To nie jest dziwne jedynie oderwane od rzeczywistości.
To twoja prywatna opinia, a ja mam odmienną i to samo mogę powiedzieć o twojej.
Nie mam pojęcia Rezro co tobie pozwalali lub czego nie pozwalali oglądać rodzice w telewizji jednak telewizja chroniła i chroni w mniej lub większym stopniu dzieci.
Dawniej jak były dwa kanały na krzyż w TV, to było oczywiste że w godzinach w których przed telewizorem mogły siedzieć dzieci puszczano głownie programy familijne, a po wieczorynce dopiero puszczano filmy "dla dorosłych". Dzisiaj jednak telewizja jest tematyczna i trudno mówić by kanał Playboy'a chronił moje dzieci i to ode mnie zależy by one go nie oglądały.
Prostym przykładem jest chociażby program telewizyjny z którego każdy rodzić może wyczytać jakie i dla kogo są przeznaczone dane programy.
O ile pamiętam informacje tego typu wprowadzono dopiero niecałą dekadę temu i osobiście śmiem wątpić w ich jakość. Ja tam do oznaczeń PEGI i podobnych zawsze podchodziłem z dystansem, bo zazwyczaj zabraniają pierdół a równocześnie nie dostrzegają faktycznie kontrowersyjnych treści, bo ograniczają je sztywne ramy klasyfikacji.
Książki są opisane i zazwyczaj tekst z na okładce z tyłu także mówi dla jakiego odbiorcy jest przeznaczona. Tak te banały dawały i dają do tej pory narzędzia rodzicom w wychowaniu dzieci. Internet tego kompletnie nie daje.
Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale programy do ochrony rodzicielskiej istnieją od dawna (wspominałem już o cybernianiach?). Podobnie w internecie są kanały/strony przeznaczone dla dzieci. Jak i takie (większość) dla nich nie jest przeznaczone, najczęściej majce wpisane w regulamin dostęp jedynie dla osób pełnoletnich, jak Facebook czy strony mailowe (wiesz jak mnie krew zalewa gdy widzę tam dzieci i rodziców się tym chwalących?). Wybacz, ale jak wyskakujesz mi z takim komentarzem, to zaczynam myśleć że jesteś z tych co nie umieją włączyć blokady rodzicielskiej w telewizorze i myśli że to "zabawka" nie wymagająca uwagi.
"Internet (skrótowiec od ang. inter-network, dosłownie "między-sieć") – ogólnoświatowa sieć komputerowa, określana również jako sieć sieci[1]. W znaczeniu informatycznym Internet to przestrzeń adresów IP przydzielonych hostom i serwerom połączonym za pomocą urządzeń sieciowych, takich jak karty sieciowe, modemy i koncentratory, komunikujących się za pomocą protokołu internetowego z wykorzystaniem infrastruktury telekomunikacyjnej."
Przepraszam a gdzie tu stoi w tej prostej definicji, że jest dla dorosłych?
Internet stworzyła DARPA (Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych) i został rozwinięty w CERN (Europejska Organizacja Badań Jądrowych) do celów naukowych. Pytaniem jest więc gdzie jest niby napisane że to zabawka dla dzieci? Na broni palnej też nie pisze się że jest tylko dla dorosłych, bo to na rzeczach dla dzieci pisze się że są dla dzieci.. a w internecie tylko niektóre strony są dla nich przeznaczone.
Internet jest ogólnodostępnym dobrem, którego w tym momencie nie ogarnia nikt na ziemi.
To że ty go nie ogarniasz, nie oznacza że każdy tak ma.
Nie są na niego przygotowane zarówno dzisiejsze dzieci jak i ich rodzice. W prostym tłumaczeniu i żebyś nie brał tego za palenie czarownic, jest czarną dziurą w którą wchodzi każdy i każdy wrzuca tam co mu się podoba.
Otóż.. wyjątkowo się z tobą zgodzę! Ale nie jest to podstawa by czegokolwiek zakazywać.. to podstawa do tego by rząd sfinansował kampanie informacyjne i przygotował ludzi do obcowania z tym medium. Co innego w tym że te pacany same się na tym nie znają i łatwiej jest im zakazywać niż coś naprawiać (co jest raczej abstrakcyjne zważywszy że ludzkość już w tej "czarnej dziurze" siedzi). Zauważ że internet ma też swoje dobre strony i to znaczne..
Problem polega na tym, że wchodzą tam ludzie źli, którzy wystawiają na światło dzienne swoje najgorsze, najbrudniejsze pragnienia.
Dlatego państwo powinno pilnować przedszkoli i uniemożliwiać pedofilom zatrudnianie się w tego typu instytucjach.. zaraz? O czym my tu mówiliśmy? A o internecie.. pedofile, terroryści, naziści i inni kryminaliści już są ścigani w internecie i to skutecznie (Słyszałeś o PRISM?). Problem dotyczy jednak tego że ostatnio zaczęli się tam ładować obrońcy "moralności" traktujący z góry internet jako środowisko przyjazne dla dzieci "bo kolorowe" (którym te nigdy nie było) i bzdurzący sobie że da się to kontrolować by ich urojone wizje stały się faktem.
Zapamiętaj to co powiem dobrze. Tak dobrze, że gdy będziesz miał swoje dziecko i nadejdzie ta pewna chwila to przypomnij sobie to co tu napisałeś. Następnie weź młotek, wystaw kciuk i z całej siły w niego uderz.
Nie chcę się wypowiadać za Glassiusa ale na jakiej podstawie uważasz że nie mamy dzieci? Co niby tylko idioci mają dzieci czy co?
Abstrahując od ludzi, którzy kładą lachę na wychowanie swoich dzieci, to są tez ludzie, którzy wychowują swoje dzieci dobrze jednak świat, rozwój i ludzie którzy są źli zrobią wszystko aby zasiać zamęt w młodych, podatnych umysłach.
Dlatego niech politycy trzymają się od nich z daleka, bo to najgorsze mendy z wszystkich! Dla równowagi: Ja nie chcę Pawłowicz, a ty Palikota.. pamiętaj że każdy kij ma swoje dwa końce, a kontrola rodzicielska może być wykorzystana do rożnych celów..
Dziecko jest tylko dzieckiem ciekawym świata a rodzić ma mu zapewnić opiekę. Czy jest mu w stanie zapewnić opiekę skoro państwo pozwala na to aby za jednym kliknięciem zobaczył to czego nie powinien i to kliknięcie jest na wyciągnięcie palca.
A co ma państwo do rzeczy? Czy istnieje niby jakiś nakaz państwowy nakazujący dzieciom siedzieć w necie? Czy to właśnie od ciebie zależy jak i kiedy zapewnisz dostęp dzieciom do netu i po prostu zrzekasz się swojej odpowiedzialności by móc być "dobrym" rodzicem jednocześnie nim nie będąc? Wybacz ale czy nie brzmisz nieco "lewicowo" domagając się czegokolwiek od państwa?
Tu nie chodzi o permanentną inwigilację ale o cyber policję, która strzeże naszych dzieci jak przed złodziejem czy morderca na ulicy.
Nie tu nie chodzi o policję która już istnieje od dawna (np. ostatnio rozbiło pokaźna siatkę pedofilską za pomocą strony pułapki), ale o cenzurę zakładającą że każdy rodzic to debil i że każde dziecko jest głupie i może oglądać tylko to co władza uzna za stosowane.. a najlepiej że rodzic jest też głupi i on też może oglądać to co reżim uważa za stosowne jak w Chinach.
W dawnych czasach 15-latek nie raz był uważany za dorosłego z pełnią związanych z tym praw i obowiązków. Nie zamierzam poddawać swoich przyszłych pociech postępującej infantylizacji, w myśl której produkuje się 20-latków, którzy nie potrafią niczego zrobić. Przecież bezpieczeństwo (i szkoła) najważniejsze!
Otóż to. W moim środowisku jest sporo ludzi wychowanych na "dobrym" TV i zazwyczaj są to nie przystosowani do życia nerdzi. Z drugiej strony jest tu też tu wielu dobrych rodziców znających zarówno ciemne jak i jasne strony rozrywki dziecięcej i aktywnie interesujących się tym co oglądają dzieci nie traktując tego jako czegoś niepoważnego, bo jest zgoła odmiennie. Wszak czym skorupka nasiąknie za młodu.. Aq w swojej nieświadomości może uważać to za nowość, ale na świecie dzieci masowych mediów mają już dawno swoje dzieci, a nawet powoli stają się i dziadkami.