Antropolog Robin Dunbar porównał wielkość kory mózgowej naczelnych z liczebnością ich stad i odkrył bardzo silną korelację liczba Dunbara.
Zauważ jednak że mówisz o naczelnych, a naczelne są znacznie bardziej złożonym gatunkiem niż większość zwierząt stadnych. Stado było jedną z wielu, ale nie jedyną przyczyną kształtowania się inteligencji u naszego gatunku. Ważniejsza była tu konieczność godzenia wysokiego indywidualizmu, z koniecznością życia w stadzie. Której to konieczności pochodną jest kultura, a nie sam instynkt stadny który nie ma właściwości kulturologicznych.
Mrówki hodujące mszyce wykonują bardzo inteligentne działanie, ale nie jest to przejaw inteligencji.
Jest, jest to tzw. inteligencja kolektywna.. no chyba że mylisz inteligencję ze świadomością.
Nie ulega wątpliwości, że ptaki i ssaki są inteligentniejsze od innych kręgowców. Nie ulega też wątpliwości, że ptaki i ssaki żyją, nawet jeśli tylko okresowo, w grupach rodzinnych. Podobny rekord wśród bezkręgowców dzierżą głowonogi, zwłaszcza ośmiornice, które wypracowały skomplikowany system komunikacji oparty o zmianę ubarwienia. Stado jest warunkiem koniecznym niewystarczającym dla wykształcenia inteligencji.
Pomijasz jednak że wymienione przez ciebie gatunki są gatunkami parającymi się w jakimś stopniu drapieżnictwem (ptaki są pierwotnie mięsożerne, ssaki wszystkożerne, a ośmiornice to też drapieżniki), a i widać wśród nich wyraźną różnicę inteligencji pomiędzy drapieżnikami i takimi wstecznie roślinożernymi. Stado jest oczywiście ważnym czynnikiem, ale tylko jeśli idzie w parze z drapieżnictwem. To polowania, a w szczególności takie wspólne przyczyniają się do znacznego wzrostu inteligencji, a po polowaniu próby współistnienia mimo posiadana arsenału. Nie zaś samo przebywanie w stadzie do którego nie trzeba mieć w ogóle inteligencji. Twoje twierdzenie obala prosty fakt że większość drapieżników jest inteligentna, a większość zwierząt stadnych nie. Oczywiście najinteligentniejsze są stadne drapieżniki.
Nie tylko lider, ale kto piastuje faktyczną władzę. Jeśli monarcha/dyktator uzyska społeczny mandat na sprawowanie władzy (nie będzie musiał walczyć z ludem), to może rządzić równie dobrze jak parlament.
Może ale nie musi.. tu chodzi o to by wybierać takich przygotowanych do władzy, a nie by rządził ktoś z zespołem Downa tylko dlatego że urodził się synem króla. W razie niesprawdzenia się władzy parlamentarnej można zawsze ją zmienić.. tylko trzeba wiedzieć na kogo się głosuje.
Sądząc po frekwencjach wyborczych na świecie, współczesnemu "chłopstwu" również to wisi.
To już jest jego problem.. jak mu władza odpowiada niezależnie jaka jest to niech się nie fatyguje. Lepiej by idiota nie głosował jak nie wie na kogo, bo nie jestem czcicielem "demokracji" co uważa że frekwencja sama przez się jest istotna. Śmieszą mnie tylko typy co na wybory nie chodzą, polityką się nie interesują, a tylko narzekają i z widłami by szli pod sejm sami nie wiedząc po co?
ale naprawdę nie ma systemowych różnic poza dziedzicznością i tradycją pomiędzy oboma systemami. (monarchia i dyktatura, przyp.)
To w czym demokracja lepsza?
W tym że można na bieżąco weryfikować obecną władzę bez konieczności odwoływania się do siły. Oczywiście do tego niezbędny jest dojrzały politycznie wyborca wiedzący na kogo głosować, a nie łykający propagandę jak Aq.
Współcześnie demokracja i kapitalizm jest po prostu wydajniejsza niż gospodarka centralna typowa dla monarchii i typowej dyktatury. I dlatego też zmarginalizowano bądź zastąpiono monarchizm. Możemy dyskutować czy Chińska Wolnorynkowa Dyktatura, jest wydajniejsza gospodarczo niż Demokracja Wolnorynkowa, ale na pewno nie Monarchia Feudalna.
Wszystkie te przykłady pokazują jedno: nie ma znaczenia dla wydajności gospodarki, jaki panuje reżim polityczny. Znaczenie ma, jak wielki jest zakres swobód gospodarczych w nim. Nie twierdzę, że jedynowładztwo jest lepsze, ale też nie słyszałem nigdy żadnych racjonalnych argumentów za demokracją.
Otóż to prawda.. różnica jest taka ludziom naturalnie zależy na zagrabieniu dóbr. Monarchia i typowa Dyktatura zawłaszcza cały rynek i zazwyczaj kończy się to dupą. W dojrzałej demokracji (podkreślam że nie chodzi o samą "magię" demokracji) ludziom zależy zaś by rynek pozostał wolny, więc i zmienia się władzę gdy ta zaczyna być za bardzo chciwa. Jest to oczywiście pewna utopia, bo wyborca niestety zazwyczaj łapie jakąś socjalną kiełbasę, lub obietnicę pogonienia "onych", ale statystycznie i tak w demokracji jest największa szansa utrzymać kapitalizm.. no chyba że jak w Chinach dyktatura ograniczy się tylko do rozstrzeliwania oszustów działających na szkodę państwa, ale i tam kto wie jak długo to się utrzyma zanim jakiś nowy wódz wszystkiego nie spartoli bo nie skuma o co biega?
Podejrzewam nawet, że gdyby nie konieczność walki z ludem dla utrzymania władzy, również zakres swobód obywatelskich (poza wyborami, rzecz jasna) były w dyktaturach/monarchiach wysoki.
Chciałbym.. ludzie u władzy wolą mieć jednak "murzynów" niż takich co pyskują (by była jasność, jedynie opisuję pewien punkt widzenia).
We współczesności przykłady światłych dyktatorów do Pinochet, Atatürk, Piłsudski, nawet Franco.
Szkoda tylko że to wyjątki potwierdzające regułę.. gdyby Piłsudski żył to by posłał Kaczkiego do Berezy Kartuskiej jako element wywrotowy.
Jest na to tylko jeden sposób: wzrost gospodarczy. Piramida potrzeb Masłowa mówi, że społeczeństwo zacznie się interesować polityką dopiero, gdy będzie miało zabezpieczony byt. Jak powiedział Friedman o cudzie gospodarczym w Chile "Naprawdę istotne w sprawie Chile jest, że wolny rynek utorował drogę wolnemu społeczeństwu".
Mogę się tylko pod tym podpisać.. byle tylko unikać przy tym zbędnego zadłużenia i rozdawnictwa. Szkoda tylko że istnieje ryzyko że niedługo dojdą do władzy ludzie realizujący metodę Gierka.. pamiętamy chyba jak skończył się cud gospodarczy na kredyt?
ale obecnie lepszej alternatywy niż demokracja Polska niema
Pełna zgoda. Polacy po prostu wypowiedzą wojnę domową wszelkim uzurpatorom.
Otóż to.. dlatego trzeba dopilnować by ci się do władzy nie dobrali. Naprawdę nie mam ochoty na wojnę domową.
Te wartości kształtuje się przez edukację społeczną i powolne budowaniem struktur.. jeśli ktoś uważa że autorytarnymi metodami da się zwalczać autorytaryzm to jest mi go żal (czy naprawdę muszę mówić skąd się biorą afery? Z nadmiaru władzy
Jak wymieniłem: Atatürk? Pinochet? Franco? Wszyscy wychodzili z założenia, aby swoją władzę ograniczać.
Wyjątki potwierdzające regułę.. u nas to ci do których ci panowie strzelali obecnie chcąc "zbawiać" Polskę. Gdybyśmy mieli jakiegoś Pinocheta u władzy to ten pajac od tora szybko by pożałował swojej decyzji o ataku na sąd.. mamy niestety tylko bandę platfusów, co należnego mu Trybunału Stanu nie potrafią Kaczyńskiemu nawet wystawić. Nie zapominajmy że Kaczki już u władzy były, więc znamy ich podejście do tejże i że chodzi im tylko o nią.
To właśnie w dyktaturach istnieje największa korupcja
Tylko tych z gospodarką centralnie sterowaną.
A no tak.. tyle że to zdecydowana większość. A i z tego co pamiętam to PiSlam właśnie marzy o centralnej gospodarce w swoim socjalistycznym programie.. Kaczyński nie ma wszak pojęcia o wolnym rynku bo całe życie żyje z dotacji i myśli że nakazami się naprawi gospodarkę.
A tak serio, masz rację. PiS gospodarczo to ta sama klika co SLD.
Otóż to..
No nie przesadzaj, gildia złodziei w Ankh Morpork skutecznie zwalcza kradzieże. Poza tym "Nie kradnij – rząd nie lubi konkurencji!", Janusz Korwin-Mikke Cytat znałem, ale trochę zdziwiłem się, kto jest autorem
Tyle że to dotyczy normalnych partii.. PiS nigdy przez dłuższy czas nie znajdowało się u władzy za wyjątkiem lat 2005-2007, a tak tylko robiło przez całe życie lewe interesy. Oni nie umieją normalnie kraść, oni po prostu rozkradają wszystko jak lecie jak ci co rozkwiecają tory na złom. To tan sam typ mentalności.. a nie chciałbym się obudzić w kraju sprzedanym Ukraińcom jak stocznia Gdańska.
Żyjemy w innych krajach czy w Polsce i o Polsce mówimy? Może zapytaj Sawicką jak z ta prokuraturą i sądem jest
Chodzi ci że sąd chodzi na smyczy prokuratury? No to poważny problem kraju, ale to tylko i wyłącznie problem tego że prawo im to umożliwia. A może chodzi ci o to że sąd ignoruje ustalenia prokuratury? To problem tego że ta jest bezkarna i zamiast dowodzić, lubi preparować dowody przeciwko sprawcy. Pamiętaj że to że media przy udziale opozycji lubią robić afery tam gdzie ich nie ma. Tak czy siak, oba problemy są problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości i oba mogą być przez PiS tylko pogłębione.
I sam przyznajesz, że istnieją naciski na prokuraturę i sądy.
A gdzie ja temu przeczyłem? Problem w tym że specjalistami w tym zakresie są ci rzekomo "prawi" i "sprawiedliwi". To co się działo w prokuratorze za Ziobry to była niemalże Korea Południowa, łącznie z najazdami ABW na bazie tylko pomówień niewiarygodnych przestępców. Nomen omen Śląską Aleksis ostatecznie wypuszczono z powodu braku dowodów, a Blida "zastrzeliła się" amunicją dostępną tylko służbą specjalnym
Gdybyśmy żyli w innych czasach to już dawno by kilka stosów płonęło. A mówiąc serio, dlaczego NIK nie miałby być organem oddzielnym od władzy. Jak zmiany to tylko odważne! Nie wolno zapominać, że krętacze to tez cześć społeczeństwa.
Jak "mówili" komuniści i Ziobro: nie ma ludzi niewinnych bo paragraf można spreparować na każdego. Jeśli wymiar sprawiedliwości stosuje bezprawne metody jak za PRL, to prędzej niż później nie będzie czegoś takiego jak prawo a jedynie decyzja polityczna jak w czasach słusznie minionych. A co do NIK to kto cenzuruje cenzora? Jakie mechanizmy przewidujesz w przypadku korupcji w NIK'u? Pamiętasz może jak było z CBA? Nie bez powodu agent Tomek zwiał do sejmu.
Mówisz o tych populistach, co doprowadzili do wcześniejszych wyborów zgodnie z sumieniem i prawem?
Bo liczyli że ciemny lud ponownie da im władzę.. z sumieniem to nic wspólnego nie miało tylko z błędną kalkulacją polityczną zakładająca że elektorat So i LPR przejdzie po wyborach na PiS.
Zadziwiające informacje. Oczywiście masz na nie dowody.
Takie same jak i PiS w wielu sprawach, ale wątek istnieje (cytat z Wikipedii):
"opowieść świadka koronnego o tym, jak państwowe służby sekretnie zapełniły kasę wyborczą AWS dolarami FOZZ w której opierając się na wypowiedziach Janusza Cliffa Pineiro oskarżył polityków Porozumienia Centrum, m.in. Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego o przyjmowanie pieniędzy FOZZ za pośrednictwem Janusza Cliffa Pineiro. Bracia wytoczyli Jakubowi Kopciowi proces o ochronę dóbr osobistych"
Sprawa kamienic się Kaczyńskim upiekła bo na czas zmienili prawo zezwalając na takie praktyki, ale fakt przejęcia kamienic na niejasnych warunkach jest. Śledztwo w tej sprawie zostało zresztą ostatecznie umorzone przez Ziobrę. Zasadniczo poczytaj sobie to się przekonasz jak "uczciwi" są ci panowie.. ale podpowiem że szukaj wątków takich jak: Telegraf, Art-B, Oscylator i parę innych. Tak czy siak, Jaro to nie nie żona cezara.
A i z nowszych rzeczy: Sprawa książki Jarosława za którą zapłacił niemałe pieniądze dotowany z państwowych pieniędzy na partie wyborcze wydawca. Jak dla mnie to wyłudzenie i fakt że Jaro potrzebował kasę na długi go nie ratuje? Dalej: Płacenie z pieniędzy partyjnych za procesy to kolejna afera, nie mówiąc już o opłacaniu "niezależnych" dziennikarzy! Poza tym afera z Raportem Smoleńskim Macierewicza. Boski Antoni sprzedawał raport publicznej komisji który powinien być opublikowany bezpłatnie, itd. itp. To zabawne że jakoś wszyscy mówią bardziej o sukienkach żony premiera?
Wiem, wiem najlepiej nie robić nic. Samo się zrobi. Od lat się robi.
Czy ja mówię że samo? Powiedziałem już wyraźnie co trzeba robić, ale skoro uważasz że inni zrobią to za ciebie to ci mówię że nie.
Wierze w to, że można coś zmienić, ale trzeba chcieć. Jednak mówienie o wszystkich, że są źli nie zmieni niczego. Napisałeś tu tyle informacji, ale nie dałeś chociażby jednego rozwiązania.
To podobnie jak pan prezes
Zrozumienie tego że wszyscy są źli jest podstawową wiedzą do podejmowania właściwych decyzji.. podejmuj właściwe decyzje nie dając się mamić obiecankami o "prawie" i "sprawiedliwości" to będzie lepiej.. ja też wieżę że można coś zmienić, ale nie wierzę że panie prezesie który siedzi w tym g...e od lat coś zmieni. On już był i czy coś się zmieniło?
Oddajmy większą kontrole ludowi, niech społeczeństwo ma kontrole nad władzą. Tyle, że z tego społeczeństwa zostanie wybrany przedstawiciel na urząd, czyli urzędnik. Nie ma państwa na świecie gdzie by niebyło korupcji, ale są państwa, w których wpadka na tym procederze pociąga do bardzo poważnych odpowiedzialności. Karnych a nie moralnych jak u nas.
Jak ludzie zaczną myśleć i zdadzą sobie sprawę że mają kontrolę, tyko z niej nie korzystają bo dają się mamić obiecankom to będzie lepiej. To nie sprawa systemowa tylko społeczna. Systemu nie ma co ruszać, bo to nie bezpośrednio w nim tkwi problem.