<<Niusy
05 maja 2014
Artur Kubieniec, 'To ju¿ by³o' - recenzja - 11:38 - Veron
Artur Kubieniec - To ju¿ by³o...
Akcja powie¶ci "To ju¿ by³o..." Artura Kubieñca rozgrywa siê w bli¿ej niesprecyzowanej, ale raczej odleg³ej przysz³o¶ci, na nienazwanej wyspie poka¼nych rozmiarów. Zamieszkuje j± spo³eczeñstwo rz±dzone przez Radê - organ w³adzy z³o¿ony z najstarszych mieszkañców wyspy. Obywatele owego pañstwa rozmieszczeni s± w kilku metropoliach i podzieleni na dwie klasy - tych ze sta³ym dostêpem do tajemniczej substancji, dziêki której s± m±drzy, ³adni i powabni, oraz tych bez mo¿liwo¶ci jej stosowania, a przez to monstrualnie oty³ych i zwyczajnie têpych. Tote¿ o konflikty na wszelakim tle nietrudno.

¦ledzimy akcjê z perspektywy kilku bezimiennych - podobnie jak wyspa, na której mieszkaj± - osób. Nie pomaga to specjalnie w lekturze, jako ¿e autor bardzo swobodnie lawiruje miêdzy kolejnymi bohaterami wiod±cymi, nie zaznaczaj±c jednak zbyt wyra¼nie zmian w narracji. Zapewne na tym polega³ zamys³, niemniej wybór takiej konwencji wymaga naprawdê solidnych umiejêtno¶ci technicznych, których Kubieñcowi nie wystarcza (komfortu czytania nie poprawiaj± tak¿e zbyt d³ugie rozdzia³y). W wypadku "To ju¿ by³o..." nieustanne wprowadzanie chaosu w umy¶le czytelnika nie intryguje, a irytuje. Wszystko jednak do nadrobienia i ¿yczê autorowi, by mocno pracowa³ nad warsztatem. Dobrych pomys³ów mu bowiem nie brakuje.

Samo miejsce akcji i jego specyfika potrafi± zainteresowaæ. Kubieniec buduje dystopijn± rzeczywisto¶æ mimowolnie wtr±canymi pó³s³ówkami, mglistymi sugestiami, dygresjami. Trudno cokolwiek sobie dopowiedzieæ, jeszcze trudniej domy¶liæ siê, poniewa¿ pytania mno¿± siê ze strony na stronê. Ale to akurat - w przeciwieñstwie do operowania postaciami (i ich do¶æ bezceremonialnego "traktowania") - jest ciekawe. Autor metodycznie poszerza przed czytelnikiem kreowany ¶wiat, a czytaj±cy dopasowuje do siebie kolejne elementy zawi³ej uk³adanki. Ca³o¶æ w du¿ym stopniu t³umaczy natomiast kobylaste zakoñczenie powie¶ci.

I tu niestety poczu³em siê trochê... nieswojo. Fina³ sprawia wra¿enie napisanego na pocz±tku pracy nad ksi±¿k±, a pozosta³a jej czê¶æ dosztukowana pó¼niej. Kubieniec wiele wyja¶nia, ale nie odnajdujê w tym mocnej koneksji z tym, co przedstawi³ wcze¶niej. Ma to wszystko rêce i nogi, jest logicznie u³o¿one, a jednak brakuje jakiego¶ b³ysku, elementu spajaj±cego ca³± akcjê i jej miejsce w koherentn± ca³o¶æ. Niewykoñczenie wydaje siê g³ównym mankamentem powie¶ci.

"To ju¿ by³o..." to ksi±¿ka nie³atwa i przez swoj± pokrêtn± wieloznaczno¶æ, i trochê tak¿e przez wymagaj±ce dopracowania zdolno¶ci pisarskie Kubieñca. Niemniej dostrzegam spory potencja³ w tym m³odym, polskim pisarzu i jego propozycjê uwa¿am za wart± do zapoznania siê z ni±, przede wszystkim za¶ zachêcam do wyrobienia w³asnej opinii na jej temat.
Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

Andrzej Wardziak, 'Infekcja' - recenzja - 11:48 - Veron
Andrzej Wardziak - Infekcja
Infekcja Andrzeja Wardziaka rozgrywa siê w ci±gu kilku upalnych, lipcowych dni w Warszawie. ¦mierciono¶ny wirus niewiadomego pochodzenia, zamieniaj±cy ludzi w bezmy¶lne, krwio¿ercze bestie w zaledwie kilka godzin pustoszy miasto. Kilkoro zdanych tylko na siebie mieszkañców stolicy zmuszonych zostaje do rozpaczliwej walki o przetrwanie... Chcia³oby siê rzec - standardzik, a czy pomy¶leæ - sztampa? Bynajmniej.

Wardziak czerpie z konwencji zombie apocalypse gar¶ciami i miesza j± z solidn± dawk± popkultury, oferuj±c nam ksi±¿kê o ¿ywych trupach, któr± poch³ania siê w trakcie jednego posiedzenia. Wszystko jest tu na swoim miejscu, wszystko dobrze znane - od grubo kre¶lonych postaci po przyzwoity poziom gore. Z "Infekcji" emanuje jednak taka rado¶æ tworzenia, ¿e gêba sama siê ¶mieje podczas lektury. Wardziak wyra¼nie dobrze siê bawi³, pisz±c ksi±¿kê (jak Zack Snyder przy krêceniu remake'u "¦witu ¿ywych trupów"; obawiam siê jednak, ¿e "Infekcji" nikt nie zekranizuje). Czytaj±cy bawi siê wcale nie gorzej.

Autor ³±czy w swojej powie¶ci najlepsze cechy opisywanych ostatnio na ³amach Trzynastego Schronu zombie trylogii. "Infekcja" napisana jest klarownie jak "Apokalipsa Z", fabu³a jest weñ wyrazista jak w "Przegl±dzie Koñca ¦wiata", a wci±ga niczym "Zmierzch ¦wiata ¯ywych". Jednego, czego nie mogê Wardziakowi wybaczyæ, to nazbyt urwane zakoñczenie. Liczê jednak, ¿e poci±gnie on dalej tê historiê. Kto wie, mo¿e wyjdzie mu tryptyk nie gorszy od wymienionych.

Tymczasem zachêcam do zapoznania siê z "Infekcj±", bo to po prostu kawa³ek dobrej ksi±¿ki o zombie. I do tego made in Poland.
Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

06 maja 2014
Premiera w klimatach: 'Snowpiercer: Arka przysz³o¶ci' - 1:14 - Veron
Snowpiercer: Arka przysz³o¶ci
W bardzo niedalekiej przysz³o¶ci najtê¿sze umys³y ¶wiata dojd± do wniosku, ¿e efekt cieplarniany sukcesywnie siê pog³êbia i wpadn± na pomys³ sztucznego och³odzenia klimatu. Co¶ tam jednak pójdzie nie tak i efektem ich eksperymentu bêdzie... epoka lodowcowa. Oto ¶wiat przedstawiony filmu "Snowpiercer: Arka przysz³o¶ci".

Je¶li za¶ chodzi o akcjê i jej sk³adowe, to rozgrywa siê ona w futurystycznym poci±gu, który okr±¿a ¶wiat, z zawrotn± prêdko¶ci± pokonuj±c po³acie nawarstwiaj±cego siê ¶niegu i krusz±c lodowe bry³y znacznie skuteczniej ni¿ Titanic. Sk³ad ów zamieszkuje garstka cudem ocala³ych z zag³ady oberwañców, ciemiê¿onych jednak przez uzbrojonych brutali, uprzywilejowanych z ramienia enigmatycznego Wilforda, podobno konstruktora poci±gu. Ma siê rozumieæ, ¿e tym pierwszym taki stan rzeczy nie odpowiada, tote¿ prowadzeni przez niez³omnego Curtisa ruszaj± na czo³o gigantycznej kolejki.

Do po³owy pierwszego aktu jest naprawdê bardzo dobrze. Joon-ho Bong, ceniony koreañski re¿yser, wype³nia ciasn±, zamkniêt± przestrzeñ hektolitrami napiêcia oraz niebanalnymi rozwi±zaniami realizacyjnymi. Zgrabnie zawi±zuje akcjê i tako¿ popycha j± do przodu. Wkrótce mo¿na siê domy¶leæ kolejnych ruchów bohaterów, jednak - przynajmniej na pocz±tku - daleko "Snowpiercerowi" do szablonowo¶ci. ¦wietnie zaaran¿owane sceny walki umiejêtnie przeplecione z intryguj±cymi scenami dialogowymi potrafi± autentycznie zainteresowaæ. Zauroczony pocz±tkiem mia³em wiêc niema³± nadziejê, ¿e za kolejnymi, otwieranymi przez wcielaj±cego siê w wiod±c± postaæ Chrisa Evansa, drzwiami bêdzie tylko lepiej.

Okaza³o siê jednak, ¿e na pierwszych trzech kwadransach skoñczy³a siê inwencja twórcza Bonga. Mniej wiêcej od wagonów - nazwijmy je umownie - "botanicznych" re¿yseria - okraszona coraz bardziej nu¿±cymi mordobiciami i przeintelektualizowanymi one-linerami - ogranicza siê w³a¶ciwie do prowadzenia bohaterów od punktu A do punktu B. Fina³ rozczarowuje kompletnie i nie ratuje go nawet obecno¶æ Eda Harrisa. Kolorytu dodaje co prawda jak zawsze doskona³a Tilda Swinton (oczywi¶cie usuniêta zdecydowanie za szybko) oraz nadpobudliwy Jamie Bell, a i Evansowi i jego moralnym dylematom daleko do infantylno¶ci. W drugiej czê¶ci filmu wspomniane hektolitry suspensu wyciekaj± jednak jak wiadomo co z wucetów rodzimych sk³adów PKP. Mo¿e jedynie zapach mniej dra¿ni.

Bo posmak porz±dnie wykonanej roboty w sferze audio-video pozostaje po obejrzeniu "Snowpiercera". Zdjêcia s± po prostu ¶wietne, a scenografie kolejnych przedzia³ów tylko zyskuj± na atrakcyjno¶ci. Niema³o tu wprawdzie fabularnych wpadek, ale te rekompensuje realizacja i wci±gaj±cy pocz±tek filmu. Szkoda, ¿e nie uda³o siê utrzymaæ równego poziomu do koñca. Niemniej i tak warto siê zapoznaæ, bo "Snowpiercer: Arka przysz³o¶ci" to jeden z lepszych w ostatnich latach filmów w kanonicznych klimatach postapo.

Moja ocena: 6,5/10
Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

14 maja 2014
Gor±co polecamy '(Nie)potrzebnych' - now± ksi±¿kê Marcina Ogdowskiego! - 16:06 - Veron
Marcin Ogdowski - (Nie)potrzebni
Od 16 kwietnia w sprzeda¿y dostêpna jest powie¶æ (Nie)potrzebni" Marcina Ogdowskiego - najnowsza propozycja od wydawnictwa WarBook, autora blogu zAfganistanu.pl i opartej na nim ksi±¿ki Alfabet polskiej misji oraz powie¶ci Ostatni ¶wiadek.

Misja ISAF w Afganistanie dobiega koñca, a wraz z ni± kilkunastoletnie zaanga¿owanie Wojska Polskiego w konflikty „na drugim koñcu ¶wiata”. ¯o³nierze wracaj± do domów, ale czy wróc± z wojny? Czy "stamt±d" w ogóle da siê wróciæ?

Co czeka weteranów w kraju, w którym toczy siê cyniczna gra miêdzy rz±dem a opozycj±? Gra, w której problem wojennej traumy to doskona³y pretekst, by do³o¿yæ politycznemu konkurentowi.

Co dalej z armi±, która po Iraku i Afganistanie prze¿ywa kryzys? Czy ambitny plan modernizacji nie oka¿e siê mrzonk±?

(Nie)potrzebni, najnowsza powie¶æ Marcina Ogdowskiego, to wojenny dramat i polityczny dreszczowiec w jednym. Autor zabiera nas do ogarniêtego chaosem Afganistanu, do „ludzkiej naprawialni” w Ramstein, w zacisze ministerialnych gabinetów. W jednej chwili jeste¶my ¶wiadkami krwawej potyczki na Highway One, by zaraz potem znale¼æ siê w domu wdowy po ¿o³nierzu samobójcy.


Trzynasty Schron poleca "(Nie)potrzebnych"! Recenzja wkrótce.

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

15 maja 2014
Ch³opiec i jego pies - tak to siê zaczê³o - 17:28 - Squonk
Ilustracja do nowiny Ch³opiec i jego pies - tak to siê zaczê³o
Mi³o¶æ, wierno¶æ, zaufanie - w ludzkim ¶wiecie to czêsto wy¶wiechtane i nic nie znacz±ce pojêcie, przykrywane przez medialne i ociekaj±ce lukrem lansu miej wyjebane, a bêdzie ci dane. W ¶wiecie zwierz±t, a dok³adniej na jego styku ze ¶wiatem ludzi, to co¶ nie do przecenienia. To ¿e czasem co¶ zawodzi i siê zaciera, to nie wina naszych braci mniejszych.

To wina ludzi.

Historiê - a jak¿e - w klimatach, dotycz±c± powy¿szych zagadnieñ obejrzycie w rozszerzeniu newsa. Za namiary do niej dziêkujemy Joannie.


Steadfast Stanley from John Cody Kim on Vimeo.


Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

'Witajcie w Rosji' - nowa ksi±¿ka Dmitrija G³uchowskiego - 20:07 - Squonk
Ilustracja do nowiny Dmitrij G³uchowski 'Witajcie w Rosji' - zapowied¼
Informacja prasowa od Wydawnictwa Insignis.

Nowa, wyczekiwana i zaskakuj±ca ksi±¿ka autora Metra 2033 jest byæ mo¿e pierwsz± od wielu lat prób± uczciwego opowiedzenia o Rosji widzianej oczami nowego pokolenia. W kilkunastu b³yskotliwych opowiadaniach G³uchowski wprawnym piórem kre¶li alegoryczny portret swojej ojczyzny: pañstwa, w którym korupcja siêga szczytów w³adzy, kraju wspó³rz±dzonego przez oligarchów i podporz±dkowanego ich interesom.

Z okazji premiery Witajcie w Rosji Dmitrij G³uchowski odwiedzi Polskê – ju¿ 28 maja o godz. 18.00 spotka siê z czytelnikami w warszawskim salonie Empik przy ul. Marsza³kowskiej 116/122. G³uchowski opowie nie tylko o premierowej ksi±¿ce, ale i o swojej nowej powie¶ci science fiction zatytu³owanej FUTU.RE, która w Polsce uka¿e siê ju¿ w czerwcu.

Podczas spotkania nie zabraknie akcentów zwi±zanych z przysparzaj±c± pisarzowi najwiêkszej popularno¶ci seri± Uniwersum Metro 2033 – w Warszawie G³uchowski przedstawi autora pierwszego polskiego tytu³u w tej bestsellerowej serii.

Wszystkich fanów twórczo¶ci Dmitrija G³uchowskiego serdecznie zapraszamy na spotkanie w Empiku – zapowiada siê naprawdê ciekawie!

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

23 maja 2014
Marcin Ogdowski, '(Nie)potrzebni' - recenzja - 10:22 - Veron
Marcin Ogdowski - (Nie)potrzebni
W swojej najnowszej powie¶ci Marcin Ogdowski kontynuuje misjê, jak± powzi±³ ju¿ prawie piêæ lat temu, rozpoczynaj±c redagowanie blogu zAfganistanu.pl. A jest ni± u¶wiadamianie spo³eczeñstwa i przekazywanie rzetelnej prawdy na temat misji stabilizacyjnej polskich wojsk w Afganistanie. Wystêpuj±c na przekór ob³udzie i zak³amaniu, autor bez skrupu³ów rozlicza siê z niewygodnym problemem, odwiecznym i obecnym przy okazji ka¿dych dzia³añ zbrojnych - weteranami. Podobnie jak "Alfabet polskiej misji" i "Ostatni ¶wiadek" tak¿e "(Nie)potrzebni" wywracaj± czytelnika na lew± stronê ka¿dym swoim elementem.

Akcja powie¶ci rozgrywa siê w ci±gu ca³ego roku, w którym Wojsko Polskie koñczy swój udzia³ w misji ISAF. Ogdowski przedstawia tok wydarzeñ z perspektywy kilku bohaterów - korespondenta wojennego, wysoko postawionych polityków i oczywi¶cie ¿o³nierza - w tym wypadku poszkodowanego. W znanym z "Ostatniego ¶wiadka" stylu przeplata i zazêbia ze sob± w±tki, uzupe³niaj±c je wzajemnie i tworz±c spójn±, wymown± w swoim przekazie ca³o¶æ. Ubiera opowie¶æ w jêzyk klarowny - mo¿e ma³o barwny, ale niepozbawiony wra¿liwo¶ci. I szczero¶ci.

Bo o prawdê Ogdowskiemu chodzi przede wszystkim. Inspirowana z pewno¶ci± prawdziwymi wydarzeniami i postaciami historia jest doskona³ym, poruszaj±cym obrazem zmagañ pozostawionych najczê¶ciej samym sobie, z³amanych ludzi; bolesnym pejza¿em cierpienia i odrzucenia; wal±cym w pysk portretem wszelakich objawów zespo³u stresu pourazowego (tzw. PTSD); wzruszaj±c± panoram± codziennej walki o godne ¿ycie. Autor pochyla siê nad problemem wnikliwie, prezentuj±c ró¿norakie przyk³ady drêczonych gehenn± ludzi - od niepe³nosprawnego ¿o³nierza do wdowy po wojskowym, który odebra³ sobie ¿ycie. "(Nie)potrzebni" to kolejny kompleksowy przekrój zagadnienia bezpo¶rednio zwi±zanego z wojskiem. I kolejny znakomity, jaki wyszed³ spod pióra Marcina Ogdowskiego.

Ale jego najnowsza ksi±¿ka to tak¿e rozrachunek z w³adz± - rz±dow± i sztabow±. W±tki partyjnego, opozycyjnego aparatczyka i przedstawiciela ministerstwa obrony narodowej ¶wietnie ukazuj± zakulisowe dzia³ania polityków. Z jednej strony - by³y wojskowy, a teraz wiceminister, który swoj± prac± na podbudowie ¿o³nierskich do¶wiadczeñ naprawdê chce pomóc i byæ wsparciem dla dawnych towarzyszy broni; z drugiej - oddany swemu guru karierowicz, nie wahaj±cy siê ani chwili w wykorzystywaniu cudzego nieszczê¶cia dla korzy¶ci stronnictwa, do którego nale¿y. Obu ich dziel± rzecz jasna motywy dzia³ania, ale ³±czy determinacja i... pewna nieetyczno¶æ. Obaj s± symbolami i kwintesencj± wspó³czesnych postaw polityków - tak¿e w kwestii szacunku do kombatantów.

Zdaje siê, ¿e Ogdowski w "(Nie)potrzebnych" zastanawia siê te¿ nad swoj± przysz³o¶ci±. Postaæ dziennikarza Laudañskiego (notabene tak¿e naznaczonego traum± prze¿yæ z linii frontu) raczej nie pozostawia w tej kwestii z³udzeñ. Nie czujê siê odpowiedni± osob± do udzielania jakichkolwiek rad panu Ogdowskiemu, którego uwa¿am za autorytet. Apelujê jednak, by dopóki bêdzie móg³ nie zaprzestawa³ swojej dzia³alno¶ci, by dalej "robi³ swoj± robotê", która wychodzi mu znakomicie i która w sposób piêkny przedstawia rzeczy wa¿ne - wrêcz prymarne. "(Nie)potrzebni" s± tego najlepszym przyk³adem.
Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

24 maja 2014
Zakonki 2114 - THE PLACE TO BE - 20:01 - Squonk
Ilustracja do newsa Zakonki 2114 - THE PLACE TO BE
Informacja prasowa od organizatorów konwentu Zakonki 2014.

Je¿eli jeszcze nie macie planów na sierpieñ, to ju¿ macie. Tegoroczne Zakonki odbêd± siê w terminie 15-17.08, standardowo w Mi³ocicach Ma³ych pod Wroc³awiem.

W programie:

- jednodniowy larp osadzony tak jak w zesz³ym roku na terenie Baru la kurwa
- Turniej Juggera zaliczany do rankingu Polish Jugger League
- liczne atrakcje w tym znane i lubiane: Walki na krawêdzi oraz Thunderdome
- koncert
- oraz wiele innych

Zachêcamy do polubienia naszego fanpage'a, gdzie znajdziecie wszystkie najnowsze wie¶ci dotycz±ce Zakonek oraz zagl±dania na nasz± stronê g³ówn±.

Do zobaczenia na miejscu!

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

30 maja 2014
Polecamy ksi±¿kê 'Na skraju jutra' Hiroshiego Sakurazaki - 19:41 - Veron
Hiroshi Sakurazaka - Na skraju jutra
Dok³adnie za tydzieñ kolejna na przestrzeni kilku tygodni premiera w klimatach - "Na skraju jutra" z ostatnio najbardziej postapokaliptycznym aktorem Hollywood, Tomem Cruisem. My za¶ polecamy Wam gor±co ksi±¿kê, na podstawie której film ów powsta³, a któr± pope³ni³ japoñski pisarz, autor fantastyki, Hiroshi Sakurazaka.

Keiji Kiriya jest jednym z tysiêcy ¿o³nierzy ubranych w automatyczny kombinezon i wys³anych na wojnê, któr± Ziemianie tocz± z Obcymi. Ch³opak ginie podczas swojej pierwszej bitwy, ale budzi siê nastêpnego ranka, by odbyæ tê sam± walkê jeszcze raz i jeszcze raz... Podczas sto piêædziesi±tej ósmej próby odbiera sygna³ od tajemniczego sprzymierzeñca - dziewczyny nazywanej Stalow± Suk±. Czy to dziêki niej Keiji uniknie ostatecznej ¶mierci?

Ksi±¿ka uka¿e siê 4-ego czerwca nak³adem wydawnictwa Galeria Ksi±¿ki. Trzynasty Schron poleca "Na skraju jutra"!
Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

Premiera w klimatach: 'Godzilla' - 20:05 - Veron
Ilustracja do nowiny Premiera w klimatach: 'Godzilla'
Moja pierwsza my¶l po obejrzeniu nowej Godzilli? To naprawdê móg³ byæ wielki film... Konkluzja rzecz jasna nasuwa siê sama, ale wcale nad monster movie Garetha Edwardsa pastwiæ siê nie zamierzam. Bo ani jemu, ani tytu³owemu potworowi zarzuciæ wiele nie mo¿na (zw³aszcza temu drugiemu). Autor niezgorszej Strefy X wybroni³ swoj± koncepcjê filmu na tyle, na ile móg³. Zawiod³a przede wszystkim hollywoodzka influencja - aksjomat wspó³czesnych blockbusterów, smutny stygmat czasów.

Nowa Godzilla zosta³a przekombinowana na poziomie fabu³y i to jest jej podstawowy mankament. Nie ma w niej ani charyzmatycznego protagonisty, ani nieinfantylnych w±tków pobocznych, lejtmotyw za¶ jest rozmyty, momentami totalnie bzdurny i generalnie nie potrafi wci±gn±æ na maksa. Tok fabu³y ¶ledzi siê z co najwy¿ej umiarkowanym zainteresowaniem, dialogów s³ucha z kwa¶n± min±, konstrukcje bohaterów obserwuje przez palce. Dzieciêca perspektywa wielu scen filmu - choæ to klarowny uk³on re¿ysera w stronê Stevena Spielberga z czasów ¶wietno¶ci - tr±ci pensjonarsko¶ci± i potrafi czasem porz±dnie zirytowaæ. Niestety, script doctorzy przesadzili z ingerencj± i to odbija siê na efekcie koñcowym. Aktorzy natomiast... ograniczê siê do stwierdzenia, ¿e film jest fatalnie zagrany. Tyle.

Chcia³oby siê jednak powiedzieæ, ¿e za finalnym obrazem dzie³a stoi dyrygent wszystkich jego elementów, czyli re¿yser. To on ma - przynajmniej w teorii - decyduj±cy g³os w kwestii takiego doboru sk³adowych, by widz wyszed³ z kina ukontentowany i histori±, i sposobem jej opowiedzenia. Paradoksalnie Garethowi Edwardsowi uda³o siê zachowaæ klimat swego udanego debiutu, ba! nawet japoñskiego pierwowzoru z lat 50-tych. Stworzy³ blockbuster, jak najbardziej, ale blockbuster wymagaj±cy, przekorny, igraj±cy z cierpliwo¶ci± widza i... wygrywaj±cy z ni±. Tajemnica jest symptomatem Godzilli, ekranowa Godzilla za¶ - fantastycznym zwieñczeniem swej najnowszej filmowej ods³ony.

Niczym wspomniany Spielberg w Parku Jurajskim (tak¿e poniek±d w Szczêkach), ale i w stonowanej atmosferze wspomnianej Strefy X, Edwards prowadzi narracjê posi³kuj±c siê zasad± dawkowania informacji. Z rzadka wplata ujêcia potworów, je¶li ju¿ - to z nieoczywistej perspektywy, momenty na³adowane suspensem pokazuje z optyki przera¿onych ludzi (tu czasami ciêcia zawodz±, gdy¿ ma siê poczucie przerwania interesuj±cej akcji) lub uczestnicz±cych w niej amerykañskich marines, których oczywi¶cie zabrakn±æ nie mog³o (fenomenalna sekwencja desantu HALO - vide plakat). D³ugo ka¿e czekaæ na pojawienie siê tytu³owego jaszczurzyska, tak¿e i pó¼niej celowo sk±pi jego ujêæ. Kiedy jednak ogl±daj±cy dostaje w koñcu mo¿liwo¶æ przypatrzenia siê Godzilli w pe³nej okaza³o¶ci... No có¿, ja prze¿y³em audiowizualne uniesienie. Godzilla nigdy nie wygl±da³a, nie brzmia³a i nie magnetyzowa³a tak doskonale. M.U.T.O. niczego nie brakuje, podobnie jak walkom gigantów, ale to legenda rz±dzi i dzieli w filmie Edwardsa.

Filmie, który przedstawia Godzillê w tak dosadnym przeciwieñstwie do wizji Rolanda Emmericha z 1998 roku. To wreszcie (bo takie¿ by³o za³o¿enie japoñskiego orygina³u) si³a natury, nad któr± cz³owiek nie ma absolutnie ¿adnej kontroli, nie bezmy¶lna potêga, której celem jest jedynie zniszczenie. "Master of Disaster" powinien siê wstydziæ - wypada przy Edwardsie jak niedojrza³y fiksat, nadmiernie rozentuzjazmowany obsesjonat demolki.

Dlatego tym bardziej bol± niedoci±gniêcia Godzilli Garetha Edwardsa. Film to... nie tyle o zmarnowanym potencjale, bo by³aby to obraza konsekwentnej pracy re¿ysera. Bardziej - usidlony, st³amszony w pewnym sensie przez wytwórniê, producentów - ca³y ten oko³ofilmowy antura¿, niezbêdny, acz nadto zaanga¿owany. Jest nie¼le, ale mog³o byæ znakomicie.

Moja ocena: 5,5/10

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

31 maja 2014
'Pancernik Potiomkin' - zrekonstruowany w kinach - 11:24 - Squonk
Ilustracja do nowiny 'Pancernik Potiomkin' - zrekonstruowany w kinach
Uuu! W czasie histerii antyrosyjskiej, a wrêcz wojny miêdzy naszymi krajami - co prawda cichej, ograniczonej i na szczê¶cie na polu medialno-propagandowym - trudno tak zacieszyæ co¶ zza wschodniej granicy. Ale kto siê tym by przejmowa³! Na pohybel Putinowi i innym politycznym macherom po tamtej lub po tej stronie granicy. Wa¿na jest sztuka i wa¿ne jest samodzielne i krytyczne my¶lenie.

Informacja prasowa
Od 16 maja, w polskich kinach grany jest film Pancernik Potiomkin – najwa¿niejszy film w historii kinematografii wyre¿yserowany przez Siergieja Eisensteina. Polscy widzowie zobacz± Pancernika w zrekonstruowanej wersji obrazu i d¼wiêku. To w³a¶nie z tego filmu pochodzi s³ynna scena masakry na odeskich schodach, w której Eisenstein zastosowa³ prze³omowy monta¿ ujêæ i zrewolucjonizowa³ jêzyk kina.

Od moskiewskiej premiery w 1925 film by³ wielokrotnie skracany i zakazywany. Cyfrowa rekonstrukcja filmu, przeprowadzona pod nadzorem dwójki historyków – Enno Patalasa i Anny Bohn – przywróci³a film niemal do jego pierworodnego stanu. Odnaleziono wszystkie wyciête sceny, wprowadzono 146 oryginalnych kart z napisami i odtworzono ¶cie¿kê d¼wiêkow± Edmunda Meisela.

Ogl±danie Pancernika Potiomkina na zrekonstruowanej kopii, w pe³nej krasie, z pulsuj±c± ¶cie¿k± d¼wiêkow± Edmunda Meisela zagran± przez 55-osobow± orkiestrê przypomina fakt, ¿e film Eisensteina jest ol¶niewaj±c± i wirtuozersk± prac± artysty. Kadry wibruj±ce od ruchu, kolejnych wydarzeñ i piêkna udowadniaj±, ¿e film nie jest muzealnym eksponatem, ale porywaj±cym do¶wiadczeniem czystego kina. – pisze o nowej wersji filmu krytyk Kenneth Turan z „Los Angeles Times”.

Pancernik Potiomkin Sergieja Eisensteina to jeden z najlepszych i najwa¿niejszych filmów wszechczasów, arcydzie³o, które zapocz±tkowa³o rewolucjê w sposobie wykorzystania jêzyka kina.

Akcja filmu toczy siê w 1905 roku na pok³adzie okrêtu wojennego "Knia¼ Potiomkin Tawriczeskij". Gdy marynarze dostaj± do jedzenia zgni³e, zarobaczone miêso, wybucha bunt przeciw carskiemu dowództwu. Oficerowie rozkazuj± rozstrzelaæ przywódców rewolty, ale rozkaz nie zostaje wykonany. Statek zostaje opanowany przez buntowników, którzy usi³uj± równie¿ wznieciæ powstanie w portowej Odessie. W³adze próbuj±c st³umiæ zamieszki, zlecaj± masakrê mieszkañców miasta.

Pancernik mia³ byæ filmem propagandowym, zrealizowanym na zamówienie partii komunistycznej. Re¿yser jednak uchwyci³ moment, w którym przelewa siê szala goryczy. Patrzy na uciskanych i wypatruje w¶ród nich tych, którzy s± ju¿ gotowi walczyæ. Jako re¿yser wydarzeñ Eisenstein dokonuje jednak eksperymentu na ¶wiecie przedstawionym. Równolegle prowadzi narracjê. Ociera siê o mistrzostwo na polu monta¿u. Zestawia wiele prywatnych historii i wchodzi w ¶wiat pe³en emocji i wewnêtrznych napiêæ. Widzi umêczonych ¿eglarzy, którzy nie chc± je¶æ zarobaczonego miêsa. Nie dziwi go, ¿e emocje na pok³adzie siêgaj± zenitu i chwilê potem wybucha krwawy protest. Przepiêknie zainscenizowane kadry wype³nia bohater zbiorowy. Film sk³adaj±cy siê z piêciu rozdzia³ów to jednak przede wszystkim opowie¶æ o cz³owieku – o jego nadziejach, o jego konflikcie z systemem i o jego wierze w zmianê. Osza³amiaj±ce zdjêcia Eduarda Tissego pozwalaj± dostrzec w t³umie pojedyncze twarze. W filmie zrealizowanym na 20. rocznicê rewolucji mo¿na dostrzec kobiety nios±ce na rêkach chore dzieci, s³yszeæ rozdzieraj±cy krzyk walcz±cych i czuæ zapach ¶mierci. Jego nowatorska forma pozwala miksowaæ zachwyt z przera¿eniem, a o wielkiej historii wci±¿ mówiæ z ludzkiej perspektywy.

Bliska orygina³u, zrekonstruowana wersja filmu trafi do polskich kin 16 maja. Dystrybutorem Pancernika Potiomkina jest Art-House.

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

OldTown 2014 - ruszy³y przedp³aty - 12:21 - Squonk
Ilustracja do nowiny OldTown 2014 - ruszy³y przedp³aty
Informacja prasowa od organizatorów konwentu OldTown 2014

Je¿eli ostatnio zastanawiali¶cie siê, kiedy w koñcu bêdzie mo¿na zapisaæ siê na OldTown, to z pewno¶ci± ucieszy Was wiadomo¶æ, ¿e ruszamy z przedp³atami! Ich koszt do 4 lipca 2014 wynosi 75 z³ od osoby za ca³o¶æ imprezy. Dla prowadz±cych punkty programu jak co roku przewidziano zni¿kê przy akredytacji w wysoko¶ci 25 z³ za ka¿dy punkt programu. Przypominamy równie¿, ¿e w przypadku akredytacji po tym terminie (w tym akredytacji na miejscu) kwota wynosi 110 z³. Dane do przelewu znajduj± siê tutaj.

Strona OldTown:
http://oldtown.info.pl/

Forum OldTown: 
http://oldtown.info.pl/forum/

Fanpage OldTown:
http://facebook.com/OldTownPL

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

<<Niusy

X Apoc - Trzynasty Schron [ v 1.0 ] & PHP by Hammer