< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Dmitrij Głuchowski - Futu.re

Okładka książki 'Futu.re' Autor: Dmitrij Głuchowski
Tytuł: Futu.re
Wydawnictwo: Insignis Media
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko
Data wydania: 2015 (w Polsce)
Liczba stron: 640
ISBN-13: 978-83-63944-48-3

Dmitrija Głuchowskiego uważam za jednego z najzdolniejszych współczesnych pisarzy. Swoją książką Futu.re potwierdza, że jest artystą pierwszej miary, nie tylko twórcą popkulturalnym. A ta najlepsza jak dotąd powieść jego autorstwa, ma zadatki na arcydzieło.

Daleka przyszłość. Cywilizacyjny postęp wyeliminował z życia śmierć i starzenie, owocując jednocześnie światowym przeludnieniem. Sto dwadzieścia miliardów ludzi w samej tylko Europie gnieździ się w kilometrowej wysokości budynkach. Cały kontynent to jedno wielkie miasto. By zapobiec rozszerzania się demograficznego kryzysu, rządzący wprowadzają ustawę o wyborze - w przypadku ciąży jeden z rodziców poddaje się iniekcji (zostaje "zarażony starością" i umiera po kilku latach), albo zostaje dokonana przymusowa aborcja. Nie wszyscy jednak chcą się temu podporządkować. Takich właśnie delikwentów wyszukuje główny bohater Futu.re.

Przez długi czas niewiele o nim wiemy, nie znamy nawet jego prawdziwego imienia. Stopniowo ujawniane konflikty jakie nim targają, to jednak mistrzostwo subtelności i woda na młyn wartkiej, płynnej i pomysłowej akcji z autentycznie zaskakującymi zwrotami akcji. I kapitalnej diagnozy współczesnego ogólnoświatowego społeczeństwa - cechy charakterystyczna dzieł Głuchowskiego. Ale nie tylko na wiwisekcji cywilizacji skupia się autor. Wiele tu pytań o sens życia i znaczenie starości; rozważania nad ideą potencjalnej nieśmiertelności; refleksja nad stopniowym zwiększaniem się populacji; także spojrzenie na wiarę - w sensie transcendentalnym, ale i humanistycznym. Z Głuchowskiego po raz kolejny bije mądrość na podbudowie filozofii. Daleki jest jednak od wykoncypowanego przynudzania jak choćby w Metrze 2034. Ani na moment nie zapomina (podobnie jak czytelnik), że to sensacyjna powieść science fiction. Najwyższego sortu.

Futu.re to rozbudowana, fenomenalnie napisana antyutopia. Epicka, przestrzenna, kompletna, nawet mimo pierwszoosobowej narracji. A może właśnie dzięki niej, z takim poprowadzeniem akcji bowiem już dawno się nie spotkałem (o ile w ogóle). Autor osiąga szczyty literackiego kunsztu. Język nie razi skomplikowaniem, a jednocześnie oscyluje na antypodach infantylności. Czyta się Futu.re jednym tchem; nie chce się przestać, a chce się doń wracać. Futurystyczna wizja jest spójna, przemyślana, logicznie przedstawiona. Niektóre sceny zapadają w pamięć na długo po zakończeniu lektury. Sam szybko zacząłem się zastanawiać, kiedy ponownie wrócę do powieści Głuchowskiego. Bo wrócę na pewno.

Futu.re to jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałem. Jeśli cokolwiek znaczy dla Was moje zdanie, niech będzie ono rekomendacją. Bezwzględnie, polecam. Dziękuję, panie Dmitrze.

© 2016 Michał 'Veron' Tusz

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA