Krwawy, absurdalny i czadowy!
Od razu zacznijmy od tego że jest to raczej remake niż kontumacja. W części tej nasz piekielny chłopiec zmierzy się z krwawą wiedźmą Vivian Nimue, szukającą zemsty na ludzkości za zdradę ze strony króla Artura. Jeśli chodzi o fabułę to naprawdę nie ma nic do dodania, bo jest to czego było trzeba się spodziewać. Ważne w mojej ocenie jest to że poszczególne momenty w filmie są naprawdę zajmujące i jego oglądanie było przyjemnością. Tu muszę odnieść się do krytycyzmu... to komiks! Nie zgadzam się że ton był nie spójny, bo taka jest właśnie cecha Dark Fairy Tale, w której kontrast pomiędzy fantastycznym a groźnym jest zamierzonym dysonansem. Z całym szacunkiem do filmów Del Toro, nie widzę wcale by ten film był gorszy. W mojej ocenie krytycy są uprzedzeni bo film podobał mi się nawet bardziej. Zresztą czym jest w ogóle ta krytyka przemocy? Była to w końcu świadoma decyzja stylistyczna, a nie melodramat przy którego produkcji kogoś poniosło. Poza tym zarówno postacie jak i designy potworów były zajebiste.
Ocena? 8/10 o ile ktoś nie oczekuje czegoś więcej niż komiksu.