Autor Wątek: Dungeon Rats [Recenzja]  (Przeczytany 2659 razy)

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Dungeon Rats [Recenzja]
« dnia: 20 Listopada 2016, 16:39:00 »




Postapokalisa, starożytny Rzym i eugenika.


Tak w skrócie można określić nową produkcję studia Iron Tower. Ten taktyczny cRPG, pomimo przestarzałej grafiki, skomplikowanej mechaniki i małej siły przebicia, potrafi pochłonąć bez reszty. Zapewniając nam zdrową terapię metodą przygniatania klimatem.

Jeśli zastanawiacie się jak spędzić ciemne zimowy wieczory, które nadciągają nieubłaganie. Podpowiadamy, przenieście się do jeszcze ciemniejszych i zimniejszych lochów, wcielając się w ludzkie szczury.
Szczury podziemi.

"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Wastelander

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Dungeon Rats [Recenzja]
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Lutego 2018, 11:23:03 »
a co w tej grze jest postapokaliptycznego? Motyw zesłania na najniższe piętro lochu :P ?

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Dungeon Rats [Recenzja]
« Odpowiedź #2 dnia: 16 Lutego 2018, 12:32:05 »
Z tego co wyczytałem to Dungeon Rats jest spin off'em Age of Decadence, który z grubsza jest przykładem typowego kiepskiego Science Fantasy pokroju Wizardry, Might & Magic, Ultimy, ELEX'u czy Kronik Shannary. Czyli zamiast mieć fantastyczny świat gdzie istnieje autentyczne powiązanie między technologią a fantastyką jak w Shadowrunie, Breath of Fire czy Xenoblade, mamy w zamian debilnych rycerzy walczących z robo-smokami z faktyczną magią z dupy. Jedyną grą która jako tako uniknęła pułapek tego "gatunku" jest nowy Torment gdzie technologia faktycznie ma sens, nawet jeśli ludzie widzą ją jako magię.
« Ostatnia zmiana: 16 Lutego 2018, 13:12:53 wysłana przez Rezro »

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Dungeon Rats [Recenzja]
« Odpowiedź #3 dnia: 16 Lutego 2018, 14:51:02 »
Might and Magic szanuj, w powiązaniu technologii z maja jest tyle samo sensu (albo jego braku) co w Shadowrunie, różnica jest tylko taka że jedno to świat fantasy z elementami pseudonauki, a drugie to świat cyberpunku z elementami fantasy.

Rodrrik

  • Mł. chorąży sztab. - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • "Władza jest zawsze gwałtem na ludziach"
Odp: Dungeon Rats [Recenzja]
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Lutego 2018, 15:07:51 »
a co w tej grze jest postapokaliptycznego? Motyw zesłania na najniższe piętro lochu :P ?

"Age of Decadence PC
Rozbudowana turowa produkcja z gatunku RPG, w której przenosimy się do postapokaliptycznego uniwersum. "
Cytuję za Gry Online, czyli największym Polskim serwisem o tej tematyce. Sczury rozgrywają się w tym samym uniwersum.
Więc proszę mnie tu nie szkalować  :zwr
"Choć droga jest bez końca
Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody
By drogi swej nie zmieniać "

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Dungeon Rats [Recenzja]
« Odpowiedź #5 dnia: 17 Lutego 2018, 08:17:32 »
Might and Magic szanuj

Ależ szanuję (szczególnie że to marka z lat 80'tych) co nie zmienia faktu poziom samej technicznej strony jest cienki jak woda, co w sumie nie powinno dziwić skoro większość fanów Heroes'ów nawet o tym nie wie (mówię o Colony tj. 1-4 nie Ashen 5-6).

w powiązaniu technologii z maja jest tyle samo sensu (albo jego braku) co w Shadowrunie

Ależ się nie zgodzę, choć mogłem się nie wyrazić jasno. W Shadowrun całe to fantastyczne tałatajstwo zostało względnie szybko spacyfikowane przez posiadających technologiczną przewagę ludzi. Stąd na etapie na których dzieją się gry Elfy, Orki i Trolle są już po prostu kolejnymi Kowalskimi z Smokami robiącymi za polityków i przemysłowców z jedynie magią która pozostała jako relatywnie równorzędna sztuka dostępna jednak nielicznym, zresztą jako stara sztuka nie mająca większego wpływu na techniczną stronę gry. To miałem na myśli mówiąc o mającym sens powiązaniu stylów zamiast zwalenia kupy w postaci kolesi z mieczykami walącymi w roboty. Jak niestety wygląda to w większości gier z tego gatunku.

różnica jest tylko taka że jedno to świat fantasy z elementami pseudonauki, a drugie to świat cyberpunku z elementami fantasy.
Niby tak, ale zauważ że istnieje spora różnica pomiędzy technologią w stylu prawa Clarka (dlatego wspomniałem Xenoblade) albo światem gdzie autentyczna magia koegzystuje z nauką (Shadowrun), a technologicznym nonsensem w którym ignorujemy że koleś z mieczem rycerskim (do którego wykonania jednak trzeba mieć pewną wiedzę, a więc niemożliwe jest od tak cofnięcie się do średniowiecza, chyba że jedynie w przenośni) nawala w przestylizowanego robota jak niby nic, gdy takowym trudno było by rozwalić nawet toster, albo fatalną integracją która nie ma ładu i składu, więc z szacunku do klasyków podam tu ELEX'a gdzie mamy hipisów z magią z dupy konkurujących z użytkownikami technologi bazującej na ufo glucie która nie działa jakoś wybitnie lepiej o starej technologii którą od tak zapomniano ch*j wie czemu. W takim Horizon Zero dla kontrastu ludzkość faktycznie wyczołgała się z kompletnego barbarzyństwa, ale jednak była w stanie szybko opanować użycie pewnych technik. Co więcej roboty z którymi walczymy nie są jednostkami bojowymi a zazwyczaj bywają wręcz pasywne (a jeśli już są to są to wraki) i zresztą szybko okazuje się że to nie one były nawet przyczyną zagłady choć musimy powstrzymać je przed dokończeniem roboty. Jako że całość narracji ma sens to łatwiej przymknąć oczy na pomniejsze bzdurki które też są.

Więc proszę mnie tu nie szkalować  :zwr
Ja tego tak nie odebrałem, bowiem gra faktycznie nie wygląda na taką gdzie to by miało by sens.

Wastelander

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 31
Odp: Dungeon Rats [Recenzja]
« Odpowiedź #6 dnia: 19 Lutego 2018, 10:11:11 »
a co w tej grze jest postapokaliptycznego? Motyw zesłania na najniższe piętro lochu :P ?

"Age of Decadence PC
Rozbudowana turowa produkcja z gatunku RPG, w której przenosimy się do postapokaliptycznego uniwersum. "
Cytuję za Gry Online, czyli największym Polskim serwisem o tej tematyce. Sczury rozgrywają się w tym samym uniwersum.
Więc proszę mnie tu nie szkalować  :zwr

ale Gry Online sobie często piszą, co chcą :P

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Dungeon Rats [Recenzja]
« Odpowiedź #7 dnia: 19 Lutego 2018, 17:22:47 »
Cytuj
technologicznym nonsensem w którym ignorujemy że koleś z mieczem rycerskim (do którego wykonania jednak trzeba mieć pewną wiedzę, a więc niemożliwe jest od tak cofnięcie się do średniowiecza, chyba że jedynie w przenośni) nawala w przestylizowanego robota jak niby nic
Samo cofnięcie się do średniowiecza faktycznie nie ma sensu, chociaż nadal stoję na pozycji że nie więcej sensu ma nagłe przebudzenie genu X, bo akurat skończył się kalendarz Majów. Natomiast z walką z robotami w większości częsci M&M było inaczej - z rycerzami jedi walczyło się zazwyczaj pod koniec gier, kiedy miało się już dostep do "magicznej", a więc de facto technologicznej w tym świecie broni. Co więcej, często kosmici byli ostatecznie tak samo prymitywni jak powiedzmyt że rdzenni mieszkańcy planety, z których wywodził się gracz, jak choćby te śmieszne diabełki w VI.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Dungeon Rats [Recenzja]
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Lutego 2018, 22:03:12 »
Samo cofnięcie się do średniowiecza faktycznie nie ma sensu, chociaż nadal stoję na pozycji że nie więcej sensu ma nagłe przebudzenie genu X, bo akurat skończył się kalendarz Majów.

To zależy. Idąc od ręki można założyć że w genie ludzi majstrowali kosmici którzy zaprogramowali aktywacje ukrytego kodu pod wpływem konkretnego sygnału aktywowano akurat w tym czasie w którym kończy się kalendarz Majów. Z drugiej strony wiedza jest jak wirus. Raz nabytej wiedzy trudno się pozbyć a w konsekwencji uzasadnić powrót do średniowiecza które wcale nie było tak ciemne. Znacznie więcej sensu ma etap barbarzyństwa spowodowany całkowitą utratą wiedzy ala Horizon Zero, ew. stan pośredni w którym powrócono by z musu do pewnych technologii ale ludzie nie zapomnieli podstaw działania zaawansowanych technologii. Tak jak to było zresztą we wczesnym średniowieczu po upadku Rzymu, gdzie mimo upadku złożonych struktur Imperium w samym terenie aż tak wiele się nie zmieniło a dla wielu plemion dzięki decentralizacji był to wręcz progres. Sama struktura późnego średniowiecza była jednak z jednej strony zbyt a z drugiej niedostatecznie złożona. Ludzie o wielu rzeczach nie wiedzieli, ale to co wiedzieli wymagało często wysokiej klasy specjalistów.

Natomiast z walką z robotami w większości częsci M&M było inaczej - z rycerzami jedi walczyło się zazwyczaj pod koniec gier, kiedy miało się już dostep do "magicznej", a więc de facto technologicznej w tym świecie broni.
Przypomnę że nie krytykowałem klasyki. Podałem ją jedynie jako przykład czegoś co dziś już nie uchodzi. Fakt że istnieje klasyczna heroika nie zmienia faktu że dzisiaj tak to można sobie napisać co najwyżej fan-fika. Podobnie było zresztą z ostatnią zapaścią Space Opery. To nie tak że ludzie stracili zainteresowanie ale ludzi czekali bardziej na takiego Mass Effect'a czy Dark Matter, a nie kolejnego tylko gorszego klona Star Trek'a.

Co więcej, często kosmici byli ostatecznie tak samo prymitywni jak powiedzmyt że rdzenni mieszkańcy planety, z których wywodził się gracz, jak choćby te śmieszne diabełki w VI.
Tyle że to żadna wymówka. Nie że nie da się sensownie napisać prymitywnych ras (StarCraft) ale to też musi mieć ręce i nogi. Jak mówiłem do samego M&M'a nic nie mam bo w latach 80'tych po prostu nie wymagano od gier inteligencji, bo były często pisane na kolanie. Cytując za Carmack'iem "Fabuła w grach jest jak fabuła w filmach porno. Oczekujesz, że tam będzie, ale nie jest ona ważna". Tyle że słowa te padły w czasach kiedy były one prawdziwe po raz ostatni, bo Złota Era cRPG miała dowieść czegoś innego, a wszystkie Crawler'y z wyjątkiem TES'a umarły w butach. Rewolucja nie ominęła nawet zdobywające szturmem rynek FPS'y, bowiem Half-Life i System Shock 2 po prostu ustanowił nowe standardy również w grach akcji.

Mój "ból dupy" jest bardziej o to że mam wrażenie że przynajmniej niektóre dzisiejsze produkcje bardziej żerują na toksycznym sentymencie niż faktycznie pisane są przez kogoś kto nie jest małpą. Choć nie wykluczam że może to być uprzedzenie.