Autor Wątek: Kultura i rozum w internecie?  (Przeczytany 20517 razy)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Kultura i rozum w internecie?
« dnia: 22 Stycznia 2012, 01:51:30 »

No i znów doszło do kolejnej próby psychoanalizy mojej nudnej i nieciekawej osobowości. Tym razem obyło się bez "10 przykazań Squonka" czy innej parafrazy dokonań kultury masowej, za to z użyciem wielkich słów jak "człowiek", "rozum" czy "tchórzostwo". Już bym odłożył te filozofowanie - UWAGA BĘDZIE BRZYDKO KOJARZĄCE SIĘ SŁOWO - adACTA, ale nasunęły mi się skojarzenia z intelektualnym (jak sądzę) fermentem, który przetacza się przez światowy - czy precyzyjniej rzecz ujmując - zachodni internet.

Ograniczą wolność, zabiorą, zamkną, apokalipsa wręcz - to słowa, którymi można określić stan umysłów coraz większej grupy użytkowników sieci. Człowiek i rozum sprawdzą się właśnie na niwie wolności, ale czy protestujący dziś internauci potrafią z niej korzystać? Potrafią myśleć czyli używać rozumu? Potrafią zareagować, nawet w najprostszej sprawie łamania elementarnych i niepodlegających dyskusji zasad? Czy tchórzliwie odchodzą, mając przekonanie, że to ich nie dotyczy, że lepiej mieć wyje*ane, że nie warto psuć powietrza, bo ma być tylko i zawsze miło. Owszem, internet w swoim założeniu opiera się na wolności przekazu informacji, stąd nie ma co się głupio dziwić, że powstają na pęczki serwisy dystrybuujące głupie informacje w rodzaju tzw. memów. I nikt z władz czy międzynarodowych korporacji nie zamierza im ograniczać działalności czy też wprowadzać urzędniczy nadzór, w przeciwieństwie do serwisów zajmujących się czy umożliwiających dystrybucję dóbr intelektualnych. Czyli - maksymalnie upraszczając - dystrybucja głupoty w internecie jest/będzie dozwolona bez ograniczeń, ale dystrybucja (nie wchodząc przy tym w semantykę używania słowa "piractwo") filmów czy muzyki już nie.

Złośliwie można by powiedzieć, że lemingi - czyli internauci radośnie korzystający z rzekomej wolności sieci - nagle przebudzili się ze snu, gdy korporacjom (także fonograficznym) - które mogły paść kałdun przez takie konsumpcyjne i bezmyślne zacieszanie - zaczęły w wyniku ogólnoświatowego kryzysu, ale też dobrodziejstwa wolności internetu spadać zyski. Więc niech nikt się teraz dziwi, że śruba zaczyna być przykręcana, a wrzuceniem paru graficzek na swój profil w Fejsie i tak się tego nie zmieni. Co najwyżej pokaże się. Swoją kulturę...

Czytelnicy Trzynastego Schronu w większości jednak tym się różnią od sieciowych lemingów (czyli nie tych ze świata Ł. Warzechy i R. Ziemkiewicza), że myślą. Czyli używają rozumu. A jak myślą, to i czytają. Książki znaczy. Te dobre. Jak np. tą. Już niedługo do wygrania u nas. Bo korzystanie z internetu nie zwalnia z myślenia. Z kultury zresztą także nie.

Magdalena Kamińska - "Niecne memy. Dwanaście wykładów o kulturze internetu"
« Ostatnia zmiana: 07 Lutego 2012, 09:38:57 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #1 dnia: 22 Stycznia 2012, 02:33:28 »
Cytuj
korporacjom (także fonograficznym) - które mogły paść kałdun przez takie konsumpcyjne i bezmyślne zacieszanie - zaczęły w wyniku ogólnoświatowego kryzysu, ale też dobrodziejstwa wolności internetu spadać zyski.
Wątpię, czy faktycznie zaczęły, ale jako że nie chce mi się tego sprawdzać, powiem tylko, że jeśli zyski spadają, to warto zastanowić się, w jakim stopniu jest to spowodowane piractwem, a w jakim tym, że produkują kiepski towar.

Cytuj
I nikt z władz czy międzynarodowych korporacji nie zamierza im ograniczać działalności czy też wprowadzać urzędniczy nadzór, w przeciwieństwie do serwisów zajmujących się czy umożliwiających dystrybucję dóbr intelektualnych. Czyli - maksymalnie upraszczając - dystrybucja głupoty w internecie jest/będzie dozwolona bez ograniczeń, ale dystrybucja (nie wchodząc przy tym w semantykę używania słowa "piractwo") filmów czy muzyki już nie.
Zamierza czy nie zamierza - w rzeczonych ustawach jest wzmianka o monitorowaniu naszych działań, czego - jako obywatel demokratycznego państwa - sobie nie życzę. Zresztą, ustawy są wprowadzane w życie w sposób niezbyt poprawny, co też mnie denerwuje. Wreszcie - żyjemy w świecie absurdów, w którym czasami zainstalowanie legalnie kupionego programu więcej niż trzy razy nazywane jest przestępstwem, więc i tak jesteśmy ograniczani w stopniu po prostu śmiesznym. Ciągnięcie tego jeszcze dalej jest zwyczajnym nadużyciem, a ja tęsknię za czasami, w których kiedy coś kupiłem, to było moje i nikt nie nazywał mnie złodziejem, jeśli chciałem to odsprzedać.

Cytuj
wrzuceniem paru graficzek na swój profil w Fejsie i tak się tego nie zmieni.
Rozumiem, że wpis to głównie krytykowanie spamowania wszędzie obrazkami "STOP ACTA", ale wydaje się też chwalić samą ustawę. Oczywiście jeśli Squonk się z nią zgadza, to nic mi do tego, ale jeśli nie, to wymowa tekstu jest trochę nieadekwatna do intencji ;)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #2 dnia: 22 Stycznia 2012, 03:40:15 »
Nie mam zdania w tej jak i w podobnych tego typu akcjach zdania. Ową walkę o i z wolnością w internecie zaczęto od dupy strony, bo nie od poprawy całego systemu, ale od zatkania cieknącego garnka z kaską przez przemysł rozrywkowy. Jeśli więc jedna strona broni swojej kasy (nie wnikam tutaj czy im się należącej w takiej ilości jak dziś), to strona przeciwna czego tak naprawdę chce i się domaga?

Czy broni możliwości i to sporej wylania dziecka z kąpielą jaką może być w jakiś tam sposób ograniczenie wolności w sieci, czy też chce radośnie wrzucać i udostępniać cudzą własność?

A już moim osobistym zdaniem jest to, że taką spinkę dup na Fejsie czy w sieci to chciałbym u internautów zobaczyć w przypadku walki z serwisami pornograficznymi czy z rozprzestrzenieniem się debilizmu w postaci lansowania głupich obrazków z memami, poprzez wchodzenie na strony je publikujące.
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #3 dnia: 22 Stycznia 2012, 10:30:15 »
Zacznijmy może od tego że zgadzam się z tym że tego typu ataki za strony korporacji na internet, wynikają przede wszystkim z faktu niekompetencji tychże. Korporacją mażą się czasy gdy spragnionemu konsumentowi można było sprzedać dowolny shit za podwójną cenę i nikt nie miał tu nic do powiedzenia... a tu pojawił się internet i ludzie zaczęli wpierw pozyskiwać z niego towar za darmo, a później co gorsza zaczęły w nim funkcjonować mechanizmy promocji wirusowej nie zależne od nich samych! (czego przykładem jest taki na przykład Biber - tfu ale zawsze) Już jakiś czas temu korporacje te udowodniły w jak wybiórczy sposób traktują temat gdy zaczęły walczyć z rynkiem wtórnym, a to tylko kolejny akt tej sprawy.

Teraz przejdźmy do samych właściwości internetu: Internet jest siedliskiem chamstwa, głupoty i najgorszego wręcz dziadostwa, ale jest tak dla tego że taka jest niestety ludzka natura. Wiem że wielu takie coś może odrażać, ale z własnego doświadczenia z obcowaniem w tym środowisku mogę cię zapewnić że wbrew pozorom wychodzi to ludziom na dobre... znam wiele przypadków ludzi którzy z trolli i neokidies z czasem ewoluowali w dojrzałych internautów wiec nie uważam tego jako takiego za problem... w zasadzie to dominująca tendencja. A jak tego nie lubisz Squonk to zawsze masz serwisy o poważniejszej tematyce w znacznym stopniu wolne od dzieci neo. Wracając do tematu psychologii społecznej nie należy zapominać że internet jest swoistym wentylem społecznym pozwalającym ludziom wylać swoje frustracje tam gdzie to czyni najmniejszą szkodę... próba zablokowania tego, a wiem że politycy wielokrotnie wyrażali negatywną opinię o chamstwie w internecie, może przynieść jedynie skutki odwrotne.

A teraz Piractwo a sprawa Polska i co w tej ustawie jest tak naprawdę złe: Zacznijmy od tego że wedle osób obeznanych z zagadnieniem (i nie mówię tu o kolesiach "Piracę i jestem cool bo mam za darmo") wielkie straty powodowane przez piractwo są niczym innym jak mitem... fakty są takie że ludzie wbrew temu co twierdzą korporacje, nie mają nieograniczonych zasobów na zakup gier i zazwyczaj są w stanie kupić jedną a najczęściej to w ogóle... już biorąc pod uwagę sam tylko fakt że w większości piracą dzieciaki nie posiadające żadnej (podkreślam ŻADNEJ) gotówki, to szybko staje się jasne że po zlikwidowaniu piractwa zyski będą marginalne. W przypadku osób starszych dysponujących już gotówką na zakup produktu ilość osób prowadzących bezmyślne kopiowanie także jest stosunkowo niewielka, dorośli w większości mają ograniczony czas na granie więc co oczywiste łatwiej im zakupić oryginalną grę niż bawić się torrentami. Wielu z nich zaś ceniąc swój pieniądz i czas traktuje piraty jako wersje testowe, przez co po raz kolejny piratska wersja nie przekłada się na stratę firm (uprzedzając pytania dema, są g.... warte! Wydawcy zazwyczaj preparują jakiś smakowity oskryptowany kawałek gry i ukrywają w nich jej wady).

Nie mówiąc już o fakcie że piractwo w wielu przypadkach stanowi darmową reklamę! Najlepszym tego przykładem jest Minecraft w którego przypadku jego producent Notch sam przyznał że to dzięki temu procederowi gra stała się tak popularna. W początkowych fazach dystrybucji gry gra była wielka niewiadomą, a wielu nie tknęło by jej nawet kijem (kiepska grafika tej gry jest zresztą przedmiotem ciągłych żartów, a cena jest dość spora). Obecnie jej wielu użytkowników przyznaje się do tego że zaczęło grać własnie od wersji nieoficjalnej. Tak więc w praktyce wprowadzenie ustawy ACTA może doprowadzić do pogłębienia się strat wydawców, a nie realnych korzyści (oczywiście za to też będzie się obwiniać Piratów).

By nie być jednostronnym rynek filmów i muzyki rządzi się nieco innymi zasadami... tu filmy i muzyka są de facto stale "piracone" poprzez fakt że występują w radiu i TV (chodzi o fakt powszechnej dostępności). Tak więc bez sensu jest zakładać że piractwo ma tu decydujące znaczenie... wszak firmy fonograficzne i filmowe zarabiają głównie na seansach kinowych i koncertach (z których wrażeń nie da się "spiracić"), oraz z licencjach prowadzących i tak do powszechnej dostępności (sprzedaż z radia, TV, barów, itd. nie spadnie z powodu piractwa). Tak więc w tym przypadku chodzi jedynie o dystrybucję płyt, która i tak sama w naturalny sposób spadała z powodu rozwoju innych mediów i to nie tylko komputera. Stąd też mogę śmiało stwierdzić że piractwo dla tego rynku jest obecnie mniejszym zagrożeniem niż dla rynku gier... nie zapominajmy też o właściwościach reklamowych piractwa wspomnianych wcześniej.

I na koniec: Co jest tak naprawdę złe w ACTA? Sęk w tym że dotychczas rynek internetowy opierał się na klasycznych powszechnie rozumianych klasycznych zasadach, a nowa ustawa wprowadza nowy rodzaj prawa. W przypadku podejrzeń (podkreślam JEDYNIE podejrzeń) będzie istnieć możliwość zablokowania do czasu rozpatrzenia wniosku strony internetowej lub też trafi ona do rejestru stron pirackich, co sprawi że nie będzie pojawiać się ona w wyszukiwarce (tak jak jest to w Chinach)... biorąc pod uwagę naturę internetu praktycznie wszędzie da się znaleźć coś coby naruszało czyjeś prawa, doprowadzi to do powszechnego terroru w internecie... i nie chodzi wcale o to że rząd będzie chciał kogoś zamykać (bo mam wrażenie że oni sami nie wiedzą co podpisują), ale o sam fakt że strony internetowe stracą możliwość działania w pełni w zgodzie z prawem (oznacza to praktycznie koniec Net 2.0 gdyż ten system jest trudny w nadzorze). Przeciwnicy ustawy szczególnie wskazują tu na fakt że w niektórych przypadkach dających podstawy do zamknięcia strony nie istnieje możliwość pełnego nadzoru, np. na zalinkowanej stronie nawet po jej sprawdzeniu z czasem może pojawić się materiał piracki, co wyklucza jakiekolwiek stosowanie linków by uniknąć tego ryzyka zamknięcia (a podawanie linków teraz będzie ku temu podstawą). Podobnie w przypadku umieszczenia nielegalnej treści przez crackera na serwisie będzie to także podstawą do zamknięcia strony. To nie tylko nadzór (bo ten istnieje od dawna), ale własnie to prawo do karania pośredników wprowadzane przez ACTA i SOPA jest największym zagrożeniem dla internetu.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Stycznia 2012, 11:16:58 »
I na koniec: Co jest tak naprawdę złe w ACTA? Sęk w tym że dotychczas rynek internetowy opierał się na klasycznych powszechnie rozumianych klasycznych zasadach, a nowa ustawa wprowadza nowy rodzaj prawa.
Stary rodzaj bezprawia :P Przerzucamy odpowiedzialność, a w domyśle łamiemy zasadę domniemania niewinności.

Dostawcy internetowi mają odpowiadać za szkodliwe treści lecące po ich łączach. To jakby zarządca drogi odpowiadał za to, że po jego własności jeżdżą przemytnicy, piraci drogowi i biegają tirówki. Wszak bez jego usług, przestępcy swoich procederów uprawiać by nie mogli. W takiej sytuacji zarządca każdego traktuje jak potencjalnego przestępcę i stara się ich kontrolować na wszelkie sposoby. Wszędzie wyrywkowe kontrole, jakieś certyfikaty/glejty/pozwolenia i to poniżenie, gdy musiałbym się tłumaczyć z posiadania większego bagażnika...
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Adam

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 479
    • Szepczący w ciemności
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #5 dnia: 22 Stycznia 2012, 11:28:46 »
Rezro, powiedziałeś dokładnie to co chciałem :D
Nie zapominajmy też o tym, że nałożenie na dostawców internetowych nowych obowiązków będzie wiązać się z pewnymi kosztami. I kto za to zapłaci? Wiadomo  :rzwg:

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #6 dnia: 22 Stycznia 2012, 11:50:14 »
Prawo dżungli to też prawo :zwr

Osobiście mam uzasadnione "obawy" że dostawcy zdecydują się nie ryzykować i postawią rogatki wpuszczając tylko treści po wnikliwej kontroli... nie zdziwię się jeżeli po wprowadzeniu SOPY, na facebook'u czy youtube'ie (i wszystkich innych Net 2.0) pojawi się informacja że "zablokowane z powodu niezgodności z przepisami prawa" (a i dostawcy tradycyjnych form internetu zapewne będą część portkami).

Pilarious

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 350
  • Mister Handy
    • TENACIOUS D
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #7 dnia: 22 Stycznia 2012, 17:43:08 »
Rezro - nigdy bym nie mógł ująć tego lepiej. Czy mogę Ciebie zacytować w rozmowie z kolegą, który jest zwolennikiem ACTA i innych mydeł? Pytam, bo nie chcę być potem targany po sądach.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #8 dnia: 22 Stycznia 2012, 18:42:46 »
W porządku... informacje są wszak po to by się nimi dzielić :-*

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #9 dnia: 22 Stycznia 2012, 19:16:48 »
Jak gówno przyczepione do statku i zacieszające jak szybko płyniemy, tak samo coraz więcej ludzi - patrząc na swoich znajomych na Fejsie - podłącza się pod walkę z systemem, wyrażając swój proces przeciw owej ACTA. Co wyzwala we mnie gorzką, ale jednak bekę, że szkoda, że takiego zacieszu nie ma w przypadku lansowania dajmy na to akcji przekazywania 1% podatku dla OPP albo by lansić powszechne oddawanie krwi.

Widać każde pokolenie chce mieć swoją rewolucję tylko, że ta jest taka żałosna bo walczy o rzeczy nieistotne, nierealne i nierzeczywiste  :/
« Ostatnia zmiana: 22 Stycznia 2012, 19:24:06 wysłana przez Squonk »
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Pilarious

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 350
  • Mister Handy
    • TENACIOUS D
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #10 dnia: 22 Stycznia 2012, 19:35:08 »
Wspólny wróg jednoczy naród. A to Żydzi, burżuazja, terroryści czy korporacje niszczące Internet. Tak było, jest i niestety będzie. Ale z drugiej strony - gdyby namówić osoby kierujące tym tłumem, by wypowiedziały się na temat przekazania 1% podatku dla OPP.

A i Trzynasty Schron też niejednokrotnie korzystał z materiałów, które mogą być chronione przez prawa autorskie. Przykładowo "konkurs Slayer", w którym trzeba było napisać w odpowiedzi z jakiego utworu pochodzi fragment przedstawiony w filmie na YouTube - Schronizmy (bodaj) 2. Czy pisaliście do Universal Music Polska i prosiliście o użycie kawałka utworu w celach konkursowych?

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #11 dnia: 22 Stycznia 2012, 19:45:21 »
I za parę dni będziecie musieli się liczyć z ryzykiem że was za to zamkną :auc

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #12 dnia: 22 Stycznia 2012, 19:53:04 »
A i Trzynasty Schron też niejednokrotnie korzystał z materiałów, które mogą być chronione przez prawa autorskie. Przykładowo "konkurs Slayer", w którym trzeba było napisać w odpowiedzi z jakiego utworu pochodzi fragment przedstawiony w filmie na YouTube - Schronizmy (bodaj) 2. Czy pisaliście do Universal Music Polska i prosiliście o użycie kawałka utworu w celach konkursowych?
1) Po pierwsze nie "wy" tylko "my", bo Ty też jesteś członkiem załogi Trzynastego Schronu więc po co ta skromność  :zwr

2) Jakie to materiały były? Bo zgodnie z tym zapisem regulaminu forum konieczne jest podanie pełnego materiału prawnego oraz dowodowego  ;)

3) Jeśli skanery JuTuba, nie zablokowały bądź nie oznaczyły tego filmiku - a one nawet utwór puszczony w tyłku Schronka potrafiłyby rozpoznać - to co się martwić na zaś?  :-*


I za parę dni będziecie musieli się liczyć z ryzykiem że was za to zamkną :auc
No i będziecie mieli z nami święty spokój  :-* Może inne serwisy na tym skorzystają?  :hyh
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #13 dnia: 22 Stycznia 2012, 19:58:58 »
Fragment utworu wykorzystano w ramach prawa cytatu w obrębie nowego i twórczego (a nie odtwórczego) dzieła. Tak samo fragment wypowiedzi Johna Cleese'a. Reszta twórczego dzieła odwoływała się do tych cytatów, więc niezbędne było ich istnienie w tym dziele, żeby można było odszyfrować kontekst.

Jest to dopuszczalne przez polskie prawo. Cytat nie może stanowić większości dzieła i dzieło nie może być odtwórcze. Tak nie było w tym wypadku.

A jeśli było, to proszę mnie pozwać przed sąd  :zwr
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Jerzy

  • Major - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 1568
  • Nie możesz być lisem, lwem też nie, bądź jeżem
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #14 dnia: 22 Stycznia 2012, 20:10:45 »
W sądzie wygrasz i będziesz miał satysfakcję, a do tego czasu serwis zwiędnie.  :'(
Historia uczy nas tylko tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył.
Coś się kończy, coś się zaczyna- apokalipsa jest wokół.

Pilarious

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 350
  • Mister Handy
    • TENACIOUS D
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #15 dnia: 22 Stycznia 2012, 20:16:52 »
1) Po pierwsze nie "wy" tylko "my", bo Ty też jesteś członkiem załogi Trzynastego Schronu więc po co ta skromność  :zwr

Teraz nie bardzo pamiętam, ale wtedy jeszcze członkiem nie byłem ;)

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #16 dnia: 22 Stycznia 2012, 20:20:44 »
Byłeś, byłeś - są kwity  :ssi 8) :snd
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #17 dnia: 22 Stycznia 2012, 20:24:01 »
Zapominacie że tak jest teraz... po "Akcie" jakiekolwiek nawet domniemane naruszenie praw autorskich będzie podstawą do egzekucji na miejscu i bez zadawania zbędnych pytań, a niewykluczone że i bez waszej wiedzy... a potem sądźcie się i doszukujcie prawdy na własną rękę.

nie wiem

  • Leseferyzm schronowy!
  • Gen. brygady - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 4777
  • Sejmik szlachecki musi być, a nie porządek!
    • Trzynasty Schron
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #18 dnia: 22 Stycznia 2012, 20:51:47 »
Lex retro non agit.

Nawet jeśli Pil był wtedy w załodze, to nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Co najwyżej Ty, Squonk, z racji bycia naczelnym. Ale przede wszystkim ja. Więc spokojne niech będą wasze głowy  :-*
Oto człowiek stał się taki jak My (...)

***

Leseferyzm i konsultacja podstawą działania zdrowego systemu schronowego!

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Kultura i rozum w internecie?
« Odpowiedź #19 dnia: 22 Stycznia 2012, 21:58:04 »
Jaaa?? ??? Ja tu tylko sprzątam :ncz

Zapominacie że tak jest teraz... po "Akcie" jakiekolwiek nawet domniemane naruszenie praw autorskich będzie podstawą do egzekucji na miejscu i bez zadawania zbędnych pytań, a niewykluczone że i bez waszej wiedzy...
Ciekawe jak to rozegrają w przypadku np. Googla, który też czy to udostępnia czy pośredniczy w zapodawaniu wielu nielegalnych, albo też naruszających prawa trzecich osób rzeczy  :hyh
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.