Autor Wątek: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!  (Przeczytany 41785 razy)

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #100 dnia: 10 Lutego 2012, 10:04:27 »
Tzn. jak "całościowo całego" ? Może masz coś nie tak z wyszukiwarką ;)
Po prostu nie znajduję danych o tym, ile osób odmawia sondażu. Chciałbym móc potwierdzić/zdementować swoje podejrzenia co do tego, że w rzeczywistości wszystkim spadło.
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #101 dnia: 10 Lutego 2012, 10:43:24 »
@ Glassius
1) Nie powiedziałem że Palikot jest alternatywą i nie przeczę że jest dwulicowy, wiem też jak myślą anty-establishmentowcy by było jasne. Ale my tu nie mówimy o jednej grupie o konkretnych politycznych poglądach lecz o głosujących jako całości. Większość osób sympatyzujących się z internautami nie patrzy na przeszłość Palikota, ale postrzega go jako pierwszą od dawna siłę zdolną zmienić status quo w na Polskiej scenie politycznej (w zasadzie to już to w pewnym stopniu zrobił) stąd szukając alternatywy dla PO-PiS'u i przy totalnej zapaści wewnętrznej SLD, oraz totalnej nieznajomości małych partii to że oddadzą głos na Palikota nie powinien dziwić. Poza tym Tusk w ostatnim czasie się skompromitował (i nie mówię tu o cenach paliw, problemach w służbie zdrowia, mundurówkach i z emeryturami, bo to akurat było celowe detonowanie min by później mieć czyste konto) wchodząc na odcisk internautom, którzy już tak łatwo nie wybaczają i co gorsza zrobił to w pełni nieświadomy sytuacji... obecnie w oczach internautów Tusk nie wygląda już na kompetentniejszego (przynajmniej w zakresie ich dotyczącym) od populisty Palikota.
2) Skrytykowałem jedynie bezsensowny atak na sondaże, bo to taka sama logika jak dziwienie się że politycy to kłamcy. Jakość artykułu to osobna kwestia.

@ szczypiorofix
Wiesz że potwierdzasz tylko że nie rozumiesz jak działają sondaże?
Ludzie, wierzycie ,że akurat dzisiaj Ruch Palikota ma 11% ale wczoraj miał 13% ? Że te 2 % głosujących na dany dzień tak po prostu zmieniło zdania, olewa Palikota i głosuje na kogoś innego? Wierzyć mi się nie chce.

Wiesz chyba że te sondaże robią różne firmy posiadające różną metodologie badań, robione są w różnych okresach (nie konieczne tożsamych z czasem publikacji) i na różnej próbie ludzi? To chyba oczywiste jest że takie sondaże obarczane są sporym progiem błędu... mimo wszystko celem sondażu jest jak najbardziej obiektywne oddanie prawdy gdyż na podstawie danych można ocenić pewne tendencje i ku temu celowi własnie doskonali się narzędzie sondażowe (politycy z nich korzystający płaca im wszak za względną trafność). To tylko debile z PiS'u uważają że sondaże "kłamią" i są narzędziem propagandy, ponieważ najzwyczajniej w świecie sami ich nie umieją czytać i mierzą je własną miarą nie znaczy że jest tak naprawdę (zresztą po co skoro i tak nie podejmuje się decyzji na podstawie sondaży... no może jedynie ułamek osób tak robi).

Albo popierasz PO albo PIS albo Palikota albo kogokolwiek innego, proste (przynajmniej dla mnie).
Załóżmy, że popieram np. PIS (albo PO, whatever) to raczej nie zmienię zdania z dnia na dzień. Ok popieram PIS bo - są w opozycji do PO, nie lubię Tuska itp, nie lubię Prezydenta i co? Nagle mi się "odwidzi"? Nagle zapałam miłością do Tuska, Prezydenta i w 100% zacznę popierać program PO, nagle polubię ustawę refundacyjną, nagle zacznę popierać np. ACTA (bo mój wódz tak wybrał, więc i jak też)? No coś tu jest nie halo.

Wyjaśnienie jest proste: Oprócz twardego elektoratu zachowującego się jak mówisz istnieje jeszcze rozległy miękki elektorat nie interesujący się polityką i nie mający jakich większych obiekcji do większości partii (albo drugiej strony bardzo świadomy i pragmatycznie podchodzący do polityki). Taki elektorat potrafi bardzo łatwo zmieniać tych których w danej chwili popierają i bardzo łatwo kieruje się obecnymi nastrojami (lub pragmatyczną analizą a pro po tej drugiej podgrupy). Osobną sprawą są jeszcze "niezdecydowani" których uwzględnienie bądź nie ma istotny wpływ na wynik sondaży... tj. uwzględnienie ich daje lepszy obraz nastrojów społecznych, z drugiej strony nieuwzględnienie takiego punktu daje bardziej obiektywny obraz wyborczy ponieważ zmusza się ich do decyzji jak przy samych wyborach (a głosy niezdecydowanych nie muszą rozkładać się jak te normalne).

PS: A pro po sondaża WP to prawdopodobnie oddaje on moment w którym Tusk na chwile zdobył przewagę nad Anty-ACTA, udowodniając im (tj. tzw. Anonimusom) nieznajomość dokumentu i nieprawdziwość części ich twierdzeń... tyle że chwile później do ofensywy ruszyły organizacje internautów z którymi Tusk poległ, więc ciekawe jaki będzie wynik następnego sondażu?

szczypiorofix

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 308
  • To jest kura, panie generale!
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #102 dnia: 10 Lutego 2012, 10:51:42 »
@Rezro : owszem, może ich nie rozumiem, tak się zastanawiam czy w ogóle chcę je rozumieć i na ile są one dla mnie przydatne (jeśli w ogóle są one w jakimś stopniu dla mnie przydatne). Ale czy nie jest tak, że właśnie grupa tych niezdecydowanych nie pobiegnie za "tymi w większości?" bo np. ich znajomy też jest w większości więc oni będą chcieli odstawać zbytnio i ich poprą? Czy samo układanie sondaży nie ma na celu takie "delikatne" nakierowanie tych niezdecydowanych bądź w jedną bądź w drugą stronę? Ktoś na pewno na tym zyskuje, gdyby tak nie było nikt nie bawiłby się takie sondaże ;)
EDIT : swoją drogą zauważyłem, że zwolennicy PISu mają dziwny nawyk (jakkolwiek to można nazwać) do szukanie wszędzie spisku przeciwko nim? Może to tylko moje spostrzeżenia...
"Spoglądajcie często na swoje liczniki Geigera, dzieciaki. Tik-tik-tik, tak-tak-tak oznacza, że musicie stamtąd jak najszybciej spierdalać, a potem wziąć trochę Antyradu na wszelki wypadek." - Three Dog

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #103 dnia: 10 Lutego 2012, 13:59:15 »
Ale czy nie jest tak, że właśnie grupa tych niezdecydowanych nie pobiegnie za "tymi w większości?" bo np. ich znajomy też jest w większości więc oni będą chcieli odstawać zbytnio i ich poprą?

W pewnym stopniu tak, jednak nie jest to takie oczywiste ponieważ niezdecydowani nie są grupą o jednolitym poglądzie i bardzo się to zmienia wraz z środowiskiem, czy wraz z postępem społecznym. W przypadku np. elektoratu PiS ustalono w swoim czasie że część tego elektoratu boi się przyznawać w sondażach do fakt że popierają PiS i głosuje w nich inaczej... jednak ich ostateczny głos i tak jest zdecydowany (to jeden z powodów dla których PiS uważa sondaże za zmanipulowane), w przypadku jednak PSL taka dysproporcja jest niemal standardem (sondaże raczej nie sięgają na wieś). W innym przypadku ustalono że ludzie unikają głosowania na małe partie bojąc się "starty głosu"... z tego powodu przeprowadzono dość sporą oddolną kampanię społeczną mającą uświadomić ludzi że to własnie głosowanie na najsilniejszych jest takim marnotrawstwem... czy było to skuteczne trudno jednak ustalić? Przy czym mówiąc o "najsilniejszym" mam na myśli partie obecne w sejmie, a nie partię u władzy... tu takiej zależności już nie ma. Zasadniczo dla mnie faktem oczywistym jest że ostateczną decyzję raczej się podejmuje w ostatniej chwili pod wpływem obecnych nastrojów (fakt ten Tusk wykorzystywał naprawdę skutecznie) niż kierując się konformizmem gdyż głos i tak jest anonimowy (czego o sondażach nie zawsze można powiedzieć).

Czy samo układanie sondaży nie ma na celu takie "delikatne" nakierowanie tych niezdecydowanych bądź w jedną bądź w drugą stronę? Ktoś na pewno na tym zyskuje, gdyby tak nie było nikt nie bawiłby się takie sondaże ;)

Możliwe, jednak jest było by to bezcelowe... celem spółki jest raczej możliwie wysoka wiarygodność niż wątpliwy skutek polityczny (wielce wątpliwy).

EDIT : swoją drogą zauważyłem, że zwolennicy PISu mają dziwny nawyk (jakkolwiek to można nazwać) do szukanie wszędzie spisku przeciwko nim? Może to tylko moje spostrzeżenia...

Bynajmniej, to fakt! PiS od zawsze budowało swoją pozycję na konflikcie społecznym i utwardzaniu się na pozycji "oblężonej twierdzy". Taka taktyka prowadzi do gromadzenia się wokół Jarosława "wolskę spaw" Kaczyńskiego wszystkich niezadowolonych z przemian po 89'tym którzy nie potrafią się dostosować do nowej nie-komunistycznej rzeczywistości i zwalają winę za ten stan na złodziei i komunistów (wiem ta wewnętrzna sprzeczność jest ironiczna), zamiast na swoje nieudacznictwo które zasłania się pseudo-patriotycznym bełkotem (tj. jest mi źle bo "podli komuniści" [czyt reszta Polaków] gnębią prawdziwiepolków-katolików). Jak na razie, na szczęście PiS nie zbija profitów na kryzysie (czego Kaczyłeb nie potrafi pojęć... doszukując się w tym oczywiście spisku), gdyż PiS nie prezentuje się jako partia która mogła by na to coś zaradzić (w końcu to rasowi populiści i do tego ignoranci gospodarczy jak ich cały elektorat).

PS: Z Palikotem jest o tyle inaczej że jest to parta nie tyle lewicowa co liberalna (w Polsce tego się raczej nie odróżnia). Oznacza to że choć ta partia jest niepewna, to jednak ma szanse zbić kapitał na kryzysie gdyby PO utraciło wiarygodność jako pewny gospodarz. W końcu opozycyjna konkurencja nie posiada lepszego pomysłu na gospodarkę niż RP (który pomysłu też nie ma poza słowem "liberalizacja"), ale niektórzy ludzie mogą liczyć na to że poluzowanie śrub w czymś pomorze.

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #104 dnia: 10 Lutego 2012, 18:22:16 »
O przepraszam na konflikcie społecznym to swoją pozycje budował i buduje TVN. Kaczyński jedynie mówił, że chamów i hołotę trzeba pałami.
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #105 dnia: 10 Lutego 2012, 20:49:54 »
Co do TVN to masz rację... tak samo zresztą nie jest tajemnicą że PO wykorzystywało kłótliwość PiS'u do swoich celów. Ale niezdolność do kompromisu to jest właśnie to co naprawdę dzieli Polaków. Rożnicę zdań i nieporozumienia da się wszak wyjaśnić... jednak jedynym sposobem by współpracować z Kaczyńskim jest dołączenie do jego partii o ile nie wyznawców, a to już nie jest współpraca. Jak tego nie nazwać tego dzieleniem Polaków? Kaczyński stoi wszak tu gdzie stoi, a wszędzie wokół stoi ZOMO (czyt: reszta Polaków, masoni, żydzi, komuniści i cykliści), no i mu nie wmówisz że białe jest białe, a czarne jest czarne :zwr
« Ostatnia zmiana: 10 Lutego 2012, 20:54:02 wysłana przez Rezro »

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8805
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #106 dnia: 12 Lutego 2012, 23:25:31 »
I dlatego każde rewolucje, a raczej ich aktywni uczestnicy czy animatorzy mnie śmieszą ---> http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1523779,1,syte-pokolenie-buntu-1968-r.read
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #107 dnia: 13 Lutego 2012, 00:14:42 »
No cóż... nic dziwnego, a nazywa się to "konflikt pokoleń". Tak to już jest że stare pierniki każdorazowo okupują stołki, a sfrustrowani młodzi co pokolenie wychodzą na ulicę pod sztandarami ideałów po to by zrobić trochę miejsca dla siebie (a potem dorastają i o ideałach zapominają)... no przynajmniej tak było do czasu nadejścia tzw. "Generacji Y", określanej dotychczas jako "pokolenie bez ideałów" gdyż w przeciwieństwie do poprzednich generacji (jak np. X omawianej w artykule) młodzi nie kwapili się do polityki i walki o ideały mając po prostu wyj....e na życie... jednak ostatnie wydarzenia w związku z "No-ACTA" pokazały że jest nieco inaczej gdyż młodzi z tego pokolenia po prostu zagospodarowali nową cyfrową przestrzeń życiową i dlatego też wyłamali się z schematu (dlatego nie potrzebowali pustych haseł swoich rodziców). Gdy pierniki zaczęły wchodzić z buciorami w internetową przestrzeń życiową młodych (co dzieje się od dłuższego czasu) to musiało dojść w końcu do wybuchu, a sytuacja może się jeszcze znacznie pogorszyć.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #108 dnia: 09 Sierpnia 2013, 16:59:14 »
Spokojnie ACTA nie wraca, ale wskrzeszam ten temat w związku z tą sprawą i tego co się w związku z nią mówi:
http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-i-irlandia/samobojstwo-14-latki-w-kraju-ue-wrze/kf1tn

Samo w sobie to nie jest niczym dziwnym, bo i co roku jest kilka ofiar niewłaściwego posługiwania się nożem kuchennym czy jakiś nastolatek zabija się z powodu zawodu "miłosnego", ale problem z tym że to nie pierwszy raz jak słyszę o tym pomyśle bo ostatnio bodajże to samo mówił Tusk i w tym sęk pogrzebany! Czy to przypadek że w kilku krajach równocześnie podnosi się problem ochrony dziatwy przed złym internetem? Może i tak, ale mój spiskowy nos węszy w tym jakiś spisek: Czy aby przypadkiem nie było gdzieś jakiejś większej rozmowy na ten temat wśród polityków UE? Niczego "nie sugeruje", ale doradzam bliżej baczyć na tego typu sprawy i ew. analogiczne głosy, bo kto wie czy rząd znowu nie wyskoczy z jakimś debilnym pomysłem.

A czy internet jest tak zły jak się mówi? To jest już kwestia relatywna, ale należy pamiętać tu o jednej podstawowej rzeczy: Nikt nigdy nie mówił że internet jest bezpiecznym miejsce, a wręcz większość serwisów zakazuje korzystania osobom niepełnoletnim więc niech organizacje rzekomo "cnotliwe" się odpindolą. Jest coś takiego jak "cyberniania", a że rodzice to debile i robią dzieciom konta na Facebooku to już nie problem internetu, a debilizmu rodziców. Internet nie jest miejsce dla dzieci i dziecko zawsze powinno zaglądać tu pod nadzorem opiekunów, wiec wszelkie pierniczenie o biednych dzieciach spotykających złe treści w burdelu i barze na rogu przed którymi trzeba je chronić to ewidentna głupota. Ludzie, nie dajcie się zwariować i nie zwalajcie swojej odpowiedzialności na innych szkodząc tym innym użytkownikom. Nie cenzurujcie internetu! Po prostu pilnujcie dzieci co jest waszym zakichanym obowiązkiem!

Cytuj
- Ludzie, którzy zarządzają takimi portalami (...) powinni dowieść, że są odpowiedzialni - dodał premier

Nie, nie są. Takie strony to tablice informacyjne publikujące nierzadko setki informacji i administrator nierzadko nie ma szans sprawdzania wszystkich publikowanych treści (zazwyczaj w razie pojawienia się takich można żądać od administracji ich usunięcia). Ja tam wiem że politycy chętnie posadzili by oficera Gestapo przy każdym internaucie, ale niech spadają.

Cytuj
Brytyjczycy wzywają do zamknięcia tego portalu, reklamodawcy wycofują swe ogłoszenia, stowarzyszenia i organizacje pozarządowe apelują o wprowadzenie przepisów, które zobowiązywałyby założycieli podobnych serwisów do czuwania nad tym, co się dzieje na ich stronach.

Czy ja wyczuwam akt prześladowania w stosunku do serwisu internetowego? Poza tym ktoś zapomina że to serwis Litewski więc takie przepisy można sobie wsadzić tam gdzie światło nie sięga (zresztą takowe najczęściej już są, tylko są nieegzekwowalne). Jeśli operatorzy strony byli mądrzy wpisali w regulamin odpowiednie uwagi (to że ich nikt nie przestrzega to osobna sprawa) i takie żądania są bezpodstawne.

Cytuj
Stowarzyszenie BeatBullying, które specjalizuje się w ochronie dzieci i młodzieży w internecie uważa, że zespół kierujący ask.fm nie wdrożył wystarczających mechanizmów zapobiegawczych.

A ja wyczuwam że to Ruska agentura (żart). O ile serwis nie reklamował się jako "dla dzieci" i nie złamał przepisów w swoim własnym kraju, na co wystarczą zazwyczaj wpisy w regulaminie, to takie żądania są bezpodstawne.

Cytuj
- Nie ma moderatora. Nikt nie jest odpowiedzialny. (Portal) stał się platformą, na której promuje się nienawiść - powiedział dyrektor BeatBullying Anthony Smythe.

A dla mnie to "wolność słowa" która podobno jest podstawą zachodu? Moderacja jest sprawą serwisu i zazwyczaj wynika z jego tematyczności, a skoro tematem tego serwisu było pytanie się o cokolwiek to zasadności moderacji nie ma. A co do nawoływań do nienawiści, to ściga się zawsze personalnie odpowiedzialnych bo o ile tematem serwisu nie była promocja takowej to i nie ma podstaw do oskarżania neutralności tej strony.

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #109 dnia: 09 Sierpnia 2013, 22:27:48 »
Rezo jak kuń z klapkami na oczach nie dostrzegasz pewnych kwestii. A są nimi bardzo szybki rozwój techniczny przeznaczony dla zwykłych obywateli. To jest postęp i dostęp do informacji, na które przynajmniej 2 pokolenia nie były przygotowane i to niestety państwo powinno chronić obywateli. Zbrodnia ze świata realnego przeszła na świat wirtualny i powinno się ją niszczyć, to nic nadzwyczajnego. Dlaczego wszystko ma być zwalane na rodziców, skoro w tym wypadku dziecko siedzi w cieple ogniska rodzinnego jakim jest dom i korzysta jedynie z komputera? Dlaczego ma być nad nim ktoś, kto będzie pilnował treści tego co ogląda? Czy w latach 80' i 90' puszczano pornografie w telewizji i rodzic musiał siedzieć z dzieckiem żeby czegoś nie zobaczył? Nie, bo ktoś jednak kontrolował tą informację. Internet to źródło jak telewizja, książka a dzieci są tylko dziećmi, łatwymi celami do zmanipulowania, dlatego powinno sie je ściśle chronić.
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #110 dnia: 10 Sierpnia 2013, 01:15:15 »
Po pierwsze: nie ma żadnego problemu. Przykłady nagród Darwina wskazują, że zawsze znajdzie się ktoś kto zginie w wyjątkowo głupi sposób/z głupiego powodu. Gdyby takie samobójstwa stały się masowe, to inna sprawa. Przynajmniej 40 takich zgonów rocznie starczy, by zacząć bić pianę.

Po drugie: teraz to może być problem, ale niech się za to tylko państwo weźmie...

Po trzecie: dając dziecku narzędzie należy go pouczyć o konsekwencjach i zagrożeniach. Czy to dając formy do odlewania amunicji, ucząc rozpalać ognisko, dając dostęp do Internetu.

Po czwarte: Ty PiSowcu! :hyh Obrzucanie się inwektywami jest popularne w Internecie. Jedynym rozwiązaniem: zlikwidować Internet.
« Ostatnia zmiana: 10 Sierpnia 2013, 01:20:17 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #111 dnia: 10 Sierpnia 2013, 20:58:04 »
Rezo jak kuń z klapkami na oczach nie dostrzegasz pewnych kwestii.

To zabawne że tego argumentu najczęściej używają ludzie sami niedostrzegający pewnych rzeczy i gdy to się zmienia robiących z tego sensację tam gdzie jej nie ma.

A są nimi bardzo szybki rozwój techniczny przeznaczony dla zwykłych obywateli. To jest postęp i dostęp do informacji, na które przynajmniej 2 pokolenia nie były przygotowane

Może u nas u "murzynów" informatyka jest znana dopiero od połowy lat 90'tych, ale w świecie cywilizowanym komputery znają już tam od lat 50'tych (gry video są w domach od 70'tych) i jakoś dzieci nie zaczęły tam jeszcze strzelać laserami z tyłka. Wszystkie problemy o które obwinia się komputery zawsze miały inne realne przyczyny.

i to niestety państwo powinno chronić obywateli.

Ale przed realnym zagrożeniem i to z zewnątrz, a nie zaś nami samymi. Bo kto nas niby ochroni przed politykami kierującymi się ciemnotą i zabobonem?

Zbrodnia ze świata realnego przeszła na świat wirtualny i powinno się ją niszczyć, to nic nadzwyczajnego.

Oczywiście, ale tam gdzie jest zbrodnia nie zaś insynuacyjna zbrodni. Tu nie mamy zaś do czynienia z żadnym zbrodniczym działaniem serwisu (ten tylko sprowadzał się do udzielania prawa do anonimowych pytań i odpowiedzi), ale z przypadkami nie wykrytych zaburzeń emocjonalnych u nastolatków które w konkretnych warunkach dały niespodziewane skutki (zgadnij kto za to odpowiada?)

Ewidentnie nie mieliśmy tu do czynienia z ujawnianiem danych osobowych, co było by w istocie jakąkolwiek podstawą do oskarżeń o prześladowania osobowe. A skoro po negatywnych komentarzach dana osoba kontynuowała korzystanie z serwisu to był to jej świadomy wybór, zaś jeśli wyrobiła sobie relacje emocjonalną to był to objaw pewnych zaburzeń. Zresztą większość serwisów prewencyjnie wpisuje w regulamin ograniczenia wiekowe więc i pewnie była formalnie "oszustem".

Dlaczego wszystko ma być zwalane na rodziców, skoro w tym wypadku dziecko siedzi w cieple ogniska rodzinnego jakim jest dom i korzysta jedynie z komputera?

Ponieważ taki jest obowiązek rodziców i każdy prawdziwy prawicowiec domagał by się tu tego by to rodziców obowiązkiem pozostało i wara od tego państwu. I nie jest to "jedynie" komputer tylko aż komputer.. źródło cudów i wszelkich nieczystości w jednym :hyh.

Dlaczego ma być nad nim ktoś, kto będzie pilnował treści tego co ogląda? Czy w latach 80' i 90' puszczano pornografie w telewizji i rodzic musiał siedzieć z dzieckiem żeby czegoś nie zobaczył?

Otóż jak najbardziej tak! To banał! Nie wiem czy to prowokacja czy naprawdę jesteś tak naiwny, ale w telewizji od dawna puszcza się mnóstwo treści nie dla dzieci i zazwyczaj w TV jedynie w pewnych godzinach można było spokojnie pozostawiać dzieci przy telewizji. Choć i tu jest to sprawa dość sporna jako że i w programach dla dzieci przemycano czasem dziwne treści (jako geek się na tym znam). Dzisiaj jest o tyle łatwiej że są wyspecjalizowane kanały dla dzieci, ale i tu trzeba pilnować dzieciaka by nie zapędził się z pilotem na kanały XXX.

Nie, bo ktoś jednak kontrolował tą informację.

No tak, po co ludzie mają wiedzieć że żyją w zbrodniczym reżimie, a nie w "wesołym" narodzie :/ Dla ciebie to pewnie zaleta że morduje się po cichu, bo czego oczy nie widzą..

Internet to źródło jak telewizja, książka a dzieci są tylko dziećmi, łatwymi celami do zmanipulowania, dlatego powinno sie je ściśle chronić.

Oczywiście, ale od tego jest cyberniania i rodzic! Bo internet to nie miejsce jedynie dla stron Disney'a, a w zasadzie w znacznej większości jest to narzędzie dla dorosłych i jakim trzeba być infantylnym bytem by uważać inaczej? To że ludzie to debile i zostawiają dziecko przy włączonym PC'cie jak kiedyś zostawiali przy filmie w którym Tatarzy gwałcili chłopki (bo przecież TV jest dla dzieci.. nie?), to nie jest to problem internetu tylko ludzi. Domaganie się cenzury mediów pierwotnie nie przeznaczonych dla dzieci to absurd!

@Glassius
Mogę się podpisać w całej rozciągłości i boże uchroń nas przed politpajacami regulującymi coś czego nie rozumieją, bo lewactwem zalatuje to na kilometr!

Po czwarte: Ty PiSowcu! :hyh Obrzucanie się inwektywami jest popularne w Internecie. Jedynym rozwiązaniem: zlikwidować Internet.

Wcale bym się nie zdziwił gdyby o to tak na prawdę chodziło, bo prawdziwa wolna prasa uwiera polityków w żyć.. im się podoba jedynie taka "wolna" prasa jak TVN, czy TV Trvam, która ściśle chodzi im przy nodze zależnie od politycznej koligacji.

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #112 dnia: 10 Sierpnia 2013, 21:50:35 »
Widzę chłopaki, że obaj macie dzieci  :D
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #113 dnia: 10 Sierpnia 2013, 23:21:22 »
Widzę chłopaki, że obaj macie dzieci  :D

No i co w tym takiego dziwnego? To że ktoś nie jest przewrażliwiony i faktycznie chowa dzieci zamiast scedować wszystko na "wielkiego brata" (albo gorzej, powierzając dziatwę "tajemniczej" skrzynce "z obrazkami" uważając ją za "zabawkę") nie powinno być chyba niczym dziwnym?

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #114 dnia: 11 Sierpnia 2013, 01:03:33 »
To nie jest dziwne jedynie oderwane od rzeczywistości.
Nie mam pojęcia Rezro co tobie pozwalali lub czego nie pozwalali oglądać rodzice w telewizji jednak telewizja chroniła i chroni w mniej lub większym stopniu dzieci. Prostym przykładem jest chociażby program telewizyjny z którego każdy rodzić może wyczytać jakie i dla kogo są przeznaczone dane programy. Książki są opisane i zazwyczaj tekst z na okładce z tyłu także mówi dla jakiego odbiorcy jest przeznaczona. Tak te banały dawały i dają do tej pory narzędzia rodzicom w wychowaniu dzieci. Internet tego kompletnie nie daje.

"Internet (skrótowiec od ang. inter-network, dosłownie "między-sieć") – ogólnoświatowa sieć komputerowa, określana również jako sieć sieci[1]. W znaczeniu informatycznym Internet to przestrzeń adresów IP przydzielonych hostom i serwerom połączonym za pomocą urządzeń sieciowych, takich jak karty sieciowe, modemy i koncentratory, komunikujących się za pomocą protokołu internetowego z wykorzystaniem infrastruktury telekomunikacyjnej."

Przepraszam a gdzie tu stoi w tej prostej definicji, że jest dla dorosłych? Internet jest ogólnodostępnym dobrem, którego w tym momencie nie ogarnia nikt na ziemi. Nie są na niego przygotowane zarówno dzisiejsze dzieci jak i ich rodzice. W prostym tłumaczeniu i żebyś nie brał tego za palenie czarownic, jest czarną dziurą w którą wchodzi każdy i każdy wrzuca tam co mu się podoba. Problem polega na tym, że wchodzą tam ludzie źli, którzy wystawiają na światło dzienne swoje najgorsze, najbrudniejsze pragnienia.

I tu przejdę do wypowiedzi Glassiusa.
Cytat: Glassius
Po trzecie: dając dziecku narzędzie należy go pouczyć o konsekwencjach i zagrożeniach. Czy to dając formy do odlewania amunicji, ucząc rozpalać ognisko,

Zapamiętaj to co powiem dobrze. Tak dobrze, że gdy będziesz miał swoje dziecko i nadejdzie ta pewna chwila to przypomnij sobie to co tu napisałeś. Następnie weź młotek, wystaw kciuk i z całej siły w niego uderz.

Abstrahując od ludzi, którzy kładą lachę na wychowanie swoich dzieci, to są tez ludzie, którzy wychowują swoje dzieci dobrze jednak świat, rozwój i ludzie którzy są źli zrobią wszystko aby zasiać zamęt w młodych, podatnych umysłach. Dziecko jest tylko dzieckiem ciekawym świata a rodzić ma mu zapewnić opiekę. Czy jest mu w stanie zapewnić opiekę skoro państwo pozwala na to aby za jednym kliknięciem zobaczył to czego nie powinien i to kliknięcie jest na wyciągnięcie palca. Tu nie chodzi o permanentną inwigilację ale o cyber policję, która strzeże naszych dzieci jak przed złodziejem czy morderca na ulicy.
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #115 dnia: 11 Sierpnia 2013, 02:29:08 »
Cytat: Glassius
Po trzecie: dając dziecku narzędzie należy go pouczyć o konsekwencjach i zagrożeniach. Czy to dając formy do odlewania amunicji, ucząc rozpalać ognisko,

Zapamiętaj to co powiem dobrze. Tak dobrze, że gdy będziesz miał swoje dziecko i nadejdzie ta pewna chwila to przypomnij sobie to co tu napisałeś. Następnie weź młotek, wystaw kciuk i z całej siły w niego uderz.
Absolutnie nie rozumiem Twojego oburzenia. Nawet małe dzieci można uczyć odpowiedzialności i powierzać im całkiem trudne zadania.  8-latek może rozpalać ognisko, 10-latek może odlewać amunicję (czyli mieć do czynienia z piecem, rozgrzanymi narzędziami, materiałami wybuchowymi pakowanymi do łuski), 11-latka z karabinem w dłoni obronić dom przed włamywaczami, 12-latek dobrze prowadzić samochód, a 14-latek zawstydzić Allana Quatermaina.

W dawnych czasach 15-latek nie raz był uważany za dorosłego z pełnią związanych z tym praw i obowiązków. Nie zamierzam poddawać swoich przyszłych pociech postępującej infantylizacji, w myśl której produkuje się 20-latków, którzy nie potrafią niczego zrobić. Przecież bezpieczeństwo (i szkoła) najważniejsze!

Dziecko jest tylko dzieckiem ciekawym świata a rodzić ma mu zapewnić opiekę. Czy jest mu w stanie zapewnić opiekę skoro państwo pozwala na to aby za jednym kliknięciem zobaczył to czego nie powinien i to kliknięcie jest na wyciągnięcie palca. Tu nie chodzi o permanentną inwigilację ale o cyber policję, która strzeże naszych dzieci jak przed złodziejem czy morderca na ulicy.
Ojejku, może jeszcze państwo dociągnęło im kabel do mieszkania i zmusiło rodziców do pozwolenia dziecku by przesiadywało w Internecie?

A co z narzędziami ślusarskimi? Rodzic nie przesiaduje cały czas w warsztacie i nie ma pojęcia, że odbywa się tam odcinanie paluszków jego pociechy! Tu nie chodzi o pernamentną inwigilację, ale o narzędziową policję, która strzeże naszych dzieci jak przed złodziejem czy mordecą na ulicy.
« Ostatnia zmiana: 11 Sierpnia 2013, 10:25:30 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #116 dnia: 11 Sierpnia 2013, 09:49:47 »
To nie jest dziwne jedynie oderwane od rzeczywistości.

To twoja prywatna opinia, a ja mam odmienną i to samo mogę powiedzieć o twojej.

Nie mam pojęcia Rezro co tobie pozwalali lub czego nie pozwalali oglądać rodzice w telewizji jednak telewizja chroniła i chroni w mniej lub większym stopniu dzieci.

Dawniej jak były dwa kanały na krzyż w TV, to było oczywiste że w godzinach w których przed telewizorem mogły siedzieć dzieci puszczano głownie programy familijne, a po wieczorynce dopiero puszczano filmy "dla dorosłych". Dzisiaj jednak telewizja jest tematyczna i trudno mówić by kanał Playboy'a chronił moje dzieci i to ode mnie zależy by one go nie oglądały.

Prostym przykładem jest chociażby program telewizyjny z którego każdy rodzić może wyczytać jakie i dla kogo są przeznaczone dane programy.

O ile pamiętam informacje tego typu wprowadzono dopiero niecałą dekadę temu i osobiście śmiem wątpić w ich jakość. Ja tam do oznaczeń PEGI i podobnych zawsze podchodziłem z dystansem, bo zazwyczaj zabraniają pierdół a równocześnie nie dostrzegają faktycznie kontrowersyjnych treści, bo ograniczają je sztywne ramy klasyfikacji.

Książki są opisane i zazwyczaj tekst z na okładce z tyłu także mówi dla jakiego odbiorcy jest przeznaczona. Tak te banały dawały i dają do tej pory narzędzia rodzicom w wychowaniu dzieci. Internet tego kompletnie nie daje.

Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale programy do ochrony rodzicielskiej istnieją od dawna (wspominałem już o cybernianiach?). Podobnie w internecie są kanały/strony przeznaczone dla dzieci. Jak i takie (większość) dla nich nie jest przeznaczone, najczęściej majce wpisane w regulamin dostęp jedynie dla osób pełnoletnich, jak Facebook czy strony mailowe (wiesz jak mnie krew zalewa gdy widzę tam dzieci i rodziców się tym chwalących?). Wybacz, ale jak wyskakujesz mi z takim komentarzem, to zaczynam myśleć że jesteś z tych co nie umieją włączyć blokady rodzicielskiej w telewizorze i myśli że to "zabawka" nie wymagająca uwagi.

"Internet (skrótowiec od ang. inter-network, dosłownie "między-sieć") – ogólnoświatowa sieć komputerowa, określana również jako sieć sieci[1]. W znaczeniu informatycznym Internet to przestrzeń adresów IP przydzielonych hostom i serwerom połączonym za pomocą urządzeń sieciowych, takich jak karty sieciowe, modemy i koncentratory, komunikujących się za pomocą protokołu internetowego z wykorzystaniem infrastruktury telekomunikacyjnej."

Przepraszam a gdzie tu stoi w tej prostej definicji, że jest dla dorosłych?

Internet stworzyła DARPA (Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych) i został rozwinięty w CERN (Europejska Organizacja Badań Jądrowych) do celów naukowych. Pytaniem jest więc gdzie jest niby napisane że to zabawka dla dzieci? Na broni palnej też nie pisze się że jest tylko dla dorosłych, bo to na rzeczach dla dzieci pisze się że są dla dzieci.. a w internecie tylko niektóre strony są dla nich przeznaczone.

Internet jest ogólnodostępnym dobrem, którego w tym momencie nie ogarnia nikt na ziemi.

To że ty go nie ogarniasz, nie oznacza że każdy tak ma.

Nie są na niego przygotowane zarówno dzisiejsze dzieci jak i ich rodzice. W prostym tłumaczeniu i żebyś nie brał tego za palenie czarownic, jest czarną dziurą w którą wchodzi każdy i każdy wrzuca tam co mu się podoba.

Otóż.. wyjątkowo się z tobą zgodzę! Ale nie jest to podstawa by czegokolwiek zakazywać.. to podstawa do tego by rząd sfinansował kampanie informacyjne i przygotował ludzi do obcowania z tym medium. Co innego w tym że te pacany same się na tym nie znają i łatwiej jest im zakazywać niż coś naprawiać (co jest raczej abstrakcyjne zważywszy że ludzkość już w tej "czarnej dziurze" siedzi). Zauważ że internet ma też swoje dobre strony i to znaczne..

Problem polega na tym, że wchodzą tam ludzie źli, którzy wystawiają na światło dzienne swoje najgorsze, najbrudniejsze pragnienia.

Dlatego państwo powinno pilnować przedszkoli i uniemożliwiać pedofilom zatrudnianie się w tego typu instytucjach.. zaraz? O czym my tu mówiliśmy? A o internecie.. pedofile, terroryści, naziści i inni kryminaliści już są ścigani w internecie i to skutecznie (Słyszałeś o PRISM?). Problem dotyczy jednak tego że ostatnio zaczęli się tam ładować obrońcy "moralności" traktujący z góry internet jako środowisko przyjazne dla dzieci "bo kolorowe" (którym te nigdy nie było) i bzdurzący sobie że da się to kontrolować by ich urojone wizje stały się faktem.

Zapamiętaj to co powiem dobrze. Tak dobrze, że gdy będziesz miał swoje dziecko i nadejdzie ta pewna chwila to przypomnij sobie to co tu napisałeś. Następnie weź młotek, wystaw kciuk i z całej siły w niego uderz.

Nie chcę się wypowiadać za Glassiusa ale na jakiej podstawie uważasz że nie mamy dzieci? Co niby tylko idioci mają dzieci czy co?

Abstrahując od ludzi, którzy kładą lachę na wychowanie swoich dzieci, to są tez ludzie, którzy wychowują swoje dzieci dobrze jednak świat, rozwój i ludzie którzy są źli zrobią wszystko aby zasiać zamęt w młodych, podatnych umysłach.

Dlatego niech politycy trzymają się od nich z daleka, bo to najgorsze mendy z wszystkich! Dla równowagi: Ja nie chcę Pawłowicz, a ty Palikota.. pamiętaj że każdy kij ma swoje dwa końce, a kontrola rodzicielska może być wykorzystana do rożnych celów..

Dziecko jest tylko dzieckiem ciekawym świata a rodzić ma mu zapewnić opiekę. Czy jest mu w stanie zapewnić opiekę skoro państwo pozwala na to aby za jednym kliknięciem zobaczył to czego nie powinien i to kliknięcie jest na wyciągnięcie palca.

A co ma państwo do rzeczy? Czy istnieje niby jakiś nakaz państwowy nakazujący dzieciom siedzieć w necie? Czy to właśnie od ciebie zależy jak i kiedy zapewnisz dostęp dzieciom do netu i po prostu zrzekasz się swojej odpowiedzialności by móc być "dobrym" rodzicem jednocześnie nim nie będąc? Wybacz ale czy nie brzmisz nieco "lewicowo" domagając się czegokolwiek od państwa?

Tu nie chodzi o permanentną inwigilację ale o cyber policję, która strzeże naszych dzieci jak przed złodziejem czy morderca na ulicy.

Nie tu nie chodzi o policję która już istnieje od dawna (np. ostatnio rozbiło pokaźna siatkę pedofilską za pomocą strony pułapki), ale o cenzurę zakładającą że każdy rodzic to debil i że każde dziecko jest głupie i może oglądać tylko to co władza uzna za stosowane.. a najlepiej że rodzic jest też głupi i on też może oglądać to co reżim uważa za stosowne jak w Chinach.

W dawnych czasach 15-latek nie raz był uważany za dorosłego z pełnią związanych z tym praw i obowiązków. Nie zamierzam poddawać swoich przyszłych pociech postępującej infantylizacji, w myśl której produkuje się 20-latków, którzy nie potrafią niczego zrobić. Przecież bezpieczeństwo (i szkoła) najważniejsze!

Otóż to. W moim środowisku jest sporo ludzi wychowanych na "dobrym" TV i zazwyczaj są to nie przystosowani do życia nerdzi. Z drugiej strony jest tu też tu wielu dobrych rodziców znających zarówno ciemne jak i jasne strony rozrywki dziecięcej i aktywnie interesujących się tym co oglądają dzieci nie traktując tego jako czegoś niepoważnego, bo jest zgoła odmiennie. Wszak czym skorupka nasiąknie za młodu.. Aq w swojej nieświadomości może uważać to za nowość, ale na świecie dzieci masowych mediów mają już dawno swoje dzieci, a nawet powoli stają się i dziadkami.
« Ostatnia zmiana: 11 Sierpnia 2013, 17:21:39 wysłana przez Rezro »

Aq

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 955
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #117 dnia: 11 Sierpnia 2013, 15:23:16 »
Nie mieszaj mnie w politykę Rezro bo o niej nie mówię.

Glassius a ilu takich geniuszy jest w naszym kraju? 2-3%?
The world is changed. I feel it in the water. I feel it in the earth. I smell it in the air. Much that once was is lost, for none now live who remember it
Darkness crept back into the forest of the world. Rumor grew of a shadow in the east, whispers of a nameless fear, and the Ring of Power perceived. Its time had now come.

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #118 dnia: 11 Sierpnia 2013, 16:25:14 »
Glassius'sie gratuluję wytrwałości w promowaniu JKM'izmów. Zrozumże jednakże, że ( ;)) wyjątki nie stanowią reguł i z faktu, iż na promil nastolatków, którzy poradzili sobie w ekstremalnych sytuacjach przypada pozostały odsetek, który sczezłby niechybnie... Z faktu, że Ty w wieku nastu lat poradziłbyś sobie w dżungli z kawałkiem sznurka i gwoździem nie można wyciągać jednoznacznego wniosku, że twoi rówieśnicy również przeżyliby takie eskapady.

@Aq
Nie licz na to, że Twoje podejście zrozumie ktoś, kto nie czekał na potomka circa 9 miesięcy. Perspektywa zmienia się dopiero po fakcie i na przykładzie Glassius'a widać, że nawet najbystrzejsi z bystrych, a co dopiero Rezro nie potrafią postawić się w sytuacji rodzica.

Odnośnie ACTów, PACTów itp. to zdecydowanie jestem za, a nawet przeciw. Można wskazać tyle minusów, co plusów ujemnych... Po prostu mamy do czynienia z rewolucją, która wymusza większą odpowiedzialność rodziców, której nie powinny jednak zastępować uregulowania prawne.

Należy pokładać wiarę w :emanacja13s: ... ale nie do końca.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Conventa! Pacta? Nie... ACTA!!!
« Odpowiedź #119 dnia: 11 Sierpnia 2013, 17:38:41 »
@Aq
Nie licz na to, że Twoje podejście zrozumie ktoś, kto nie czekał na potomka circa 9 miesięcy. Perspektywa zmienia się dopiero po fakcie i na przykładzie Glassius'a widać, że nawet najbystrzejsi z bystrych, a co dopiero Rezro nie potrafią postawić się w sytuacji rodzica.

Rozumiem obawy, ale nie rozumiem paniki która nie zawsze pomaga a wręcz przeciwnie. Faktem jest zaś to że zachowanie rządu Brytyjskiego w tej sprawie jest co najmniej śmieszne (w mojej ocenie to bezzasadne podburzanie tłumu), a i pomysły Tuska na zakazanie pornografii w internecie co najmniej dziwne? I to wobec nich skierowana jest w pierwszej kolejności moja krytyka, bo rodziców to ja akurat rozumiem.. choć ci przesadzają. Są narzędzia do kontroli rodzicielskiej internetu istnieją i tyle, jedynym sposobem zaś do wprowadzenia tych dziwnych pomysłów władzy (i to wątpliwe skutecznym) jest tzw. narodowy firewall w stylu Chińskim, którego negatywne skutki są wielokrotnie gorsze niż jakieś tam ACTA.

I po raz kolejny.. na jakiej bazie toga myślisz że nie mam pod opieką dzieci? Od kiedy bycie racjonalnym jest oznaką braku rodzicielstwa?