Nie dziwi Was pewnie flaga Iranu skojarzona z tytułem tej nowiny, prawda? To całkiem zrozumiałe. Dzisiaj za państwo bandyckie uznany jest ten, kto nie wpisuje się w myśl polityczną zgodną z pewną nieznoszącą sprzeciwu wykładnią. Kiedyś w Polsce strajkujących w imię demokracji nazywano bandytami, a żołnierzy Armii Krajowej
zaplutym karłem reakcji. Teraz wykładnia zmieniła się na bardziej cywilizowaną, bo nie czerwoną (chociaż kto to tak naprawdę wie), tylko biało-niebiesko-czerwoną, z pięćdziesięcioma pięknymi gwiazdkami i trzynastoma (przypadek?) poziomymi pasami. Brakuje sierpa i młota, ale przecież wszyscy wiemy o co chodzi. O pieniądze, wszak one rządzą światem.
Teraz wojny prowadzi się w inny sposób. Działania zbrojne zostały zastąpione ekonomicznymi, pociski – szantażem, a karabiny – blefem. Wszystko jest bezkrwawe, a więc demokratyczne (to z pewnością prosta wykładnia). Niestety nie każdego da się kupić. Na szczęście wtedy okazuje się, że konwencjonalny arsenał jeszcze nie całkiem zardzewiał, ale na wszelki wypadek to w sumie można go sprawdzić.
Dla mnie sprawa jest prosta jak bułka z masłem. Stany Zjednoczone nieopacznie (nie obiecuję, że będę się pilnował przed sarkazmem) osłabiły Irak na tyle, że Iran stał się silniejszy, niż zakładała to wszechobecna amerykańska życzeniowa myśl polityczna. To oczywiście złe zjawisko. Już nawet nie chodzi o to, że broń atomową mogą posiadać tylko cywilizowane kraje oraz te, których język jest wystarczająco długi, by wylizać tłuste dupsko Wuja Sama. Chodzi przede wszystkim o ropę naftową i o to, by płacić za nią w odpowiedniej walucie.
Na szczęście niektórzy jeszcze zdają sobie sprawę, że granice niepodległości leżą znacznie dalej niż
nie będziecie wydobywać gazu łupkowego albo
na cholerę wam ten wrak ze Smoleńska?. Niestety ci, którzy to zauważyli, mają jedną ogromną wadę. Są muzułmanami, co oznacza – w cywilizowanym świecie – że są barbarzyńcami. Dlatego też zapowiedź irańskiego generała Amira Alego Hadżizadeha zostanie prawdopodobnie odebrana jako barbarzyńskie splunięcie na wspaniały dorobek cywilizacji białego człowieka, albo coś w ten deseń, wiecie, lepiej ubrane w słowa.
Nie zmuszam nikogo do myślenia w obranych kategoriach, ani nie próbuję zasiać paranoi. Wiedzcie tylko, że nie tylko KGB słynęło z
niszczenia i przejmowania państw. Amerykanie są
nie bardziej święci. Jestem zwyczajnie przeciwnikiem
Imperium Romanum naszych czasów. Albo, jeśli wolicie – barbarzyńcą. Zresztą wszyscy nasi przodkowie nimi byli, więc uznajmy to za pewien wyraz tradycjonalizmu.
Kto jest zatem bandyckim państwem? Dlaczego nie my?
Gazeta.pl,
sfora.pl.