Autor Wątek: Konkurs zapalniczkowy 'W mrok' - wyniki - moje własne EDC  (Przeczytany 2994 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Konkurs zapalniczkowy 'W mrok' - wyniki - moje własne EDC
« dnia: 04 Lutego 2013, 02:19:40 »

Na konkurs w którym nagrodami były benzynowe zapalniczki, ufundowane przez Wydawnictwo Insignis - wydawcę powieści Andrieja Diakowa "W mrok" - przyszło 6 prac. Ciekawych, pełnych Waszych przemyśleń, obserwacji, niekiedy nawet zaskakujących. Pojawia się więc dobra okazja, by na łamach Trzynastego Schronu poruszyć tematykę survivalową, związaną właśnie z zestawem EDC (z ang. Every Day Carry).

Zadanie konkursowe postawione przed naszymi czytelnikami brzmiało następująco:

Opisz oraz uzasadnij - maksymalnie dwie strony formatu A4 - wybór sprzętu do swojego zestawu EDC (every-day carry). Co zawsze warto mieć przy sobie? A może nie ma w ogóle potrzeby ze sobą nosić, gdy całą wiedzę ma się w głowie?

Omawiając kwestię zestawu EDC zaczął bym więc właśnie od głowy. Konkretnie zaś od celowości posiadania przy sobie lub w pobliżu narzędzi, sprzętu czy wyposażenia mogącego nam się w każdej chwili przydać. Nie wiem jak Wy, ale ja od kiedy tylko zacząłem "coś" przy sobie nosić, to na widok tegoż - wyjmowanego z kieszeni - spotykałem się z czymś na kształt pogardy, zdziwienia, a takiej wręcz małomiasteczkowej głupoty. MacGyver, żołnierz i tego typu ignorancki bełkot, to coś co często docierało do moich uszu w połowie lat 90-ch. Czyli w okresie, w którym survival mógł się jedynie kojarzyć albo z harcerstwem albo z wojskiem. Późniejsze lata oprócz realnego wzrostu gospodarczego oraz zamożności polskiego społeczeństwa, przyniosły również wzrost poziomu wiedzy na temat bycia "przygotowanym". To oczywiście nie jest temat by omawiać tu aspekty tego, jak w sytuacji realnego zagrożenia poradzili by sobie Polacy, a wśród nich osoby mające świadomość oraz konieczność posiadania EDC. Kończąc jednak rozważania związane z "psychologicznym" aspektem tego problemu trzeba stwierdzić, że dziś mając odpowiednie środki finansowe, można się wyposażyć nawet w sprzęt używany przez amerykańskich astronautów. Jednak dostęp do wszelkich technicznych nowinek w żaden sposób nie przełoży się na wiedzę ich użycia, a przede wszystkim świadomość - na wyrost mówiąc - zagrożeń oraz umiejętność poradzenia sobie z nimi.

Kompletując zestaw EDC nie będziemy raczej zakładać, że posłuży on nam wypadek wybuchu wojny atomowej, epidemii groźnego wirusa czy innego końca świata. Świadomość tego od razu nakieruje nasze myślenie na właściwe tory, dalekie od zwolenników tzw. niepokornego survivalu, w którym np. używa się płyty kompaktowej do dawania sygnałów nieznanemu śmigłowcowi, szczury piecze się na ognisku, a dzieci z miejsca posyła się do walki z terrorystami. W zestawie EDC zbędne, a nawet nie pasujące do niego będzie miernik radioaktywności czy filtracyjna maska przeciwgazowa. Zabawa w Fallouty, Stalkera czy Metro 2033 - w porządku. Klimatyczny strój odstawimy sobie za pomocą sprzętu z demobilu, ale jaka była by jego wartość w przypadku realnego zagrożenia? Oczywiście mając odpowiednie środki można sobie nabyć nowoczesne i mające gwarancję działania maski p-gaz, a nawet licznik Geigera-Müllera. Pytanie jednak czy żyjemy w Izraelu: państwie, w którym zagrożenie rakietowym atakiem chemicznym (a nawet jądrowym jeśli weźmie się pod uwagę marzenia irańskich ajatollahów) może być realnie brane pod uwagę; czy w Polsce: w której na szczęście lekceważenie przez decydentów kwestii Obrony Cywilnej idzie w parze z minimalnym zagrożeniem bezpieczeństwa. Oczywiście tym faktycznym bo to, że jakiś gangster zamknie się z bronią w swoim mieszkaniu nie znaczy przecież, że zaraz wybuchnie wojna atomowa.

O ile więc maski p-gazowe czy liczniki promieniowania pozostaną w kwestii efemerycznej Obrony Cywilnej, a bardziej konkretnej Państwowej Straży Pożarnej, Wojska Polskiego czy Państwowej Agencji Atomistyki, o tyle każdy z Was śmiało może zastanowić się nad wyborem do swojego EDC przenośnego źródła światła. W tym przypadku skorelowana podaż związana z dostępnością szerokiej gamy produktów oraz odpowiadające jej nasze możliwości nabywcze sprawiają, że problemem staję się to co wybrać. Sensownym rozwiązaniem - dającym odpowiednią jasność, długi czas działania oraz niezawodność - będzie oczywiście latarka z diodami LED, jednak należy pamiętać o tym, że do niektórych zastosowań lepiej sprawdzi się latarka z tradycyjnymi żarówkami, dająca światło bardziej zbliżone do naturalnego. Smakoszom klimatów od razu przypomni się film Jamesa Camerona "Otchłań", w którym konieczność użycia przez głównego bohatera źródła światła "zafałszowującego" naturalne barwy, doprowadziła do wybuchu wojny atomowej.

W skład naszego zestawu powinno wejść także stalowe narzędzie, za pomocą którego wykonamy szereg czynności mechanicznych jak przecinanie, otwieranie, krojenie, itp. Czy będzie to scyzoryk, składany nożyk, nóż ratowniczy czy multitool to już kwestia naszego gustu i naszej "podbudowy ideologicznej" do tej tematyki. Przede wszystkim zaś tego gdzie i w jakich warunkach spędzamy większość naszego czasu. Będąc np. typowym przedstawicielem klasy "korpo" - ale tylko dlatego, że dobrze tam płacą -  nie włożymy sobie do kieszeni garnituru sprzętu przetrwania. Oczywiście możemy, ale w razie jego "zdemaskowania" wyjdziemy na niedopasowanych do otoczenia dziwaków. Co innego schowana w portfelu karta survivalowa.

Ostatnia, obowiązkowa rzecz, którą powinniśmy ze sobą mieć to efekt czasów w jakich przyszło nam obecnie żyć. Posiadanie osobistego środka łączności oraz przekazu informacji, jeszcze 30 lat temu np. w Polsce nie gościło nawet na kartach powieści fantastycznych, skoro tak oczywista rzecz jak telefon stacjonarny nie mogła zagościć w polskich domach. Dziś natomiast posiadany przez prawie każdego Polaka telefon komórkowy, już nie tylko pełni rolę narzędzia komunikacyjnego, ale  staje się czymś na kształt osobistego "centrum rozrywki", wypełniając także funkcje komputera. Jak każda, wysoko zaawansowana technologicznie rzecz, telefon komórkowy by sprawnie działać potrzebuje szerokiego "zaplecza logistycznego". Czyli dostępności do źródła energii elektrycznej oraz możliwości bycia w zasięgu sieci. W razie wystąpienia poważniejszej sytuacji kryzysowej, mającej swoje źródło w katastrofie naturalnej bądź czynnikach społeczno-politycznych, w naszych rękach zostanie nam jedynie narzędzie służące celom rozrywki oraz zabawy. No i oczywiście orientacji w terenie, jeśli zostanie spełniony warunek, że nasz telefon komórkowy/smartfon posiada odbiornik GPS, a za kryzys nie odpowiadają ogarnięci kosmitowie (a nie jakieś Kurvinoxy), prewencyjnie niszczący sieć łączności oraz nawigacji satelitarnej.

Czy coś jeszcze? Przydatne elementy naszego zestawu możemy następująco pogrupować:
  • źródła ognia: zapałki, zapalniczka, krzesiwo, soczewka Fresnela
  • łączniki: sznurek, kawałek drutu, taśma samoprzylepne, taśma elastyczna z haczykiem, karabińczyk
  • pokarm pierwszego użycia: batonik energetyczny, czekolada, guma do żucia, cukierki do ssania
  • środki medyczne: tabletki przeciwbólowe, osobiste lekarstwa
  • przybory do pisania: długopis, ołówek, notatnik
Kompletując swój własny zestaw EDC warto podzielić go sobie na rzeczy, które zawsze będziemy mieć przy sobie i na rzeczy, które możemy włożyć do torby, plecaka czy walizki, którą wszędzie ze sobą zabieramy. Nie będziemy wtedy obładowani i obwieszeni sprzętem jak świąteczne choinki bombkami choć komentarze ignorantów o tym, że my tak wszystko mamy i tak nas będą nie ominą.

Tyle słowem wstępu, a teraz czas na wyniki naszego konkursu. Zacznę od krótkiego omówienia pracy, które de facto przekreśla wszystko to co napisałem powyżej, oraz to co znajdziecie poniżej w linkach prowadzących do ciekawych stron. Bowiem koncepcja, którą na zestaw EDC, która przysłała Vocoder stawia przede wszystkim na umiejętność posługiwania się rozumem oraz wykorzystania totalnie skutecznego środka, dzięki któremu przetrwanie w skrajnie niesprzyjających warunkach stanie się bułką z masłem. Jej praca została bezapelacyjnie wybrana przez komisję konkursową.

Klasyczne rozwiązania zaproponowali i do grona zwycięzców dołączają również:
- szczypiorofix
- beast666adm

Gratulujemy!

Z nadesłanymi pracami zapoznacie się w dziale SURVIVAL.

Polecane strony na które warto zajrzeć:
-  KARALUCH
-  EDC - Every Day Carry
« Ostatnia zmiana: 04 Lutego 2013, 12:10:53 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.