Czytając Biblię Fallouta i dowiadując się, że 13 schron miał nie wypuszczać nikogo przez tam 200 chyba lat, no to ogólnie wszystko wydało mi się idiotyczne.
Do Biblii Fallout'a nigdy nie podchodziłem zbyt na serio bo to de fecto zbiór luźnych notatek jednego z developerów. Z tym że akurat ten fakt był dobrze znany w pierwszej grze a motywy za nim wyjaśnione w FO2, więc nie wiem w czym masz problem?
Działa to w życiu, i w każdym uniwersum którym ktoś się fascynuje. Idealnie przedstawia do Obcy.
Eee.. nie? Problemem z Obcym są plot-holl'e. W zasadzie trudno tu nie mówić o trzech różnych seriach: Klasycznej (Obcy 1-3 i Isolation), AvP (która to jest w istocie adaptacją komiksu) i Prometeusza (która to jest nonsensem napisanym na kolanie dla kasy). Obcy 4 to w zasadize parodia.
Podstawą tej serii było nie znane. Kochamy jedynkę bo nic nie wiemy o potworze, o świecie, o realiach. Po nocach zastanawiamy się i snujemy teorie, dlaczego? po co? Kto? Kiedy?
Ale tylko w horrorze i tylko gdy jest źle napisane. Sandrom Evangeliona nie jest zaletą.
Kiedy przychodzą odpowiedzi, tak jak w prometeuszu. Jesteśmy zawiedzeni odpowiedziami twórców, bo ich nie oczekiwaliśmy. Te nasze były dużo ciekawsze, lepsze.
Fan-fiki prawie nigdy nie są dobre. Problemem jest gdy te są lepsze od faktycznego scenariusza jak w Prometeuszu i BvS'ie.
Twórczość w porównaniu do konsumpcji daje zawsze więcej radości. Dlatego wolimy wyobrażać sobie odpowiedzi na pytania, tworzyć własne historię, choćby w głowie, niż pochłaniać encyklopedie.
To napisz sobie książkę. Ja lubię teoretyzować ale oczekuję że prędzej czy później poznam odpowiedzi, przyjmując jako dorosły człowiek do wiadomości że mogę nie mieć racji. Ważne żeby nawet w razie chybionych teorii mieć racjonalne oczekiwania a nie zgrywać haterów Nowej Trylogii.
On cię wkręca Wastelander
