W zasadzie samo prawo, nie jest tak do końca złe o ile jest jasne, przejrzyste i proste. Niestety u nas, (bo biorę pod uwagę tylko nasz kraj) wygląda to zupełnie inaczej. Mamy jakieś tam ustawy, rozporządzenia, itd., które w większości przypadków są albo nie jasne, albo są istnym plastrem sera, dziurawym tak, aby kto wie i ma możliwości prześlizną się bez szwanku omijając je.
Mamy tylu świetnych znawców, komentatorów dosłownie połowa polaków by się nadawała do nagrody Nobla w dziedzinie doradzania. A najprostsze i najłatwiejsze prawo zamyka się w dziesięciu przykazaniach.