. Detektorem fal radiowych był kryształek galeny, pracujący w obwodzie jako dioda półprzewodnikowa. Pozostałymi elementami potrzebnymi do działania radia był układ strojący złożony z cewki oraz kondensatora, uziemienie oraz oczywiście antena. Najważniejszą zaletą takiego rozwiązania była niezależność od zasilania, gdyż całą energię odbiornik czerpał z anteny. Co zarazem było też wadą odbiornika, bowiem był mało czuły i mało selektywny oraz wymagał dużej anteny i dobrego uziemienia. W latach 40-ch XX wieku zostały wprowadzone bardziej pewniejsze w działaniu diody ostrzowe, produkowane z germanu.
Puszczając wodze fantazji, lub też zastanawiając się nad sytuacją postapokaliptyczną, zalety takiego odbiornika radiowego wydają się oczywiste. Nawet po uwzględnieniu trudności ze zdobyciem diody germanowej, gdyż te zostały wyparte przez elementy produkowane z krzemu. A taka dioda, mimo podobnej zasady działania nie spełniałaby dobrze swojej roli, z uwagi choćby na wyższe napięcie przewodzenia. Co w odbiorze opartym o zasilanie z "powietrza" miałoby kluczowe znaczenie. No i kwestia najważniejsza. Nadajnik musiałby pracować również w oparciu o modulację amplitudową. Przykładowo w Polsce, tak jest nadawany na falach długich tylko Pierwszy Program Polskiego Radia. Pozostałe radiostacje pracują na w systemie modulacji częstotliwościowej, oferując lepszą jakość nadawania, przy krótszym zasięgu nadawania i większej ilości stosowanych nadajników.
Współczesne studio radiowe to cyfrowy zapis i odtwarzanie dźwięku, wszechobecne płaskie monitory oraz uniwersalne komputery. Tylko człowiek, jako źródło informacji pozostaje jedynym, klasycznym elementem.
Skuteczne działanie takiego odbiornika, opartego na krysztale/diodzie germanowej byłoby tylko w niezbyt dużej odległości od nadajnika, np. w mieście. Jednak zaleta jaką jest brak konieczności posiadania zasilania, czynią z odbiornika detektorowego radio na miarę postapokalipsy. Czyli na czasy gdy nie będzie Internetu, WiFi czy Bluetootha.
Wrathu + Mała Fuzja - The Nihilist - 11:25 - Wrathu
Dziś 31 grudnia. Ostatni dzień roku. Czas podsumowań i być może refleksji. Jeśli ta druga nie jest Wam obca i lubicie dać się zaskoczyć eksperymentalnymi brzmieniami, być może The Nihilist jest płytą dla Was. Elektronika pomieszana z gitarami. Trochę wysublimowanej energii, trochę smutnych ballad, trochę destruktywnego dark ambientu. Wszystko instrumentalne. W sam raz na koniec świata i to, co po nim.
W imieniu redakcji Trzynastego Schronu życzę Wam, aby ten nowy 2016 rok był lepszy. Żebyście czerpali z niego jak najwięcej przyjemności, a praca była doceniona. A także, żebyście natrafiali na wartościowe dzieła w klimatach. Wszystkiego najlepszego.