<< Nowiny | << Archiwum nowin
18 marca 2011
Konkurs audiobookowy (#1) z Januszem A. Zajdlem - wyniki - 1:34 - Squonk
Janusz A. Zajdel - Cylinder van Troffa
Wed³ug schronowej propagandy antysquonkowej (dobre to c'nie - mieæ opozycjê we w³asnych szeregach ^_^) wszystko kojarzy mi siê nie tylko z ..., ..., a tak¿e z ... i ..., ale równie¿ z Januszem A. Zajdlem. W zwi±zku z tym nie mogê zawodziæ badaczy moich dokonañ i muszê znów wytyczyæ zakres moich najnowszych skojarzeñ.

Tym razem z Zajdlem, a dok³adniej z jego twórczo¶ci± skojarzy³a mi siê dyskusja profesorów Turskiego oraz Mielczarskiego, która odby³a siê na antenie TVN24, a której nie przyæmi³a ewidentna g³upota pani redaktor prowadz±cej. Panowie uczeni co prawda po przys³owiowych mordach sobie nie dali, w ¶rodowisku specjalistów zajmuj±cych siê problematyk± bezpieczeñstwa instalacji j±drowych ich dyskusja wywo³a³a raczej konsternacjê, a nie rozbawienie. A w sumie szkoda, bo w³a¶nie tutaj mo¿na przywo³aæ naszego wielkiego pisarza.

Janusz A. Zajdel pracuj±c bowiem w Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej na wylot pozna³ ¶rodowisko badaczy oraz naukowców. Czêsto byli oni bohaterami jego tekstów, a bliscy znajomi pisarza byæ mo¿e mieli wiedzê na temat tego, który to z wielkich panów uczonych trafi³ na kartki opowiadañ i powie¶ci. Byæ mo¿e i my siê tego kiedy¶ dowiemy, gdy powstania prawdziwa biografia Zajdla.

G³upota i zadufanie utytu³owanych, naukowych g³ów, a przy tym dygresyjka o tym jak wysocy uczeni mog± siê miêdzy sob± k³óciæ, to akurat opowiadanie Dy¿ur je¶li kogo¶ interesuje tropienie literackich ¶ladów mistrza. Ale wracajmy do tematu, czyli do naszego konkursu.

Lunacy i kosmacy - takimi okre¶leniami pos³ugiwali siê zdegenerowani w rozwoju umys³owym (¿e tak to roboczo ujmijmy) mieszkañcy Ziemi w powie¶ci Cylinder van Troffa na ludzi, którzy przebywali na Ksiê¿ycu lub wracali z wieloletnich podró¿y miêdzygwiezdnych. By³a te¿ trzecia grupa, której dziêki zastosowaniu metod hibernacji uda³o siê "przenosiæ w przysz³o¶æ" i czekaæ nadej¶cia lepszych czasów na Ziemi. Ich - wymuskani troglodyci, co lubili wypiæ, pochêdo¿yæ i ogólnie trwaæ w z dnia na dzieñ - okre¶lali mianem docentów.

Co w tym takiego wyj±tkowego spytacie? Od 2005 roku nic, gdy¿ zgodnie z prawem o uczelniach wy¿szych stanowisko te mog± piastowaæ pracownicy naukowi wyj±tkowo zas³u¿eni na odcinku dydaktycznym. Jednak w czasach tzw. komuny, przed 1989 rokiem by³o to stanowisko po¶rednie pomiêdzy sto³kiem adiunkta a profesora nadzwyczajnego, czyli kogo¶ maj±cego ju¿ na koncie pewien dorobek naukowy. Pejoratywno¶æ tego okre¶lenia wi±¿e siê z wydarzeniami marca 1968 roku, kiedy to w wyniku rozgrywek w najwy¿szych krêgach partii, rozpêtano nacjonalistyczn± nagonkê na osoby pochodzenia ¿ydowskiego. W jej wyniku wielu Polaków - w tym, a zw³aszcza ludzie nauki, kultury i sztuki - musia³o opu¶ciæ swoj± ojczyznê. Natomiast komuni¶ci chc±c obsadziæ uczelnie swoimi lud¼mi postanowili ponadawaæ stanowiska docentów zwyczajnych doktorom, nie maj±cym habilitacji.

O oczywistej hañbie marca 1968 roku nie bêdê siê rozpisywa³, bo to temat szeroki jak woda mórz i oceanów, tak¿e w kontek¶cie nowej ksi±¿ki cwanego polako¿ercy i manipulatora historycznymi faktami Jana Tomasza Grossa. Na pewne sprawy trzeba pogl±d mieæ, co nie znaczy, ¿e nie mo¿na mieæ w "g³êbokiej" tych, którzy przeginaj± w drug± stronê.

Natomiast je¶li nie rozumiecie kontekstu okre¶lenia marcowy docent no bo nie rozumiecie - bo urodzili¶cie siê kiedy komuna by³a ju¿ histori±, a sami znacie j± z nudnych lekcji historii, b±d¼ martyrologicznej tanatopolityki to zróbcie sobie pewne do¶wiadczenie. Otó¿ sprawd¼cie czy w Waszym ¶rodowisku nie ma cynicznych i wyrachowanych nieudaczników, którzy swoim lizodupstwem nadrabiaj± braki w wiedzy i umiejêtno¶ciach, zajmuj±c nie raz wy¿szy sto³ek ni¿ Wy. I to na ka¿dej p³aszczy¼nie - nie tylko w pracy.

Czy to komuna, czy to niby rzekoma demokracja gnidy zawsze bêd± i zawsze pierwsze bêd± siê pchaæ po frukta, z regu³y je dostaj±c obfitym strumieniem ni¿ Wy. No tak to nasz widaæ polski los.

Co tam jeszcze zosta³o do omówienia? No tak - oczywi¶cie osoba najwa¿niejsza w tej ca³ej konkursowej akcji, czyli zwyciêzca konkursu. Rachu, ciachu i po strachu - a zostaje nim ounis!

Gratulujemy i przypominamy o nades³aniu swoich danych adresowych, bo jak nie to z nagrody nici i pójdzie ona do nastêpnej osoby.

No i rzecz najwa¿niejsza!

To jeszcze nie koniec naszych potyczek z twórczo¶ci± Janusza A. Zajdla i ca³ym kontekstem z ni± zwi±zanym. Bowiem dziêki sklepowi AudioBook.pl mamy w zanadrzu jeszcze trzy powie¶ci. Oczywi¶cie w wersji audio.

AudioBook.pl

No to do nastêpnego.

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

<< Nowiny | << Archiwum nowin

X Apoc - Trzynasty Schron [ v 1.0 ] & PHP by Hammer