< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA
Artur Chmielewski - Achromatopsja

Okładka powieści 'Achromatopsja' Autor: Artur Chmielewski
Tytuł: Achromatopsja
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2017
Liczba stron: 424
ISBN: 978-83-65315-93-9

W końcu! Polskie realia Uniwersum Metro 2033 zawitały do centrum naszej kochanej Ojczyzny, czyli jej stolicy - Warszawy. Odpowiedzialnym za jej zniszczenie jest bliżej nieznany (przynajmniej dla mnie) Artur Chmielewski. Już Kraków, a tym bardziej Wrocław, wiele przeszły. Paweł Majka i Robert J. Szmidt bez litości ubogacili je śmiercią, zagładą oraz moralnym upadkiem. Właśnie to znajdziemy na kartach tych powieści. Nie ma tam jednak, z oczywistych przyczyn, metra. Co znajdziemy zatem na stronach Achromatopsji?

Odpowiedź jest oczywista: warszawskie metro z jego dwiema liniami. Do tego: różne frakcje w nim żyjące, jak zawsze bogatą faunę (o florze za dużo nie ma) oraz postnuklearną zimę - taką, jaka byłaby jej odmiana w tym umierającym świecie.

Paweł Majka i Robert J. Szmidt kreując swoją wizję świata w Uniwersum Metro 2033, mocno sobie w nich fabularnie podokazywali. Być może od początku wiedząc, że piszą nie jedną ale dwie, a nawet trzy powieści. Dzięki temu mogli utrzymać stałe tempo narracji. Tymczasem w książce Chmielewskiego jest inaczej. Już pierwszoosobowy opowiadający sprawia, że świat Achromatopsji widzimy tylko z perspektywy jednej osoby. A bohater? Ten tylko... jest. Owszem, to dobry obserwator, nieźle radzi sobie w "postapach", ale brak mu tej iskry jaką miały osoby w poprzednich powieściach. Najbliżej byłoby mu do niemogącego się pogodzić z utratą rodziny Ilji z Mrówańczy Rusłana Mielnikowa. Jest to więc pewne zaskoczenie, gdy pamięta się barwnych bohaterów Pawła Majki czy dziarskiego, choć już w dojrzałym wieku - Nauczyciela Roberta J. Szmidta. Zaś warszawskie metro jest odkrywane w sumie... z nikim. Nie znaczy to, że jest to osoba nijaka i bezbarwna. Jednak jej rys charakterologiczny nawiązuje wręcz do szarości widzenia w tytule powieści.

Jest to co prawda jakiś pomysł, ale niestety, w momentach gdy autor chce ubogacić osobowości bohaterów swojej powieści, zaczyna niebezpiecznie lawirować na granicy sztampowości. Politycy są więc okrutni i chciwi, a w chwili próby po prostu głupi. Dresiarze to tępe tłuki, dające sobie radę tylko wówczas, gdy działają w grupie. Zaś postapokaliptyczni księża-kaznodzieje to zboczeńcy i hipokryci.

Takie naiwne bajeczki to ja już znam na pamięć, choćby z dyskusji prowadzonych z tymi znajomymi, którzy od prawie dwóch lat nie mogą się pogodzić ze zmianą władzy w Polsce. Budują więc sobie, w oparciu o propagandowy przekaz z prywatnych mediów, które utraciły publiczne wsparcie, obraz Polski, w której ksiądz-pedofil razem z drechem-narodowcem każą innym robić to, czego sami nie robią. Jeśli tak, to Achromatopsja powinna zostać wydana przez Agorę lub Krytykę Polityczną, i z miejsca dostać nominację do Paszportów Polityki.

Te toporne wtręty, mające w zamierzeniu autora przybliżyć czytelnikowi bohaterów, tylko ciągną w dół poziom powieści. A że można w świecie Metro 2033 umieścić postapokaliptycznych komunistów lub bezwzględnych kiboli i narodowców, pokazali Majka i Szmidt. Czytelnik dobrze wie "o co tutaj chodzi", ale nie odbierze tego jak żywcem skopiowane wynurzenia politruków z Gazety Wyborczej czy Krytyki Politycznej. W Achromatopsji tak to niestety wygląda.

Gdy już te nierówności miną, a czytelnik nadal nie wie co o tym wszystkim myśli bohater, akcja znów przyspiesza. Pojawiają się miłe skojarzenia z postapokaliptyczną klasyką, choć poziom "metra w metrze", a tym bardziej "stalkerów z metra" od tego nie rośnie. Może i dobrze.

Wydaje się więc, że Artur Chmielewski z całych sił chciał stworzyć nową jakość. Tak bardzo do tego dążył, że pod koniec powieści zmienia osobę narratora i wprowadza archiwalne relacje osób trzecich. Jeśli w ten sposób chciał sprawić, że będzie inaczej i ciekawiej, to nie ma sprawy. Bo jeśli nie, to nie chciałbym, by była to jakaś kolejna forma prowokacji literackiej w stylu opowiadania Pinokio.

© 2017 Marek 'Squonk' Rauchfleisch

< POSTKULTURA | << KSIĄŻKI I OPOWIADANIA