< NAUKA I TECHNIKA | << SURVIVAL
WŚCIEKLIZNA

Jest postapo - jest choroba!

Ludzkie ciało zostało ukształtowane przez Boga/ewolucję (do wyboru) jako coś słabego i nietrwałego. Jest nam zimno, odczuwamy głód, pragnienie, zmęczenie, cierpimy na wiele chorób i urazów, a przede wszystkim lubimy się tłuc między sobą co prowadzi do powstawania ran albo śmierć. Jednak Bozia/ewolucja dała nam łeb na karku, który latami rozkminiał dziedzinę wiedzy zwaną medycyną, która choć nie potrafi wskrzeszać ze zmarłych to radzi sobie z ranami, chorobami oraz urazami. Medycyna rozkwitła koncepcjami i podejściem do zagadnień ciała ludzkiego w starożytności, cofnęła się w średniowieczu, zaczęła być ponownie odkrywana w oświeceniu, zaś koniec XIX wieku to początek jej ciągłego i nieustannego rozwoju. Kto wie co za parę lat będzie możliwe na polu leczenia ludzi, gdy zgłębione zostaną obszary genetyki czy leczenia komórkami macierzystymi. Oczywiście o ile nie dojdzie do żadnej apokalipsy bo jeśli tak to jesteśmy - jak to się mówi na Schronie - w czarnej d... , a każdy lekarz, a tym bardziej lek będzie cenniejszy od złota.

Co może nam grozić w postapokaliptycznym świecie? Wirus mutujący ludzi w zombie? No pisałem przecież na początku, że jak chcecie rozrywki to trafiliście w złe miejsce. Za to może nam grozić WŚCIEKLIZNA. W okresie komuny była ona była istnym demonem dzieciaków. Nie głaskaj obcego pieska, bo cię ugryzie i dostaniesz bolące zastrzyki w brzuszek - mówiły matki swoim dzieciom. A pokus głaskania było wiele, bo bezpańskich psiaków było od groma. Ugryzie cię pies, dostaniesz wścieklizny i będziesz toczył pianę z pyska - to rady jakie każdy sympatyk czworonogów dostawał od swoich kolegów.


W Indiach wścieklizna zbiera obfite żniwo wśród dzieci, bawiących się z masą bezpańskich, zarażonych psów.

A wścieklizna jest wirusową chorobą zwierzęcą, która może przenieść się na ludzi. I to w dwojaki sposób: od żywego zwierzęcia poprzez pokąsanie lub polizanie uszkodzonej tkanki skórnej, lub też przez kontakt z padliną. Wirus wścieklizny jest wrażliwy na światło słoneczne i wysoką temperaturę, za to dobrze się czuje w niskich temperaturach oraz w warunkach gnilnych. Największym niebezpieczeństwem jakie niesie za sobą wścieklizna jest brak lekarstwa, co w połączeniu z faktem "zatajonej" możliwości zakażenia, skazuje chorego na pewną śmierć. Poprzez zatajoną możliwość mam na myśli polizanie przez zwierzę, przetarcie oka po głaskaniu burka, kontakt jego śliny z otarciami na skórze człowieka, o które nie trudno w warunkach postapokaliptycznego surwiwalu. Z racji tego, że wścieklizna ma długi okres wylęgania, jedynym skutecznym sposobem jej leczenia, jest podanie zakażonemu surowicy oraz serii szczepionek. Oczywiście pod warunkiem, że nie pojawiły się objawy choroby jak bóle głowy, gorączka, bóle brzucha, halucynacje, ze skrajnymi w postaci ślinotoku, drgawek czy wodowstrętu. Śmierć następuje w wyniku porażenia mięśni.


Co się stało z Bambim?

Mruczuś z objawami wścieklizny.

Co w związku z tym powinniśmy wiedzieć w postapokaliptycznym survivalu o wściekliźnie?

Warto zajrzeć:
Więcej o wściekliźnie pod kątem medycznym

Wścieklizna

© 2010 Marek 'Squonk' Rauchfleisch

< NAUKA I TECHNIKA | << SURVIVAL