Autor Wątek: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach  (Przeczytany 14792 razy)

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« dnia: 13 Lutego 2013, 17:38:08 »

Kościół na przymusowym postoju

Abdykacja Benedykta XVI rozpala wyobraźnię wiernych. Ożywa przepowiednia Malachiasza (czarny papież, rychły koniec świata), są tacy, którzy nawiązują do proroctw maryjnych (jak saletyńskie), niektórzy całą sprawę wiążą nawet ze Smoleńskiem i wysokością ścięcia brzozy.
Jednocześnie wśród kandydatów na kolejnego następcę świętego Piotra wymienia się rzeczywiście czarnoskórych kardynałów. To nawet nie powinno osoby choć trochę zorientowanej w życiu Kościoła dziwić; jeśli się patrzy nieco poza czubek własnego, europejskiego nosa, to dostrzeże się, że wśród męczenników XX wieku nie brakuje Chińczyków. Zauważy żarliwą "wiarę ludową" w Meksyku, tamtejszy "indiański katolicyzm". Zobaczy, że już przy emocjach związanych z wyborem Ratzingera pojawiali się jego "konkurenci" z Ameryki Południowej i właśnie z Afryki, której mieszkańcy jakiekolwiek życie inne niż własne często poznają dzięki wsparciu z krajów rozwiniętych. W tym dzięki misjonarzom (choć jeżeli idzie o wsparcie akurat, jest to niestety, nader często ryba zamiast wędki i zasypywanie problemów nadwyżkową pszenicą, zrzucaną biedniejszym od nas jak mannę). Pewne trudne do przełknięcia elementy katolicyzmu, jak dziewictwo Marii-Matki czy Trójjedność Ojca-Syna-Ducha - trafiają bardziej do tych ludów, które jeszcze żyją w rzeczywistości magicznej i rytualizują każdy dzień.
Stąd "Piotrem Rzymianinem" może być Piotr II z kraju afrykańskiego.

Tyle pogłoski z paranormaliów wszelkich. A szum polityczny?

Cysorz to ma klawe życie, śpiewał Tadeusz Chyła. I pod pewnymi względami cesarze wieków minionych takie życie faktycznie prowadzili, nawet jeśli opędzali się od intryg eunuchów i kurtyzan w Zakazanym Mieście. Lub żarli z papieżami w sporze o inwestyturę.

A jak to jest z papieżami - jeśli nie cesarzami Kościoła, bo tu za Cesarza można raczej mieć Boga - to chociaż "królami"?
Królami, ejże? Złoto, purpura, sznyt i szyk?

Niektórym naprawdę nadal się wydaje, że bycie papieżem kościoła katolickiego to albo laba na całego, albo właśnie lawirowanie w intrygach godnych Cixi czy Henryka IV, ewentualnie wcielanie w życie nieprzyzwoitych dowcipów o księżach i chłopcach.

I nagle dziwnym wydaje się też, że zmęczony trudną, wymagającą pracą, papież przyznaje się do spadku sił, słabości i braku gotowości do dalszej opieki nad kościołem katolickim. Opieki, służby... Bo pielgrzymki, encykliki, orędzia i uczenie się trudnych polskich zgłosek to nie tylko praca, ale także sztuka i poświęcenie w imię idei. Brzmi patetycznie? I chyba powinno. Bo jeśli się zastanowić, ale tak głębiej, odkładając na bok politykę i frazesy o opium dla ludu... Jeśli założyć, że wiara katolicka jest stuprocentowo pewna, mamy duszę, istnieje wieczność i Bóg, istnieje niebo i piekło - to ładną odpowiedzialność ma taki papież, c'nie? Siedzi jak taki roztrzęsiony technik radziecki przy ultra ważnej aparaturze, władza mówi raz tak, raz siak, aparatura po rusku sklecona na ślinę i sznurek... Ale oszczędźmy już Rosjan, tak przecież skrzywdzonych naszą "mową nienawiści". Przecież wszyscy wiedzą, że to nie kraj, a stan umysłu. No i kraj, który dał nam Strugackich czy Czechowa, także pas. Bo ja nie o tym chciałam.

Chciałam o tym, że przy takim właśnie czerwonym guziku siedzi papież. Kardynał Ratzinger, później Benedykt XVI, (czas teraźniejszy można jeszcze stosować; oficjalnie Benedykt XVI pozostanie papieżem do 28 lutego), reprezentuje "twardą", mocno doktrynalną optykę współczesnego katolicyzmu. Widzi swoje owce w perspektywie innej, niż chcieliby ci, których optyka jest "polityczna" albo też "intelektualistyczna", czyli neooświeceniowa, chcąca niejako religię ze wszelkiej tajemnicy i niewytłumaczalności wytłumaczyć, chociaż clue problemu wiary tkwi w tym, że jest ona wiarą. "Polityczni" łączą Benedykta z teoriami spiskowymi i watykańskimi intrygami, intelektualiści mają mu za złe, że jest mało elastyczny, niepostępowy wręcz, że popełnia faux pas, mówiąc o starych regułach jako niezmiennych, zamiast je zmieniać i czynić religię liberalną. Zarzucają wręcz papieżowi, że wciska w szufladę posoborowy "lifting" kościoła i "kościół otwarty", reprezentowany przez Jana Pawła II.

Surowość "nie bo nie" Benedykta wynika tymczasem (czy wynikać może) z faktu, że jest on odpowiedzialny za zbiorowe sumienie. Uściślijmy, sumienie katolików. Najgłośniej wrzeszczą ci, którzy nie są ani katolikami, ani nawet chrześcijanami, demonizując wpływ obcej im religii na ich własne życie (jakkolwiek udział KK w życiu społecznym jest duży i może w pewnych sferach budzić wątpliwości, tak nikt do kościoła rózgą nie zapędza; a memetyką rządzą obecnie trendy areligijne i antyreligijne raczej niż hasła powrotu do rozmodlonego przed figurami świętych bożego głupca).

Mając tak niewygodną władzę nad sumieniem, można się nią szybko zmęczyć.
PO PROSTU.
Można czuć, że się jej przestaje używać właściwie, czuć, że dalej się nie podoła. Po ludzku, ze skromności, z uczciwości względem siebie i innych.
Tymczasem mnożą się teorie spiskowe i nieśmieszne żarty. Lub nawet nie żarty, ale przejawy czytania Ratzingerowi w myślach ("Ustąpił, bo zobaczył, że KK jest parszywy" - twierdzi się tak względem ostatniej osoby pasującej do stwierdzenia). Oczywiście, co drugi komentarz pod newsem dotyczącym sprawy, zatruty jest politwojenną gadaniną. Niektórzy dopatrują się nieprzystojności, gafy, a wręcz zdrady u następcy Jana Pawła II ("Nasz mógł do końca, a temu za trudno?") Oj, ciężko Polaków zadowolić. Jak polityk nie ustąpi, to ci wystąpią. Na ulice. Balcerowicz musi odejść i te sprawy. Oddajcie kasę, złodzieje. Złaźcie ze stołków. Jak z kolei papież odda urząd - źle. Nawiasem mówiąc, nie podaję tu dosłownych cytatów. Jednak są one właśnie w takim tonie. Sobie przejrzą Czytelnicy komentarze pod informacjami z portali internetowych.
Tu kręci się nosem na Benedykta, wśród wielu intencji i przyczyn jego decyzji nie dostrzegając często tej jednej, ludzkiej: że tak chciał i mógł.
I, co frapujące, nagle ten "stary pryk pit-*beep!* o głupotach "- cytuję tu teraz dosadnie język oburzonych samym istnieniem papieża - nagle ta nikomu niepotrzebna figura watykańskich "salonów" każdego zaczyna obchodzić. Nie z powodu przejmowania tym, jak się mówi, co się na świecie dzieje, tylko dla plucia jadem na forach internetowych.
Że dziennikarzy obchodzi, to wiadomo. Za to im płacą.
Że każda jedna dusza musi teraz pojojczyć....
Tak, ten fenomen internetu nie przestanie mnie zadziwiać. No jednak.

Przed Kościołem Katolickim i kardynałami na konklawe zadanie trudne: wybrać papieża czasów tak przełomowych. Zadanie to konkretnego kościoła, ale godne obserwacji przez cały świadomy siebie świat. Ratzinger nie dokonał tego samego, co jego poprzednik. Ale jeśli ktokolwiek mógł być bliżej myśli samego Jana Pawła II i w ogóle starać się dalej w podobnym stylu prowadzić "kościelną politykę" (niech frakcja polityczna ma to określenie i się cieszy), to tym kimś był właśnie Ratzinger-Benedykt. A teraz jest wielka luka po papieżu idealnym lub prawie idealnym (choć krytykowany za nadmierną zachowawczość. Jan Paweł II za takiego uchodzi/ł) i po tym, który te idealne lub prawie idealne myśli też starał się wcielać w życie katolików. Wszystko to jednak będzie naprawdę bez żadnego znaczenia, jeśli problemami chrześcijan są dziś teorie spiskowe i odczytywane zbyt dosłownie przepowiednie, przekręcane potem i pompowane w eter bez umiaru. Wszystko to nie ma znaczenia, kiedy hołota każdego wyznania oblewa się żółcią, a publiczna licencja na bombardowanie cudzych poglądów udzielana jest dosyć wybiórczo. "Straszny" czarny papież miał być ostatnim ogniwem, znakiem czasów apokaliptycznych. Nie ich początkiem.
Warto wyciągnąć wnioski z tej chronologii.

Więcej o "czarnym papieżu":


"Czarny Papież" zapowiedzią końca świata. Benedykt XVI odchodząc rozpalił wyobraźnię wiernych
« Ostatnia zmiana: 14 Lutego 2013, 11:10:22 wysłana przez Squonk »

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Lutego 2013, 18:35:31 »
Aleś się rozpisała. W ramach odżywającej od czasu do czasu koncepcji założenia kółka wzajemnej adoracji, musze stwierdzić, że to jeden z najrozsądniejszych komentarzy do tej sprawy z tych które ostatnio czytałem. Ale nie spodziewałem się, że na schronowej stronie się znajdzie.
A czasy zawsze są przełomowe, bo to nasze czasy  :P
W sumie nie bardzo wiem czemu się dziwię. Czarny papież? Toż to apokalipsa. Kiedyś musi nadejść.
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #2 dnia: 13 Lutego 2013, 18:53:22 »
No cóż.. prowadziłem ostatnio sporą dyskusję na ten temat na innym forum to tu się tylko streszczę:

- Sprawa abdykacji Ratzingera jest rozdmuchana do takich rozmiarów że aż mi się nie chce już o tym gadać. Ważniejsza jest teraz kwestia KTO zostanie nowym Papieżem, a nie dlaczego Benedykt abdykował bo tego nie wiemy, acz potencjalne powody są dość oczywiste (choroba i fakt że Ratzinger już wcześniej wypowiadał się przeciwko piastowaniu urzędów przez schorowanych starców, spiski też pewnie poprochu ale nie sądzę by był to główny powód. itd.).

- Kwestia potencjalnych kandydatów: Oby nie ktoś z Afryki, Ameryki Południowej, czy Chin! Przy całej gorliwości tych ludów i faktu że to tam teraz rozwija się katolicyzm to wciąż są to jednak tereny dzikie często posiadające dość spaczone interpretacje wiary katolickiej (proszę nie odbierać tego jako aktu nietolerancji, ale po prostu świadomość faktu lokalnej specyfiki, a wbrew pozorom mam niemałą wiedzę o tym co się tam myśli bo się tym interesuję, np. Azja ma bardzo dualistyczne podejście do koncepcji Boga). Jakiś dziwak na tronie Piotrowym może naprawdę skutecznie zdewastować i tak słabnącą pozycję Watykanu na Zachodzie i nie sądzę by kardynałowie chcieli tak ryzykować (szczególnie że jeszcze całkiem niedawno KRK przechodził lekcje z wspierającą komunizm "teologią wyzwolenia" w Ameryce PD). Raczej bym stawiał na rejon Ameryki PN gdzie jakość intelektualna kandydata była by pewna, a nie ma co ukrywać że chęć wyboru kogoś spoza Europy jest spora.

- I na koniec sprawa "czarnego Papieża".. pomijając fakt że przepowiednia Malachiasza to ewidentna fałszywka (ale mająca spory wpływ wierzących) należy pamiętać że ostatnim numerowanym Papieżem był nikt inny jak Benedykt i to on był "czarnym Papieżem" (logika tego jest pokrętna ale pieczęć papieska powinna tu starczyć jako wyjaśnienie). Ostatnia "apokaliptyczna" notka w przepowiedni o "Piotrze Rzymianinie" tak naprawdę jest tu wielce niejasna (można ją interpretować dowolnie odnosząc do Ratzingera, jego następcy lub nawet czasów historycznych), ale interpretuje się ją jako albo Włocha, albo kogoś spoza Europy kto jednak nie będzie chętny do podroży i będzie siedzieć w Rzymie. Tak czy siak nie przejmował bym się tą sprawą.. gdyby ew. przepowiednia się sprawiła byłby to przede wszystkim problem Wochów. Aha i jeszcze jedno.. czasem słyszy się spekulacje o potencjalnych rewolucyjnych reformach w Watykanie, ale to było by bardziej zaskakujące niż sama abdykacja Papieża.
« Ostatnia zmiana: 13 Lutego 2013, 19:01:35 wysłana przez Jerzy »

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #3 dnia: 13 Lutego 2013, 20:35:06 »
Rezro, mądrze piszesz, tylko że ja nigdzie nie wspomniałam, którego papieża uznaję za czarnego. Ba, wręcz punktuję całą "sensowność" tych przepowiedni. ;)

Zresztą, bardziej mi szło o ten brak szacunku, wylewający się wobec starszego, doświadczonego życiem człowieka, jakim jest Benedykt XVI, z różnych miejsc sieci. Nawet jeśli zrezygnował z powodu choroby, to, kurczę, już jest w wieku, w którym każdy ma jakąś dolegliwość.

To ciekawe, co piszesz o kandydatach spoza Europy i widzę, że ustępuję Ci tu wiedzą. Ale zauważ, że padają bastiony katolicyzmu: Irlandia, skompromitowana tamtejszymi przypadkami pedofilii. Francja, "córa kościoła", gdzie przybywa muzułmanów, a rodowici Francuzi laicyzują się coraz bardziej. Nawet Polska – bo wątpię, żeby walki o krzyż i ten zryw posmoleński były jakimś odrodzeniem, raczej łabędzim śpiewem. No i kwestie pluralizmu i "tolerancji" też mają wiele do rzeczy. Ameryka Pn.? Tu mi ciężko coś powiedzieć. Więc jeśli nie nikt egzotyczny, to możliwe, że po prostu kolejny Włoch, ktoś z Watykanu.

Co nie znaczy, że wybór jakiegoś Meksa albo Afrykańczyka byłby jakimś cudactwem. Wielokrotnie misjonarze i biskupi w tamtych krajach nie mają innego wyboru, niż przystać na warunki dzikich ludów właśnie, to do nich dostosowują obrządek i specyfikę kazań. Jeśli jakieś plemię paraduje nago, to inaczej będziesz egzekwować od niego szóste przykazanie. Jeśli do tej pory dozwolone było zabójstwo za obrazę, też musisz podejść stopniowo do takich osób, a nie, że to brzydko. Zresztą, czasami Kościół nie uznaje czegoś do końca, ale toleruje pewne zjawiska, jeżeli wyraźnie służą one krzewieniu wiary. Takim zjawiskiem jest np. Medjugorje (choć nie mam nowych informacji na jego temat i nie wiem, jak teraz Kościół odnosi się do tamtych objawień, ale ostatnia wersja była wersją dystansu).

Znikam. Na ewentualnie polemiki będę odpowiadać po powrocie do domu i neta (wybywam). :)

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #4 dnia: 13 Lutego 2013, 21:00:56 »
- Co do braku szacunku w sieci to zauważyłem że największymi krytykami są osoby i tak krytykujące Watykan, które po prostu wyczuły okazję do gadania bredni, ew. prawicowe oszołomy których zrozumienie czegokolwiek i nie tylko zasad własnej wiary jest wielce wątpliwe. Jest to jeden z powodów dla którego mam raczej negatywne podejście do całej tej sprawy.

- I tak na koniec jeszcze o kandydatach: Nawet jeśli Europa się sypia jako bastion katolicyzmu, to jest to podobnie jak Ameryka PN wciąż rejon o sporej czystości przekazu teologicznego (pominę tu zadawnione wpływy pogańskie), a to się wbrew pozorom dla kardynałów liczy. Rozumiem powody dla których w celach promocyjnych naciąga się praktyki w Afrycie i Ameryce PD (nie jestem też wielkim fanem wielu Europejskich odmian Katolicyzmu Ludowego), ale jest to własnie powód dla którego takie osoby były by ryzykowne.. tak wiem że nie każdy Biskup z Meksyki czy Afryki to idiota, ale nigdy nie wiadomo (obecnie kościół jest w zbyt trudnej sytuacji by pozwolić sobie na eksperymenty choć są takie głosy.. wybór Włocha więc jest też prawdopodobny). Po prostu ostrzegam że takie coś może być samo w sobie zagrożeniem dla kościoła, szczególnie biorąc pod uwagę jakie kontrowersje wśród moherowych budzi sam Ratzinger. Tak czy siak, najbliższe miesiące (mówili coś o marcu bodajże?) będą raczej dość ciekawe..

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8805
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #5 dnia: 12 Marca 2013, 17:47:00 »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #6 dnia: 12 Marca 2013, 18:21:07 »
Jak to bywa rzeczywistość jest barwniejsza.. może było już to w TV, ale jak ktoś nie słyszał to co nieco barwnej historii konklawe: tu.

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Marca 2013, 14:25:31 »

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Marca 2013, 20:17:07 »
Argentyński jezuita - Franciszek. Pod każdym względem zapowiedź nowego. Ciekawe co wyjdzie.
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #9 dnia: 13 Marca 2013, 21:19:46 »
Jezuita na papieskim tronie może być zapowiedzią powrotu do kościoła tradycyjnego, chociaż oczywiście nie można w tej chwili niczego przesądzać. Niemniej to by się zgadzało z linią Ratzingera. Dość znamienne jest także to, że większą część Urbi Et Orbi zajęła nowemu papieżowi część "miejska" – czyżby presja na to, żeby wybrać Włocha, okazała się na tyle silna, że tak mocno akcentował Franciszek swoją obcość? No różne wnioski można tu wysnuć, między innymi taki, że to w samym Rzymie nowy papież będzie musiał zdobyć kredy zaufania, żeby zreformować kurię. Tak czy owak wnioski to przedwczesne. Za to wybór Argentyńczyka zgadzałby się z teorią świeżej krwi, której wpuszczenie do kościoła Starego Kontynentu miałoby odrodzić i europejski katolicyzm.

Ale i tu interpretacje są póki co zbyt prędkie.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #10 dnia: 13 Marca 2013, 21:23:56 »
Myślę że jest szansa że wyjdzie sporo.. Watykańska pedofilia zapewne go zlekceważyła ze względu na wiek i pochodzenie, ale w Ameryce PD to ludzie muszą mieć stalowe jaja mając do czynienia z dyktaturami, komunistami i totalnym zabobonem, a i witalny to się papcio całkiem wydaje. Co ważne zdecydował się on przyjąć imię Franciszka, który jeśli ktoś nie wie (tj. św. Franciszek z Asyżu) słynął nie tylko z organizowania pracy misyjnej, ale i z krytyki rozpusty katabasów, a i nawiązanie do Benedykta XVI'ego jest wielce znaczące. Ze względu na wiek raczej nie będzie podróżować poza tym co konieczne, ale w powietrzu wisi że przepowiednia "upadku Rzymu" może się jednak wypełnić.. w przenośni oczywiście, bo czystki w kurii Rzymskiej już od jakiegoś czasu wiszą w powietrzu (jak ci hierarchowie nie mają co roić z wolnym czasem i energią, to myślę że jakaś sensowniejsza misja w Afryce dobrze im zrobi).

Ostatecznie nie wiadomo czy coś z tego wyjdzie, czy też nowy Papież nie padnie jutro na zawał po przeczytaniu raportu trzech kardynałów (żart.. dla kogoś z Ameryki PD rozwiązanie takiego problemu to może być pikuś i jedynie marnowanie czasu i środków przez otyłych Europejczyków)? Któż to może wiedzieć? A i wciąż wchodzi w grę to że wyjdą jakieś jaja, więc może być ciekawie bo już spotkałem się z krytycznymi głosami wbiec nowego Papierza w związku z smrodem jaki miał miejsce w swoim czasie w kościele w Argentynie. Ale nie znam człowieka osobiście, więc poprzestanę na twierdzeniu że jest po prostu ciekawie choćby ze względu na sam fakt że Papież nie pochodzi z Europy i ma ważniejsze problemy na głowie niż klepanie się po pitolach przez hierarchów Europejskich.
« Ostatnia zmiana: 13 Marca 2013, 23:17:06 wysłana przez Wrathu »

szczypiorofix

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 308
  • To jest kura, panie generale!
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #11 dnia: 14 Marca 2013, 00:18:31 »
Mi się coś zdaje, że ten nowy papież za wiele zmian nie wprowadzi, wybrany został już w dość sędziwym wieku, nawet jak na papieża. Zastanawia mnie czy czasem nie jest to posunięcie taktyczne: jego pontyfikat może nie potrwać zbyt długo a i on sam może być pewnego rodzaju marionetką. Zobaczymy.
"Spoglądajcie często na swoje liczniki Geigera, dzieciaki. Tik-tik-tik, tak-tak-tak oznacza, że musicie stamtąd jak najszybciej spierdalać, a potem wziąć trochę Antyradu na wszelki wypadek." - Three Dog

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #12 dnia: 14 Marca 2013, 01:53:01 »
Nie wiem dlaczemu, ale pierwsze skojarzenie po wyborze poszło w stronę "Misji". Niech tylko nie skończy jak Gabriel, bo szkoda by było potencjału. A takowy to on chyba posiada, skoro miał odwagę wybrać tak symboliczne imię i nie omamiły Go do tej pory dobra doczesne.
Szczerze mam nadzieję, że jako primeduszpasterzowi bliżej Mu będzie do JPII, niźli Benedetto. Może to sentyment, ale chciałbym posłać synów na Światowy Dzień Młodzieży jeszcze za życia mego i Jego.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #13 dnia: 14 Marca 2013, 08:42:35 »
Tak zapewne myślą i skorumpowani Watykańczycy szczypiorofix: Od nie posiedzi na tronie na tyle długo by coś zmienić, a jako że z zewnątrz to będzie pielgrzymował i nie będzie miał czasu na zaglądanie im na ręce jak to było z JP2. Oczywiście może być to prawda, ale nie jedni przejechali się na takich kalkulacjach (kto wie czy "duch święty" faktycznie tu nie czywał?), a liczę że nowy Papierz nie tylko będzie pielgrzymował ale faktycznie postawi na działalność misyjną i odnowę całego KRK, bo gdy nieliczni nadstawiają swoje karki w trudnych regionach to w Europie liczni zajmują się tym co nie trzeba (jak polityka, biznes i rozpusta). Zobaczymy w którą stronę to pójdzie?

Wiktul

  • Sojusznicy 13S
  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #14 dnia: 14 Marca 2013, 09:00:18 »
Z niejakim zaskoczeniem stwierdzam, że trudno było o lepszy wybór.

Argentyńczyk (czyli Amerykopołudniowianin) - człowiek z kraju (regionu), gdzie wiara jest faktycznie integralną i żywą częścią kultury oraz codzienności, gdzie religia nie stanowi zinstytucjonalizowanej formy opresji wobec każdego, kto przejawia chęć polemiki lub zastrzeżenia wobec bieżącej polityki kościoła przez małe "k". Gdzie, właśnie ze względu na odległość, różnice kulturowe, przede wszystkim zaś historyczne, kluczowe kwestie wiary rozumiane są inaczej, ale wciąż zdecydowanie bardziej "żywo" i zrozumiale przedstawiane.

Jezuita - strzał w dziesiątkę i w pewnym sensie dowód na to, że - nazwijmy to - establishment watykański potrafi jednak wznieść się nad własne interesy. Jezuici w ramach hierarchii kościelnej nigdy nie byli darzeni szczególną sympatią, a to choćby z tego względu, że sami jej nie podlegali, odpowiadając jedynie przed generałem i papieżem. Teraz mają własnego, "Czarnego Papieża" oraz wspólnego, "Białego". Combo, o którym nie myślał nawet Tolkien.
Co więcej, jezuici to zakon, w którego posłanie wpisana jest obowiązkowo działalność misyjna. Zważywszy na wybór nowego imienia, nowy papież tym bardziej rokuje nadzieje na aktywny kontakt ze światem, może nie aż w takim zakresie, jak młodszy od niego w dniu powołania Wojtyła, ale i tak można spodziewać się wiele. Nie mamy tu Włocha, który opancerzyłby się na Placu św. Piotra złotem i perkalem, a na wszelkie newralgiczne kwestie odpowiadałby rzucając z okien makaronem.
Co więcej x2 - jezuici obowiązkowo muszą posiadać tytuły naukowe w jakiejś dziedzinie, czyli zdobywać ustawicznie wyższe wykształcenie, które zwykle nie kończy się na poziomie magistra. Zważywszy, że nowicjat u jezuitów trwa 20 lat, a ich wszystkich na całym świecie jest raptem... kilkadziesiąt tysięcy...? można być spokojnym, że mamy człowieka światłego, który nie dość, że nie jest uwikłany w hierarchiczne roszady, to z racji swej "klanowej" przynależności umie spojrzeć na nie z pewnego dystansu.

Jasne, jasne, wszystko to tylko teoria i może wyjść z tego niewiele, ale zawsze może. Na ten moment i etap teoretycznych dywagacji, można odetchnąć spokojnie i uśmiechnąć się. Jest szansa pociągnąć to, co stanęło w miejscu ładnych parę lat temu :)

Zagłoba

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 425
  • Prima Polonia, indopo i cristiani
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #15 dnia: 15 Marca 2013, 21:04:36 »

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 956
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #16 dnia: 15 Marca 2013, 22:34:03 »
Czyżby to był Darth Maul.
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #17 dnia: 15 Marca 2013, 22:54:51 »
Tak czarny to On chyba nie jest. Każdemu należy się margines tolencyji.
Rogi przyprawić można każdemu...

Uqahs

  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1002
  • Extraterrestrial
    • Trzynasty Schron
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #18 dnia: 16 Marca 2013, 07:32:30 »
Drama button i tak najlepszy z tego wszystkiego. :D

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kto się boi czarnego papieża? Felieton w klimatach
« Odpowiedź #19 dnia: 16 Marca 2013, 08:51:18 »
Na początek zacznijmy od zabawnego, czyli od rogów: Rogi są symbolem siły (czasem płodności) i nie mają nic wspólnego z diabłem.. to w średniowieczu wykorzystano wizerunek satyra jako przykład diabła (bo wyglądał strasznie, co przemawiało do ciemnoludu), mimo że ci są upadłymi aniołami i daleko im do wizerunku kozła. Spotkałem się też z opiniami że kozioł to w istocie jeden z symbolów Chrystusa jako pasterza.

Sprawa "czarnego Papierza" była już omawiana wyżej i tylko powtórzę że obecny Papierz NIM NIE JEST! Jeśli już to najprędzej ma być to Piotr Rzymianin.. czy wspominałem już że Franciszek jest on w połowie Włochem?

I na koniec sprawy poważniejsze.. smrody w związku z przeszłością Franciszka mogą wyjść tak naprawdę na dobre. Należy pamiętać że lud lubi szczerość i żal za popełnione błędy i nie znosi hipokryzji. Jednym z powodów dla których korupcja w tym szczególnie pedofilia w KRK powoduje tak wielką złość u ludzi jest fakt że Kler przez lata ukrywał te nieakceptowane społecznie zjawiska i wielu księży nawet dziś ignoruje problemy u siebie wytykając tylko razem rzekome grzechy innym (zresztą jednym z głównych powodów odchodzenia ludzi z kościoła w Europie jest fakt że obecnie lud nie jest mniej, a bardziej uduchowiony od swoich kapłanów i po prostu im już nie po drodze).