Od strony politycznej, Wolski mnie nigdy, za bardzo, nie interesował. Jest jednak jednym z moich ulubionych pisarzy. Głównie ze względów sentymentalnych, bo to od jego shortów zacząłem poznawać rodzimą literaturę (chyba pierwszym poważniejszym tekstem, jaki przeczytałem, było Jego "Laboratorium numer 8"). Ach... mieć te kilka(naście) lat mniej...
Za jego powieści zabrałem się w sumie dość nie dawno i zdążyłem przeczytać: "Agenta Dołu", "Krawędź Snu" i "Według Św. Malachiasza".
Wiadomo, każdy pisarz ma utwory lepsze i gorsze, ale mnie, jak do tej pory, odrzucił tylko jeden tekst Wolskiego: "Jedna z Lepiej Przeprowadzonych Akcji". Już sam tytuł jest za długi
Tak poza tym, jako niezobowiązujące czytadło, sprawdza się znakomicie, a i czasem zdarzy się jakieś głębsze przesłanie. Chyba wolę takie książki, niż przeintelektualizowane powieści Dukaja