Autor Wątek: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)  (Przeczytany 18919 razy)

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #20 dnia: 17 Września 2012, 19:41:59 »
Odrzeknę takowoż ... "bezpłatna" edukacja o ile rzeczywiście jest ewenementem (podaj źródło naukowe napisane co najmniej przez doktora) jakoś takoś się sprawdza. Na problem macdonaldyzacji absolwentów właśnie ma wpływ wspomniana poprzednio demografia.

Stwierdzenie
[...]prowadzącym do oczywistych i dawno już zdiagnozowanych problemów.
jedzie Kaczorem na kilometr. Wstydź się !

Na dodatek wcale nie wyrównuje szans mniej zamożnych, gdyż tych i tak nie stać na studia z powodu kosztownych stancji na które w tym systemie pieniędzy się nie uzyskuje w przeciwieństwie do stypendiów socjalnych.
Nie każdy musi wydawać na stancję. Kiedyś uniwersytety były w wiekszych aglomeracjach miejskich, a dodatkowo akademiki były ! Ale może liberałowie je już zdążyli przerobić na płatne lokale studenckie ...

Poza tym żeby chociaż ten wyższy odsetek studentów przekładał się chociaż w jakość...
Statystyka Rezro, statystyka ...

część ludzi jest po prostu głupia i posiadanie papierka tu niewiele zmienia, bo i tak zdają oni dzięki metodzie "Zakuć, Zdać, Zapomnieć" z czy nie mają problemu bo w obecnym systemie mogą bezkarnie okupować sobie nawet kilka kierunków naraz licząc na to że uda im się prześlizgnąć (autentyczna praktyka).
Byś się chociaż nie przyznawał !

P.S.
Ten nadużywany dwukropek to jakaś hipsterska moda, czy cuś ?

A wracając do kwestii edukacji bez zbędnych złośliwości ... i tak wszystko zależy od indywidualnego podejścia abiturienta, które z kolei jest wypadkową sukcesów/błędów wychowawczych.
Niestety nie za bardzo potrafię to wyrazić w postaci wzoru, żeby mogli zrozumieć przyszli inżynierowie ...

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #21 dnia: 17 Września 2012, 19:51:13 »
Nazywanie "nieskrępowanym debilizmem" propozycji wprowadzenia odpłatnego kształcenia i argumentowanie tego jedynie w sposób przedstawiony przez Ciebie (wpływ tego rozwiązania na populację przyszłych studentów) jest moim zdaniem niewystarczające, żeby dobierać aż tak jednoznacznych określeń.
Przejaskrawiłem jedynie sformułowanie użyte przez Rezro. Żeby nie było wątpliwości chodzi o fragment:
Już o tym wspomniałem wcześniej ... obecny system w którym studia są bezpłatne to debilizm.
Złośliwie kropkę dodałem sam ...
No tak, ale Rezro podał więcej argumentów  :-*

No bo przecież absolwenci dobrych uczelni mają w zamierzeniu nie należeć do ludzi ubogich, więc stać ich będzie na kształcenie dzieci (a jeśli nie, to znaczy, że są słabymi absolwentami, albo absolwentami słabych uczelni, a w związku z tym, że nie potrzebujemy takich ludzi, to nie powinniśmy im pomagać). Problem pojawia się dopiero przy ludziach uboższych, którzy nie mieliby środków na kształcenie dzieci, ale tutaj pojawiają się rozwiązanie: stypendia - jak to określił Glassius - bonów edukacyjnych oraz jedna inspiracja: wywiad z Jamesem Tooley'em, też podesłany przez Glassiusa.
Już same rozważania w kwestii edukacji jedynie przez pryzmat majętności absolwentów wydają mi się nieporozumieniem. Może należę do mniejszości, ale w studiowaniu zależało mi na zdobywaniu wiedzy, a kwestie majątkowe miały i mają drugorzędne znaczenie. Chciałbym, żeby moje dzieci mogły kontynuować naukę również nie tylko po to, aby się nachapać, ale by mieć conieco poukładane po zdobyciu dyplomu. Jeżeli chodzi o stypendia naukowe i/lub socjalne, to jako student potwierdzisz, że starczyłyby ich w przypadku pełnopłatnych studiów ?

Pewnie byłyby wtedy wyższe te stypendia. Zrozum również, że nie jestem materialistą, ale majętność absolwentów jest całkiem przyzwoitym wyznacznikiem tego jak dobra jest ich uczelnia. Całkiem złym wyznacznikiem jest ilość zdobytej przez nich wiedzy, która potem okazuje się nieprzydatna. Nie mówię jednocześnie, że Ty zdobywałeś wiedzę bezużyteczną, ale jej użyteczność łatwo właśnie określić na podstawie twojej majętności. Oczywiście w bogaceniu się potrzebne są też cechy osobowe, ale takie cechy są potrzebne w życiu samym w sobie i zależą bardziej od wychowania w domu i w gronie rówieśników, więc przy ocenie uczelni można je pominąć (chociaż nie do końca, bo uczelnia powinna zapewniać istnienie kół naukowych, w których sposób komunikacji z innymi może być rozszerzony w stosunku do samych studiów).

W końcu można też powiedzieć, że zdobywanie wiedzy służy w dalszej perspektywie bogaceniu się, ale akurat w przypadku studiów może i ważniejsze jest zainteresowanie studentów różnymi dziedzinami danego kierunku i zapewnienie im zaplecza w postaci kadr i sprzętu, żeby to zainteresowanie rozwijali, bo zdobywanie prawdziwej wiedzy odbywa się dopiero w pracy. Żeby nie było - ciągle bazuję na przykładzie uczelni technicznych. Wiem, że Ty studiowałeś co innego i podejrzewam, że będziesz miał inne zdanie na ten temat.

[...] nikt nie jest w stanie przewidzieć jaki będzie mieć stan majątkowy za te dwie dekady kiedy jego dziecko pójdzie na studia. Pomijając tu oczywiście kwestie stypendiów o których od początku była mowa.
Oczywista oczywistość, że nikt nie jest w stanie przewidzieć co będzie za 20 lat, ale dużo łatwiej jest zaplanować przyszłość, gdy ma się nadzieję, że oszołomy pokroju JKM'a nie wdrożą swoich pomysłów w życie.

Możesz to rozwinąć?  :zwr
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #22 dnia: 17 Września 2012, 20:16:28 »
Pewnie byłyby wtedy wyższe te stypendia.
I wtedy materialistyczno/liberalne szwajne by użyły argumentu, że za dużo pienięzy idzie z ich kieszeni na edukację.

Nie mówię jednocześnie, że Ty zdobywałeś wiedzę bezużyteczną, ale jej użyteczność łatwo właśnie określić na podstawie twojej majętności.
I właśnie to mnie irytuje, że są ludzie rozumni patrzący na innych przez pryzmat stanu konta. Ale z drugiej strony co mnie to powinno obchodzić ...

W końcu można też powiedzieć, że zdobywanie wiedzy służy w dalszej perspektywie bogaceniu się, ale akurat w przypadku studiów może i ważniejsze jest zainteresowanie studentów różnymi dziedzinami danego kierunku i zapewnienie im zaplecza w postaci kadr i sprzętu, żeby to zainteresowanie rozwijali, bo zdobywanie prawdziwej wiedzy odbywa się dopiero w pracy. Żeby nie było - ciągle bazuję na przykładzie uczelni technicznych. Wiem, że Ty studiowałeś co innego i podejrzewam, że będziesz miał inne zdanie na ten temat.
Nie tyle ja, ale absolwenci "łódzkiej filmówki" mogliby się wypowiedzieć ... Polska bez Zanussiego, ale z kolejnym inżynierem Karwowskim byłby lepszejszom polskom ...
« Ostatnia zmiana: 17 Września 2012, 20:36:30 wysłana przez toga5 »

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #23 dnia: 17 Września 2012, 20:41:03 »
Na podstawie stanu twojego konta można ocenić użyteczność twojej wiedzy zdobytej na studiach. Zauważ, że nigdzie nie powiedziałem/napisałem, że jesteś taki lub inny, bo jesteś biedny lub bogaty. Nie próbuj mi zatem przypisywać tego typu etykiety  :bns:

Stypendia nie byłby dla wszystkich (trzeba by było mieć odpowiednią średnią), więc i tak mniej by się na to wydało, niż teraz na to idzie. Po drugie co nas obchodzi zdanie materialistyczno-liberalnych świń. Po trzecie każdy, kto widzi dalej niż do końca własnego nosa wie, że żeby mieć zysk, to trzeba zainwestować - również i w społeczeństwo. Taki argument mógłby nawet przekonać materialistów (tylko nie można im powiedzieć, że zyskiem z tej inwestycji będą koniecznie pieniądze  :zwr).

Jeśli chodzi o Zanussiego - no to w takim razie na niektórych kierunkach studiów może i wiedzę zdobywa się już na studiach. Tym lepiej. Nie koliduje to z moimi argumentami.

Próbuję też wydobyć od Ciebie, dlaczego tak a nie inaczej odnosisz się do poglądów Korwina. Jeśli forma jest dla Ciebie aż tak istotna, to pozwolę sobie zmienić zapytanie:

czy mógłbyś wyjaśnić swoje nastawienie do poglądów Korwina-Mikke?

Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #24 dnia: 17 Września 2012, 22:46:47 »
Nie każdy musi wydawać na stancję. Kiedyś uniwersytety były w wiekszych aglomeracjach miejskich, a dodatkowo akademiki były ! Ale może liberałowie je już zdążyli przerobić na płatne lokale studenckie ...

Kiedyś Uniwersytety były też płatne, no ale przyszli Komuniści i w ramach "równouprawnienia" ograniczyli do nich dostęp czyniąc je przy okazji dla swoich bezpłatnymi. No ale komunistów pogoniono, uniwersytety otwarto, więc zalała je masa ludzi studiujących z braku lepszego pomysłu na życie. A że przerobiono akademiki na płatne to nie dziwota.. w końcu nie po to są by trzymać tam bezdomnych tylko studentów (jakieś bariery muszą w końcu być skoro nie ma politycznych).

Poza tym żeby chociaż ten wyższy odsetek studentów przekładał się chociaż w jakość...
Statystyka Rezro, statystyka ...

Argumenty toga, argumenty.. nie muszę odwoływać się do statystyki skoro nie podano nawet argumentów.

Przejaskrawiłem jedynie sformułowanie użyte przez Rezro. Żeby nie było wątpliwości chodzi o fragment:
Już o tym wspomniałem wcześniej ... obecny system w którym studia są bezpłatne to debilizm.

Aha.. zaliczyłeś jednak wtopę. Ja nazwałem "debilizmem" system który po prostu się nie sprawdza, a ty nazwałeś tak samą opinię co do potrzeby wprowadzenia zmian, sugerując  przy tym ułomność osób tą opinię wyrażających.

Pewnie byłyby wtedy wyższe te stypendia.
I wtedy materialistyczno/liberalne szwajne by użyły argumentu, że za dużo pienięzy idzie z ich kieszeni na edukację.

Zapewne do czasu aż wzrosło by u nich zapotrzebowanie na specjalistów.. zresztą co ja gadam! Już dziś korporacje utrzymają własne kierunki studiów i finansują stypendia w zamian za przyszłą pracę.. no a przynajmniej jest tak tam gdzie nie ma pięciu "bezpłatnych" kierunków z Socjologii, czy innej McDonaldologii :/


Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #25 dnia: 18 Września 2012, 00:16:24 »
Może należę do mniejszości, ale w studiowaniu zależało mi na zdobywaniu wiedzy, a kwestie majątkowe miały i mają drugorzędne znaczenie. Chciałbym, żeby moje dzieci mogły kontynuować naukę również nie tylko po to, aby się nachapać, ale by mieć conieco poukładane po zdobyciu dyplomu.
Fantastyczna sprawa, studiować dla poszerzenia horyzontów. Jednak ja nie mam serca kazać babci z Pcimia płacić w podatkach za czyjeś studia dla przyjemności.

Próbuję też wydobyć od Ciebie, dlaczego tak a nie inaczej odnosisz się do poglądów Korwina. Jeśli forma jest dla Ciebie aż tak istotna, to pozwolę sobie zmienić zapytanie:

czy mógłbyś wyjaśnić swoje nastawienie do poglądów Korwina-Mikke?


OFFTOP ON
Forma ma równie dużą wartość co treść (a często nawet większą). Nawet jeśli wiecie lepiej (co jest bzdurą, bo przecież to ja wiem wszystko najlepiej  ;) ), to co z tego, jak wkurzycie wszystkich oponentów zmuszając ich do niezgodzenia się z Wami? Bez osobistych wycieczek, błagam. To zabija merytoryczność.

OFFTOP  OFF

Rola państwa w edukacji jest niebagatelna, a nasza bogata historia dostarcza przykładu: Uniwersytet Latający. Wyjaśnię.
1. Zabór rosyjski zabrania działalności takich placówek
2. Mimo to konspiracyjny "uniwersytet" powstał.
3. W całości utrzymywał się z opłat członków
4. A raczej członkiń, bo to były kursy dla pań, dla których normalne uniwersytety były zamknięte
5. Tak zaczęła Maria Skłodowska-Curie (polecam przeczytać, jak Maria i Bronia Skłodowskie sfinansowały swoje kształcenie. Da się?)

Polacy byli więzieni, zsyłani i mordowani za kształcenie. Żadne państwo nie musi pomagać w edukacji narodowi, który zawdzięcza jej przetrwanie.
« Ostatnia zmiana: 18 Września 2012, 11:50:12 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #26 dnia: 18 Września 2012, 00:19:15 »
Kolego Glassiusie, gdybym zrobił osobistą wycieczkę, to byłbyś pierwszym, który o tym wie  :zwr
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #27 dnia: 18 Września 2012, 00:39:45 »
Mam propozycję: nie odpowiadaj, nawet nie czytaj, moich postów w trakcie ich pierwszego kwadransu życia. Zawsze coś w nich poprawiam, w dbałości o treść i formę ;) Poza tym, choć akurat nie pisałem o Tobie...

Uderz w stół, a nożyce się odezwą! :zwr
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #28 dnia: 18 Września 2012, 17:38:34 »
Kiedyś Uniwersytety były też płatne, no ale przyszli Komuniści i w ramach "równouprawnienia" ograniczyli do nich dostęp czyniąc je przy okazji dla swoich bezpłatnymi.
Jeszcze wcześniej w ogóle nie było uniwersytetów i jakoś ludzie żyli ...
Och, ale przecież ci komuniści. W '68 pewnie tylko ci nieswoi - studiujący za pieniądze napsuli komuchom krwi.

No ale komunistów pogoniono, uniwersytety otwarto, więc zalała je masa ludzi studiujących z braku lepszego pomysłu na życie. A że przerobiono akademiki na płatne to nie dziwota... w końcu nie po to są by trzymać tam bezdomnych tylko studentów (jakieś bariery muszą w końcu być skoro nie ma politycznych).
Barierą powinien być rozum i chęć oraz zachłanność w zdobywaniu wiedzy, a nie stan konta.

Aha... zaliczyłeś jednak wtopę. Ja nazwałem "debilizmem" system który po prostu się nie sprawdza, a ty nazwałeś tak samą opinię co do potrzeby wprowadzenia zmian, sugerując  przy tym ułomność osób tą opinię wyrażających.
Z Tobą przegrać to jak wygrać Rezro. Twoim zdaniem nazywając liberalne poglądy polityczne debilizmem, wcale nie odniosę się pejoratywnie o osobach wychwalających wolny rynek ?

Zapewne do czasu aż wzrosło by u nich zapotrzebowanie na specjalistów.. zresztą co ja gadam! Już dziś korporacje utrzymają własne kierunki studiów i finansują stypendia w zamian za przyszłą pracę.. no a przynajmniej jest tak tam gdzie nie ma pięciu "bezpłatnych" kierunków z Socjologii, czy innej McDonaldologii :/
A może właśnie tą wypowiedzią uraziłeś kilka osób, które po bezpłatnej socjologii będą się użerały z kryminalistami, żeby im /z różnym skutkiem/ wpoić choć trochę poszanowania drugiego człowieka.
Jeżeli życie to ciągła edukacja, to edukacja jest tak wielopłaszczyznowa, jak życie ... czego zdajesz się Rezro nie dostrzegać.

Fantastyczna sprawa, studiować dla poszerzenia horyzontów. Jednak ja nie mam serca kazać babci z Pcimia płacić w podatkach za czyjeś studia dla przyjemności.
Jednak Twoje sumienie nie kwili, gdy sam korzystasz z dobrodziejstw owego debilnego, "darmowego" systemu ? Tylko nie powtarzaj frazesów o tym, że nie zamierzasz płacić skoro inni mają za darmo. Wierzę, że nie każdy liberalny teoretyk to hipokryta. Ty z pewnością nie i dlatego jestem pewien, że po zakończonej edukacji zwrócisz babci z Pcimia koszty, które poniosła, abyś mógł kosić kasiorę i głosić swoje dyrdymały.

Nie wiemie tym oto obrazkiem Glassius oddał istotę JKM'a. Nieokrzesany, dwulicowy, w ciągłej pogoni za kością.

Tak zaczęła Maria Skłodowska-Curie (polecam przeczytać, jak Maria i Bronia Skłodowskie sfinansowały swoje kształcenie. Da się?)
Maria Skłodowska wybiłaby się nawet przy dzisiejszym systemie edukacji.

1/
Polacy byli więzieni, zsyłani i mordowani za kształcenie.
2/
Żadne państwo nie musi pomagać w edukacji narodowi, który zawdzięcza jej przetrwanie.

1/ Zdanie prawdziwe, ale kontekst naciągany. Polacy nie dążyli do edukacji, bo była płatna, ale żeby przetrwać jako Polacy. Instynkt samozachowawczy  ;)
2/ Kolejne zdanie tym razem nieprawdziwe, choćby z uwagi na fakt, iż Polska nie miała w trakcie zaborów państwowości ... Zestawienia tendencyjnie, jakoby uwiarygodniane przez poprzednie twierdzenia - charakterystyczne dla JKM'owców.
« Ostatnia zmiana: 18 Września 2012, 17:44:47 wysłana przez toga5 »

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #29 dnia: 18 Września 2012, 18:07:13 »
Nie wiemie tym oto obrazkiem Glassius oddał istotę JKM'a. Nieokrzesany, dwulicowy, w ciągłej pogoni za kością.

Czyżbyśmy zaczęli przechodzić do argumentów typu "moja racja jest mojsza niż twoja jest twojsza"?  :zwr
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #30 dnia: 18 Września 2012, 19:08:13 »
Miałem jeszcze dodać, że ów kundelek nie wie co to empatia, nie wie co to współczucie, ale myśli że wie, gdzie jest kość ... kość, Kość, KOŚĆ ! Ale się powstrzymałem.

I następnym razem nie domagaj się czegoś na co nie jesteś przygotowany. :zwr

Wracając do tematu, który pierwotnie nie był tematem tematu, to aktualny system edukacji nie uważam wcale za taki zły.
Faktycznie jest wiele osób, które wierząc w magię papierka idzie na studia /zazwyczaj płatne/ aby po kilku latach się rozczarować, jednak nie jest to argument za wprowadzeniem pełnej odpłatności. To nie wina systemu edukacji, że nie ma miejsc pracy.
Niewątpliwie są kierunki studiów, które związane z przemysłem mogą dać lepsze efekty, dla obu zainteresowanych stron, ale to nie panaceum na kierunki, które nie mają z czym być związane. Czasem studenci mają potrzebę i prawo zdecydowania i sprecyzowania swoich celów życiowych. Obecny system pod postacią podymlomówek daje taką możliwość. To właśnie chyba jest wolność i wspieranie indywidualnego podejścia do tematu własnego kształcenia. Jasne, że znajdą się niebieskie ptaki, ale one i tak by bujały w obłokach, tylko kosztem niewinnych wróbli. /cholewa znowu ta forma, a może to fanaberia/

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #31 dnia: 18 Września 2012, 20:20:24 »
Barierą powinien być rozum i chęć oraz zachłanność w zdobywaniu wiedzy, a nie stan konta.

Zgadzam się, ale praktyka jest praktyką. Samo sztuczne podniesienie wymagań nic nie rozwiąże, a tylko jeszcze bardziej pogłębi czarny rynek bo gotowy kopić papier i tak go kupi, a pozbawione dochodów uczelnie tym bardziej go sprzedadzą. Poza tym zauważ że bariera finansowa nie stanowi bariery dla mądrości i determinacji.. nie mówiąc już o tym że stypendia naukowe znoszą tą barierę dla tych najzdolniejszych realizując twój postulat. Bariera finansowa więc w praktyce ma jedynie za cel odciąć hołotę nie nadającą się na studia z wielu powodów (przy okazji stabilizując finanse uniwersytetów bo pieniądze trafią tam gdzie kształci się najlepiej i niekoniecznie najtaniej) i to nienadających się na nie bynajmniej nie z powodów finansowych (a pro po stypendiów socjalnych).

Z Tobą przegrać to jak wygrać Rezro. Twoim zdaniem nazywając liberalne poglądy polityczne debilizmem, wcale nie odniosę się pejoratywnie o osobach wychwalających wolny rynek ?

Wcale a wcale.. wyznawanie wadliwego poglądu nie świadczy o głupocie, bo można po prostu nie znać pewnych faktów (a nawet "eksperci" nie zawsze wiedzą wszystkiego o swojej dziedzinie). Twierdzenie jednak że "powoływanie się na dany pogląd jest debilizmem", sugeruje że ów pogląd jest tak absurdalny że tylko debil by na niego się powoływał.. to ta subtelna różnica.

A może właśnie tą wypowiedzią uraziłeś kilka osób, które po bezpłatnej socjologii będą się użerały z kryminalistami, żeby im /z różnym skutkiem/ wpoić choć trochę poszanowania drugiego człowieka.

Nie neguje socjologii jako takiej, tylko system w którym masowo uczy się takich przedmiotów jak socjologia, politologia, czy pedagogika. Oczywiście specjaliści od tych dziedzin też są potrzebni, ale zapotrzebowanie na te specjalizacje jest umiarkowane i podaż powinna temu odpowiadać. Widzisz.. to nie ja zmieniłem te kierunki w przechowalnie łosi, z mnóstwem czasu na imprezy i z zamożnymi rodzicami ze wsi dla których papier oznacza już że ich dziecko jest geniuszem.

Jeżeli życie to ciągła edukacja, to edukacja jest tak wielopłaszczyznowa, jak życie ... czego zdajesz się Rezro nie dostrzegać.

Wybacz, ale to nie ja tutaj nie dostrzegam faktów. Ja tu neguję system finansowania tejże, a nie samą edukację..

...jednak nie jest to argument za wprowadzeniem pełnej odpłatności. To nie wina systemu edukacji, że nie ma miejsc pracy.

Winą systemu edukacji jest zakładanie kierunków po których nie ma tejże pracy.. odpłatność spowodowała by konieczność zastanowienia się studentów nad obieranymi kierunkami (bo pieniądz to pieniądz), a możliwość uzyskania przez uczelnie większych pieniędzy za wydajne nauczanie kierunków porządnych i perspektywicznych zachęciła by je do ich zakładania na zasadzie popytu i podaży (tak jest w przypadku najlepszych zachodnich uczelni), zamiast jak dziś stawiania na najbardziej dochodową bylejakość (bo ilość a nie jakość, zapewnia obecnie największe zyski). Nie zapominajmy też że problemem naszych uniwersytetów nie jest tylko zalew rynku niepotrzebnymi specjalistami, ale także fakt że znajdują się one żenująco nisko w światowych rankingach jakości nauczania (to według mnie większy problem).

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #32 dnia: 18 Września 2012, 21:03:03 »
Barierą powinien być rozum i chęć oraz zachłanność w zdobywaniu wiedzy, a nie stan konta.
Zgadzam się, ale praktyka jest praktyką.  

Również bym się zgodził, jeżeli uznać edukację za prawo człowieka. Moim jednak zdaniem edukacja jest dobrem, towarem jak żarcie czy buty. W takim wypadku, barierą jak najbardziej powinien być stan konta!

Fantastyczna sprawa, studiować dla poszerzenia horyzontów. Jednak ja nie mam serca kazać babci z Pcimia płacić w podatkach za czyjeś studia dla przyjemności.
Jednak Twoje sumienie nie kwili, gdy sam korzystasz z dobrodziejstw owego debilnego, "darmowego" systemu ?

Jasne że nie! Mam zasadę "Dają? Bierz! Biją? Uciekaj!" (wykrzacza się na pytaniu "Chcesz dostać wpierdol?"). Co nie zmienia mojego zdania, że społeczeństwo jako całość na tym systemie traci, i gdyby ode mnie to zależało, to "darmowa" edukacja by się skończyła.

Wierzę, że nie każdy liberalny teoretyk to hipokryta. Ty z pewnością nie i dlatego jestem pewien, że po zakończonej edukacji zwrócisz babci z Pcimia koszty, które poniosła, abyś mógł kosić kasiorę i głosić swoje dyrdymały.

Jeżeli uda mi się zaspokoić moją pazerność i zarabiać grube tysiące, to w podatkach oddam babci z Pcimia po wielokroć. Co nie zmienia faktu, że wolałbym aby nie kształcono ludzi za jej kasę bez jej zgody. Ani żeby później nie trzeba było jej w podatkach oddawać.

Nie wiemie tym oto obrazkiem Glassius oddał istotę JKM'a. Nieokrzesany, dwulicowy, w ciągłej pogoni za kością.

No weź nie imputuj mi takich rzeczy. Przecież to była prośba do nie wiema, bo dobrze wiedziałem, jak skończy się prośba ustosunkowywania się do JKMa wysunięta do tak jawnego lewicowca ;) ! To jakby mnie poproszono o ustosunkowanie się do Che Guevary!

Maria Skłodowska wybiłaby się nawet przy dzisiejszym systemie edukacji.

Nawet? Nie widzę tu żartu, dlatego muszę uznać, że obecny system uważasz za gorszy od XIX-wiecznego. Dlatego, skoro zlewasz nasze propozycje częściowego powrotu do niego, to tylko dlatego, że musisz widzieć w perspektywie coś jeszcze lepszego. Podziel się z nami :zwr

Polacy byli więzieni, zsyłani i mordowani za kształcenie.
Zdanie prawdziwe, ale kontekst naciągany. Polacy nie dążyli do edukacji, bo była płatna, ale żeby przetrwać jako Polacy. Instynkt samozachowawczy  ;)

Czy ja gdzieś napisałem, że dążyli do niej, bo była płatna? Jak najbardziej, instynkt samozachowawczy. Sankcje zaborcy to nic, wolnorynkowe opłaty edukacji nas pozbawią :P

Żadne państwo nie musi pomagać w edukacji narodowi, który zawdzięcza jej przetrwanie.

 Kolejne zdanie tym razem nieprawdziwe, choćby z uwagi na fakt, iż Polska nie miała w trakcie zaborów państwowości ... Zestawienia tendencyjnie, jakoby uwiarygodniane przez poprzednie twierdzenia - charakterystyczne dla JKM'owców.

Państwowości nie było. Za to byli Polacy!

Widzę tutaj dużo niezrozumienia i niesprawiedliwych imputacji, charakterystycznych dla antyJKM'owców. Ten post to głównie ustosunkowywanie się do Twoich osobistych zarzutów toga5, wolę te merytoryczne. Dyskusja na tym cierpi.
« Ostatnia zmiana: 18 Września 2012, 21:08:20 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #33 dnia: 18 Września 2012, 22:33:25 »
Poza tym zauważ że bariera finansowa nie stanowi bariery dla mądrości i determinacji.. nie mówiąc już o tym że stypendia naukowe znoszą tą barierę dla tych najzdolniejszych realizując twój postulat.
Kiedyś za stypendium naukowe i tak nie dało się przeżyć na studiach. Może teraz jest inaczej.

Nie neguje socjologii jako takiej, tylko system w którym masowo uczy się takich przedmiotów jak socjologia, politologia, czy pedagogika. Oczywiście specjaliści od tych dziedzin też są potrzebni, ale zapotrzebowanie na te specjalizacje jest umiarkowane i podaż powinna temu odpowiadać.
Populizm. Miło by było żeby we wszystkim podaż odpowiadała popytowi, jednak to nie wina systemu, że tak nie jest. Trudno żeby uniwersytety dodatkowo obciążyć obowiązkiem badania ilości przyszłych miejsc pracy w perspektywie terminowego ukończenia nauki.

Wybacz, ale to nie ja tutaj nie dostrzegam faktów. Ja tu neguję system finansowania tejże, a nie samą edukację..
No właśnie mam wątpliwości, które miast rozwiewać tylko uzasadniasz.

Winą systemu edukacji jest zakładanie kierunków po których nie ma tejże pracy...
Nie winą systemu, a raczej błędnych decyzji władz uczelni. Najczęściej zresztą takie kierunki zakładane są właśnie na uczelniach pełnopłatnych, a że znajdują się osoby gotowe "zapłacić" za papierek ... Receptą byłaby likwidacja owych prywatnych wylęgarni bezrobotnych ?

Moim jednak zdaniem edukacja jest dobrem, towarem jak żarcie czy buty.
Raczej usługą, a nie towarem. A czy Ty odprowadziłeś już VAT od zdobytej wiedzy ? Ministra finansów uradowała Twoja interpretacja pojęcia edukacji.

Jeżeli uda mi się zaspokoić moją pazerność i zarabiać grube tysiące, to w podatkach oddam babci z Pcimia po wielokroć.
Oby Tobie się powiodło i żebyś łatał dziurę budżetową na miarę swoich możliwości.

No weź nie imputuj mi takich rzeczy. Przecież to była prośba do nie wiema, bo dobrze wiedziałem, jak skończy się prośba ustosunkowywania się do JKMa wysunięta do tak jawnego lewicowca ;) ! To jakby mnie poproszono o ustosunkowanie się do Che Guevary!
Jakoś się nie wiem doczekał mojego alegorycznego opisu JKM'a.

Państwowości nie było. Za to byli Polacy!
Na potwierdzenie swoich tez posłużyłeś się jednak pojęciem państwowości, a nie Polakami.

Ten post to głównie ustosunkowywanie się do Twoich osobistych zarzutów toga5, wolę te merytoryczne. Dyskusja na tym cierpi
Również cierpię z tego powodu i czekam na merytoryczne argumenty, a nie demagogię JKM'ową.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #34 dnia: 19 Września 2012, 01:06:57 »
Poza tym zauważ że bariera finansowa nie stanowi bariery dla mądrości i determinacji.. nie mówiąc już o tym że stypendia naukowe znoszą tą barierę dla tych najzdolniejszych realizując twój postulat.
Kiedyś za stypendium naukowe i tak nie dało się przeżyć na studiach. Może teraz jest inaczej.

Teraz się da.
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #35 dnia: 19 Września 2012, 10:12:53 »
Poza tym zauważ że bariera finansowa nie stanowi bariery dla mądrości i determinacji.. nie mówiąc już o tym że stypendia naukowe znoszą tą barierę dla tych najzdolniejszych realizując twój postulat.
Kiedyś za stypendium naukowe i tak nie dało się przeżyć na studiach. Może teraz jest inaczej.

Zapewne dlatego że wydawało się mnóstwo kasy na bezpłatne kształcenie 100 tys. Socjologów, zamiast za te pieniądze ufundować stypendia dla 10 tys. inżynierów. Nawet ministerstwo nie ma nieograniczonej kasy..

Populizm. Miło by było żeby we wszystkim podaż odpowiadała popytowi, jednak to nie wina systemu, że tak nie jest. Trudno żeby uniwersytety dodatkowo obciążyć obowiązkiem badania ilości przyszłych miejsc pracy w perspektywie terminowego ukończenia nauki.

System finansowania uczelni jak najbardziej wpływa na popyt.. w "darmowym" świetnie wykształcony inżynier jest warty tyle samo co przepchnięty przez studia głąb z nikomu nieprzydatnym wykształceniem.. z tym wykształcenie takiego inżyniera jest znacznie trudniejsze i droższe. Na oferowanie jakiego typu kształcenia jest wiec popyt ze strony uczelni którym co oczywiste zależy na pieniądzach? System ustabilizuje się dopiero gdy bardziej będzie się opłacało kształcić specjalistów, zamiast uprawiać łapankę jak dziś. I faktycznie trudno obciążać uniwersytety obowiązkiem.. łatwiej jest jednak sprawić że będzie im po prostu na tym zależało jak będą mieć z tego zysk.

Winą systemu edukacji jest zakładanie kierunków po których nie ma tejże pracy...
Nie winą systemu, a raczej błędnych decyzji władz uczelni. Najczęściej zresztą takie kierunki zakładane są właśnie na uczelniach pełnopłatnych, a że znajdują się osoby gotowe "zapłacić" za papierek ... Receptą byłaby likwidacja owych prywatnych wylęgarni bezrobotnych ?

Czy błędną decyzją uczelni jest wybieranie opcji która zapewni im większy dochód? Nie sądzę.. trudno winić uczelnie za podejmowanie najlepszych z ich punktu widzenia decyzji bo uczelniom z zasady zależy na pieniądzach, a nie na misji zbawiania Polskości. Od planowania jest ministerstwo i to one powinno narzucać zasady rynkowi jako największy jego płatnik (obecnie mówi zaś "ilość nie jakość" co widać w danych statystycznych).

Poza tym krytycy odpłatności zapominają że w Polsce prywatne płatne uczelnie działają w konkurencji z bezpłatnymi uczelniami państwowymi (w tym układzie też uważam je za badziew), co jednak nie jest stanem w jakim będą działać po wprowadzeniu odpłatności. Obecnie nie są one w stanie nawiązać realnej konkurencji z "darmowym" bo jak wytłumaczyć studentom że oferowały by one nieco lepsze wykształcenie, za realną gotówkę wykładaną przez samego studenta (gdy gotówki w "darmowym" student nie widzi)? Co oczywiste skoro nie są one w stanie działać na zasadzie realnej konkurencji to zajmują się sprzedażą papierków.

Po wprowadzeniu odpłatności część pewnie będzie działać tak dalej, ale powstanie miejsce dla normalnego prywatnego nauczania, bo magia "darmowości" nie będzie już mamić studenta. Student otrzyma stypendium do ręki i będzie mógł już sam zdecydować który wariant mu będzie odpowiadać widząc dokładnie koszta poszczególnych opcji. W takim układzie finansowania metoda organizacji samych uniwersytetów traci na znaczeniu i o to chodzi.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #36 dnia: 19 Września 2012, 19:56:28 »
Dobry tekst Rezro.

Moim jednak zdaniem edukacja jest dobrem, towarem jak żarcie czy buty.
Raczej usługą, a nie towarem. A czy Ty odprowadziłeś już VAT od zdobytej wiedzy ? Ministra finansów uradowała Twoja interpretacja pojęcia edukacji.
Nie odprowadzamy VATu od opieki medycznej, ani od dróg... To funduje nam państwo. Co, ma samo sobie nakładać podatki, aby przelewać z pustego w próżne? Choć racja, urzędnicy państwowi płacą dochodowy...

Państwowości nie było. Za to byli Polacy!
Na potwierdzenie swoich tez posłużyłeś się jednak pojęciem państwowości, a nie Polakami.
autocytat:
Polacy byli więzieni, zsyłani i mordowani za kształcenie. Żadne państwo nie musi pomagać w edukacji narodowi, który zawdzięcza jej przetrwanie.
Chyba wyraźnie posłużyłem się pojęciem narodu, i to konkretnego.

Ten post to głównie ustosunkowywanie się do Twoich osobistych zarzutów toga5, wolę te merytoryczne. Dyskusja na tym cierpi
Również cierpię z tego powodu i czekam na merytoryczne argumenty, a nie demagogię JKM'ową.
Demagogia to postulaty popularne wśród ludu. Postulat likwidacji publicznej oświaty jest wręcz antydemagogiczny.

Teraz trochę "demagogii"
Jak coś dostajemy za darmo, to tego nie szanujemy a jak już nas do tego zmuszają... Tylko powszechna świadomość istotności wykształcenia sprawia, że jeszcze jakoś ją poważamy.

W 2011 budżet oświatowy miał wynieść 14,209 mld zł  , a wszyscy podopieczni publicznej oświaty to około 6 006 300 (Mały Rocznik Statystyczny Polski), co w przeliczeniu daje 2366 zł rocznie na publicznego ucznia (studenta też). Mniej więcej tyle wynosi średnie czesne studenta. A przecież dobrze wiemy, że państwo nie funduje nam przyborów szkolnych... Edukacja wcale nie jest darmowa, a zlikwidowanie publicznej oświaty sprawiłoby, że ta kasa zostanie wśród ludzi. Wtedy stać nas będzie na dobrą, darmową edukację.
BEGIN EDIT
Jednak jeden publiczny uczeń dowolnego szczebla to 17,7 tysięcy złotych... Pomyliłem się tylko siedmiokrotnie.
END EDIT

Znam osobę z mojej klasy, której udało się samodzielnie rozwiązać drugie zadanie Newtona już w gimnazjum, czyli miała podstawy by zrozumieć rachunek różniczkowy przed szkołą średnią na podstawie standardowego materiału. W liceum powtarzaliśmy materiał gimnazjalny. Z drugiej strony, byłem również świadkiem, jak bardzo niektórzy nie powinni zdawać do następnych klas z powodu tak olbrzymich luk w wiedzy, uniemożliwiających zrozumienie czegokolwiek z matematyki. Tylko przeciętnych publiczna oświata nie skrzywdziła.

Istnieje jeszcze całkowicie darmowa forma edukacji: edukacja domowa, uczą rodzice. Co wcale nie zadziwiające, dzieci takie nie tylko uzyskują dużo wyższe wyniki w nauce, ale także są wg psychologów rzadziej opóźnione społecznie od kolegów ze szkół publicznych. Nie wiadomo, niestety, na ile wynika to z aktywności i świadomości rodziców takich dzieci, a na ile z samego faktu uczenia się w domu zamiast w szkole publicznej.
« Ostatnia zmiana: 21 Września 2012, 07:49:02 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #37 dnia: 19 Września 2012, 22:03:34 »
Nie odprowadzamy VATu od opieki medycznej, ani od dróg...
Myślałem, że od płatnych się odprowadza i nadal myślę ...  

Polacy byli więzieni, zsyłani i mordowani za kształcenie. Żadne państwo nie musi pomagać w edukacji narodowi, który zawdzięcza jej przetrwanie.
Chyba wyraźnie posłużyłem się pojęciem narodu, i to konkretnego.
Pozwoliłem sobie podkreślić wyraz państwo, bo tego konkretnie dotyczyło błędne i nieuargumentowane twierdzenie zawarte w drugim zdaniu. Wytłumacz skąd i na czym opierasz twierdzenie, że
Żadne państwo nie musi pomagać w edukacji narodowi, który zawdzięcza jej przetrwanie.
, bo chyba nie na prawdziwym stwierdzeniu, że
Polacy byli więzieni, zsyłani i mordowani za kształcenie.
bo to żadnego związku nie ma. I nawet taki demagog jak Ty powinien to wiedzieć.

Odnośnie pojęcia "demagogii" to racz definicję wikipedyczną doczytać do końca:
Cytuj
stosowanie nielogicznych, ale przekonujących argumentów
« Ostatnia zmiana: 19 Września 2012, 22:13:56 wysłana przez toga5 »

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #38 dnia: 19 Września 2012, 22:43:46 »
Edukacja wcale nie jest darmowa, a zlikwidowanie publicznej oświaty sprawiłoby, że ta kasa zostanie wśród ludzi. Wtedy stać nas będzie na dobrą, darmową edukację.

Chociaż popieram twoje stanowisko, to chciałbym zauważyć, że zawarta w powyższym cytacie prognoza jest raczej naiwnym życzeniem, gdyż zaoszczędzona w ten sposób kasa nie zostanie wśród ludzi, tylko zostanie zużyta (bądź, w co bardziej jestem w stanie uwierzyć: zmarnowana) przez państwo w innej sferze. Np. na kolejnych 100 tys. urzędników.

Wynika z tego mojego wywodu, że zmiana edukacji na płatną powinna iść w parze ze zmianą systemu w ogóle. Pewnie to wiesz, ale nie mógłbym zmarnować szansy, żeby zabłysnąć (nawet we własnym mniemaniu)  :zwr
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Jak przeżyć terrorystyczny atak nuklearny (oraz dyskusja o edukacji)
« Odpowiedź #39 dnia: 20 Września 2012, 18:24:52 »
Myślałem, że od płatnych się odprowadza i nadal myślę ...
Nonsensem jest szukać pingwinów w Afryce, albo ryb na drzewach, mimo iż pingwin przylądkowy jest atrakcją plaż Simon's Town w RPA, a poskoczek mułowy włazi na namorzyny. Płatne drogi są podobnym wyjątkiem.

Żadne państwo nie musi pomagać w edukacji narodowi, który zawdzięcza jej przetrwanie

Kolejne zdanie tym razem nieprawdziwe, choćby z uwagi na fakt, iż Polska nie miała w trakcie zaborów państwowości ...
Wracam z cytologią do źródeł. Państwowość tamtego okresu nie zapewniała pewnych form kształcenia, niektóre nawet rugowała. Polacy organizowali się wówczas i kształcili się bez pomocy państwa, zatem nie potrzebujemy go by zapewnić sobie kształcenie.

Czy argument, że Polska nie miała w tamtym okresie państwowości nie jest nie tylko nie logiczny w tym przypadku, ale również sprzeczny z prawdą, bo państwowość, choćby narzucona, jednak była? Ktoś tu chyba podawał definicję demagogii...

Wytłumacz skąd i na czym opierasz twierdzenie, że
Żadne państwo nie musi pomagać w edukacji narodowi, który zawdzięcza jej przetrwanie.
, bo chyba nie na prawdziwym stwierdzeniu, że
Polacy byli więzieni, zsyłani i mordowani za kształcenie.
bo to żadnego związku nie ma.

Dokładnie na tym, ale również na kontekście kulturowym, o którym każdy konserwatysta w tym kraju (czyli chyba powinienem to opatrzyć stosownym komentarzem starając się przekonać akurat Ciebie) powinien wiedzieć. Okoliczności w których za kształcenie groziło zesłanie stanowiły realia Królestwa Polskiego, a praca u podstaw, czyli kształcenie najbiedniejszych (zazwyczaj nieopłacalne) i ich uświadamianie narodowe, była podstawą walki Polaków tamtego okresu.

Powtórzę zatem troszkę inaczej. Istniały okoliczności, że pewne formy kształcenia (edukacja narodowa polska, ale także uniwersytecka kobiet) nie były zapewniane przez państwo, a naród sam się zorganizował je zapewniał. Polacy nie potrzebują pomocy państwowej w edukacji, podobnie jak człowiek który już chodzi nie potrzebuje do tego pomocy.

Pewnie to wiesz, ale nie mógłbym zmarnować szansy, żeby zabłysnąć (nawet we własnym mniemaniu)  :zwr
Łączę się z Tobą w zrozumieniu i również się cieszę, że coś wiesz, nie wiemie.  :schrk:

Jestem jednak entuzjastą krzywej Rahna, wg której wcale nie byłoby czym się martwić w takiej sytuacji. Jednak brak wiarygodnych przykładów empirycznych nie pozwala mi opiewać jej zalet. Ale każdy zainteresowany szybko to znajdzie.
« Ostatnia zmiana: 20 Września 2012, 18:34:20 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...