Tak, to był sarkazm. Nie jest do końca uczciwie powiedzieć, że OFE jest prywatne, skoro pod przymusem idą tam nasze prywatne składki (jakiś sąd w Polsce już orzekał w tej sprawie, że składka emerytalna w OFE nie jest własnością płacącego), a te są zmuszone kupować państwowe papiery. Prywatne to tam mogą być owszem, zyski.
A chodziło mi oczywiście o wskazanie tutaj praktyki kapitalizmu kompradorskiego, czyli: państwo reguluje rynek, w ramach powszechnego żądania deregulacji i wolnego rynku wpuszcza na niego prywaciarzy. Następnie w sztuczny sposób zapewnia im monopol (to że składki emerytalne muszą iść do OFE albo ZUSu, a nie można ich wsadzić na zwykłą lokatę, albo przejeść, też jest monopolem) i gigantyczne zyski. W rezultacie zwykli ludzie, widząc niesprawiedliwość tego rozwiązania, stają się antykapitalistami negującymi wolny rynek, bo im powiedziano, że właśnie tak to działa.