Witam.
Jak podoba się wam ELEX pod kątem postapokalipsy?
Jestem ciekawy waszej opinii
Na chwilę obecną mam rozegranych 80 godzin i jestem na początku IV rozdziału gry. Gram na PS4 na poziomie trudności: Trudny i stwierdzam, że Elex to jedna z najtrudniejszych gier w jakie grałem.
Świetny, bo jest postapokaliptycznie, może nie w dosłownym znaczeniu zniszczenia po nuklearnego, ale w kwestii przejęcia obszarów przez przyrodę, ukształtowania poszczególnych biomów przez frakcje wygląda to naprawdę ciekawie. Nie będę rozstrzygał kto bazował na kim, czy Elex na Horizon Zero Down, czy na odwrót. Elex pod względem rozgrywki post-apo jest mocno rozbudowany w kwestii społecznej, interakcji z poszczególnymi frakcjami, Horizon ładniejszy pod względem grafiki, walki i ogólnej piękności nie ma porównania i nie zbliża się do Elexu, który czerpie z Fallouta.
Zgrzyta mi jedynie Magalan, który tak naprawdę jest Ziemią. Rozumiem, na potrzeby gry trzeba stworzyć coś nowego, a nowa planeta i jej nazwa robią robotę, ale w Elex to tylko nazwa, bo to wszystko w środku wygląda jak Ziemia i sądzę, że właśnie Ziemia, w którą pierdzielneła by ta kometa zrobiła by większe wrażenie niż Magalan.
Podsumowując Magalan jest tylko wycinkiem postapokaliptycznego świata, który serwują nam autorzy gry. Podają danie gotowe, może nie wykwintne, ale smaczne. Odnajdujemy znaki starej cywilizacji, naszej cywilizacji w postaci wraków (samochody, drogi, fabryki, domy, sprzęt wojskowy itp.), ale za co gratulacje autorom, kilka frakcji, nie do końca jedno znacznych i masę problemów do rozwiązania, które nie są tak oczywistę jakimi by się mogły wydawać na początku.
Z mojej strony. Elex to dobra gra w postapokaliptystycznym świecie. Jest bardzo trudna, ale pokonywanie tej trudności i wyzwań podnosi u gracza bardzo mocno serotoninę i dopaminę.