Nie pamiętam wprawdzie, w którym wywiadzie (trzeba by internet przekopać, a on w końcu duży jest
), ale jeden z twórców (ten z wielką czupryną, zdaje się, nazwisko mi, niestety, uleciało) sam przyznał, że podrążyli trochę temat i spróbowali się dowiedzieć, jak wyglądałby DC i okolice po wojnie atomowej - niestety wizja szklanej pustyni nie przemówiła do nich i postanowili "podrasować" nieco okolicę, dodając ładne ruiny - w tym całe centrum Waszyngtonu z Białym Domem, Kapitolem i Pentagonem na czele - a nawet każde dziecko wie, że te trzy budynki powinny wyglądać po zbombardowaniu jak denko od butelki (co prawda Biały Dom jest w riunie, ale wygląda, jakby doszło tam raczej do większego wybuchu gazu
).