< SCHRONKULTURA | << GRY WIDEO
Podróż do wnętrza ziemi

Okładka gry 'Podróż do wnętrza Ziemi' Producent: Frogwares Game Development Studio
Rok produkcji: 2003
Gatunek: przygodowa

Kolejna klasyczna gra przygodowa pochodząca z firmy Frogwares, twórców całkiem niezłej przygodówki, pt. The Mystery of the Mummy. Bohaterką gry jest młoda pani fotograf, Ariane, pracująca dla dużego i popularnego magazynu podróżniczego. Ariane wyrusza w podróż, której celem jest powrót na powierzchnię nieświadoma tego, iż odkryje dawno zaginiony świat zamieszkały przez dwie cywilizacje oraz pełen od wieków ukrywanych sekretów.

Niezaprzeczalnym atutem tej produkcji jest bardzo rozbudowana fabuła, obfitująca w liczne zagadki logiczne, inspirowana klasyczną powieścią Juliusza Verne'a, pt. Podróż do środka Ziemi. Twórcy gry stworzyli na potrzeby tego tytułu osiem odmiennych światów, cztery podziemne i cztery na powierzchni ziemi, wykorzystując przy tym wysokiej jakości polygonalną grafikę (modele postaci do 3000 polygonów, tekstury w rozdzielczości do 1024x1024, 32 bitowy kolor, antialiasing, dynamiczny system cieni, itp.).

Jak tak się dobrze przyjrzeć, to można przyjąć założenie, że gatunek gier przygodowych jest pewną okrojoną wersją gatunku cRPG. W obu mamy do czynienia z pewną historią, z którą musimy się zmierzyć, poznać, odkryć. Oba gatunki mają wspólne elementy zręcznościowe i... tu podobieństwa się kończą. W grach przygodowych nie możemy rozwijać umiejętności naszego bohatera - gramy z tym co "natura dała". Baa!!! To nasze osobiste umiejętności - spostrzegawczość, zręczność i wiedza są bardzo potrzebne.

Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja

Grą przygodową z jaką ostatnio miałem styczność to Podróż do wnętrza Ziemi - tytuł dodany do czasopisma CD Action. Jej akcja - mimo sporych nawiązań do powieści Julesa Verne'a dzieje się w czasach nam współczesnych - a dokładnie w 2005 roku. Gracz ma możliwość "prowadzenia" jako bohatera - Ariane - panią fotograf, pracującą dla magazynu podróżniczego. Podczas robienia zdjęć na Islandii, Ariane każe pilotowi śmigłowca - którym podróżuje - wylądować koło wygasłego wulkanu. Nagłe obsunięcie skał niszczy śmigłowiec. Pilot znika - nie wiadomo czy w ogóle żyje. Nasza bohaterka po zabraniu ocalałego ekwipunku postanawia wyjść na otwarty teren przez pobliską szczelinę. Okazuje się jednak, że zamiast na "górę" prowadzi ona w "dół" - do podziemnego świata! I to świata, w którym jest "najzwyczajniej w świecie" jasno, płyną rzeki (a nawet morza) oraz żyją ludzie.

I to mógł by być dobry "teaser" przygotowujący gracza na więcej - jednak coś zaczyna być nie tak. Pierwsze schody pojawiają się już od samego początku gry. To brak podświetleń czy też pojawienia się opisu rzeczy, które są w naszym zasięgu, a z którymi możemy coś zrobić. Tu rozgrywka zaczyna się sprowadzać do klikania na wszystko co się da i zapamiętywaniu co gdzie leży. A to ważne - gdyż jeśli z jednej lokacji coś wzięliśmy - to nie mamy żadnej pewności, że nie będziemy musieli wrócić tam ponownie - bo nagle pojawiły się nowe rzeczy, które mogą się nam przydać. Albo po prosto rzecz, która wcześniej była częścią tła teraz się "uaktywniła".

Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja

Jednak ten mały kiks osładza nam wspaniała grafika. Piękne tła doskonale odzwierciedlają nam ten dziwny świat, w którym przyszło nam się znaleźć. O klimatycznych dźwiękach, odgłosach i od czasu do czasu, nie nachalnie pojawiającej się ładnej muzyce nie muszę wspominać. W takich gra to norma. A jednak coś jest w niej nie tak. To brak przysłowiowych "jaj" - i proszę tego nie odbierać jako jakiś nietakt z mojej strony, tylko dlatego że głównym bohaterem jest kobieta. Rozwiązując kolejne zadania w grze, powoli odkrywamy skąd w ogóle wzięli się ludzie tutaj mieszkający i jakie tajemnice kryją się w tym świecie. Jednak...

No właśnie - jednak coś jest nie tak. Dobrze znany jest nam falloutowski motyw ludzi od wielu lat mieszkający w miejscu odizolowanym od zewnętrznego świata. W przypadku Podróży do wnętrza Ziemi twórcy gry zupełnie zbagatelizowali ten wątek. Mieszkańcy podziemnego świata zachowują się trochę jak hobbici - żyją we "własnym świecie" i w sumie to mało co obchodzi ich wizyta osoby "z zewnątrz". Trochę bardziej naturalnie rozwinięty został motyw manipulacji i zafałszowania rzeczywistości, przez ludzi mających w grze pewne ciemne interesy. Jednak ów sztywny sposób w jaki - poprzez prowadzoną przez nas bohaterkę - go poznajemy sprawia, że gracz nie może się wzruszyć, zareagować czy utożsamić. A wszystkie te motywy - czyli manipulacja grupą społeczną żyjącą w odosobnieniu i kreowanie jej innego obrazu rzeczywistości - to dobra podstawa do mocnego osadzenia historii każdej gry. W tym przypadku jednak wszystko zostało potraktowane zbyt powierzchownie. Powiedziałbym, że wręcz po "kobiecemu" - bo tak w sumie reaguje na to nasza bohaterka. Ani ją to zbytnio rusza, ani grzeje, ani ziębi.

Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja

Średnie emocje mogą wywołać u gracza elementy pozwalające na identyfikacje się z naszą bohaterką. Są nimi mejle otrzymywane z świata na powierzchni, na laptopa jaki Ariane nosi przy sobie. Przyjaciele, rodzina, chłopak, pracodawcy - wszystko to jest jakieś takie sztywne. Ciut ciekawiej robi się, przy wiadomościach z serwisów informacyjnych. Donoszą one o możliwości wybuchu poważnego konfliktu na linii Stany Zjednoczone - Chiny i Korea Północna. A że zaczynają one korespondować z historią jaką właśnie tu pod ziemią rozgryzamy, to zaczyna się robić nawet ciekawie. Jednak... No właśnie - jednak to wszystko gdzieś się rozmywa.

Co jest tego przyczyną? Jak już wspomniałem to brak humoru. Przyznam się, że dla mnie pewnym wzorcem gry przygodowej jest Hopkins FBI. Tam, ten w sumie sielankowy i lekko nierealny świat (kreowany także przez muzykę) - do "parteru sprowadzały" m.in. krwawe plansze przedstawiające ofiary morderstw. W Podróży do wnętrza Ziemi jest zaś bardzo poprawnie politycznie - jeśli tak mogę to ująć. Czyli wręcz bezbarwnie. Problemy i konflikty - jakie napotkamy w grze - nasza bohaterka rozwiązuje z iście harcerską pieczołowitością. No śmiechu "jest" przy tym co nie miara 😉

Od gry mogą odstraszać dość trudne zagadki. Tym bardziej, że w ich rozwiązaniu nie pomoże nam mechanizm gry. Baa!!! Tak prawdę mówiąc, to aby je rozwiązać potrzebna nam będzie wiedza z zakresu wyższej matematyki (na szczęście obliczenia nie są potrzebne) oraz chemii. W ich rozwiązaniu średnio pomocny jest fakt, że wszystkie wskazówki są zapisywane w posiadanym przez bohaterkę laptopie. Nie są tu jednak rejestrowane rozmowy z napotkanymi ludźmi - a szkoda.

Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja

Skoro już odniosłem się do Hopkinsa FBI to muszę przyznać, że na moją ocenę tej gry wpłynął doskonały dubbing, który pozwalał na jeszcze większą identyfikację z bohaterem gry (no prawie jak w RPG). Piotr Fronczewski, Janusz Gajos - rozrywka jak trza. W przypadku Podróży... mamy do czynienia z polską wersja kinową - i to powinno nam wystarczyć.

Grze brakuje lekkości i przedstawienia świata z ukrytym dnem - jak choćby w klasycznym Teen Agencie. Humoru w jakiejkolwiek postaci jest jak na lekarstwo. Podróż do wnętrza Ziemi wydaje się być tylko poprawną grą, zrobioną w dość akademicki i sztampowy sposób. Jest intryga, jest ciekawa historia, są trudne zagadki - tylko co z tego?

Naprawdę "ludzko" zaczyna robić się, gdy mamy możliwość wybranie jednego z dwóch zakończeń gry. Zachować się jak harcerz, czy zrobić to co każda mało ulegająca sentymentom osoba by zrobiła - czyli zająć się sobą. Tylko w tym momencie gracz ma możliwość naprawdę wczuć się w postać bohaterki.

Podróż do wnętrza Ziemi to poprawnie zrobiona gra przygodowa. Mimo ograniczeń jakie niesie za sobą ten gatunek - m.in. liniowość - jej twórcy nie pokusili się na jakąś małą dawkę szaleństwa czy zaskoczenia. Jakby zakładali, że gracz wraz z Ariane, również będzie "zadziwiony" światem jaki przyszło mu odkryć. Jednak aby tak się stało można było dodać choćby "więcej soli" - owych smaczków pochodzących ze świata na powierzchni. Rozbudować je, poszerzyć, pozwolić graczowi za ich pomocą do końca zrozumieć świat w jakim dzieje się akcja tej gry. A tu nic takiego nie ma.

Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja Podróż do wnętrza Ziemi: ilustracja

Gra przygodowa powinna być jak wyprawa na wczasy w ładne i przyjemne miejsce. Takie, w które za jakiś czas będziemy chcieli powrócić. Niestety - w przypadku opisywanej tu gry nie mam takich odczuć. Jednak mimo tego, że Podróż do wnętrza Ziemi jest tak mało zaskakująca, nawet jeśli zawiera w sobie tyle falloutowych wątków (wojna, manipulacja odizolowaną grupą społeczną, gry interesów, sympatyczne klimaty retro) to warto w nią zagrać. Świat przedstawiony w grze jest w sumie dość postapokaliptyczny w tym sensie, że jego zniszczenie wydaje się być o wiele prostsze, niż świata jaki na co dzień znamy.

Czy gdzieś są takie miejsca oderwane do normalnego toku zdarzeń? Czy my możemy mieć prawo by w nie ingerować? Uważam, że ta gra mimo swoich niedoskonałości, może zmusić nas do zastanowienia się nad tymi pytaniami.

© 2007 Marek 'Squonk' Rauchfleisch

< SCHRONKULTURA | << GRY WIDEO