< POSTKULTURA | << SERIALE
Stranger Things

Plakat serialu 'Stranger Things' Stranger Things
Produkcja: USA 2016
Reżyseria: Matt Duffer, Ross Duffer i inni
Scenariusz: Matt Duffer, Ross Duffer i inni
Winona Ryder, David Harbour, Finn Wolfhard, Millie Bobby Brown, Gaten Matarazzo, Caleb McLaughlin, Noah Schnapp i inni
Muzyka: Kyle Dixon i Michael Stein
Ilość odcinków i czas: 8-9 odcinków na sezon po 45-60 minut

Jedna z flagowych produkcji Netfliksa, Stranger Things jest tym dla popkultury lat 80. czym Dom w głębi lasu był dla horroru. Ostatecznym podsumowaniem wszelkich klisz, znajomych motywów i nawiązań ujętych w strawny, świadomy i w końcu udany sposób.

Fabuła Stranger Things jest bardziej pretekstem do radosnego celebrowania kultury popularnej lat 80. Jest klasyczna chłopięca czwórka przyjaciół - Mike (Finn Wolfhard), Dustin (Gaten Matarazzo), Lucas (Caleb McLaughlin) i Will (Noah Schnapp) - amatorzy gry w Dungeons and Dragons, awatary dzisiejszych 40-50 latków. Gdy jeden z nich w tajemniczych okolicznościach znika, rodzice panikują, z Joyce Byers (Winona Ryder) na czele. Komendant Jim Hopper (David Harbour) podejmuje śledztwo. Co jednak zniknięcie ma wspólnego z tajemniczą Jedenastką (Millie Bobby Brown), programem MK-Ultra i dziwną, równoległą rzeczywistością?

Z całą pewnością serial wprowadza na scenę kilkoro młodszych aktorów, przed którymi czeka wielka kariera. Jednakże przy starszych aktorach ma się wrażenie, że wiele nie pozostawiono przypadkowi. Winona Ryder grała przecież w Obcym 4, David Harbour to Hellboy, Sean Astin to Samwise Gamgee z Władcy Pierścieni. A to tytuły w swej oryginalnej formie znane jeszcze w czasach akcji serialu. Warstwa audio-wideo świetnie symuluje "ejtisowe" realia. Czołówka, skądinąd chwalona, zaskakuje zaś swoim minimalizmem. Odcinków nie jest dużo. Jak na 3 sezony po 8-9 odcinków przystosowanych przez Netflix do bingewatchingu, czas mija wyjątkowo szybko. To przywilej uczenia się na błędach przeszłości i przykład, jak zrobić dzieło inspirowane wyciągające wszystko, co najlepsze z produkcji tamtych lat.

Jakkolwiek Stranger Things nie jest produkcją postapokaliptyczną, znajdują się w niej aluzje. Bo to, co na pewno cieszy, to nawiązania do Mad Maxa (wprowadzona w drugim sezonie młoda buntowniczka Max Mayfield jest nawet tak określana), Gwiezdnych Wojen, Dungeons and Dragons, Powrotu do przyszłości i masy innych znanych wówczas tytułów i marek, które przetrwały w świadomości publiki do dzisiaj.

W każdym razie dla osób znających kino z tamtych lat (niekoniecznie pamiętających ówczesną rzeczywistość z własnych doświadczeń powrót do przeszłości, bardzo lekka produkcja z poczuciem humoru i dozą naiwności, przymrużenia oka. Nie powiedziałbym, żeby była to produkcja do szczególnego wewnętrznego przeżywania. Po prostu produkcja lat 80. wyprodukowana dzisiaj z całą świadomością swojej genealogii i z wysokiej jakości produkcją, na jaką teraz można sobie pozwolić.

Ocena: 8/10. Lekkostrawne, przystępne, choć bez refleksji.

© 2020 Kamil 'Wrathu' Kwiatkowski

< POSTKULTURA | << SERIALE