Bo widzisz, mylisz demokrację z korwinizmem i populizmem. To nie polega na tym, żeby niezależnie od wszystkiego forsować to, czego chce milion osób, bo po pierwsze, w Polsce żyje 40 milionów (jestem stanowczo przeciwny jednomandatowym okręgom, które zrobiłyby tylko jeszcze większy bałagan niż jest teraz, gdyby zbierać podpisy przeciwko, myślę że wyszłoby po równo, zresztą zrobiono coś takiego i co? większość tych zaangażowanych w JOWy albo nie przyszła na referendum, albo wcale nie było ich tak dużo, skoro nie osiągnęli nawet tyle, żeby referendum było wiążące), a po drugie, większość z tych ludzi nie ma odpowiednich danych żeby wiedzieć, na co nas stać i co się opłaca.
Podniesienie wieku emerytalnego może i było złym pomysłem, ale nie jestem w stanie powiedzieć, czy miało racjonalne przesłanki. Zwyczajnie nie wiem ile mamy pieniędzy i jak są gospodarowane. Nie przypominam sobie, żeby PiS zmniejszył wiek emerytalny jak obiecywał, więc w tej kwestii jesteśmy mniej więcej na równi z tym co jest i tym co było. Zmniejszanie wszystkich rodzajów zasiłków to dobry pomysł. Rozdawnictwo prowadzi tylko do utrwalenia w ludziach przekonania, że nie muszą pracować. Jak już mówiłem, sześciolatki w szkole były idiotycznym niewypałem i to
jedyna rzecz, jaką PiS poprawił (oczywiście swoją manierą - poprawił żeby poprawić, kompletnie bez refleksji na temat konsekwencji i nie zrobił nic w związku z prawdopodobnym rokiem bez uczniów. Co zrobią? Pozwalniają nauczycieli, żeby za rok ich przyjąć?). Nie mówię wcale, że PO rządziło dobrze, bo tak nie było. Problem, że obecnie jest jeszcze gorzej. I będzie gorzej. Dług publiczny będzie jeszcze większy. Więcej - żeby kupować głosy za 500 złotych, planują naruszyć rezerwy zbierane od lat '90 na wypadek klęski żywiołowej albo innej dramatycznej sytuacji.
Za poprzedniej władzy przynajmniej kilka ustaw, które zostały uznane za niekonstytucyjne, zostało wycofanych (na przykład szczególnie ważne dla mnie płatne drugie kierunki studiów). Dzisiaj, jeśli zostanie przepchnięte prawo, które godzi w podstawowe prawa, pan prezes zatka uszy i powie "nie słyszę, trybunał taki zły". Żaden członek poprzedniego rządu nie nazwał mnie gorszym sortem Polaka, zwierzęciem czy najbardziej zdegenerowanym elementem - w cywilizowanym kraju za takie wypowiedzi polityk zostałby wywieziony na taczkach i jeszcze postawiony przed sądem, w Polsce się mu przyklaskuje. To jest brak szacunku dla siebie, a nie negocjacje z innymi państwami, które nie zawsze idą po naszej myśli. Szacunek dla wprawnego negocjatora, który umie pójść na kompromis (na przykład: "przyjmiemy uchodźców, ale tylko 7 tysięcy, za to wy nam kiedyś wyświadczycie przysługę") będzie miał każdy, dla kogoś, kto we własnej piaskownicy pozwala się opluwać - nikt. Przez długi czas dostawaliśmy z Unii więcej pieniędzy niż inni (też ze składek tej złej Merkel), mamy przewodniczącego Rady Europy... a obecnie w Unii śmieją się z nas po kątach.
I żeby było jasne - PO rządziło źle, w niektórych sytuacjach nawet bardzo źle. Nie zamierzam ich bronić, chyba że chodzi o politykę zagraniczną i kwestie światopoglądowe, to mi się podobało, ale generalnie nie głosowałem na nich teraz. Większość z tego, co osiągnęliśmy w ostatnim czasie to zasługa samych Polaków, odpowiednich na odpowiednich stanowiskach. Dzisiaj ci Polacy zostali zdegradowani za zbyt małą służalczość (a konie umierają... kolejne miliony w plecy), albo są ograniczani przez mnożące się jak bakterie podatki wytwarzane na potrzeby kupowania głosów za publiczne pieniądze.
Zawsze skręci się na temat polityki ;-)
Ciężko nie skręcić na temat polityki w temacie o mediach, które są skrajnie upolitycznione