Myślałem, że ten 10. odcinek nigdy się nie skończy... Cały sezon idealny do oglądania ok. północy, gwarantowany głęboki sen najpóźniej w 10.tej minucie. Zresztą warto zasnąć, bo jest przy okazji tak karykaturalny (komandosi idący ławą pod ogień, celność jak w FPSach), przegadany (o dupie maryni) i pogmatwany jakby jedynym pomysłem na przyciągnięcie widza było takie poszatkowanie i popierdolenie fabuły, żeby nikt przypadkiem się nie zorientował, że tak naprawdę nic się nie dzieje i nie ma nad czym dywagować. Zasłużony, kolejny spadek oglądalności i nadzieja (miałem takową już po pierwszym, w sumie mniej żenującym sezonie), że nie będzie 3.go sezonu, a pieniądze pójdą na coś naprawdę wartościowego.