Pustka, samotno¶ci, ból po stracie. Ale te¿ i chêæ bycia dobrym, pomagania potrzebuj±cym. I pojawia siê my¶l: no to mo¿e by komu¶ pomóc? A nawet co¶ wiêcej...
MO¯E BY KOGO¦ PRZYGARN¡Æ???
Uchod¼cê? Nie, bo to zbyt polityczne jest. Ale jakie¶ ma³e dziecko? O, to ju¿ prêdzej. Tylko zaraz... Co¶ tu nie do koñca...