<<Niusy
05 lipca 2014
reVieW - recenzja dwuportalowa: 'Na skraju jutra' - 12:13 - Veron
Na skraju jutra
Ufo-apo to zdaje siê flagowy podgatunek sci-fi, którym zajêli¶my siê wspólnie z Wiktulem, rednaczem GameExe, w cyklu reVieW. Na skraju jutra by³ wiêc naszym kolejnym, naturalnym bez ma³a wyborem do dwuportalowej recenzji. Apetyt na film zaostrzy³a dodatkowo ¶wie¿o wydana w Polsce powie¶æ Hiroshiego Sakurazaki. Jaki jest wynik naszych zmagañ? Zapraszamy do lektury.

*


Wiktul: Gdy po raz pierwszy zobaczy³em trailer Edge of Tomorrow, na my¶l przysz³y mi dwa spostrze¿enia. Pierwsze – kto¶ z dzia³u promocji powinien dostaæ solidnie po ³bie za tak± ilo¶æ spoilerów na mod³ê lat 80-tych w zapowiedzi filmu. Druga – z niewiadomych przyczyn Tom Cruise od dobrych kilku lat gra ci±gle w tej samej produkcji, najwyra¼niej nie zdaj±c sobie sprawy, ¿e bitwy z kosmitami i w³asn± amnezj± wygrywa³ ju¿ parokrotnie. Te¿ mia³e¶ wra¿enie, ¿e czeka Ciê seans "Wojny ¦wiatów z Niepamiêci± Na Skraju Jutra"?

Veron: Lepiej bym tego nie uj±³. Istotnie, zasiadaj±c do zmagañ z kolejnym ufo-apo d¼wiêcza³a we mnie nutka sceptycyzmu. Poprzednie recenzowane przez nas dzie³a - mówi±c delikatnie - nie zachwyca³y. Nazwisko wcielaj±cego siê w protagonistê aktora ju¿ dawno przesta³o byæ wyznacznikiem jako¶ci filmu. Zachêca³ utwór literacki, na bazie którego film powsta³, ceniona przeze mnie Emily Blunt, znana co prawda z cokolwiek ambitniejszych produkcji, jednak z coraz wiêksz± ochot± anga¿uj±ca siê w wysokobud¿etowych filmach ("W³adcy umys³ów", "Looper") oraz osoba re¿ysera. Co jak co, ale Doug Liman krêci solidnie energetyzuj±ce kino.

W: Odk³adaj±c na bok urzêdowe malkontenctwo, musia³em stwierdziæ niechêtnie, ¿e pocz±tek filmu prezentuje siê s³abo. O zarysie fabu³y wiemy tyle, ¿e kosmici postanowili po raz kolejny zdemolowaæ nam planetê, obieraj±c za cel Europê, stwarzaj±c Amerykanom pole do kultywowania ich ukochanego, filmowego heroizmu. Na nasze nieme pytanie o co¶ wiêcej re¿yser Doug Liman odpowiada "Skip this bullshit!", pêdz±c nas obok Toma Cruise'a prosto na liniê frontu i l±dowanie w Normandii. Czy film s-f w gwiazdorskiej obsadzie, stworzony na motywach mangi, opartej na motywach powie¶ci, nie zas³uguje na nic wiêcej?

V: To prawda. W porównaniu do ksi±¿ki zawi±zanie akcji i kolejne punkty zwrotne s± cholernie naiwne. Trochê odrzuci³ mnie te¿ fakt, ¿e Cage zosta³... postarzany. I to niemal trzykrotnie (!). G³upi zabieg, maj±cy na celu tylko uzasadnienie zatrudnienia w roli g³ównej popularnej gwiazdy. Niestety, z powie¶ci Sakurazaki pozosta³ w filmie jedynie ogólny pomys³, fizjonomia obcych i nazwiska bohaterów. Trochê ma³o jak na pracê trzech scenarzystów, choæ trzeba przyznaæ, ¿e i tak wyszli obronn± rêk± ze swoich pomys³ów.

W: Mimo wszystko, po mniej wiêcej po³owie godziny i pierwszym przeb³ysku g³ównej koncepcji fabu³y, ca³a opowie¶æ zaczê³a mnie wci±gaæ. Czy to za spraw± sprawnego monta¿u, dziêki któremu nie gubimy siê w wydarzeniach niczym major Cage w swych kolejnych reinkarnacjach, czy te¿ z powodu konstrukcji scenariusza, zabawa w quiz z cyklu "Ale o co chodzi?" staje siê coraz przyjemniejsza. Na tyle przyjemna, by nie pozwoliæ na znu¿enie ogl±daniem po raz kolejny tej samej sceny lub dialogu, zmodyfikowanych jedynie o kilka detali...

V: Doug Liman, twórca takich filmów jak To¿samo¶æ Bourne'a, Pan i Pani Smith czy Fair Game wie jak utrzymaæ uwagê widza. Tempo rzeczywi¶cie jest zawrotne. Si³± rzeczy powtarzane sceny za ka¿dym razem prezentowane s± z nieco odmiennego ujêcia. Re¿yser ufa te¿ inteligencji widza, stosuj±c skróty my¶lowe, ale na skróty nie id±c. Wierzy, ¿e po³apiemy siê w fabule i wierze tej staje siê zado¶æ. Szacuneczek. Przypomina to bowiem ¶wietn± robotê, jak± wykona³ Duncan Jones przy "Kodzie nie¶miertelno¶ci". Co prawda Na skraju jutra daleko do tamtego filmu, niemniej nie wpada w pêtle nudy. A to ju¿ co¶.

W: Chcia³oby siê wspomnieæ co nieco o wp³ywaj±cej na pozytywny odbiór ca³o¶ci grze aktorskiej, lecz, pomimo pó³torej godziny seansu, trudno jednoznacznie j± oceniæ. Ani Tom Cruise, ani Emily Blunt, ani nawet Brendan Gleeson nie odznaczaj± siê w filmowej bitwie niczym szczególnym - Szalonooki Moody jest têpym gburem, ubieraj±ca siê u Prady Walkiria z powodzeniem kreuje siê na zdepersonalizowan±, ¿o³niersk± heroinê, a reprezentant scjentologów w walce z reszt± wszech¶wiata, jak zwykle ostatnio, ¶wietnie gra sam siebie. A propos scjentystów, Veron, czy i tym razem zauwa¿y³e¶ jakie¶ podprogowe pranie mózgu?

V: Na szczê¶cie nie. I dobrze, bo jestem przeciwny takim zabiegom. Istniej± miejsca przeznaczone do uprawiania kultu, kino takim miejscem nie jest (a bywa³o ju¿ niejednokrotnie). A co do wystêpów aktorów... Emily ma jeszcze czas na wprawienie siê w blockbusterach. Toma za¶ wreszcie ogl±da siê bez poczucia za¿enowania. Ale chyba powinien ju¿ pomy¶leæ o zmianie repertuaru...

W: Jak ka¿da superprodukcja, Edge of Tomorrow ma swoje absurdy, choæ szczê¶liwie jest ich niewiele. Wa¿niejsze od nich okazuj± siê wspó³graj±ce z ca³o¶ci± efekty specjalne, które nie powalaj± jak w Incepcji czy ostatnich "X-Menach", ale nie przeszkadzaj± w seansie. Unikniêto te¿ paru pu³apek banalnych rozwi±zañ, choæ nie wiem, czy to bardziej zas³uga filmowców, czy Hiroshiego Sakurazaki – autora powie¶ci "All you need is kill". Równie¿ delikatny romans miêdzy dwojgiem g³ównych bohaterów, zarysowany bez dos³owno¶ci i ró¿owo¶ci nale¿y policzyæ na plus. Koniec koñców – zaczê³o siê s³abo, rozwinê³o ciekawie, a zakoñczy³o nie¼le. Pó³torej godziny strzeli³o jak z bicza, ludzko¶æ przetrwa³a, Ameryka wygra³a i wszyscy zginêli. Uwielbiam takie happy endy. 7/10.

V: Ja równie¿. Jako ¿em rodowity Polak domieszka patosu w mojej krwi wykracza powy¿ej ogólno¶wiatow± ¶redni± i choæ amerykañskiej nie dorównuje, to jednak Na skraju jutra skutecznie ni± zabuzowa³o. To taki fantastyczny Dzieñ ¶wistaka - bez tej g³êbi, ale równie zajmuj±cy. I chyba najlepszy jak dot±d film oceniony w ramach reVieW. Tak na 6 na 10. Dziêks!

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

12 lipca 2014
He he he - 7:04 - nie wiem
Schroncon 2014


Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

13 lipca 2014
Vladimir Wolff, 'Doktryna Wolffa' - recenzja - 22:55 - Jerzy
Ilustracja do newsa Vladimir Wolff, 'Doktryna Wolffa' - recenzja
Trzecia wojna ¶wiatowa? Fina³ cyklu? To siê oka¿e. Kiedy i gdzie toczy siê opisywany w Doktrynie Wolffa konflikt? Rok nie zosta³ okre¶lony ale wszystko jasne - w najbli¿szej przysz³o¶ci. Rosj± ci±gle rz±dzi Putin. To akurat niespecjalnie pozwala okre¶liæ czasowy horyzont wydarzeñ. Jednak Obama w roli prezydenta USA jest ju¿ wyra¼n± sugesti±. Zatem jutro, najdalej pojutrze.

Gdzie? Sk±d pytanie, skoro danych geograficznych a¿ nadto? Bo to nie wygl±da na nasz ¶wiat. Kreowanie Wolffa na wnikliwego politologa - co wydaj± siê robiæ niektórzy recenzenci przypisuj±c jego prozie proroczy potencja³ - jest nieporozumieniem. Historia kontrfaktyczna te¿ ma swoje prawa, które autor niestety (lub stety) lekcewa¿y. To - przy sporej dawce dobrej woli - ¶wiat alternatywny, odszczepiony od naszego wiele lat temu. Do¶æ bliski ewolucyjnie lecz równoleg³y. Obecno¶æ realnych polityków z naszego ¶wiata, tak z pierwszego (Obama, Putin) jak i drugiego szeregu (£awrow, Biden, Kerry) - przedstawionych zgodnie ze swymi medialnymi emploi - nie powinna myliæ. Nie jest to ¿aden zarzut pod adresem autora, tylko prosta konstatacja. Zatem, mo¿e i jutro ale nie tu.

Dowody? Polski wywiad montuj±cy na terenie Federacji Rosyjskiej nad wyraz skuteczn± siatkê? Po Macierewiczu? Najwyra¼niej w tym ¶wiecie go nie by³o albo wszyscy na zbiorow± amnezjê zapadli. Polacy drug±, zaraz po Amerykanach, si³± koalicji walcz±cej z Federacj±? Bez konsekwentnie prowadzonego, wieloletniego planu szkolenia wszelkiego autoramentu rezerwistów? Kas± i dostawami sprzêtu nie mo¿na zasypaæ takiego do³u w krótkim czasie. Polak dowódc± g³ównego frontu? Nawet je¶li w ramach zado¶æuczynienia i przy zmianie celów w trakcie operacji, to - znaj±c amerykañskie zasady - nie jestem w stanie w to uwierzyæ.

Skoro fiction i wszystko wolno, to dlaczego siê czepiam? Sam autor do tego prowokuje ¶mia³± deklaracj± poprzedzaj±c± tekst; "Wszelkie podobieñstwo do osób i sytuacji rzeczywistych jest jak najbardziej zamierzone". Odwrócenie zwyczajowej formu³y mia³o wzmocniæ – jak siê domy¶lam – wiarygodno¶æ opowiadanej historii i sygnalizowaæ czytelnikowi gotowo¶æ do poniesienia ewentualnej odpowiedzialno¶ci. Chwalebne, ale w obu aspektach jest to pusta retoryka. Bo niby kto i za co mia³by autora fantastyki ci±gaæ po s±dach?

Mo¿liwe, ¿e nie jestem najlepszym recenzentem dla tej ksi±¿ki. Mo¿e byæ nawet, ¿e ca³kiem nieodpowiednim. Nie czyta³em poprzednich tomów. Nigdzie jednak nie zaznaczono, ¿e trzeba ani nawet nie podano ich spisu i chronologii. Ksi±¿ka funkcjonuje jako samodzielna ca³o¶æ. Czujê siê rozgrzeszony. Ten brak móg³ mieæ wp³yw na odbiór. Byæ mo¿e po ca³o¶ciowej lekturze musia³bym skorygowaæ opiniê. Jednak szczerze w±tpiê. Nie tylko wojna siê nie zmienia, autorzy równie¿. Szczególnie je¶li odnie¶li sukces.

To ¿e papierowe s± postacie z pierwszych stron gazet nie razi. Funkcjonuj± na odleg³ym planie tworz±c stereotypowe polityczne t³o. Gorzej, ¿e dotyczy to te¿ postaci pierwszoplanowych. Brak im osobowo¶ci, a ich motywacje s± deklaratywne i nie sposób siê z nimi uto¿samiæ. Nawet ¶mieræ dwojga z nich (z niedopowiedzeniem w jednym przypadku) nie budzi³a wiêkszych emocji w s³owiañskiej, podatnej na emocje, duszy. Niedobrze.

Szczególnym fanem militariów nie jestem, ale jestem w stanie zrozumieæ upajanie siê i epatowanie skomplikowanymi nazwami, opisami technicznymi i mo¿liwo¶ciami dzia³ania ró¿norakiej wspó³czesnej i przysz³o¶ciowej (a mo¿e w wielu wypadkach tylko tajnej?) broni. Te¿ tak mia³em jakie¶ trzydzie¶ci lat temu, tylko lotnictwa z okresu II wojny ¶wiatowej to dotyczy³o. Jaki jednak sens ma nadawanie temu tak du¿ej rangi w powie¶ci? Niezainteresowani pewnie do niej nie siêgn±, a zainteresowani znaj±. Nie chcia³bym sprawiaæ autorowi przykro¶ci, ale w ani jednym przypadku nie uda³o mu siê mnie zaskoczyæ. Te¿ niedobrze, bo literatury przedmiotu nie ¶ledzê systematycznie.

Polacy na Kremlu! Czytelnik mo¿e "byæ ¶wiadkiem tryumfów polskiego orê¿a i poczuæ smak dziejowej sprawiedliwo¶ci". Ok³adkowy slogan próbuj±cy narzuciæ interpretacjê dzie³a jest absolutnie chybiony. Co gorsza, wygl±da na to, ¿e jest on zgodny z autorsk± koncepcj±. Sienkiewicz móg³ pisaæ ku pokrzepieniu serc. W obecnej sytuacji kompensowanie sobie niegdysiejszych uraz za pomoc± literatury zalatuje naftalin±. Rosjan mi szkoda. ¯al mi ich. I tyle. Putin powinien sczezn±æ, ale ¿eby takim kosztem?

W sumie niszowa produkcja dla fanów military fiction, ale… Zawsze jest jakie¶ ale, ale tym razem nie o szczegó³y chodzi, tylko o sprawê zasadnicz±. Te wszystkie przedstawione wy¿ej s³abo¶ci i niedostatki nie odbieraj± przyjemno¶ci lekturze. Autor potrafi opowiadaæ i konstruowaæ wielow±tkow± fabu³ê, nawet je¶li momentami przekracza granice prawdopodobieñstwa. Skutecznie utrzymuje uwagê nawet sceptycznego czytelnika, a przecie¿ o to w powie¶ci chodzi. Gdyby¿ jeszcze utraci³ ³atwo¶æ pisania, to mog³oby byæ ca³kiem dobrze. Mo¿e kiedy¶? Dla ró¿ni±cych siê od recenzenta. Im bardziej, tym lepiej.

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

14 lipca 2014
Robert J. Szmidt znów bêdzie zabija³! - 15:57 - Squonk
Ilustracja do nowiny Robert J. Szmidt znów bêdzie zabija³!

Prokuratura Dzielnicowa w Warszawie oraz inni stoj±cy na stra¿y prawa i sprawiedliwo¶ci


Zawiadomienie o mo¿liwo¶ci pope³nienia kolejnego procederu


Uprzejmie donoszê, ¿e Robert Jerzy Szmidt urodzony 26 lipca 1962 roku we Wroc³awiu, zamieszka³y w [zakre¶lone], paraj±cy siê takimi zawodami jak pisarz, t³umacz, redaktor naczelny, agent literacki, copywriter i wydawca znów bêdzie niszczy³ oraz zabija³!

Spieszê donie¶æ, ¿e osobnik ten ma ju¿ na swoim koncie wielokrotne wywo³ywanie konfliktów z u¿yciem broni atomowej, a nawet zniszczenie ¶wiata. Mo¿na by mu to jednak wybaczyæ, gdyby nie fakt, ¿e ¶mia³ on podnie¶æ rêkê na naszego najwiêkszego sojusznika - Stany Zjednoczone!!! [proszê moj± postawê przedstawiæ w ambasadzie USA] Opisa³ to wszystko w powie¶ci Samotno¶æ anio³a zag³ady.

Ale to jeszcze nic!

Dokona³ olbrzymiego spustoszenia naszej Ojczyzny za pomoc± broni atomowej, a nawet - tak bardzo bojê siê tego powiedzieæ na g³os - ZAMACHU STANU rêkami niejakiego Pana Jana w powie¶ci Apokalipsa wed³ug Pana Jana. Zatopi³ pó³ Polski oraz zaw³aszczy³ - znów proszê przekazaæ to amerykañskiej ambasadzie - sprzêt armii Stanów Zjednoczonych, robi±c tak¿e wiele innych gorszych rzeczy.

Ale to naprawdê jeszcze nic!!!

Teraz ten osobnik - skrywaj±cy siê pod mianem pisarza - siêga najprawdopodobniej po broñ biologiczn± oraz niecne nekropraktyki, zamierzaj±c wywo³aæ epidemiê zombie!!! Pragnê zwróciæ uwagê na przebieg³o¶æ podejrzanego, gdy¿ na fejsbukowym profilu swojej nowej powie¶ci - Szczury Wroc³awia - do jej pisania wci±ga coraz wiêksz± grupê swoich potencjalnych czytelników, znaczy ofiar, umieszczaj±c ich na kartach swojej powie¶ci.

Oczywi¶cie nie muszê dodawaæ w jakim celu...

Jak tak mo¿na, ja siê pytam siê!?!

Z³o¿ono [...]

Przyjêto [...]

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

18 lipca 2014
Pierwsza polska powie¶æ w Uniwersum Metro 2033 - 3:33 - Squonk
Ilustracja do nowiny Pierwsza polska powie¶æ w Uniwersum Metro 2033
Informacja prasowa od Wydawnictwa Insignis.

Ju¿ 27 sierpnia na pó³ki polskich ksiêgarñ zawita d³ugo wyczekiwana przez polskich fanów Uniwersum Metro 2033 ksi±¿ka – pierwsza polska powie¶æ osadzona w realiach postapokaliptycznego ¶wiata wykreowanego przez Dmitrija G³uchowskiego. Wbrew najbardziej oczywistym przypuszczeniom, jej akcja nie bêdzie rozgrywa³a siê w warszawskim metrze; autor Dzielnicy obiecanej, bo tak brzmi tytu³ powie¶ci Paw³a Majki, opisuje losy niedobitków nuklearnej zag³ady w Nowej Hucie. Ta industrialna dzielnica Krakowa, zaprojektowana i zbudowana przez komunistyczne w³adze powojennej Polski jako niezale¿ne miasto, zdolne do przetrwania podczas potencjalnego konfliktu atomowego, to zdaniem Paw³a Majki jedno z tych miejsc w Polsce, które a¿ siê prosz± o zaznaczenie na mapie Uniwersum Metro 2033. Schrony przeciwatomowe, uk³ad ulic i budynków maj±cy minimalizowaæ skutki uderzenia nuklearnego oraz bezpo¶rednia blisko¶æ mistycznego Krakowa – miejsca nierozerwalnie zwi±zanego z najwa¿niejszymi wydarzeniami w historii Polski – wszystko to zainspirowa³o Paw³a Majkê do osadzenia akcji swojej powie¶ci w³a¶nie w Nowej Hucie.

Ju¿ dzi¶ prezentujemy krótki opis Dzielnicy obiecanej Paw³a Majki oraz ok³adkê autorstwa Ilii Jackiewicza – znakomitego grafika, ilustratora znanego fanom serii Uniwersum Metro 2033 ze wszystkich jej dotychczasowych ok³adek.

Dwie dekady po atomowej zag³adzie, czasy Po¿ogi. Gatunek homo sapiens na powrót zosta³ sprowadzony do roli jednego z konkurentów w grze o przetrwanie. Zmieni³o siê wszystko. Tylko ludzie pozostali tacy, jak dawniej.

Nowa Huta. Zaprojektowane i zbudowane od podstaw robotnicze miasto. XVIII dzielnica Krakowa. To tu, w podziemnych schronach, mieszkaj± ci, którzy przetrwali nuklearn± apokalipsê. Ka¿dy dzieñ oznacza dla nich walkê, ka¿dy miesi±c przynosi nowe zagro¿enia. W¶ród strzêpów cywilizacji prze¿ycie kolejnego roku zakrawa na cud.

Zdradzeni i zmuszeni do ucieczki mieszkañcy Nowej Huty wyruszaj± na poszukiwanie mitycznego raju – Kombinatu. Nie wiedz± jeszcze, ¿e z niedostêpnego dla nich centrum Krakowa nadci±ga przera¿aj±ca horda, która odmieni znany im ¶wiat.

Jednak to ¶miertelne niebezpieczeñstwo oka¿e siê tylko t³em dla piek³a, które ludzie niezmiennie gotuj± sobie sami nawzajem.


Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

20 lipca 2014
Radiation - pierwsze miesi±ce w nowym ¶wiecie - 23:51 - Wrathu
Radiation
Dla przypomnienia. Radiation to internetowa, postapokaliptyczna gra fabularna osadzona w Uniwersum 13, które powsta³o na skutek konkursu "Polskie Postapo" przeprowadzonego dwa lata temu na Trzynastym Schronie. Akcja gry Radiation ma miejsce oko³o piêædziesi±t lat po wydarzeniach z 13. Jak siê okazuje, gra ¿yje i ma siê dobrze, w przeciwieñstwie do dogorywaj±cego ¶wiata. Na pocz±tek kilka og³oszeñ:
  • Konkurs na najlepszy profil trwa, druga tura rozpoczê³a siê. Zag³osuj na swojego faworyta w tym temacie.
  • Nadal poszukiwani s± chêtni do pomocy grze na stanowiskach Mistrzów Gry, Stra¿ników i Barmanów. Administracja szczególnie chêtnie przyjê³aby do grona niewiastê zdoln± wczuæ siê w rolê Carmen, w³a¶cicielki Lo¿y pod pok³adem obitej barki "£ez Padó³".
  • Opracowywane s± kolejne eventy w Spelunie, niebawem pojawi± siê informacje na ich temat.
  • Przygotujcie siê na powrót dawnych wrogów rasy ludzkiej.

Ci, którzy czytali opowiadania, prawdopodobnie wiedz±, o kogo mo¿e chodziæ... Tymczasem, zapraszam do zapoznania siê z fabularnym opisem streszczaj±cym wydarzenia z ostatnich miesiêcy w grze.

Kolejny spokojny wieczór na „£ez Padole” zosta³ brutalnie przerwany - ¶wiêtuj±c zwyciêstwo Pancerniaków, Bronson nie przyniós³ wy³±cznie dobrej nowiny. Po chwili wszystko spod bandery Czarnej Mewy, co by³o w stanie p³ywaæ i atakowaæ, wyruszy³o na barkê, zmuszaj±c Alojza do odpalenia silników, a przebywaj±cych na niej ludzi do staniêcia ramiê w ramiê. Nie zawiedli. W tym samym czasie, Bronson sprowadza³ tych bardziej spanikowanych i mniej chêtnych do walki pod podk³ad, gdzie mogli bezpiecznie spêdziæ wieczór w towarzystwie Madame Carmen. Pozostali ruszyli do boju. W szeregach dzielnych obroñców znale¼li siê: Alan, Artorias, Bezimienny, Drakon, Dymfna, Nergea, Shana, Szajbus, Walentyna, Wercia i Gdañski Pancerniak. Motywy, którymi siê kierowali by³y przeró¿ne: jedni robili to w imiê Boga, inni w celu samego zabijania, a niektórzy z sympatii do biednego Alojzego i jego lokalu, który jakby nie by³o – przyjmowa³ w swoje ramiona wszystkich.

Nikt siê nie zdziwi³, kiedy rozs±dne polecenia pad³y z ust Bezimiennego. I chocia¿ pozostali ¿o³nierzami nie byli i nie przywykli do walk pod czyim¶ rozkazem, zamieszanie na barce by³o takie jakby mniejsze. Ludzie pozajmowali swoje pozycje i pad³y pierwsze strza³y; Czarna Mewa, z ca³ych swoich si³, próbowa³a dorwaæ ³ajbê. Nienawidzili Po³udnia, nienawidzili Pancerniaków, a bogu ducha winnego Alojzego mieli za szpiega. W momencie, kiedy wszyscy dosiêgli broni i wymierzali pierwsze mniej lub bardziej celne strza³y, do ³ajby Alojzego, a dok³adniej do sterburty, zaczê³y podp³ywaæ trzy motorówki piratów. Kilku z nich by³o ju¿ niemal na pok³adzie… Niemal.

Dla walcz±cych czas pewnie stan±³ w miejscu, jednak wszystko trwa³o zaledwie kilka chwil, w pewnym momencie, kiedy wszyscy skoncentrowani byli na utrzymywaniu swoich pozycji na burtach i po bokach, nie zauwa¿yli podp³ywaj±cych do rufy przeciwników. Piraci wykorzystali moment nieuwagi wroga, zarzucili liny na reling i wkradli siê na pok³ad, po trzech na lewo i prawo, za¶ sze¶ciu kolejnych próbowa³o dostaæ siê przez dach i luk wentylacyjny do ¶rodka speluny. Wymiana ognia trwa³a, do akcji do³±czy³ siê nawet Kruszyna — granat, który trafi³ w sporej wielko¶ci ³ódkê, by³ ¼ród³em nieszczê¶æ dla obroñców, rypniêcie i powiew smrodu by³ tak wielki, ¿e od lewej zaczê³a siê wojna na broñ chemiczn±, nic dziwnego, ¿e po chwili obroñcy zaczêli wycofywaæ siê do ¶rodka. Obroñcy zaciekle bronili przybytku Ala, robili, co mogli, nikt nie przerywa³, chyba ¿e musia³ zmieniæ magazynek, chocia¿… znalaz³ siê te¿ czas na sand³icza i cygaro.

Barka obra³a kurs na zachód, do wolno¶ci. Mimo zaciek³o¶ci z jak± walczyli piraci, nie byli oni w stanie zatrzymaæ „£ez Pado³u”. Ci z atakuj±cych, którzy znale¼li siê w pobli¿u komina i luku wentylacyjnego, zostali rozgromieni przez Gdañskiego Pancerniaka, który upodobni³ dach do durszlaka. Gdyby siê teraz tak obejrzeæ… po prawej teren by³ oczyszczony, po lewej tak samo. Grupa aborda¿owa wygl±da³a jak poszatkowane sito, jednak nadal siê trzyma³a. Pomniejsze ³odzie piratów zaczê³y siê wycofywaæ, ich truch³a dryfowa³y na niespokojnych teraz wodach, niektóre z nich szybko sta³y siê po¿ywk± podwodnych potworów. Wtem, kiedy niebo przys³oni³y ciemne, ciê¿kie chmury, na drodze dzielnego „£ez Pado³u” znalaz³a siê barka Diany z Poznania. Os³awiona Czarna Mewa, przed któr± niemal ka¿dy czu³ pewien szacunek... Przez krótk± chwilkê, kiedy Pancerniacy robili, co mogli, wydawa³o siê, ¿e to ju¿ koniec…

Na ratunek obroñcom ³ajby przybyli Nurkowie z Zielonej Góry. Czêstowali Czarn± Mewê, czym tylko mieli, w koñcu zmuszaj±c Poznaniaków do odwrotu. Na barce, choæ zapanowa³a cisza, wcale nie zapanowa³ spokój – obroñcy pozbywali siê trupów wrogów, zajmowali siê swoimi rannymi i oceniali straty. Eskortowani przez Nurków, zmierzali do Zielonej Góry.

Co spowodowa³o ca³e to zaj¶cie? Rzeszów. Miesi±ce temu Pancerniacy wyruszyli, aby odpowiedzieæ na wezwanie mieszkañców wschodniej rubie¿y. Nikt nie wiedzia³, jakie zdarzenia mia³y miejsce przez ten d³ugi czas, jednak armia pochodz±ca z Krakowa na wiele tygodni zniknê³a w opanowanym przez mutanty terenie.

Dopiero teraz po Polsce rozesz³y siê plotki o tirach wioz±cych zapasy ropy z Rzeszowa wprost do grodu Królów. Nieliczni, którzy mieli na tyle odwagi, aby wyruszyæ na ogarniête wojn± tereny, przynie¶li do swoich domów wie¶ci o masakrze, jakiej dokonali Pancerni na mutantach.

“By³y wielkie jak dom… Po prostu deptali, rozgniatali ca³e stada mutasów. Gdy tylko który¶ wybiega³ pod ogieñ tych demonów, zamieniali go w papkê. Topili b³êkitnym ogniem. Widzia³em na w³asne oczy, jak jeden z tych ¿elaznych potworów, którego sprowadzili ze sob±, przebi³ siê przez stary ratusz i rozjeba³ ca³± hordê. A za nim spokojnie sz³y czarne pancerze, rozumiesz? Czarne, Carskie pancerze. Nie bia³o czerwone, nie brudne - zakrwawione, potworne i straszne. Sra³em w gacie s³ysz±c jak masakruj± te pokraki, k±tem oka widzia³e ³unê p³omieni… Siêga³a wysoko. A w oddali wali³o, niebo spieprzy³o siê nam na ³by. Wiêcej tych drani wyrzyna³o mutasy - nie zostawili po sobie nic prócz popio³ów. Wszystko zniszczyli. Wszystko.”
- Zdzis³aw Pajson z Lublina.

Na pó³nocy kraju ta wie¶æ zosta³a przyjêta z rezerw±. Po pamiêtnym upadku Cesarstwa zapanowa³ chaos, z którego wy³oni³y siê si³y zdolne utrzymaæ w³adzê nad ma³ymi regionami i miastami. Odrodzenie zorganizowanej, zdecydowanej przeæ do przodu potêgi na po³udniu oznacza³o k³opoty - kto¶ móg³ rzuciæ wyzwanie przywódcom gangów. Najgorsze by³o jednak to, ¿e za tym wyzwaniem ci±gnê³y potê¿ne, niezbite argumenty w postaci wojska - tego samego, które nasiona swojego sukcesu posia³o pod Wroc³awiem przeganiaj±c Arabów na powrót tam, sk±d przybyli.

Za Krakowem stanê³y jawnie najbli¿sze osiedla w Katowicach i Czêstochowie. Rzeszów, zobligowany ratunkiem, który przyszed³ ze strony genera³a, równie¿ postanowi³ do³±czyæ do rozmów, które bêd± dopiero mia³y miejsce na starym Wawelu. Zdziwieniem dla wszystkich by³o stanowisko Nurków z Zielonej Góry. Jawna akcja zbrojna przeciwko si³om Czarnej Mewy by³a najbardziej wyrazistym potwierdzeniem pragnieñ kapitana Hansa i jego za³ogi. Wys³annik Nurków zosta³ oddelegowany do Krakowa aby prowadziæ rozmowy w imieniu swojego miasta, jego eskortê tworzyli Pancerni z Gdañska, którzy z rado¶ci± przyjêli zwyciêstwo swoich pobratymców na po³udniu.

Wp³ywy Pancernych siêgnê³y ku Kielcom w centralnej Polsce i a¿ po sam Nowy Wolin dziêki wsparciu kapitana Hansa. Siedliska znajdowa³y siê w bezpo¶redniej okolicy siedziby genera³a, przez co sta³y siê regionem najbezpieczniejszym na po³udniu. Jedynie niebezpieczne Góry i rejon wokó³ Wroc³awia pozostawa³y cierniem w boku Pancernych, oba bêd±ce siedliskiem niebezpiecznych istot - terminatorów i mutantów. Sam Wroc³aw pozostawa³ w rêkach Kiboli, jednak ostatnimi czasy natarcia mutasów zdarza³y siê coraz czê¶ciej a utrzymanie starych budynków przemys³owych coraz trudniejsze.

Tymczasem Gangi pod przywództwem Diany i jej piratów zawar³y cichy, niepisany uk³ad. Po³udnie by³o ich jawnym przeciwnikiem - to tam mogli uciekaæ ludzie poszukuj±cy bezpieczeñstwa, to tam znajdowa³y siê najwyra¼niej bardzo dobrze dzia³aj±ce resztki przemys³u. Podzia³ Morza Wielkopolskiego pomiêdzy Czarn± Mewê a Nurków tak¿e nie przepowiada³ najlepszej przysz³o¶ci - ¶wiat zmienia³ siê na ich oczach i musieli na to zareagowaæ.

Gangi objê³y swoimi wp³ywami nieregularny teren na pó³nocy - Barbarzyñcy, a przynajmniej ich resztki, pilnowa³y Wschodniej Dziczy, Diana i gangi ze starej stolicy zapanowa³y nad t± czê¶ci± Mazowsza i Wielkopolski, które nie znalaz³y siê pod wod±. Lublinianie tak¿e woleli stan±æ po tej stronie, widz±c trudno¶ci, jakie przysparza³y im cechy Krakowskie w handlu. Jedynie Trójmiasto pozosta³o dziwnie neutralne, zawieszone pomiêdzy bytuj±cymi tam gangami a od³amem Pancernych, który wyra¼nie wp³yn±³ na Irê i jego Ironatorów.

Polska by³a podzielona, mo¿liwe, ¿e bardziej ni¿ kiedykolwiek. Jedni budowali i chronili, inni dbali wy³±cznie o siebie - kto bêdzie zwyciêzc±?

¬ród³o: Radiation: Projekt 13 - "Polska po latach..."
Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

23 lipca 2014
'Forta' - nowa ksi±¿ka Micha³a Cholewy ju¿ w sprzeda¿y! - 19:26 - Veron
Micha³ Cholewa - Forta
Jeden z najzdolniejszych polskich pisarzy science fiction wraca z now± powie¶ci± osadzon± w dobrze znanym z Gambitu i Punktu ciêcia Uniwersum. Forta Micha³a Cholewy ju¿ dostêpna w sprzeda¿y w ksiêgarniach w ca³ej Polsce.

Trwa wy¶cig o ¶wiaty stracone lata temu, gdy nasta³ Dzieñ i technologia zwróci³a siê przeciw ludziom.

Kolejna po "Gambicie" i "Punkcie ciêcia" powie¶æ Micha³a Cholewy przenosi czytelnika na skalist± i pogr±¿on± w ciemno¶ci planetê Atropos. Znajduj±ca siê na niej kolonia na wiele lat zosta³a odciêta od reszty ludzko¶ci.
Teraz wreszcie na pok³adzie unijnego kr±¿ownika przybywa ekspedycja ratunkowa. Odciêci od wsparcia na surowej planecie, ¿o³nierze Unii musz± stawiæ czo³a tajemniczemu wrogowi, by rozwi±zaæ zagadkê z czasów ¶wiata, który przemin±³.

Kapral Wierzbowski oraz jego oddzia³ wci±gniêty w niebezpieczn± grê dowiaduje siê coraz wiêcej o planecie, swoim przeciwniku i w obliczu dylematów wymuszonych ch³odn± kalkulacj±... o sobie.
I nie wiadomo, która z tych rzeczy jest najbardziej przera¿aj±ca.


Ksi±¿ka mia³a swoj± premierê 21.07, wydana nak³adem wydawnictwa WarBook. Gor±co polecamy Fortê Micha³a Cholewy!

Podgl±d newsa | Skomentuj newsa

<<Niusy

X Apoc - Trzynasty Schron [ v 1.0 ] & PHP by Hammer