Autor Wątek: Fotowoltaika - teraz albo nigdy  (Przeczytany 19878 razy)

Ulyssaeir

  • Kapitan - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 729
  • The Catalyst
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #20 dnia: 24 Czerwca 2009, 02:06:25 »
Już gdzieś to pisałem, ale powtórze:

Na Elektrodzie czytałem o kimś, kto wydał ~6000 zł na 2 panele słoneczne i kolejne 2000 - 3000 zł na dobre akumulatory. Do paneli zmajstrował jakąś obracajke, która  miała optymalnie ustawiać panele. Wszystko wyglądało fajnie do czasu podliczenia kosztów - kiedy instalacja miałaby zbliżaćsię do momentu, w którym powinna się wreszcie spłaćić i zacząc przynośić zysk , przychodziła pora na wymianę aku - co jakieś 8 - 10 lat więc termin zwrotu kosztów oddalałaby się o kilkanaście lat. Skutek - gdyby nie wymiana aku, kasa mogłaby się zwrócić. Po 30 latach wydajność paneli obniżyła by się o kilkanaaście procent (do kilkudziesięciu, jeśli byłyby postawione przy jakiejś ulicy) - słowem - przekreślało to szanse na dobry interes.

Dlatego IMHO absolutnie nie warto bawić się w panele słoneczne.. .bez zainwestowania w lustra doświetlające. Na każdy metr kwadratowy baterii słonecznej powinny przypadać 2-6 metrów kwadratowych lustra. Nawet w pochmurny dzień dałoby się dzięki temu uzyskać w punkcie skupienia ostry cień, ładowanie aku zaczynałoby się dużo wcześniej i kończyło później - o ile tylko wszystko byłoby wyposażone w jakiś system do automatycznego obracania instalacji.


Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #21 dnia: 24 Czerwca 2009, 12:51:59 »
Cytat: solcz
Ze względu na komunikat - katalog załączników jest pełny nie mogę wrzucić grafiki.
Maksymalnie na forum można wrzucić załącznik o masie 512KB. Ale chyba wiem co powodowało taki komunikat i chyba to naprawiłem - spróbuj zapodać to raz jeszcze.

=====

Ciężko byłoby zwykłemu inwestorowi mieszkającemu w domu jednorodzinnym sprzedawać pomysł pokrycia dachu panelami słonecznymi by poprawić sobie bilans zużycia energii elektrycznej. Baa! Nawet kolektory solarne, przygotowujące ciepłą wodę użytkową nie będą dobrym rozwiązaniem, kiedy za niecałe 3000 złotych można kupić powietrzną pompę ciepła do takich celów. I dodatkowo nabywając taką pompę dostajemy "biedny" klimatyzator, który może nam osuszać. A czas życia (czyli zachowania zakładanej sprawności) pomp ciepła liczy się na 20 lat.

Dlatego takie szaraki jak my tu na forum, możemy praktycznie rozkminiać układy o małej mocy, które dzięki niskim kosztom inwestycyjnym dadzą nam jakiś efekt. No i warunek postapo będzie spełniony - bo będziemy mieli własne źródło energii w czasach kryzysu  ;)

Strona z mapą napromieniowania rocznego na obszarze Polski.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

solcz

  • St. szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #22 dnia: 25 Czerwca 2009, 00:02:26 »
załącznik miał mniej niż 50kB tylko rozmiar obrazka chyba się nie zgadzał

Co do samego nasłonecznienia to są to chyba nieco zawyżone dane bo w danych które miałem dane były znacznie niższe, tak czy siak na dzień wychodzi 2800W/m^2 a taki panel o sprawności 18% - co jest dużą sprawnością w warunkach rzeczywistej eksploatacji - daje średnio ok 500W/dzień, czyli średnio za dnia jest to  42W/h - w nocy oczywiście 0 - z każdego m^2 instalacji.
Dziennie mamy zmagazynowane 500W -spadki przy ładowaniu pomijam- jednak aby podać to trzeba by zmagazynowaną w aku energię zamienić na prąd zmienny i to o odpowiednim napięciu 220-230V - więc jeśli nie ma się aku 12V połączonych w ogniwa szeregowe po 19 (228V) to wymaga jeszcze transformatora - najepsze transformatory piezo podnoszące napięcie osiągają sprawność do 85-90% do tego jeszcze trzeba dodać falownik dający nam prąd zmienny który ma też jakąś swoją dobroć >1 więc też mamy kolejne straty i tak na wyjściu całego łańcuszka mamy prąd w gniazdku ze stratami całkowitymi ok 15 - 25% - Można to obejść dając oświetlenie w domu na 12V ale reszta urządzeń gniazdkowych musi mieć te 220V więc zależy do czego ma służyć sama instalacja. Ale efekt nawet z kilku paneli w lecie nawet jeśli sięgnie tych 1000 czy 1500W to i tak jest to niewiele. zaś koszta niewspółmierne do zysków.

Panele+regulator ładowania+akumulatory+ew. transformator+falownik = cena jest drastycznie duża
Na załączonym schemacie nie ma transformatora i falownika które w układzie były zbędne -wszystko na 12V DC - a w zasilaniu domowym transformator i falownik powinny być między aku a silnikiem(odpowiednik domu)

Ulyssaeir

  • Kapitan - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 729
  • The Catalyst
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #23 dnia: 25 Czerwca 2009, 13:25:14 »
A nie da się czasem wykorzystać samochodowego alternatora do uzyskania prądu zmiennego?

Może dałoby się zastąpić i inne elementy takiej instalacji jakimiś tanimi odpowiednikami o obniżonej sprawności, pozwalające jednak poprawić stosunek nakłądów do zysków?

solcz

  • St. szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #24 dnia: 26 Czerwca 2009, 04:16:33 »
Alternatora nie da rady - bo to w dużym uproszczeniu prądnica dająca prąd zmienny na wyjściu, Klasyczny transformator ma znacznie większe straty niż piezo - natomiast piezo nie kosztuje znowu jakoś nie wiadomo jak wiele - z kolei przy sporym obciążeniu potrzebna jest mocna (i droga) sekcja transformatorowa - więc taniej i lepiej jest aku łączyć w ogniwa 19X12V - wtedy mamy pożądane napięcie, i pozbywamy się konieczności użycia transformatorów. Kosztów w praktyce nie ma co ciąć przez amatorskie kombinacje bo najlepsze i najtańsze względem jakości i wygody są dedykowane do paneli słonecznych profesionalne falowniki z zintegrowanymi regulatorami ładowania oraz transformatorami, Mała skrzynka 20Kg robiąca za swoiste centrum sterowania - podłączamy panele, akumulatory - najczęściej normalnie 12V - i wyjście podłączamy pod sieć w domu. Sprawność całego układu rzędu 90% Cena takiego cacka to 3 - 8 tysiaków. Amatorsko wyszło by znacznie taniej ale straty są niewspółmierne do zysku.

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #25 dnia: 26 Czerwca 2009, 18:42:25 »
Cytat: solcz
Dziennie mamy zmagazynowane 500W
A nie 500 Wh? ;) Znaczy inaczej - w akumulatorze możemy zmagazynować Ah (amperogodziny), a moc jak to moc - jest chwilowa i zależy jaki odbiornik (o jakiej mocy) podepniemy pod akumulator.

Prąd zmienny?

Najważniejsze by "słońce ładowało" akumulatory i to z odpowiednim prądem ładowania (adekwatnym przecież do pojemności), a prąd zmienny zrobi nam zwykły, komputerowy UPS. Choć zaznaczę, że nie wiem czy fabryczne UPS (bo jeszcze takiego nie kupiłem) mają możliwość podłączenia zewnętrznych akumulatorów. Za automatykę sterującą robimy my sami, za dnia podłączając akumulatory do paneli, a w nocy do UPS.

Jednak - co zauważył solcz - lepiej korzystać z sieci 12V i nie konwertować energii ze stałej na zmienną, a potem w odbiorniku z powrotem na stały.

Tylko, że właśnie nadal choćby ja nie wiem, czy np. dostępne na alegrze tanie panele, mogły by naładować w ciągu dnia (liczmy, że jest to średnio 12 godzin słońca) akumulator o pojemności kilku Ah (najtańsze żelówki). Znaczy jak to w praktyce wygląda, a nie w teorii  :P
« Ostatnia zmiana: 26 Czerwca 2009, 18:45:36 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Ulyssaeir

  • Kapitan - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 729
  • The Catalyst
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #26 dnia: 28 Czerwca 2009, 16:56:36 »
12h słońca dziennie? Średnio?

Nie mówiłeś, że zwiedzasz Afrykę... ;>

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #27 dnia: 28 Czerwca 2009, 21:51:14 »
Nie chodzi tu o słońce w zenicie i na maxa (bo takie coś to u nas tylko w okresie wiosny/lata), ale o to jaka będzie średnia dzienna wydajność panelu słonecznego przy produkcji energii.

W przypadku kolektorów solarnych wygląda to mniej więcej tak - obrazek (wycięty z mojego dyplomu  8)) w załączniku. Kolektor przez dzień nazbiera nam tego ciepła na tyle, że na wieczór nagrzejmy sobie wodę na mycie. Natomiast jak zachowuje się bateria słoneczna - bo tu w końcu operujemy na energii elektrycznej a nie cieplnej - to nie wiem  :P
« Ostatnia zmiana: 28 Czerwca 2009, 21:55:24 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

solcz

  • St. szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #28 dnia: 29 Czerwca 2009, 00:39:54 »
Cytat: solcz
Dziennie mamy zmagazynowane 500W
A nie 500 Wh? ;)

500W/dzień, czyli średnio za dnia jest to  42W/h  - Squonku czytaj ze zrozumieniem
Tyle energii uzyskujesz w czasie rzeczywistym, w każdej godzinie ładowania do aku odprowadzane jest 42 W
Wat = Volt * Amper, czy muszę dodawać więcej?
Co do batek to monokrystaliczne ogniwa krzemowe mają sprawność rzeczywistą rzędu 15 - 18% i tyle

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #29 dnia: 29 Czerwca 2009, 02:08:03 »
Nie no wybacz, ale nigdy nie spotkałem w zagadnieniach energetycznych by gdzieś magazynowano Waty czyli moc, która jest wskaźnikiem (parametrem) w nieskończenie krótkim okresie czasu. Bateria słoneczna może mieć (i ma) jakąś moc maksymalną, określoną przy danych parametrach pracy, która przełoży się na napięcie oraz wydajność prądową.

Dopiero te działające Waty przez jakiś okres czasu dadzą nam energię, którą można zmagazynować, przetworzyć, "włożyć" do akumulatora.
 
1 J = 1 W * 1 s = 1 V * 1 A * 1 s = 1 V * 1 As

Dopiero w tym przypadku As (amperosekunda, choć normalnie stosowana jest amperogodzina) będzie wyznacznikiem pojemności akumulatora, czyli zmagazynowanej energii (przy danym napięciu nominalnym).

Nie że się wymądrzam, tylko bądźmy precyzyjni w operowaniu pojęciami, które mają czegoś nauczyć czytających.
« Ostatnia zmiana: 29 Czerwca 2009, 02:12:51 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

solcz

  • St. szeregowy
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #30 dnia: 29 Czerwca 2009, 21:53:09 »
Cytuj
Dopiero te działające Waty przez jakiś okres czasu dadzą nam energię

Squonku zauważ że operuję jednostkami [Wat * jednostka czasu] -a w zasadzie chciałem po****ły mi się "*" z "/", post pisany o 2:23 w sesji - więc mój błąd i mogliśmy się nie zrozumieć. Natomiast słusznie wyprowadzasz przekształcenia

 dodam tylko że 1 As = 1C ; 1Ah = 3600C - filozofii akurat w tym wielkiej nie ma

Napięcie ładowania mamy stałe 12V więc z 42Wh-> mamy 3,5Ah

Jednak znacznie lepiej operować w Wh ze względu na prostszą translację na zużycie energii dla różnych urządzeń - bo pobór mocy urządzeń jest podawany w watach

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Fotowoltaika - teraz albo nigdy
« Odpowiedź #31 dnia: 01 Lipca 2009, 10:56:26 »
No ja tam miała by być kropa (i powinna) a nie kreska, to nagle wszystko się robi jasne.

No dobra to taka kwestia - jak zachowa się ogniwo fotowoltaiczne (o określonej mocy nominalnej) jeśli poziom dziennego promieniowania nie będzie na tyle duży, by takową moc wygenerować? Czy tak jak kolektor słoneczny, który nawet w pochmurny dzień może "zebrać" nawet kilkanaście % zapotrzebowania na ciepło (czyli coś co można wykorzystać)?
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.