Autor Wątek: Prawne aspekty korzystania z broni  (Przeczytany 32794 razy)

Grosswick

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 432
  • Jestem betonem i jestem z tego dumny!
Prawne aspekty korzystania z broni
« dnia: 10 Stycznia 2011, 02:00:09 »
Uff to dobrze, bo już się obawiałem o zdolności racjonalnego myślenia, miłościwie nam panującego Naczelnego  :ncz

BTW. To zdaje się że ten miecz Conana musi mieć nie więcej niż 30 cm i nie może być zaostrzony, ale mogę sięmylić:P
« Ostatnia zmiana: 10 Stycznia 2011, 23:23:26 wysłana przez Squonk »
gadulec: 5765578
"Człowiek człowiekowi wilkiem, a Zombie Zombie Zombie"

Squonk

  • Schronowy Inżynier
  • Gen. armii - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 8804
  • Wytyczając kierunek - Emanacja azymutem!
    • Trzynasty Schron
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Stycznia 2011, 02:27:38 »
Nonono - bez wazeliny!~Panuje Emanacja Trzynastego Schronu, a ja tu tylko sprzątam  :ssi 8)

Cytat: Grosswick
To zdaje się że ten miecz Conana musi mieć nie więcej niż 30 cm i nie może być zaostrzony, ale mogę sięmylić:P
To taki mit praktykowany chyba przez niedouczonych policjantów (co może być prawdą po niedawnej aferze z testami w szkole w Szczytnie) albo świadome liczenie, że plebs nie zna prawa  :D

Jest ustawa o broni, która sankcjonuje jak co jest bronią i jak ją używać. A za broń w jej świetle uważa się:

Cytuj
Art. 4.
1. Ilekroć w ustawie jest mowa o broni, należy przez to rozumieć:
1) broń palną, w tym broń bojową, myśliwską, sportową, gazową, alarmową i
sygnałową;
2) broń pneumatyczną;
3) miotacze gazu obezwładniającego;
4) narzędzia i urządzenia, których używanie może zagrażać życiu lub zdrowiu:
a) broń białą w postaci:
– ostrzy ukrytych w przedmiotach niemających wyglądu broni,
– kastetów i nunczaków,
– pałek posiadających zakończenie z ciężkiego i twardego materiału
lub zawierających wkładki z takiego materiału,
– pałek wykonanych z drewna lub innego ciężkiego i twardego materiału,
imitujących kij bejsbolowy,
b) broń cięciwową w postaci kusz,
c) przedmioty przeznaczone do obezwładniania osób za pomocą energii
elektrycznej.

Maczeta czy miecz więc bronią nie są  ;)
Możemy dojść od sukcesu do upadku, od marzeń do urny z prochami. Możemy spaść z czerwonego blasku rakiet, do 'bracie, czy mógłbyś mnie poratować'.

Grosswick

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 432
  • Jestem betonem i jestem z tego dumny!
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Stycznia 2011, 08:14:24 »
Ok, Polskie prawo jest miejscami śmieszne:
"-AAaaa! Ratunku!! On ma broń!
-Nie proszę pani, spokojnie on ma tylko miecz..."
gadulec: 5765578
"Człowiek człowiekowi wilkiem, a Zombie Zombie Zombie"

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Stycznia 2011, 08:44:08 »
Co za idiotyczne przepisy :/ W ich świetle młotek (4) jest bronią, a katana i łuk już nie? I to stwierdzenie "imitujących kij bejsbolowy", co to kuźwa ma być? No i co to jest "broń cięciwowa"? Ja tam słyszałem tylko o broni miotającej w postaci łuków, kusz i proc. Co za kraj!

Grosswick

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 432
  • Jestem betonem i jestem z tego dumny!
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #4 dnia: 10 Stycznia 2011, 12:44:11 »
Dla porównania łuk bronią też już nie jest  :D bo nie jest "w postaci kuszy". A coś co "imituje kij bejsbolowy" jest bardzo luźne i subiektywne, więc przy odrobinie optymizmu 0.5 metrowy konar też może być zakwalifikowany do tej kategorii  ???
gadulec: 5765578
"Człowiek człowiekowi wilkiem, a Zombie Zombie Zombie"

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #5 dnia: 10 Stycznia 2011, 13:08:51 »
Przepisy przepisami, ale przestrzegać ich trzeba. Jak się nie podobają to zawsze mądre głowy, którym paragrafy nie pasują, mogą napisać swemi rencami ich nowe ulepszone wersje. Jakby zabronili noszenia noży to zaraz znalazłoby się kilku, którzy wytknęliby hipokryzję, że toporka nosić nie można.
Jakoś nikt nie płacze, że każdy facet nosi przy sobie narzędzie zbrodni i pozostaje bezkarny. (Do momentu aż go publicznie obnaży, albo co gorsza nieodpowiednio wykorzysta.)
Odnośnie poruszonych kwestii prawnych to śmiganie z zamontowaną gdzieniebądź maczetą jest  dozwolone, ale już użycie takiego ostrza czy to przy bójce/pobiciu, a nie daj Boże przy rozboju powoduje zaostrzenie odpowiedzialności karnej, bo maczetę przy odrobinie dobrej woli prokuratora można zakwalifikować jako zajebiaszczy nóż.

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #6 dnia: 10 Stycznia 2011, 13:39:52 »
Idiotyzmem jest definiowanie czym jest broń gdy... broń to broń (wszystko może być bronią w odpowiednich warunkach). Inną sprawą jest racjonalizacja przepisów dotyczących broni, która jednak nie ma szans na sukces z powodu protestów lewaków i idiotów przeciwko "liberalizacji przepisów" (bo broń jest złaaa :@) w związku z czym miast sensownej kategoryzacji tyko tych wymagających zezwoleń rodzajów broni, mamy wciąż tą post-PRL'owską prawną papkę definiującą co jest bronią, a co nie.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #7 dnia: 10 Stycznia 2011, 14:55:00 »
Wracając do tematu, problem to niebagatelny, nosić długą broń białą przy sobie. Pan Jerzy Podoski w książce "Pistolet w walce i sporcie" pisze coś o kaburach amerykańskich i niemieckich, ale meritum to taki smaczny fragmencik
"
Wieszanie broni po przeciwnej stronie niż szelka nie jest uzasadnione, gdyż pistolet obciąga silnie pas, a szelka nic nie podtrzymuje. Jeśli zachodzi smutna konieczność noszenia jednocześnie pistoletu oraz starożytnego wielkiego noża zwanego "szablą", radzimy nosić pochwę po stronie prawej, tuż przy pasie z przodu, pamiętając o tem, że lewa ręka musi być całkowicie poświęcona podtrzymywaniu i chronieniu szabli przed rozmaitemi możliwościami życia cywilizowanego, jako: wpadnięcie między nasze własne nogi, zaczepienie o nogi bliźniego, pozostawienie w tramwaju, podczas, gdy przywiązany do niej właściciel jest już na ziemi i t.p.
"
Jednak najlepszym sposobem jest noszenie jak w grach serii Gothic: przyklejone do pleców, bez pochwy :D
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Jim Cojones

  • Podporucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 541
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #8 dnia: 10 Stycznia 2011, 14:59:59 »
I to stwierdzenie "imitujących kij bejsbolowy", co to kuźwa ma być?

W takim razie kij bejsbolowy nie jest bronią, bo nie imituje kija bejsbolowego, tylko nim jest. :o
Firepower mate! Separates the men from the boys.

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #9 dnia: 10 Stycznia 2011, 15:18:08 »
I to stwierdzenie "imitujących kij bejsbolowy", co to kuźwa ma być?

W takim razie kij bejsbolowy nie jest bronią, bo nie imituje kija bejsbolowego, tylko nim jest. :o
Zgodnie z argumentum a minori ad maius, jeżeli bronią jest coś co imituje kij bejsbolowy, to tym bardziej bronią jest coś co kijem bejsbolowym jest.

@Rezro
Czekam na propozycję "sensownej kategoryzacji tyko tych wymagających zezwoleń rodzajów broni". Ju ken du it! Jeżeli nie będzie się do czego przyczepić to nawet idioci, lewacy, cykliści i wszelkie inne niekonserwowane tałatajstwo poprze taki przepis. Nawet ja !

broń to broń (wszystko może być bronią w odpowiednich warunkach).
Dawno nie nawiązałem do Monty Pythona a wyrwany z kontekstu fragment wypowiedzi Rezra, aż się prosi o TEN SKECZ
Pytanie więc, gdzie przymocować do siebie banana ?
« Ostatnia zmiana: 10 Stycznia 2011, 15:28:12 wysłana przez toga5 »

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #10 dnia: 10 Stycznia 2011, 15:39:13 »
Wszystko może być bronią, zwłaszcza biorąc pod uwagę możliwość "dywersji". Ze swoim bratem dość często się pierzemy dla zabawy (jeden walnie drugiego, najlepiej w ramię, aby było ból, huk, ale żadnej krzywdy, a potem gonitwa). Czasem podchodzimy jeden do drugiego w postawie "bojowej", latają pomidory, ubaw po pachy :D Czasem też do "walki" wykorzystywałem husteczki, szmatki, chusty, a nawet sznurki! W jaki sposób? Miotam tym w brata. Ten odruchowo patrzy na miotany przedmiot, zasłoni się, zrobi unik czy spróbuje to złapać, ale w ten sposób odsłania się na prawdziwy atak :-X

Nie mówiąc o tym, że skoro drugą osobę można zabić gołymi pięściami, tym bardziej można nawet trzymając w nich nieszkodliwą afaratkę, czy banana (choć raczej nie przetrwają one kilku ciosów).
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #11 dnia: 10 Stycznia 2011, 15:53:21 »
Czekam na propozycję "sensownej kategoryzacji tyko tych wymagających zezwoleń rodzajów broni". Ju ken du it! Jeżeli nie będzie się do czego przyczepić to nawet idioci, lewacy, cykliści i wszelkie inne niekonserwowane tałatajstwo poprze taki przepis. Nawet ja !

Tak jak poparli projekt Czumy... nie dziękuję :/

Pytanie więc, gdzie przymocować do siebie banana ?

O to najlepiej spytać się Azjatów... oni mają wielowiekowe tradycje w stosowaniu tego typu broni i potrafią zabijać nawet bambusowymi pałeczkami.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #12 dnia: 10 Stycznia 2011, 16:09:05 »
Tak jak poparli projekt Czumy... nie dziękuję :/
Dokładnie. Jestem jedną z tych osób które przeczytały oba projekty, obowiązujący i Czumy (choć już niewiele pamiętam). Proponowane zmiany de facto ZAOSTRZAŁY kryterium wydawania pozwoleń na broń i w ogóle dostęp do niej. Jednocześnie normowały sytuację, były zgodne z normami unijnymi i znosiły uznaniowość.

Jednakże wystarczy wpisać w wyszukiwarce "Czuma" i "broń", a zobaczymy prawdziwy najazd stwierdzeń "powszechny dostęp do broni", "dać Polakom broń", "liberalizacja przepisów" oraz "broń w domu każdego Polaka".

EDIT
Tu jest stronka, jak komuś się nudzi, może porównać.
« Ostatnia zmiana: 10 Stycznia 2011, 16:24:42 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #13 dnia: 10 Stycznia 2011, 16:34:36 »
"Projekt Czumy" - Czumulungma polskiej myśli prawniczej, która posiada jednak kilka mankamentów, które da się sprowadzić do absurdu tak jak i obecnie obowiązującą ustawę.

Po pobieżnej lekturze zinterpretuję 2 punkty art. 3 ust 1:
1. "6) broni długiej – należy przez to rozumieć każdą broń inną niż broń krótka;" czyli skoro broń to broń, a bronią jest wszystko to za skrzydło motyla przywiązane nicią pająka do źdźbła trawy można pójść za kratki ...
2. "20) urządzenia niebezpieczne – należy przez to rozumieć ostrza ukryte, kastety, paralizatory elektryczne o prądzie wyładowania powyżej 10 mA, broń cięciwowa o sile naciągu cięciwy powyżej 75 kG." Co jednak jeżeli wspomniany wcześniej łuk - broń cięciwowa - będzie miał siłę naciągu cięciwy 74,99 hG ? I w jaki sposób organa ścigania by badały siłę naciągu ? Organoleptycznie ? Jasne że nie, bo Czuma lub inny liberalny gejniusz ogłosiłby przetarg na urządzenia badające naciąg cięciw ... które od jakiegoś czasu przypadkiem produkuje spółka, której przypadkowo prezesuje jakiś krewny ministra ...

Nie czepiam się dostępu do broni i dawania broni Polakom, bo to zupełnie inny kaliber ...

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #14 dnia: 10 Stycznia 2011, 16:55:07 »
Po pobieżnej lekturze zinterpretuję 2 punkty art. 3 ust 1:
1. "6) broni długiej – należy przez to rozumieć każdą broń inną niż broń krótka;" czyli skoro broń to broń, a bronią jest wszystko to za skrzydło motyla przywiązane nicią pająka do źdźbła trawy można pójść za kratki ...
Faktycznie pobieżnie, bo

Art. 3. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
(...)
2) broni – należy przez to rozumieć broń palną, broń gazową, broń sygnałową, broń
hukową oraz broń pneumatyczną;

2. "20) urządzenia niebezpieczne – należy przez to rozumieć ostrza ukryte, kastety, paralizatory elektryczne o prądzie wyładowania powyżej 10 mA, broń cięciwowa o sile naciągu cięciwy powyżej 75 kG." Co jednak jeżeli wspomniany wcześniej łuk - broń cięciwowa - będzie miał siłę naciągu cięciwy 74,99 hG ? I w jaki sposób organa ścigania by badały siłę naciągu ? Organoleptycznie ? Jasne że nie, bo Czuma lub inny liberalny gejniusz ogłosiłby przetarg na urządzenia badające naciąg cięciw ... które od jakiegoś czasu przypadkiem produkuje spółka, której przypadkowo prezesuje jakiś krewny ministra ...
A jak organa ścigania badają zawartość alkoholu we krwi? Z alkomatami problemu nie ma? Albo z wagami do mierzenia tych gramów marihuany przemycanych przez groźnych dilerów? Zwłaszcza że siłowniki, podobnie jak wagi, mają względnie prostą konstrukcję, prostszą od alkomatów, więc i tutaj można wyłudzić odpowiednio mniej.

Zresztą, ktoś kto posiada łuk o takiej sile sam sobie załatwia dokument na ten łuk, stwierdzający siłę naciągu (podobnie jak to jest obecnie z wiatrówkami, trza mieć pozwolenie na mocniejsze).

Jeszcze jedna sprawa. 75 kilogramów to cholernie dużo, powyżej 160 funtów. A przecież żołnierzy-łuczników rozpoznaje się na polach bitew po skrzywieniu kręgosłupa od łuków o naciągu od 150 do 200 funtów. Tu chyba bardziej chodziło o kusze.
EDIT
Nawet tutaj projekt Czumy jest lepszy, gdyż w praktyce posiadanie kuszy w Polsce jest nielegalne. A szkoda, bo mamy wicemistrza świata. Warto mu umożliwić rozwijanie swojego hobby w zgodzie z prawem, cz'ż nie?
« Ostatnia zmiana: 10 Stycznia 2011, 17:23:09 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #15 dnia: 10 Stycznia 2011, 19:02:03 »
Po pobieżnej lekturze zinterpretuję 2 punkty art. 3 ust 1:
1. "6) broni długiej – należy przez to rozumieć każdą broń inną niż broń krótka;" czyli skoro broń to broń, a bronią jest wszystko to za skrzydło motyla przywiązane nicią pająka do źdźbła trawy można pójść za kratki ...
Faktycznie pobieżnie, bo

Art. 3. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
(...)
2) broni – należy przez to rozumieć broń palną, broń gazową, broń sygnałową, broń
hukową oraz broń pneumatyczną;
Czyli według projektu bronią jest wszystko co bronią jest. I nie ma w tym nic absurdalnego ? A znalazłeś tam nunczaku ? A w obowiązującej ustawie jest :P
No nie ma też Szczerbca, katany, szurikenów, proc, dużych nieoheblowanych desek z zakrzywionym w lewo końcem ... Czy ten Czuma nie przewidział, że tymi przedmiotami można zrobić kuku ?

Jest się też do czego przyczepić, jeżeli chodzi o zrozumiałość i skomplikowanie definicji z projektu. Wydaje mi się, że prawo powinno być w miarę proste, zrozumiałe. I tutaj chyba projekt a'la Czuma także dostaje z kopa po jajach.

A jak organa ścigania badają zawartość alkoholu we krwi? Z alkomatami problemu nie ma? Albo z wagami do mierzenia tych gramów marihuany przemycanych przez groźnych dilerów? Zwłaszcza że siłowniki, podobnie jak wagi, mają względnie prostą konstrukcję, prostszą od alkomatów, więc i tutaj można wyłudzić odpowiednio mniej.
Nie ma to jak dodatkowo obciążać budżet kosztami, które okażą się wyrzucone w błoto przy kolejnej zmianie ustawy ... Ciekawe co by na to powiedział JKM ...

Jeszcze jedna sprawa. 75 kilogramów to cholernie dużo, powyżej 160 funtów. A przecież żołnierzy-łuczników rozpoznaje się na polach bitew po skrzywieniu kręgosłupa od łuków o naciągu od 150 do 200 funtów. Tu chyba bardziej chodziło o kusze.
Czyli że łuki jednak to nie bronie jeżeli naciung nie przekracza 75 kilogramów ? Tutaj jednak przyznam, że obie ustawy dają doopy, bo wszyscy wiemy co Robin Hood robił z żołdakami szeryfa w okolicach lasu Szerłód ...

Nawet tutaj projekt Czumy jest lepszy, gdyż w praktyce posiadanie kuszy w Polsce jest nielegalne. A szkoda, bo mamy wicemistrza świata. Warto mu umożliwić rozwijanie swojego hobby w zgodzie z prawem, cz'ż nie?
Sądzę, że wicemistrzuniowi nic nie grozi, bo pozwolonko ma i git.

A jak tak my tu o łukach/kuszach to znów że tak powiem strzelę z Monty Pythona >>------> Wilhelm Tell by MPFC

Rezro

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 4080
  • Why you people care so much where your souls are?
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #16 dnia: 10 Stycznia 2011, 20:45:34 »
Czyli według projektu bronią jest wszystko co bronią jest. I nie ma w tym nic absurdalnego ?

Skąd to niby wyczytałeś? Projekt ściśle precyzuje które grupy broni jako "broń" traktuje, a w ramach tego podziału wprowadza jeszcze jeden na broń krótką i resztę (długą).

A znalazłeś tam nunczaku ? A w obowiązującej ustawie jest :P

Co jest idiotyzmem... w ustawie powinny znajdować się tylko takie bronie które poddane są restrykcjom (co muszę przyznać "kastet" do nich nie należy). A to czy ktoś trzyma w domu flamberga, czy włócznie to już nikogo nie powinno obchodzić.

No nie ma też Szczerbca, katany, szurikenów, proc, dużych nieoheblowanych desek z zakrzywionym w lewo końcem ... Czy ten Czuma nie przewidział, że tymi przedmiotami można zrobić kuku ?

Zapewne przewidział, ale to że coś może skrzywdzić nie jest jeszcze powodem by to objąć restrykcjami... wszak wszytko może być bronią.

Jest się też do czego przyczepić, jeżeli chodzi o zrozumiałość i skomplikowanie definicji z projektu. Wydaje mi się, że prawo powinno być w miarę proste, zrozumiałe. I tutaj chyba projekt a'la Czuma także dostaje z kopa po jajach.

A co to żłobek? Prawo ma być przede wszystkim precyzyjne i jeśli precyzja tego wymaga to może być nawet pisane morsem.

Nie ma to jak dodatkowo obciążać budżet kosztami, które okażą się wyrzucone w błoto przy kolejnej zmianie ustawy ... Ciekawe co by na to powiedział JKM ...

Przeceniasz skalę problemu...

Czyli że łuki jednak to nie bronie jeżeli naciung nie przekracza 75 kilogramów ? Tutaj jednak przyznam, że obie ustawy dają doopy, bo wszyscy wiemy co Robin Hood robił z żołdakami szeryfa w okolicach lasu Szerłód ...

Ustawa nie traktuje nawet tego typu broni jako "broń", a jako "urządzenie niebezpieczne" czyli takie wymagające zezwolenia. Ale tu nie chodzi by definiować czym jest broń, lecz by objąć restrykcjami to co restrykcjami powinno być objęte.

Sądzę, że wicemistrzuniowi nic nie grozi, bo pozwolonko ma i git.

Niemniej faktem jest że nadmierne restrykcje hamują rozwój tego sportu w Polsce.

Glassius

  • St. chorąży sztab.
  • *
  • Wiadomości: 1198
  • Pozwólcie nam zostać Waszymi przyjaciółmi.
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #17 dnia: 10 Stycznia 2011, 20:59:23 »
Czyli według projektu bronią jest wszystko co bronią jest. I nie ma w tym nic absurdalnego ? A znalazłeś tam nunczaku ? A w obowiązującej ustawie jest :P
No nie ma też Szczerbca, katany, szurikenów, proc, dużych nieoheblowanych desek z zakrzywionym w lewo końcem ... Czy ten Czuma nie przewidział, że tymi przedmiotami można zrobić kuku ?
Wystarczy przeanalizować genezę nunchaku żeby wiedzieć, że nie powinna być zakazana. Nieoficjalne stanowisko jest takie, że powstało w wyniku restrykcji w dostępie do broni. Wieśniacy uczyli się tłuc własnym ciałem (karate) i narzędziami rolniczymi (kobudo). Nazwać nunchaku broń to sprawić, że na cepy rolnicze potrzebne jest pozwolenie. A idąc za ciosem, praktycy sztuk walki powinni rejestrować własne kończyny jako broń zagrażającą życiu ;)

Poza tym naprawdę ważne jest aby objąć noże i ich większych krewniaków systemem kar, nakazów, zakazów i pozwoleń. Wszak co dzień słyszymy o rzeziach urządzanych katanami! A na domowe awantury kończące się sztyletowaniem na pewno najlepszym rozwiązaniem będą restrykcje prawne.

Jest się też do czego przyczepić, jeżeli chodzi o zrozumiałość i skomplikowanie definicji z projektu. Wydaje mi się, że prawo powinno być w miarę proste, zrozumiałe. I tutaj chyba projekt a'la Czuma także dostaje z kopa po jajach.
Jest tak prosty jak to tylko możliwe. No chyba, że w artykule definiującym broń uwzględnimy samochody, wieczka od musztardy i motyle w Chinach (które mogą spowodować mordobicie na Haiti, a co ;D). Wtedy na pewno byłoby bardziej jednoznacznie, ale czy prościej?

Nie ma to jak dodatkowo obciążać budżet kosztami, które okażą się wyrzucone w błoto przy kolejnej zmianie ustawy ... Ciekawe co by na to powiedział JKM ...
JKM jest za zwiększeniem budżetu i wojska, i policji. Zresztą, narzędzia miernicze są w Polsce legalizowane, jest oddzielna ustawa. Na pewno nie będzie się ich wyrzucać, a nawet jeśli, to tylko w wyniku zużycia/wymiany na nowszy sprzęt.

Czyli że łuki jednak to nie bronie jeżeli naciung nie przekracza 75 kilogramów ? Tutaj jednak przyznam, że obie ustawy dają doopy, bo wszyscy wiemy co Robin Hood robił z żołdakami szeryfa w okolicach lasu Szerłód ...
Nie ma łuków o naciągu 75 kilogramów. To znaczy, gdzieś tam są, niektórzy nawet mogą z tego strzelać... Ale do tego trzeba być wyjątkowym atletą. Jak dasz radę się podciągnąć na drążku z obciążeniem tak, aby twoja waga z balastem wynosiła 150 kilogramów, to będziesz w stanie naciągnąć taki łuk. Ale to jeszcze nie oznacza, że dasz radę w cokolwiek wycelować na tych drżących rękach.

Ten przepis jest przeciwko kuszom (broni tak potężnej, że restrykcje w jej używaniu wydał papież; a przecież kompletnie olał miecze!) i balistom.

Sądzę, że wicemistrzuniowi nic nie grozi, bo pozwolonko ma i git.
Ale aby ćwiczyć musi jeździć do Czech. Ile biedak się musiał namęczyć by zdobyć pozwolenie na kuszę. Jednak strzelać mu w Polsce nie wolno! Najpierw musiał udowodnić temu tępemu państwu, że jest sportowcem, a teraz musi prosić, aby pozwolono mu się bawić tym, co już ma. Ale spoko, koleś jest wytrwały i cierpliwy, z pewnością kiedyś mu się to uda, więc git.

PS, nie przestawaj rzucać Monty Pythonem! :D
PS2 Rezro, nie poznałem Cię. Dopiero po tekście zauważyłem, że to ty. Co te awatary robią z ludźmi...
« Ostatnia zmiana: 10 Stycznia 2011, 21:00:54 wysłana przez Glassius »
Skipper: You're from the future! Tell me, does the earth become the post-apocalyptic wasteland, terrorized by the roguing bands of the radioactive mutants?
Kowalski: Eee, no
Skipper: Oh...

Pilarious

  • Porucznik - Redaktor
  • *
  • Wiadomości: 350
  • Mister Handy
    • TENACIOUS D
« Ostatnia zmiana: 11 Stycznia 2011, 13:57:28 wysłana przez Pilarious »

toga5

  • Knight of Ni
  • *
  • Wiadomości: 836
  • идиот pиот
Odp: Prawne aspekty korzystania z broni
« Odpowiedź #19 dnia: 10 Stycznia 2011, 21:59:47 »
[...]w ustawie powinny znajdować się tylko takie bronie które poddane są restrykcjom (co muszę przyznać "kastet" do nich nie należy). A to czy ktoś trzyma w domu flamberga, czy włócznie to już nikogo nie powinno obchodzić.
Kastet jest i powinien być jak najbardziej zakazany. A co do drugiej części to zgoda, bo jak ktoś ma hopla na temat historycznych broni to w domu powinien mieć możliwość kolekcjonowania.

Jest się też do czego przyczepić, jeżeli chodzi o zrozumiałość i skomplikowanie definicji z projektu. Wydaje mi się, że prawo powinno być w miarę proste, zrozumiałe. I tutaj chyba projekt a'la Czuma także dostaje z kopa po jajach.

A co to żłobek? Prawo ma być przede wszystkim precyzyjne i jeśli precyzja tego wymaga to może być nawet pisane morsem.
Może to złośliwe z mojej strony, ale przytoczę Twój poprzedni post, który wyjaśni że nawet inteligentni ludzie mają czasem problemy z interpretacją przepisów.
I to stwierdzenie "imitujących kij bejsbolowy", co to kuźwa ma być? No i co to jest "broń cięciwowa"? Ja tam słyszałem tylko o broni miotającej w postaci łuków, kusz i proc. Co za kraj!
Olśniło ? Czy trzeba było co nieco wyjaśnić o wnioskowaniu z mniejszego na większe ?

Poza tym naprawdę ważne jest aby objąć noże i ich większych krewniaków systemem kar, nakazów, zakazów i pozwoleń. Wszak co dzień słyszymy o rzeziach urządzanych katanami! A na domowe awantury kończące się sztyletowaniem na pewno najlepszym rozwiązaniem będą restrykcje prawne.
Zapomniałeś emotikona, ale ten fragment tak ocieka sarkazmem, że aż miło (to lubię). Jakbyś tylko był łaskaw przeanalizować poprzednie wypowiedzi, to byś zauważył, że ja do osób zwiększających restrykcje odnośnie noży, toporów, wbijaków gwoździ i innych potencjalnie groźnych urządzeń nie należę.
Poza tym naprawdę ważne jest aby
Jest tak prosty jak to tylko możliwe. No chyba, że w artykule definiującym broń uwzględnimy samochody, wieczka od musztardy i motyle w Chinach (które mogą spowodować mordobicie na Haiti, a co ;D). Wtedy na pewno byłoby bardziej jednoznacznie, ale czy prościej?
j/w
Nie potrzeba przesadzać z tym definiowaniem, ale to właśnie w swojej łaskawości chciał zrobić Czuma. I znajdą się tacy, którzy nie zrozumieją co to jest "pałka wykonana z drewna lub innego ciężkiego i twardego materiału, imitująca kij bejsbolowy" <=aktualna ustawa, a wciskają że dla każdego powinno być oczywiste co to jest "broń bocznego zapłonu –  broń palna, gazowa, sygnałowa i hukowa, do której stosuje się naboje systemu Floberta z masą inicjującą zawalcowaną w przetłoczeniu dennej części łuski, oraz naboje systemu Lefauchaux z zapłonem sztyftowym" <= czumprojekt
Dla mnie osobiście pasi jak jest, bo oczywiście na siłę przyczepić się jest do czego, ale przy odrobinie dobrej woli da się jakoś przeżyć w miarę bezpiecznie. A poza tym głupi ja ze złobka woleć 4 punkty w aktualnej ustawie od 20 w projekcie.
Sądzę, że wicemistrzuniowi nic nie grozi, bo pozwolonko ma i git.
Ale aby ćwiczyć musi jeździć do Czech. Ile biedak się musiał namęczyć by zdobyć pozwolenie na kuszę. Jednak strzelać mu w Polsce nie wolno! Najpierw musiał udowodnić temu tępemu państwu, że jest sportowcem, a teraz musi prosić, aby pozwolono mu się bawić tym, co już ma. Ale spoko, koleś jest wytrwały i cierpliwy, z pewnością kiedyś mu się to uda, więc git.
Nie interesowałem się problemami treningowymi młodego wicetella, ale: Art. 11(obecnej ustawy). Pozwolenia na broń nie wymaga się w przypadku:
4) używania broni w celach sportowych, szkoleniowych lub rekreacyjnych na strzelnicy działającej na podstawie zezwolenia właściwego organu" Może sportowiec powinien zmienić trenera, a może prawnika ? A może postarać się o dotacje z Unii na własną strzelnicę ?

A na specjalne życzenie Glassiusa kolejny skecz, w którym jednocześnie zawarty jest sport, zdrowa, uczciwa rywalizacja, broń - Polowanie na komara
« Ostatnia zmiana: 10 Stycznia 2011, 22:09:37 wysłana przez toga5 »