Autor Wątek: Recenzja Fallouta 4 - #3  (Przeczytany 2360 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8805
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Recenzja Fallouta 4 - #3
« dnia: 18 Lutego 2016, 01:33:34 »

Tym razem mamy dla Was kolejną, trzecią już recenzję gry Fallout 4, którą napisał nasz czytelnik Herflik.

Nasza postać tym razem nie pochodzi z Krypty, nie jest dzikusem czy kurierem. Otóż w Fallout 4 protagonista jest albo byłym żołnierzem, albo prawniczką (do wyboru). Oboje zaś tworzą typowe małżeństwo z jednym dzieckiem, mieszkające na przedmieściach Bostonu. Grę rozpoczynamy tuż przed zrzuceniem bomb atomowych, widząc swoją twarz w lustrze. Edytor postaci jest dość rozbudowany i możemy stworzyć taką, jaka nam się zamarzy. Potem uciekamy do Krypty 111, gdzie zostajemy poddani hibernacji.

Całość recenzji pod tym linkiem.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.