Trzynasty Schron zostanie chyba szaleńcem, miotającym na prawo i lewo zinami. Był
Schronnik, było
Schronowisko, teraz pora na
Schronzin. Sami widzicie, że stajemy na uszach, rzęsach, reaktorze i grzbiecie Schronka, żebyście czytali materiały zawarte gdzieś w odmętach naszej strony. Dlatego właśnie wydajemy je w formie zina, licząc na to, że skoro nie chce się Wam oglądać telewizorka, to rzucicie okiem w gazetę.
Krótko i na temat, bo teksty bronią się same. Intencje autorów i redaktorów też łatwo samodzielnie zrekonstruować. Dla leniwych i strachliwych, co to chcieliby przeczytać nie czytając i tekstu bez recenzji i opisu nie ruszą, tylko jedno zdanie. Jeśli szukacie typowego postapo - cokolwiek by to miało znaczyć - pomyliliście adres. Odsyłamy do spisu treści.
Kilka słów wyjaśnienia jednak się należy potencjalnym czytelnikom, a może nawet przyszłym autorom. Niedawno, jak na schronowe standardy rzecz jasna, pojawił się na forum młody miłośnik klimatów. Pomysłami rzucił, współpracowników znalazł, akceptację, wsparcie i stołek schronowy nawet dostał. Okaże się czy wygodny. W redakcyjnej stopce wszystkich odpowiednio uhonorowano.
Polecamy. Lekturę i naśladownictwo.
Nowinę napisali: Jerzy i nie wiem.