Myślę że w końcu jest czas by zająć się tym co planuje Putin, oraz dlaczego? System gospodarczy Federacji Rosyjskiej opiera się o tzw. "oligarchię", czyli system polityczno-gospodarczy w którym dzięki wsparciu władzy wybrani przedsiębiorcy uzyskują monopol w danych sektorach. Z tego powodu nie ma mowy o zdradzie oligarchów, choć zachód ma nadzieję na naciski z ich strony na Putina. Ale tu to nie to jest problemem, a co innego.. od lat oligarchowie przegrywali wolną konkurencję z zachodnimi przedsiębiorcami i nie dało się systemu tego otrzymać dalej, a sytuacja na Ukrainie w której obrotni oligarchowie sprzeciwili się władzy blokującej ich potencjał tylko przypieczętowała to co Putin planował od dawna. Czyli co?
Nie powiem że odbudowę ZSRR bo tu nie chodzi tylko o polityczną stronę tego systemu, ale przede wszystkim o gospodarczą. Rosja w ramach tzw. "unii celnej" po prostu planuje odciąć się od świata jak kraje typu Korea. Rosjanie w swoim niewolniczo-imperialistycznym myśleniu są przekonani że są w stanie kontrolować całą gospodarkę w swoim regionie. Oczywiście dobrze wiemy że to nie działa, niemniej gospodarka Rosji ma wielkość Włoch i ludzie tam nie oczekują wiele do życia, a Putin zapewne liczy że da się uzupełnić braki w tzw. "towarach luksusowych" poprzez handel z Chinami. Czy to zadziała? No cóż.. jak skończyło się ZSRR dobrze wiemy, niemniej Rosjanie którzy niejako mieli wszystko co chcieli dzięki wyzyskowi sąsiadów i braku kontaktu ze światem tego nie wiedzą. Putin tylko przyspieszy rozpad gospodarki Rosji, albo w najlepszym dla niego razie Rosja ponownie stanie się wielkim kołchozem.
Skoro wiemy już co i jak, to co na to NATO? Otóż.. działania UE są zaskakująco racjonalne, co sugeruje że UE tak naprawdę wie o co biega w przeciwieństwie do naszej prawicy która gra jak zawsze tak jak Putin im zagra. Sankcje jakie wprowadziła UE były skromne ale dotyczyły tylko i wyłącznie władzy: zakazy wjazdu, zablokowanie kontraktów militarnych (w sytuacji potencjalnej inwazji na Ukrainę niezbędne), zablokowanie finansowania kredytowego Rosyjskiej gospodarki (z którego można by sfinansować plan Putina). UE nie podjęła decyzji uderzających w import do Rosji na co Putin liczył i zmusiła go do przejęcia inicjatywy i odpowiedzialności za decyzje co do masowego embarga. Oby ten rozsądek zachowany był dalej i UE nie pomagała Putinowi stawiania muru.. robić tylko to co konieczne.
I na koniec sprawa Ukrainy.. w świetle planu Putina straszenie sankcjami nie ma sensu, ale nie oznacza to jeszcze że Putin wejdzie choć tego bardzo chce. Tu kluczowe okażą się deklaracje NATO i USA, które muszą dać Putinowi realne koszta. Tu decyzja Obamy o tym że USA dostarczy broń Ukrainie gdy Putin wejdzie, jest trafna stawiając argument który musi być rozważony. Groźba jest zawsze skuteczniejsza niż interwencja, a brak realnej interwencji Zachodu na Ukrainie też jest piaskiem w trybach planu Putina. Podobnie NATO.. mówi się o konieczności dostosowanie do działań Rosji, ale jeszcze tego nie robi cedując decyzję na to czy Putin wejdzie czy nie. Zagrywka Ukraińskiego wywiadu z Rosyjskim samolotem jako celem ataku też była genialna, choć oczywiście skuteczność jest marna, ale każdy kamyczek się liczy w obecnej sytuacji.
Czy Rosja wejdzie na Ukrainę? Tego nie wiadomo bo karty są w grze, ale Putin jeszcze nie wygrał i nie przegrał. Jedyne o co na razie mogę się martwić to dojścia do władzy PiS i danie przez nich Putinowi kilku asów do rękawa, bo ci idioci widzą tylko czubek swojego nosa. Eskalacji konfliktu raczej się nie obawiam, bo Zachodowi nie zależy ściśle na Ukrainie co nie znaczy że Zachód może mu pozwolić robić Rosji co chce. Od gra potrwa jeszcze jakiś czas i skończy się pewnie remisem.