Zapoznałem się z rozmową i do końca nie wiem o co interlokutorom chodzi.
Wyciągnąłem taki wniosek:
Z jednej strony gra się dobrze, ale tylko jeżeli traktuje się tą grę jako przygodówkę, ale już jako kontynuację Falla to już nie?
Mówiąc szczerze, wnętrze schronu 101, łudząco przypomina schrony z Falloutów. Nawet takie szczegóły jak wygląd ścian, stołów itp. dupereli wszystko żywcem zerżnięte z F1/F2. Blade twarze (wpadające w zieleń hehehehe) zamieszkujących schron ludzi, wyraźnie wskazują z jakim miejscem mamy doc zyninia. Czy to jest za mało żeby poczuć feeling Falloutów?
Na zewnątrz krajobraz jak po wojnie, wszystko rozpirzone w drobny mak, chyba jednoznacznie wskazuje na to co się wydarzyło na świecie. Dla mnie już sam widok na to całe pobojowisko zrobiło wrażenie, nie było takiej lokacji we F1/F2/FT żebym poczuł podobne mrowienie na plecach. Po prostu nie ta perspektywa. Widok izometryczny i jego ograniczenia (z tamtych czasów rzecz jasna) to za mało żeby konkurować z wrażeniami jakie robi świat F3.
Co do zgodności produktu Bethesdy z Biblią Fallouta to trza pamiętać o tym, że mamy do czynienia z zupełnie niezależnym producentem, kilkanaście lat po premierze kultowych tytułów. Chyba jednak producent ma prawo do wykreowania jakiegoś własnego scenariusza. W każdym razie nie uważałbym żeby info z BF były na tyle wiążące, żeby wymagać uwzględniania ich w nowym produkcie.
Kolejna moja uwaga dotyczy zbyt rozległego świata. No Panowie, dostajecie do rączki możliwość wałęsania się po wykreowanym świecie, można chodzić gdzie się chce, robić co się chce, a poza tym działają chyba skróty (jeżeli się dobrze zorientowałem). W czym problem?
Dla mnie właśnie możliwość wałęsania się w Falloucie była najbardziej zajefajna. Mogłeś robić co chciałeś, to dlaczego podobna możliwość w F3 jest zła?
Co do muzyki się nie wypowiadam, bo często w tle słucham czego innego niż producent dostarcza. O gustach się nie dyskutuje!
I jeszcze kwestia niedoceniania w tej rozmowie możliwości modowania gry. Panowie, przecież to jest właśnie rewelacja! To, że produkt został napisany z głową, w pełni konfigurowalny w plikach zewnętrznych (a nie na sztywno wszystko "zaszyte" w kodzie) toż to wspaniała sprawa jest. Zwróćcie uwagę ile produktów może przeżywać swoją drugą młodość dzięki modom. Ja osobiście wymienię tylko Silent Hunter III, czy gry z serii Total War (Medieval, Rome itp). Dzięki takim rozwiązaniom te gry przeżywają swoją drugą młodość i kto wie czy producenci nie plują sobie teraz w brodę, że wyprodukowali coś co nadal przykuwa uwagę graczy (odciągając ich od nowych drogich hyhyhyhy produktów). I żeby było jasne, w Silent Hunter III vanilę grałem tylko raz, potem już tylko mody (GWX itp), tak samo Medieval TW (Broken Crescent, Stainless Steel).
Co do qestów i reszty się nie wypowiadam chociaż, generalnie uważam im więcej questów pobocznych, tym bardziej gra jest ciekawa i wciągająca.