< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Dan Brown - Inferno

Dan Brown - Inferno Autor: Dan Brown
Tytuł: Inferno
Wydawnictwo: Sonia Draga
Tłumaczenie: Robert J. Szmidt
Data wydania: 2013
Liczba stron: 592
ISBN: 978-83-7508-712-3

Uwaga, drodzy Schronowicze - Dan Brown też może być postapo! Potwierdza to jego ostatnia książka z powiększającej się systematycznie serii z historykiem i znawcą symboli, Robertem Langdonem, jako głównym bohaterem, zatytułowana "Inferno". Brown tradycyjnie pochyla się w niej nad na wskroś współczesnym problemem - tym razem jest to przeludnienie. I tradycyjnie łączy go z ciekawym elementem, mającym źródła w historii sztuki. W "Inferno" jest to dzieło Dantego, "Boska komedia". Co z tego konglomeratu wynika? Jak zwykle - świetna rozrywka, pewna doza kontrowersji i wypieki na twarzy.

W "Inferno" Langdon przeżywa kolejny długi dzień. W odróżnieniu od wcześniejszych powieści, Brown pozbawia go jednak pamięci. Profesor Uniwersytetu Harvarda budzi się we florenckim szpitalu z poważną raną głowy i absolutnym brakiem pojęcia, co się z nim działo przez ostatnich kilka dni. Zanim tajemniczo zachowująca się pielęgniarka udzieli mu jakichś wyjaśnień, ktoś z bronią w ręku wparuje na oddział, na którym przebywa. Cudem wydostawszy się spod ostrzału, Langdon zaczyna poszukiwania wyjaśnień. Doprowadza go to do powiązań jego osoby z Światową Organizacją Zdrowia, obłąkanym naukowcem i dziełem Dantego.

Brown zdaje się odkrył przepis na sukces i milionowe wpływy ze sprzedaży swoich bestsellerów. Potrafi jak nikt zainteresować czytelnika naprawdę ciekawymi zagadnieniami z historii sztuki i symboliki, połączyć je z chorobami cywilizacyjnymi nowego wieku, ułożyć we wciągającą fabułę i dosłownie pochłonąć czytelnika. Prosty schemat - akcja-zagadka-akcja-zagadka - zdaje egzamin po raz kolejny. "Inferno" wciąga jak diabli. Do tego Brown wyraźnie szlifuje swój warsztat, co bezpośrednio wpływa także na komfort czytania.

Rzecz jasna jego książkę należy traktować w kategorii populistycznej ciekawostki (teorii spiskowej, o dziwo, już mniej), wielkim arcydziełem nie jest i nigdy nie zostanie. Kwestia przeludnienia, której dotyka w swojej książce jest jednak mocno aktualna. Rozwiązanie jej, patrząc przez pryzmat działania antagonisty, wydaje się co prawda niewykonalne - tak przez ekstremizm jak i przez nieetyczność. Brown po raz kolejny zwraca jednak uwagę na palący i wymagający podjęcia szybkich i konkretnych działań problem współczesnego świata. (Swoją drogą, zastanawiam się, czy nie czytał przypadkiem Zajdla? Dostrzegam pewne analogie z "Cylindrem van Troffa"...). Tworzy przy tym kolejną przebojową książkę z charyzmatycznym protagonistą i mnóstwem radochy płynącej z czytania. No i zostawia sukcesywnie kreowane uniwersum z nie lada zagwozdką.

© 2014 Zrecenzował Michał 'Veron' Tusz

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA