O 3:00 rano czasu polskiego, na atomowym okręcie podwodnym USS "San Francisco" doszło do awarii. W wyniku czego 20 marynarzy zostało rannych, w tym jeden poważnie. Zdarzenie miało miejsce 563 km na południe od Guam, na wysokości Mikronezji. Okręt będąc w zanurzeniu, płynął do portu Brisbane w Australii. Jak informuje dowództwo US Navy, udało się go jednak wyprowadzić na powierzchnię i teraz "tak szybko, jak to jest możliwe" płynie do macierzystej bazy na wyspie Guam. "Trwa ocena rozmiarów obrażeń załogi i strat na pokładzie. Nie ma informacji o ewentualnych uszkodzeniach reaktora nuklearnego, który działa normalnie" - głosi komunikat US Navy. USS "San Francisco" to myśliwski okręt podwodny o napędzie atomowym, klasy Los Angeles. Okręty tego typu są przeznaczone do wykonywania zadań walki podwodnej. Mogą również razić cele naziemne, korzystając z rakiet Tomahawk. Dwanaście pionowych wyrzutni dla rakiet tego typu, jest umieszczonych w przestrzeni pomiędzy hydrolokatorem dziobowym a początkiem kadłuba sztywnego.
Źródło: Onet.pl - Wiadomości
|