< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Robert J. Szmidt - Apokalipsa według Pana Jana

Okładka książki 'Apokalipsa według Pana Jana' Okładka książki 'Apokalipsa według Pana Jana' Okładka książki 'Apokalipsa według Pana Jana' Okładka książki 'Apokalipsa według Pana Jana'

Autor: Robert J. Szmidt
Tytuł: Apokalipsa według Pana Jana
Oryginalny tytuł: Apokalipsa według Pana Jana
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2008
Liczba stron: 396
ISBN: 978-83-7574-008-0

Wznowiona w 2008 roku przez Fabrykę Słów pozycja spod pióra człowieka, dla którego fantastyka jest dniem codziennym. Tym razem do naszych rąk trafi kęs dynamicznej fabuły w realiach political fiction, umiejscowionej w świecie zniszczonym trzecią, nuklearną wojną światową.

Pomimo nie najmniejszych gabarytów nie należy spodziewać się niestrawności. Książka z powodzeniem stanie się osnową tygodniowych zajęć, chyba że usiadłszy do niej za pierwszym razem nie oderwiemy się w porę. Niestety ani autor, ani wydawnictwo nie ponoszą odpowiedzialności za nieprzespane noce.

Fabuła Apokalipsy według Pana Jana, mimo że z pewnością jest dynamiczna, zaczyna się dość mozolnie. W całkiem schematyczny sposób zostajemy wprowadzeni w realia świata przedstawionego, obserwując wydarzenia z perspektywy trzecioosobowego narratora, który jest jednocześnie jednym z bohaterów, nie ujawniającym głębszych rozterek filozoficznych związanych z wybuchającym właśnie piekłem. Doktor Piwowski przeżywa atomową kaźń wraz z grupą żołnierzy i cywilów, którym dane było na dzień przed eskalacją wojny dostać przydział mobilizacyjny do Bastionu - potężnej twierdzy, zdolnej wytrzymać nuklearny wybuch. Dwa lata po przebywaniu w podziemnym kompleksie zostaje wyznaczony do patrolu, który ma przeprowadzić rekonesans w pobliskim Wrocławiu.

Po przebiciu się przez przydługi prolog akcja powoli nabiera tempa. Uwagę należy zwrócić nie tylko na dobrze zaplanowaną fabułę, ale i konstrukcję charakteru bohaterów. W tym głównego bohatera Apokalipsy... - Pana Jana, burmistrza powojennego Wrocławia. Doskonale wykorzystując blef, szalony dyktator tworzy organizm państwowy, który z każdą chwilą rośnie w siłę i ma szansę stać się hegemonem w powojennej Europie. Zwroty akcji wynikają jednak nie tylko z przemyślanych decyzji bohaterów, a dużą rolę odgrywa przypadek. Apokalipsa według Pana Jana z pewnością dostałaby etykietę Dobrego-Zabijacza-Nudy, nie należy jednak spodziewać się po niej szoku związanego z nagłym przypływem rozterek i rozmyślań o końcu świata.

© 2009 Janusz 'nie wiem' Zieliński

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA