Autor Wątek: Nowe opowiadanie - w końcu!  (Przeczytany 14477 razy)

Holden

  • Major
  • *
  • Wiadomości: 1572
Odp: Nowe opowiadanie - w końcu!
« Odpowiedź #20 dnia: 26 Kwietnia 2009, 14:48:42 »
Ja szczerze bym się do tego tekstu z reaktora po przyczepiał, szczególnie do awersji autora do języka angielskiego - przetłumaczenie Raiders jako łupieżcy jest delikatnie mówiąc nieodpowiednie, jak już się pisze tekst, który ma być wyznacznikiem fajnośći opowiadań to powinno się na takie szczegóły zwracać uwagę no ale ja nie o tym ;p

Cytuj
choć nadal uważam, że przynajmniej nazwy miast (falloutowych) powinny być zazwyczaj zostawione takimi jakie są. no "Nora" na przykład zupełnie do bani
Styknołem się z tym problemem w czasie tłumaczenia FB6 i muszę powiedzieć że nazwy angielskie w połączeniu z polskim tekstem brzmią idiotycznie, a jak już próbuje się je odmieniać to wychodzi jeszcze gorzej, dlatego moim zdaniem powinno się używać polskich odpowiedników - i to nie dlatego że mamy swój język i on jest taki wielki i wspaniały, tylko po prostu brzmi to lepiej i nie trzeba kombinować tworząc jakieś przedziwne twory typu pójdę se do junktowna czy też z życia wzięte - weź kluczyki i drajwnij mojego kara za korner ~~

Satan

  • Zbanowany
  • *
  • Wiadomości: 986
Odp: Nowe opowiadanie - w końcu!
« Odpowiedź #21 dnia: 26 Kwietnia 2009, 15:32:53 »
W skrócie: to tak jakbyś powiedział "Na wakacje jadę do Washingtona" (zapis foniczny!). Fakt, cuda na kiju ;)

Cytuj
pójdę se do junktowna
Raczej "Pójdę do Junktown". Tak, według mnie powinno się zostawiać nazwy angielskie. Przecież u nas nazwy np. Bakersfield nie przetłumaczymy (bo niby jak? Miasto Piekarzy?)

Cytuj
weź kluczyki i drajwnij mojego kara za korner
kee? ;D
Użytkownik został zbanowany.

Holden

  • Major
  • *
  • Wiadomości: 1572
Odp: Nowe opowiadanie - w końcu!
« Odpowiedź #22 dnia: 26 Kwietnia 2009, 16:14:28 »
Wszystko zależy, stosowanie takiej nieodmienionej formy jak Junktown jest pewnym wyjściem ale czasami wychodzi to po prostu dziwnie. Tam gdzie są polskie odpowiedniki powinniśmy jest stosować, szczególnie jeżeli jest to praca profesjonalnych tłumaczy i te nazwy wcale nie są gorsze, a często gęsto są efektem sporej burzy mózgów, ostatnio bardzo fajnie przetłumaczono nazwę angielskiego programu o gotowaniu f word na ku.. jak kucharz - oczywiście nie jest to ideał bo dwuznaczności angielskiego pierwowzoru nie zachowano ale i tak by się pewnie nie dało. Tak czy siak materia jest skomplikowana ;p Nie powiemy że jedziemy do Washingtona czy Londona tylko jedziemy do Waszyngtonu i do Londynu, mamy tutaj do czynienia z spolszczeniem tych nazwa, z drugiej strony twój przykład z Bakersfield również jest dobry, w wielu nazwach powinno się zachowywać oryginalną nazwę, by nie wychodziły takie kwiatki jak np: Branch Manager > starszy gałęziowy ~~

Satan

  • Zbanowany
  • *
  • Wiadomości: 986
Odp: Nowe opowiadanie - w końcu!
« Odpowiedź #23 dnia: 26 Kwietnia 2009, 16:28:02 »
A zresztą, to samo działa w drugą stronę - u jankesów Warszawa to Warsaw. (bo oryginalnej nazwy nie umieją wymówić).

I jak to przetłumaczymy? Piła Wojenna? Nie, przetłumaczymy to jako Warszawa ;D Więc to wszystko zależy od danego miasta...
Bo Gdańsk, na przykład, nie ma angielskiego odpowiednika
Użytkownik został zbanowany.