To co piszesz w drugiej części swojej wypowiedzi jest słuszne, pod warunkiem i przy założeniu, że tak by właśnie robiono. Historia - czy też historia polityczna - działa bowiem tak, że jak patrzymy na to z bliska to się nic nie dzieje. Ale gdy się trochę oddalimy - także w sensie czasowym - to nagle pojawia się to "o ku*wa - ja to się mogło stać". Może więc to dobrze, że na ten polski burdel, wyjebanizm i brak odpowiedzialności za nic, nie nakładają się również kwestie narodowościowe. Albo inaczej - one są np. w kontekście resentymentów za ziemiami wschodnimi ze strony Polaków i głupim antypolonizmem Ukraińców (Łemków) żyjących w Polsce. Tylko, że to jest taki margines marginesu, że nie ma to jakiegoś znaczenia.
javascript:void(0);
Piszesz, że arabstwa nie trzeba było wpuszczać do nas? No właśnie - ale ktoś je wpuszczał, bo wyszedł z jakiegoś chorego przekonania, że ono - mają pełną michę i syte dupsko - zasymiluje się oraz zaadoptuje w nasz (zachodni) świat. Czyli odda się wolnościowym prądom, przy jednoczesnej mniej lub bardziej rozsądnej konsumpcji.
I teraz ja to właśnie nie wiem, czy to była głupota czy to było świadomie?
No bo ja naprawdę nie rozumiem tego jak można w granice własnego kraju wpuszczać obcych kulturowo i religijnie ludzi? Może przemawia przeze mnie jakiś
ale mi się to w pale nie mieści, żeby ze środka np. Afganistanu do mojego miasta przewieźć 1000 ludzi, postawić im meczet, nadać jakieś przywileje - bo jest demokracja i wolność - więc ja jako większość muszę owe przywileje dla mniejszości zaakceptować. No to mi się kojarzy z założeniem, że dzikiego
można by obłaskawić odwołaniem się do jego świadomości oraz poczucia godności, a nie zwyczajnym pierdolnięciem go w łeb
Zemsta pogrobowców Marksa? Może rosyjscy agenci tak wpłynęli na elity europejskie? Naprawdę tego nie ogarniam, tym bardziej, że nie przyjmuję też do wiadomości bełkotu o spiskach via Michalkiewicz czy inni tego typu prawicowi mędrcy.