< NAUKA I TECHNIKA | << LITERATURA NAUKOWA
Lars Myttling - Porąb i spal

Okładka książki 'Porąb i spal' Autor: Lars Myttling
Tytuł: Porąb i spal
Tytuł: Hel Ved
Wydawca: Smak Słowa / Agora SA
Tłumaczenie: Witold Biliński
Rok wydania: 2016
Rok wydania: 215
ISBN: 978-83-64846-40-3

Jak każda niemal publikacja Agory, ta była wszędzie, czy to miało sens czy nie. Hype minął - w sumie dobrze - a tytuł można już wygrzebać w stosach przecenionych książek w marketach czy stoiskach nielicznych już niestety bukinistów. Nie wiem co dziwniejsze, czy to, że tak nachalnie reklamowana pozycja okazała się dobra, czy też to, że już po pół roku jest uznawana za starą?

Walorów literackich i atrakcyjnej szaty graficznej nie można pomijać. Dzięki Bogu (i Partii) nie żyjemy jeszcze w czasach postapo, więc każdy element, dzięki któremu rośnie motywacja potencjalnego czytelnika, jest ważny. Zbiór technicznych instrukcji i naukowych opracowań dałby bardziej kompletny obraz sytuacji, tylko że prawie nikt by tego nie przeczytał bez noża na gardle, a tu chodzi o uzyskanie uprzedniej wiedzy, bo później to za późno.

O ile wartość artystyczna publikacji jest niezależna od szerokości geograficznej, to w miarę spadku tejże szerokości maleje wartość praktyczna książki, by na równiku osiągnąć okrągłe zero. Autor jest Norwegiem, pisał o Norwegii i dla Norwegów. To widać, słychać (o ile czytać głośno) i niemal czuć na każdej stronie. I może właśnie dlatego że autor nie silił się na uniwersalną opowiastkę, to taką udało mu się stworzyć. Dla tej recenzji jednak kwestią podstawową jest aspekt poradnikowy. Niewielkie w sumie oddalenie geograficzne i kulturowe sprawia, że tekst nie stracił wcale użyteczności.

Wszystko, co mężczyzna powinien wiedzieć o drewnie - podtytuł dobrze oddaje zawartość. Niegdysiejsi harcerze i dzisiejsi wytrawni surwiwalowcy mogą sobie darować lekturę, ale dla przeciętnego mieszczucha podpowiedź w kwestii - jak nie zmarznąć lub nie zamarznąć w razie czego, może być cenna. Jakie drewno jest dobre i po czym to poznać, jak i czym je pociąć i połupać, jak wysuszyć i wreszcie jak i w czym spalić? Polana, stosy, siekiery, piły i piece podlane socjologicznymi obserwacjami i psychologicznymi interpretacjami, doprawione historią i statystyką, okraszone obficie instruktażowymi i artystycznymi zarazem zdjęciami. Bez przesady jednak, danie jest sycące jak śniadanie drwala, a odrobina wykwintu nie powinna mu zaszkodzić.

Brakuje tylko omówienia techniki wycinki drzew, ale może to i dobrze. Tu akurat iluzja książkowej kompetencji, niepoparta praktyką, mogłaby skutecznie przerzedzić szeregi ginącej ludzkości. W obecnej chwili efekt nie byłby statystycznie istotny, ale równie tragiczny. To tylko śniadanie, wypadałoby jeszcze zjeść obiad i dożyć do kolacji. Odpowiedzi na pytanie "Jak rżnąć?" nie uzyskamy. Tylko dla prawdziwych mężczyzn? Znam wiele kobiet, które wolą siekierę od patelni.

© 2016 Jerzy 'Jerzy' Kubok

< NAUKA I TECHNIKA | << LITERATURA NAUKOWA