< POSTKULTURA | << SERIALE
Pod kopułą

Plakat serialu 'Pod kopułą' Pod kopułą (Under the dome)
Produkcja: USA 2013-2015
Twórca serialu: Brian K. Vaughan
Reżyseria: Niels Arden Oplev, Jack Bender, Paul A. Edwards i inni
Materiały do scenariusza: Stephen King
Scenariusz: Rick Cleveland, Adam Stein, Peter Calloway i inni
Obsada: Mike Vogel, Rachelle Lefevre, Natalie Martinez, Alexander Koch, Colin Ford i inni
Zdjęcia: David Geddes, Cort Fey
Muzyka: W.G. Snuffy Walden, A. Patrick Rose
Ilość odcinków/serii: 13 po 43 min. / x 3 serie

Pod kopułą. Under the dome. Pod czymś wielkim, szklistym, przezroczystym, zamkniętym. Właśnie jestem po trzech sezonach tytułowego serialu, którego obejrzenie nie było poprzedzone lekturą książki Kinga. Powieść jest na półce, stoi pośród innych. Nie kurzy się wraz z Reką mistrza, Dallas 63 czy Doktorem snem. Nic a nic, jest bowiem w gablotce za drzwiczkami ze szklaną szybką.

Jak wcześniej pisałem, w/w serial planowany był jako kooperacja pisarza Stephena Kinga i reżysera/producenta Stevena Spielberga. Obaj panowie, znani mi od urodzenia twórcy kultury masowej, powinni w moim odczuciu zagwarantować zabawę przynajmniej na dostateczenym poziomie. Serial obejrzałem od od początku do końca, nie skupiając się na tym czy rzucenie patykiem w niewidoczną ścianę jest czymś logicznym lub nie, tylko popłynąłem przez 39 odcinków.

Na pewno większość wie, bądź to z Internetu, samej książki czy też serialu co jest fabułą tego wydarzenia. Bla, bla, bla tak jak pisałem wyżej, tajemnicza kopuła okala całe miasteczko, którego mieszkańcy zostają skazani na życie w jej granicach. Serial rozkręca się szybko bez zbędnych wstępów, pojawienie się kopuły nad miastem od razu doprowadza do serii katastrof. Jest więc trochę inaczej, niż w innej zekranizowanej powieści Kinga, Mgle. Tam przed rozpoczęciem właściwej tragedii, przedstawione jest wcześniejsze życie bohaterów. W powieściach Kinga jest to często występujący motyw. Jeżeli nie na początku, to w dalszej akcji pojawiają się retrospekcje dotyczące występujących postaci.

No cóż, zabieg szybkiego przejścia do głównego motywu serialu mógł być też spowodowany funduszami przeznaczonymi na jego produkcję. Nie wiem co pierwotnie zakładali twórcy, czy nie miała to być mini seria zakończona po jednym sezonie. Ilość nakładów finansowych w przełożeniu na ilość nakręconych odcinków w moim odczuciu jest niewystarczająca. Dla mnie osobiście jest to serial kategorii B, w którym brak środków na porządne dopracowanie szczegółów nadrobiono większą ilością infantylnych sytuacji porozciąganych w czasie. Oczywiście nie rzuca się to od razu w oczy, może poza ciut archaicznymi efektami w porównaniu do konkurencyjnych seriali. Mimo to pierwsze odcinki zachęcą do oglądania fanów SF, a szczególnie miłośników prozy Kinga.

Jeżeli pierwszy sezon miał pokazać widzom reakcje bohaterów na kopułę, a także tych wszystkich którzy się w kopule nie znaleźli (świat zewnętrzny) to ja to kupuje. I to pomimo wielu - jak dla mnie - infantylnych i komicznych sytuacji. Przyznaje, jestem fanem serialów z pogranicza zagadki i SF, takich jak Wybrańcy Obcych, 4400, Journeyman, X-files. Również Pod kopułą zalicza się do tego grona.

Drugi sezon Pod kopułą do połowy nie był już w moim odczuciu tak udany jak pierwszy. Ciągłe powtarzanie przez bohaterów mądrości o potrzebie zaufania, i odmienianiu tego słowa przez wszystkie przypadki, zaczęło mi ciążyć i przeszkadzać. Jak również rozwiązywanie problemów w stylu MacGyver’a, które już znałem - i to w lepszym wykonaniu - bo w tamtym serialu. Kiepsko wyglądały relacje między bohaterami, zmieniające się z odcinka na odcinek. W moim mniemaniu było to sztuczne i odgrywane na siłę, tylko dlatego że komuś się nie chciało popracować nad lepszym scenariuszem. Miałem wrażenie, że ten serial został po prostu odpuszczony, a dalsze odcinki miały za zadanie wykończyć widza. Jednak nie, bowiem pojawił się nowy watek, już nie z pogranicza thillera czy horroru a SF. A to zaczęło mi się podobać.

Z mocnym postanowieniem, że uda mi się Pod kopułą obejrzeć do końca, przysiadłem do trzeciego sezonu. A ten wylał mi się z ekranu wprost do mojej jaźni, i zakorzenił w niej aż do ostatniego odcinka. Wszystko co tam zobaczyłem bardzo mi się podobało, ponieważ lubię podobny klimat znany choćby z filmów Kult i Zapowiedź z Nicolasem Cage'm, czy Zdarzenie z Markiem Wahlberg’iem. Lubie tą dozę tajemniczości, którą trzeci sezon Pod kopułą mi dał. Nie było tam latających za mózgami zombie czy wampirów skaczących po drzewach, lecz spokój i zupełnie inne spojrzenie na ludzi.

Czy polecam ten serial? Raczej nie. Jak już to tym, którzy lubią klimat produkcji kategorii B, zaciągniętych mistycyzmem prozy Kinga i zdarzeń nie do końca mających wytłumaczenie w rzeczywistości, jednak powodujących podczas oglądania to specyficzne drapanie karku.

© 2017 'Aq'

< POSTKULTURA | << SERIALE