< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Terry Pratchett - Nacja
Terry Pratchett - Nacja

Autor: Terry Pratchett
Tytuł: Nacja
Oryginalny tytuł: Nation
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS
Data wydania: 2008 (świat), 2009 (Polska)
Liczba stron: 423
ISBN: 978-83-7510-367-0

Pierwsze strony Nacji pozwalają czytelnikowi domyślać się, że powieść Pratchetta opowiadać będzie o skutkach ataku wirusa pustoszącego pseudo-wiktoriańską Anglię oraz, zapewne, mającą też niemały wpływ na resztę świata. Nic bardziej mylnego, bardzo szybko okazuje się, że epidemia jest użyta wyłącznie jako zgrabne wytłumaczenie pewnych okoliczności związanych z apokalipsą o zdecydowanie mniejszej skali. Co nie znaczy, że mniej interesującej dla nas, czy, tym bardziej, mniej dotkliwej dla bohaterów książki.

Główny wątek opowiada bowiem o wydarzeniach rozgrywających się na nieistniejącym w naszym świecie archipelagu wysepek gdzieś na Pacyfiku, którego mieszkańcy w zdecydowanej większości nie są nawet świadomi istnienia takiego kraju, jak Anglia. Większość żywych istot uznających te rejony za swój dom zostaje unicestwiona w wyniku znalezienia się na drodze gargantuicznej fali. Jednym z nielicznych ocalałych jest Mau, chłopiec z tytułowej Nacji, największej z wysepek, który w czasie przejścia fali wracał z rytualnego pobytu na bezludnej wyspie, po którym miał stać się mężczyzną. Kiedy udaje mu się przeżyć spotkanie ze ścianą wody oraz cudem trafić z powrotem do domu, odkrywa, że nikomu z jego współplemieńców nie udało się przetrwać.

Od tej pory jego życie staje się pełne obowiązków związanych z pochowaniem zmarłych, odbudową wioski, przywróceniem zatopionych przez falę kotwic bogów, ołtarzy poświęconych trzem bóstwom opiekuńczym Nacji, opieką nad innymi cudem ocalałymi, przybywającymi z innych, mniejszych wysepek oraz przygotowaniem na nieuniknione przybycie Najeźdźców, plemienia kanibali, którzy z pewnością postanowią wykorzystać osłabienie Nacji do ataku na jej mieszkańców.

Pomocna w jego poczynaniach okaże się Słodka Judy - statek spodniowców (tym określeniem mieszkańcy Nacji zwykli nazywać przedstawicieli kultury europejskiej), który fala rzuciła na sam środek wyspy. Nie tylko dlatego, że pozyskane z niego zostaną pożyteczne narzędzia, ale także dzięki temu, że jedynym ocalałym z rejsu Judy jest bardzo rezolutna dziewczynka, której mądrość (oraz pozyskana w trakcie pobytu na wyspie umiejętność ważenia doskonałego piwa) stanowić będzie nieocenione wsparcie.

Dzięki jej zamiłowaniu do nauki odkryjemy przeszłość Nacji, a ważne dla fabuły okaże się też jej pochodzenie - chociaż sama o tym nie wie, wobec śmierci króla Anglii oraz ponad setki kandydatów do tronu korona najprawdopodobniej przypadnie jej ojcu.

Fabuła opowiedziana w powieści prezentuje się solidnie i chociaż mogłoby się wydawać, że zdradziłem już dość sporo, to mogę was zapewnić, że podczas czytania czeka was niejedna niespodzianka i kilka dość zaskakujących zwrotów akcji. To jednak nie sama historia jest główną zaletą powieści, ale, jak zwykle u Pratchetta, sposób jej opowiedzenia. Typowy dla niego przyjemny, barwny styl oraz wiele dowcipnych komentarzy zapewniają, że czytelnik nie ma problemu z połknięciem czterystu stron książki.

Ta sprawność w operowaniu językiem pozwala autorowi przedstawić pytania pojawiające się w głowie Mau w taki sposób, aby uniknąć popadnięcia w przesadny patos. A do pytań zaliczają się między innymi: "dlaczego to akurat my przeżyliśmy, podczas gdy wszyscy inni nie żyją?", "dlaczego bogowie pozwolili na zagładę?", "skoro zawsze myśleliśmy, że Nacja była taka potężna, to dlaczego na samym pojedynczym statku spodniowców można znaleźć tak wiele dotychczas nam nie znanych narzędzi?" To właśnie one stają się najciekawszą częścią i przynajmniej częściowo doczekują się swojej odpowiedzi. Co ważne, rozwiązania te nie są podane czytelnikom bezpośrednio, ich wyjaśnienie wymaga zastanowienia się nad wydarzeniami rozgrywającymi się na kartach książki oraz ich konsekwencjami.

Jeśli zwróciliście uwagę na przedstawione w recenzji detale dotyczące świata przedstawionego, to na pewno zauważyliście, że różni się on w pewnym stopniu od naszej rzeczywistości. Faktycznie, akcja rozgrywa się w alternatywnym uniwersum, bardzo podobnym do prawdziwego. Nie jest to wybieg przypadkowy, czy też wyłącznie drobna sztuczka mająca dodać odrobinę egzotyki do opowiedzianej historii. Akcja powieści najzwyczajniej nie mogłaby się odbyć bez przeniesienia ją w częściowo wyimaginowany świat. Co najważniejsze, pozwoliło to autorowi na przygotowanie nieoczekiwanego i satysfakcjonującego zakończenia.

Jeśli znacie twórczość Pratchetta z innych książek, na pewno nie muszę dodatkowo zachęcać was do sięgnięcia i po tą pozycję. Ba, jestem przekonany, że już od dawna znajduje się ona na waszych półkach. Jeśli natomiast do tej pory nie mieliście styczności z tym brytyjskim pisarzem... Cóż, wydaje mi się, że najlepiej byłoby rozpocząć przygodę z jedną z powieści rozgrywanych na Świecie Dysku, startując mniej więcej w połowie serii. W ten sposób najdokładniej wybadać można, czy elementy charakterystyczne dla stylu Pratchetta wam odpowiadają. Aczkolwiek znajomość jego prozy nie jest w żadnym stopniu wymagana do delektowania się Nacją, więc gdyby koniecznie zależałoby wam na elementach postapokaliptycznych, nie jest to najgorszy punkt startu.

© 2010 Zrecenzował Tomasz 'Jim Cojones' Gąsior

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA