no ja mam właśnie tak jak pisze Stalker, albo tak jak Mozizz wspominała, że jest problem jak ktoś pokrętło urwie...
ale wychodzić z domku się wcaale nie chce
piece na ekogroszek sa fajne tylko ile ten eko groszek kosztuje...teraz sie już nie orientuję ale kiedyś to były spore różnice...
no u mnie to jak był stary piec to co godz trzeba było dokładać bo strasznie szybko się spalało. potem parę lat temu kupiło się nowy ale też tak co 2 godzinki trzeba odwiedzić kotłownię
ale i tak najgorzej to u teściowej w kominku się pali... jeszcze jej dziwnymi metodami, sprzecznymi z logiką... no i w pokoju z kominkiem 30 stopni, reszta domu ok 17....
a z takich śmiesznych sytuacji to kiedyś dawno temu mieliśmy białe króliki, mieszkały w innym budynku niż my, ale normalnym murowanym. niestety coś sie im stało i wszystkie zdechły pewnej srogiej zimy (ale nie z zimna, bo kot i kury mieszkające w tym samym budynku przeżyły). ziemia była tak zamarznięta że nie dało sie ich zakopać i mój genialny brat z kuzynem wpadli na pomysł by je zutylizować w piecu... problem był taki że króliki były ogromne i kompletnie sztywne (bo wynieśliśmy je na pole nim wymyśliliśmy co z nimi zrobić, wiec zamarzły), a piec do dużych nie należał.... do dziś się śmiejemy z tego jak na siłę brat z kuzynem wpychali te futrzaki do środka