Autor Wątek: Muzyka na czas pandemii - część #1  (Przeczytany 660 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8805
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Muzyka na czas pandemii - część #1
« dnia: 02 Kwietnia 2021, 14:37:30 »

Gdy na schronowego Instagramka wrzuciłem lans focię z pozyskanymi, legendarno-kultowymi albumami z muzyką Jean Michel Jarre'a (link www.instagram.com/p/CMfi9Q4hxFa/) to zaskoczył mnie relatywnie duży odbiór tegoż 😲

Dobra muzyka je zawsze dobra - jak mawiają uczeni w pismach. I to jest szczera racja. Jednak nie można abstrachować od układu odniesienia, w którym dzisiaj muzyką mogą być stękania na sedesie wydawane przez typa w porach z krokiem w kolanach, otoczonego paniami które będą machać pośladkami, tak jakby one miały im zaraz odpaść. I żaden jutub, fejsbuk czy tłitter tego nie zablokuje. Ale zaśpiewaj coś o tym że mama i tata to normalność to od razu fashystom zostaniesz 🤣

No więc w ramach rozpoczęcia takiegoż cyklu, przypomnienie albumu na którym znajduje się naprawdę wyciszający i uspokajający utwór tytułowy, pokazujący że JMJ to nie tylko typ od wielkich spędów pod gołym niebem ale również ktoś z ambicjami.

💿 Opis: Jean Michel Jarre -  Waiting for Cousteau (1990).
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.