Jak na razie eksperyment spala na panewce. Ale czekam tylko na dociekliwego Glassiusa
Choć nie jestem fizykiem, to tak jak oni, zachowuję daleko idącą wstrzemięźliwość, ze względu na to, że podobna sensacja uzyskania pewnego zjawiska w temperaturze pokojowej miała miejsce.
W roku 1989 upadł komunizm oraz narodziłem się ja. Ludzkość nie była przygotowana na większą dawkę szczęścia, dlatego ogłoszenie przeprowadzenia zimnej fuzji przez Fleischmanna i Ponsa okazało się nieprawdziwe. Okoliczności temu towarzyszące były naprawdę zabawne
- wzięli się za to chemicy
- nie przygotowali ochrony radiologicznej
- fundusze uzyskali z uniwersytetu pisząc istne majstersztyki w podaniach o nie, byle tylko nie zdradzić się z rzeczywistym celem badań (bo uważano to za nonsens)
- osoba przyznająca im fundusze przeprowadzała podobny eksperyment, więc zaproponowała spotkanie. Oba zespoły nie zaufały sobie i zależało im na pokazaniu swoich wyników w pierwszej kolejności. Fleischmann i Pons uzyskali pewne intrygujące odczyty, ale w strachu przed konkurentem, nie zweryfikowali ich należycie i spanikowali.
Wiecie co robi spanikowany naukowiec? Konferencję prasową, na której ogłasza całemu światu że odkrył rozwiązanie problemu energetycznego ludzkości, i że inni, zdolniejsi od nich w tej dziedzinie, wyjaśnią im właściwie co się stało w ich laboratorium.
Również jestem ciekaw, czy da się tak uzyskany grafit do czegoś wykorzystać. Choć w to nie wierzę, trzymam kciuki