<< TWÓRCZOŚĆ | << POEZJA
Jutro


któregoś dnia obudzę się w ciemnościach
które są logicznym następstwem rozbłysku
kawa wystygła będzie tak zwyczajna
jak pesymistyczny bilans strat i zysków

mój bałagan codzienny w szafie w głowie w kuchni -
- codzienny rachunek życia egoisty

kto do mych drzwi zapuka?
przywlecze się? przyczołga?
pies chory czy kaleka obłąkany z głodu?
żywy trup jak w tandetnych filmach?
może klęski ofiara o przekrwionych oczach
lub nastolatka sprzedająca młodość?

może sąsiad z siekierą - wtedy sąsiadowi
po znajomości wyskoczę z patelnią
a może jak inni na ulice wyjdę
do drzwi pukać i roznosić piekło?

rozbiję okno w którym ktoś wystawił
kawałek tektury z napisem "POMOCY"
krwią napis i dłonie własne wtedy splamię
a może razem z tym kimś w nocy "Mamo!"
wrzeszczeć będę co sił zachrypniętym głosem?

a może temu komuś strzelę między oczy?

już jutro panie Boże naciśniesz pan guzik
wiesz pan sam co robić odrzuć pan półśrodki
nie tak przecież zaprojektowałeś ludzi
zniszcz nas Boże panie wszystkich co do joty
bo jeśli przetrwamy to tylko jak zwykle
cwaniacy dziwki cięte sukinkoty

listopad 2011

© 2011 Cichutki Spec