Autor Wątek: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4  (Przeczytany 7699 razy)

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #20 dnia: 02 Lutego 2012, 22:00:54 »
Kiedyś myślałem, że to źli mężczyźni zamykali kobiety w domach, aby były strażniczkami ogniska domowego... :nord:
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #21 dnia: 02 Lutego 2012, 22:13:04 »
Popłakałam się ze śmiechu. Też mam:

"Idź do pieca."
"Byłeś w piecu?"
"Zajrzyj do pieca."

Oj, nie ma to jak "krajankę piecową" spotkać. Jeszcze mi się takie przypomniały:

"W piecu zdechło."
"Zaraz zgaśnie"
"Idź, bo zaraz zdechnie." (To jest niezłe, zwłaszcza, jak ktoś obok postronny i nie wie, o co chodzi.)
"Przynieś wiadro" (Jak w więzieniu xD)
"Idź, bo się gotuje."
"Śpisz, a w piecu wali."

 :nord:




Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #22 dnia: 02 Lutego 2012, 22:15:54 »
A u mnie w domku jest piec na ekogroszek, nic innego się w nim nie pali, za to bierze węgiel z podajnika, więc sypiemy co półtora dnia.
Raz rozpaliłem go olejem do smażenia.
A raz jak rozpalaliśmy benzyną z bratem, to za szybko ogień podłożył i mi się ręka paliła.
A jak zgaśnie, to ładnie nas woła "piiiii!".
« Ostatnia zmiana: 02 Lutego 2012, 22:17:32 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Hugo1979

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 448
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #23 dnia: 02 Lutego 2012, 22:16:53 »
U mnie Internet zamarza.

Stalker

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 34
  • post-apo-2012
    • Blog literacki o tematyce postapocalyptic
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #24 dnia: 03 Lutego 2012, 00:19:50 »
A u mnie elegancko wielka elektrociepłownia dostarcza ciepełko co zimę... Teraz jak mi ocieplili blok to jest tak gorąco, że można chodzić na golasa... Tylko co sąsiedzi powiedzą ;) Pewnie wyjdą pod balkon z pikietą: stop nagim grubasom, czy coś ;)  :prtst: :prtst: :prtst: :prtst: :prtst: :prtst: :prtst: :prtst: :cnsd :cnsd :cnsd :cnsd
NASZA AUTORSKA GRA!! Z OKAZJI 3000 wejść zapraszamy do pobierania!

http://post-apo-2012.blogspot.com/2012/02/3000-wejscie-prezent-dla-was.html

Lithium

  • Mł. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 146
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #25 dnia: 03 Lutego 2012, 13:57:30 »
no ja mam właśnie tak jak pisze Stalker, albo tak jak Mozizz wspominała, że jest problem jak ktoś pokrętło urwie...

ale wychodzić z domku się wcaale nie chce

piece na ekogroszek sa fajne tylko ile ten eko groszek kosztuje...teraz sie już nie orientuję ale kiedyś to były spore różnice...

no u mnie to jak był stary piec to co godz trzeba było dokładać bo strasznie szybko się spalało. potem parę lat temu kupiło się nowy ale też tak co 2 godzinki trzeba odwiedzić kotłownię

ale i tak najgorzej to u teściowej w kominku się pali... jeszcze jej dziwnymi metodami, sprzecznymi z logiką... no i w pokoju z kominkiem 30 stopni, reszta domu ok 17....

a z takich śmiesznych sytuacji to kiedyś dawno temu mieliśmy białe króliki, mieszkały w innym budynku niż my, ale normalnym murowanym. niestety coś sie im stało i wszystkie zdechły pewnej srogiej zimy (ale nie z zimna, bo kot i kury mieszkające w tym samym budynku przeżyły). ziemia była tak zamarznięta że nie dało sie ich zakopać i mój genialny brat z kuzynem wpadli na pomysł by je zutylizować w piecu... problem był taki że króliki były ogromne i kompletnie sztywne (bo wynieśliśmy je na pole nim wymyśliliśmy co z nimi zrobić, wiec zamarzły), a piec do dużych nie należał.... do dziś się śmiejemy z tego jak na siłę brat z kuzynem wpychali te futrzaki do środka :P
Geniusze nie rodzą się na kamieniu, lecz wśród kamieni rzucanych im pod nogi - Lech Konopiński

monkizz

  • Sierżant
  • *
  • Wiadomości: 42
  • czekając, aż skończy się wszystko
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #26 dnia: 04 Lutego 2012, 13:49:44 »
Niejeden by się oburzył takim traktowaniem zwierząt, albo bezczeszczeniem zwłok. Ale mnie to śmieszy :D chyba byłam najbardziej oswojoną ze śmiercią osobą w domu :) Jak coś zdychało, to ja nie brzydziłam się tego wziąć do ręki :) pamiętam, jak z 10 lat temu goniłam siostrę sztywnymi zwłokami królika - ulubieńca rodziny  ;D a jak! Jemu już to nie przeszkadzało :D
Darmowa gra karciana "Stalkerzy vs Mutanty" do ściągnięcia na: http://post-apo-2012.blogspot.com/search/label/Gry

Stalker

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 34
  • post-apo-2012
    • Blog literacki o tematyce postapocalyptic
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #27 dnia: 04 Lutego 2012, 14:01:54 »
Hehe utylizacja królików w piecu ;). Były to zwierzęta domowe, czy gospodarskie? domyślam się, że te 2? Śmierć jak śmierć monkizz mi jak zdychają futrzaki domowe to jest i tak smutno. Miałem kilka świnek morskich, które w słusznym wieku dogorywały i zdychały, jednak smutek człowieka bierze jak pomyśli, że czochrał takiego malucha a ten wesoło bulgotał :):schrk: A co do urywania korków... No właśnie moi rodzice raz chcieli zakręcić grzejnik a tu w ręku został kurek z kawałkiem rury... a wrzątek lał się wesoło tu i tam... Nie ma to jak stara rura :D i dziwny kurek... Niedługo wymienią nam grzejniki i rury od centralnego ;).
NASZA AUTORSKA GRA!! Z OKAZJI 3000 wejść zapraszamy do pobierania!

http://post-apo-2012.blogspot.com/2012/02/3000-wejscie-prezent-dla-was.html

Lithium

  • Mł. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 146
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #28 dnia: 04 Lutego 2012, 14:56:03 »
no to niby były gospodarskie ale bardziej jak domowe, bo nie hodowane z myślą o jedzonku (kiedyś takie też mieliśmy, ale to były zwykłe szaraczki) tylko jako kaprys małych dziewczynek, którym nie wystarczały kotki i piesek, ale chciały mieć więcej zwierząt. w taki sposób mieliśmy też kaczuszki (ale pies je nam zeżarł :( ) i świnkę morską (niestety mieliśmy na nią uczulenie, a mama się burzyła na "szczura w domu" i trafiła świnka na strych by przeczekać aż przyjedzie po nią kuzyn... niestety chyba się nam o niej zapomniało a tam było za ciepło  bo jak poszliśmy po nią to już była sucha..) ale u nas ogólnie to było dziwne podejście do śmierci zwierząt bo tata był rzeźnikiem i w baardzo dawnych czasach zabijało się na drzewie przed domem różne świnie etc

wracajac do kaloryferów- mi na szczęście żadnej rury nie wyrwało, sama gałka do kręcenia się urwała i została w łapce Młodego. na szczęście...
Geniusze nie rodzą się na kamieniu, lecz wśród kamieni rzucanych im pod nogi - Lech Konopiński

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #29 dnia: 04 Lutego 2012, 15:24:09 »
 :blk :@ :auc

Kurde, Wy dzieci z horroru...

Ej no, ja też nie mam fisia na punkcie zwierząt, ale to palenie królików mnie nieco przeraża. Żeby się zaśmiewać przy tym? Hm, no ja ogólnie, wyobrażając sobie siebie jako dzieciaka w takiej sytuacji, to chyba bym po prostu brzydziła się tych sztywnych króliczych trupków, smrodu padliny i palonego tłuszczu, a że dzieciaki to raczej wrażliwe na punkcie miękkich i puchatych zwierzów są, to pewnie byłoby mi żal tych nieszczęsnych kłapouszków. Z kolei z bratem przyglądałam się, jak ojciec z wujem czy dziadkiem likwidowali gołębnik i jakoś tak... Dosyć beznamiętnie się gapiłam na to urywanie łebków, chociaż sami z braciakiem przygarnęliśmy gołąbka z chorą nóżką i go pogrzebaliśmy po królewsku. Dziecko ma jednak bardziej obiektywne podejście do śmierci, bo dopiero nabywa stosunku emocjonalnego do pewnych spraw i stworzeń. Ale mimo wszystko się zastanawiam, czy to Wy tacy odporni, czy ja taka nieodporna... Wszak sekcję zwłok dżdżownicy się robiło i ślimaki hodowało, i patrzyło na chorobę psa... Natomiast nie bardzo mnie takie sytuacje śmieszą. Raczej ciekawią.

Wracając do zimy, wiecie co mnie wkurza? Obieranie zmarzniętych ziemniaków. :P

Stalker

  • Plutonowy
  • *
  • Wiadomości: 34
  • post-apo-2012
    • Blog literacki o tematyce postapocalyptic
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #30 dnia: 04 Lutego 2012, 16:46:36 »
A gdzie Ty trzymasz te ziemniaki :)? w piwnicy :)? U mnie to pod zlewem stoją  :zwr :zwr :zwr :zwr :zwr :zwr :zwr :zwr :zwr :zwr :zwr :zwr
NASZA AUTORSKA GRA!! Z OKAZJI 3000 wejść zapraszamy do pobierania!

http://post-apo-2012.blogspot.com/2012/02/3000-wejscie-prezent-dla-was.html

Cichutki Spec

  • ...od psychotroniki
  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 309
  • Przyczajony snajper, ukryty zbok
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #31 dnia: 04 Lutego 2012, 17:25:58 »
Neeee, u nas w takim kanale-piwnicy są. Teraz je ojciec przyniósł do sionki, zwanej przez nas werandą, gdzie normalnie jest lodówka zimą, bo tak chłodno. Takoż zatem, ziemniak tego typu to jak lodowy pocisk jest. :ncz






Lithium

  • Mł. chorąży - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 146
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #32 dnia: 04 Lutego 2012, 23:19:28 »
hmm no to ja się wypowiem Jungiem ( że niby taka mondra jestem:P ) - może to jest coś w stylu wyparcia traumatycznych wspomnień na zasadzie ośmieszenia ich?

lepiej zimny ziemniak, ale jeszcze taki w miarę twardy i smaczny a nie jak przyniosę do domu trochę na zapas i po 2 dniach robią się jakieś sflaczałe a zaraz potem puszczają pędy...blee. wszystko przez to ciepło w mieszkaniu

a kiedyś kupiłam pomidora i na drugi dzień jak go rozkroiłam to w środku z pestek wyrastały zielone pędy... (musiał być już w sklepie stary), do teraz jeden egzemplarz z tamtych pestek mi rośnie w kuchni w doniczce ;)
Geniusze nie rodzą się na kamieniu, lecz wśród kamieni rzucanych im pod nogi - Lech Konopiński

monkizz

  • Sierżant
  • *
  • Wiadomości: 42
  • czekając, aż skończy się wszystko
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #33 dnia: 05 Lutego 2012, 17:43:05 »
Haha :) też tak miałam :) jak się ziemniaki zimą przyniosło z piwnicy to przy obieraniu ręce marzły, a jak już odtajały to były miękkie jak plastelina. Najgorsze były wyrastające pędy. Do chyba 12-13 roku życia nie mogłam się przemóc, żeby obierać ziemniaki z wyrośniętymi pędami - jakoś mnie brzydziły, bo wyglądały jak jakieś żywe robale  :o najlepszy był jeden z naszych kotów, który z własnej woli pełnił rolę ziemniakowego odkurzacza - trzeba było pilnować spadających na kupkę obierków, bo je porywała i zjadała (na surowo!), dlatego zawczasu trzeba było poczęstować ją kawałkiem obieranego ziemniaka, wtedy miało się spokój  ;) a co do hodowli roślin jadalnych - u mnie z cebul i pestek najlepiej rosły cebule, czosnek, mandarynki i cytryny :)
Darmowa gra karciana "Stalkerzy vs Mutanty" do ściągnięcia na: http://post-apo-2012.blogspot.com/search/label/Gry

szczypiorofix

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 308
  • To jest kura, panie generale!
Odp: Zima! Zima!!! Zima! Stulecia! Stulecia!!! #4
« Odpowiedź #34 dnia: 06 Lutego 2012, 09:29:40 »
No i dalej zimno, a w zeszły tygodniu zapowiadali, że nadejdzie ocieplenie. Prognoza na ten tydzień nie jest optymistyczna. A co do ziemniaków - teraz najlepiej trzymać je w kuchni ;) a jadł ktoś przemrożone ziemniaki? ;) tzn. takie które już zamarzły a potem rozmarzły, po ugotowaniu z wyglądu są normalne ale natomiast w smaku są słodkie. Da się je zjeść ale niezmarznięte są zdecydowanie lepsze :D
"Spoglądajcie często na swoje liczniki Geigera, dzieciaki. Tik-tik-tik, tak-tak-tak oznacza, że musicie stamtąd jak najszybciej spierdalać, a potem wziąć trochę Antyradu na wszelki wypadek." - Three Dog